Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Jaki sens ma tworzenie kopii zapasowej całego systemu operacyjnego?

Orion1990 31 Dec 2021 08:28 495 15
Texa Poland
  • #1
    Orion1990
    Level 3  
    W kilku nieznanych mi już miejscach w sieci zalecane jest utworzenie kopii zapasowej, bodajże tuż po instalacji systemu operacyjnego. Mowa tu o narzędziu Kopia zapasowa czy też dawniej polecenia MSBACKUP.

    Rozumiem działanie kopii zapasowych ale nie rozumiem jaki sens tworzyć obraz całego systemu. Sprawdzałem z kilka lat temu ile zajęłoby to miejsca, obraz był liczony w GB. Ani na płytę tego nie nagram, ponieważ tak dużych płyt jeszcze nie widziałem.

    Jeśli nie na płycie to zajmie sporo miejsca na dysku twardym, powiedzmy 20 GB + pełne aktualizacje + sterowniki + niezbędne oprogramowanie. Licząc na oko, około 80 GB stracę wolnego miejsca na dysku z danymi.

    Kojarzę, że istnieje możliwość utworzenia kopii wybranych najważniejszych plików ale jak dotąd nie znalazłem jakie to pliki: Dla systemu MS-DOS, Windows 98, XP i 7. W systemach operacyjnych linii 3.1 i 9x rozumiem, że Autoexec.bat, Config.sys, może Msdos.sys. W nowszych może Boot.ini ale pytanie rodzi się - co jeszcze?

    Nigdy jeszcze nie robiłem takich kopii, a otwierając narzędzie Kopia zapasowa utykam w martwym punkcie, bo nie mam pojęcia jaką opcję lub pliki lepiej wybrać.

    Pytania:
    - Jakie ma sens tworzenie obrazu całego systemu operacyjnego?
    - Jakie pliki zalecane jest wybrać podczas manualnego wybierania zawartości kopii zapasowej?
    - W jakim momencie można usunąć starą kopię zapasową (aby nie musieć trzymać kilku takich kopii na raz)?

    To nie awersja do kopii zapasowych, sam czuję że warto w jakiś sposób je robić. Chcę po prostu zrozumieć. Dowiedzieć się więcej, niż napisane jest w ogólnikowych artykułach na podobnych stronach do KŚ czy dobreprogramy.
  • Texa Poland
  • #2
    Andrzej42
    Level 29  
    A ile czasu zajęło ci postawienie systemu od nowa, ze sterami programami, aktualizacjami itp, nie wspominając o rejestracjach niektórych programów?
    No chyba, że nigdy tego nie robiłeś.
    Poza tym, przy obecnych cenach dysków to te "parę" GB to raczej nie problem.
    Raczej do robienia kopii zapasowej używam zewnętrznego programu, gdzie kompa uruchamiam z pena, i robię kopię całej partycji systemowej, co jakiś czas.
    Więc, nawet jak mi szlag trafi dysk/system, to mam do tyłu tylko czas o ostatniej kopii. Na upartego wystarczy jedna.
  • #3
    g107r
    Level 41  
    Albertk1990 wrote:
    - Jakie ma sens tworzenie obrazu całego systemu operacyjnego?
    Taki, że w razie awarii za 10min możesz mieć znowu działający system/komputer.
    Ja używam AOMEI OneKey Recovery 1.6 w tej właśnie darmowej, acz okrojonej wersji, kopia windowsa 7 wraz ze sterownikami zajmuje niecałe 10GB.
    Program sam sobie zrobił partycję recovery, więc przywracanie kopii można wykonać przed startem systemu, zaraz po załadowaniu biosu.
  • Texa Poland
  • #4
    Tomek_GZ
    Level 20  
    Teraz kiedy jest Windows 10 rzeczywiście stabilność systemu jest wysoka, rzadko spotyka się BSOD.
    Kiedyś było to częstsze, szczególnie po aktualizacjach systemu lub sterowników, więc wtedy kopia zapasowa się przydawała :)
  • #5
    Orion1990
    Level 3  
    Oczywiście, że stawiałem. Ile czasu, pomyślmy. Sam XP ze sterownikami i aktualizacjami stawiałem cały dzień. Czasami na dwa dni dzieliłem tą operację. Z Windows 7 nieco dłużej to trwa.

    Ponownie, nie do końca mi się widzi użycie zewnętrznego programu do tworzenia kopii systemu, skoro Microsoft takie oferuje w swoim systemie. Faktycznie nie jest problem kupno specjalnego dysku twardego na kopie zapasowe. Nie chciałbym jednak do kopii zapasowej dołączać moich zdjęć, notatek, własnych mini poradników, bo w tam wszystko się na bieżąco zmienia i dopracowuje. Tak więc nadal jeszcze nie wiem co taka kopia zapasowa zawiera lub powinna zawierać. Dlatego się waham.

    Pytanie: Czy jeśli utworzę po prostu punkt przywracania systemu to i tak warto dodatkowo robić kopię zapasową systemu, bo takie punkty nie będą miały sensu?

    Jaka jest najlepsza metoda przywrócenia ostatniego zapisanego punktu przywracania, powiedzmy w XP w przypadku, gdy awaria dosięgnie systemu tak, że nie będzie chciał się uruchomić?

    Czytałem o zaawansowanych opcjach pod klawiszem F8 ale czy można tam wybrać utworzony przez siebie punkt? Sam jeszcze tego nie wiem.

    Dodano po 7 [minuty]:

    Tomek_GZ wrote:
    Teraz kiedy jest Windows 10 rzeczywiście stabilność systemu jest wysoka, rzadko spotyka się BSOD.


    Wiesz, bardziej myślę o uszkodzeniu software mówiąc tu o kopii zapasowej. Na przykład częstej utracie pliku ntdll.dll czy dziwnych akcjach po instalacji niekompatybilnych sterowników. Kiedyś też z braku wiedzy dwa antywirusy zainstalowałem, a system nie chciał się uruchomić.

    BSOD w moim przypadku występował jedynie gdy pamięć RAM się uszkodziła czy ewentualnie płyta główna ale to było na moich sprzętach z Windows 98. W moim przypadku w XP awarię miał tylko wyżej wspomniany plik, a mając teraz Win 7 w ciągu 4 lat tylko dwa razy reinstalowałem system. Tylko po to, aby odświeżyć go, a niedługo planuję ponowną czystą instalację. Tylko ukończę sobie dokładny plan, dopasowany pod moje preferencje :)

    Zbieram wiedzę na przyszłość, aby się uczyć czego nie wiedziałem do tej pory, móc wykorzystać we własnych projektach.
  • #6
    Andrzej42
    Level 29  
    Albertk1990 wrote:
    nie do końca mi się widzi użycie zewnętrznego programu do tworzenia kopii systemu, skoro Microsoft takie oferuje w swoim systemie
    A miałeś wirusa, który wszędzie wlazł, również do plików kopii? Jak masz dysk zewnętrzny, dołączany tylko na czas kopiowania to znów jesteś do przodu.
    Albertk1990 wrote:
    Nie chciałbym jednak do kopii zapasowej dołączać moich zdjęć, notatek, własnych mini poradników,
    Podobno właśnie to jest najważniejsze. Może nie dla wszystkich, ale np, mi tak. Mam niby prywatne rzeczy po kopiowane w różne foldery, ale w przypadku awarii to już nie zawsze autor wie o co wtedy chodziło.
  • #7
    Orion1990
    Level 3  
    Rozumiem. Miałem kiedyś wirusa, który siedział w roocie każdego napędu, zainfekował też każdy plik .exe i każdy plik pomocy. Co do kopii zapasowej to nie wiem, ponieważ jeszcze nie robiłem takiej.

    Mówisz o dysku zewnętrznym. Cały czas mi się wydaje, że to będzie dla mnie najlepsze rozwiązanie. Miałem jeden, z pojedynczym kablem USB. Oddałem od razu, bo po kopiowaniu większych plików zaczynał klekotać i brzęczeć, zacinał kursor. Po oddaniu go dowiedziałem się, że do takich dysków dobre będą kable z podwójną końcówką USB podłączaną do slotów w komputerze. Jeśli nie dysk przenośny to również siedzi mi w głowie możliwość używania zwykłego dysku twardego w kieszeni lub mniejszego wyjmowanego z pokrowca i podłączanego na czas tworzenia kopii. Takie luźne, nie wiadomo czy trafione przemyślenia.

    Mówisz, że dołączenie danych jest ważne przy tworzeniu obrazu systemu. Dobrze, rozumiem. W przyszłości jak ukończę projekty, i tak przeniosę na płyty CD. Niby mam oddzielną partycję na moje projekty ale wiele z nich trzymam jednak na dysku c: i szczerze mówiąc każdego dnia boję się, że je stracę. Dlaczego tak chwilowo mam? Ponieważ na drugiej partycji wiele projektów mam do dogłębnej poprawy. Gdyby mi się udało w przyszłości wykombinować taki dysk mógłbym też zrobić tymczasową kopię drugiej partycji z większymi plikami i sformatować na nowo, aby przywrócić literę D: na nim.
  • #8
    g107r
    Level 41  
    Nigdy kopii nie robiłem, ale kiedyś to mnie zainteresowało, i spróbowałem https://www.modaco.pl/Thread-Tutorial-Recover...ie-jak-OEMowe?highlight=AOMEI+OneKey+Recovery jeszcze zdjęcia były...
    https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic2907852.html
    Chociaż nie używałem, to w windowsowe nie wierzę, i zawsze było mi pod górkę z nośnikami kopii...
    Zdaje się, że przeczytasz żeby windowsowe sobie darować, bo i tak jak przyjdzie co do czego, to nie zadziała :(
    I tyle ode mnie, bo nie używałem, ale prawdziwie bezpieczna kopia, to tylko na zewnętrznym nośniku, np płytach DVD, przenośnym dysku HDD.
    Pad systemu nie boli, z innego przegram co trzeba, ale jak zaszyfruje mi dysk to będzie lipa...
    Płyt, niepodłączonego nie popsuje, ale tu też nie będzie pewności, że akurat wtedy gdy podłączysz dysk... itd...
    Albertk1990 wrote:
    mając teraz Win 7 w ciągu 4 lat tylko dwa razy reinstalowałem system. Tylko po to, aby odświeżyć go

    To tak jak ja.
    Programy traktuję jako śmieci, po kilku latach okazuje się, że połowy programów użyłem raz, zaraz po ich instalacji, więc robiąc kopię, zdecydowałem na czysty system ze sterownikami.
    Zdjęcia, inne takie, teraz można trzymać w chmurze, ściągałeś już "pliczek" ze swoimi danymi z googla? Kilkadziesiąt gigabajtów - znalazłem pliki które usunąłem sobie z komputera, a tam były.
    Warto korzystać, oni i tak śledzą, zbierają, tylko nie informują, to niech się przydadzą...
    Program może być zaktualizowany, także stara wersja w kopii jest niepotrzebna.
    Przywrócony Firefoks miał numerek 56, teraz dojechali do 95 jak widzę na swoim.
    Na wersji 56 już sobie nie podziałasz...
    Łatki, aktualizacje windy - spójrz tu https://www.elektroda.pl/rtvforum/forum127.html
    Do 7-mki nic już nie wymyślą, a nowe systemy - jak będzie jak jest, to te łatki i tak są prawie innym systemem, tylko nazwa z 10-tką zostaje stara.
    Ja postawiłem na AOMEI i sam obraz systemu, bez programów.
    Obraz ma już kilka lat, ty chcąc być na bieżąco, musisz użyć innego programu.
    Mnie wystarcza, ale jako tak, w systemach nie mam praktycznie tak ważnych danych, by aktualizować stary przecież obraz kopii zapasowej.
    Nie ma tam nic zapisane, czego utraty mógłbym żałować, np danych do konta bitcoinów :) ale to ja.
  • #9
    Orion1990
    Level 3  
    Dzięki za wskazówki. Poczytam sobie je dogłębniej niedługo. Program jest nawet ciekawy. Sam w razie czego pobrałem już dawno CloneZilla. Zastanawiam się w tej chwili czy nie zamienić go na AOMEI. Żadnego jeszcze nie testowałem oczywiście. Coś mi zaczyna świtać, że czytałem gdzieś o tym, że narzędzie kopii Microsoft i niektóre inne miały jakąś wadę. Muszę sobie przypomnieć o tym.

    Z programów spoza systemowych sam mam tylko kilka najważniejszych dla mnie, które używam na co dzień. WinAmpa na przykład instalowałem tylko dawno, potem pod względem dostosowania qualizera wolę zwykłego WMP. Słyszę wyraźniejsze basy. Tak też myślę, że kopię bym chciał zrobić tylko systemu i sterowników, ew. aktualizacji zaraz po instalacji.

    Zdjęć i takich tam nie trzymam w chmurze. Nie pobierałem tego typu pliku ale czytałem bloga o tym jak ktoś podobny pliczek pobrał sobie z facebooka na PC. Paczka ważyła sporo, a w niej były uwaga: numery z telefonów ze smartfona, wiadomości SMS i z facebooka, numery kont bankowych i inne. Gdy to przeczytałem usunąłem facebooka, bo i tak mi nie był potrzebny i myślę, że z wysyłaniem plików na chmurę może być to samo. Zawsze wolałem standardowe metody, bo zawsze coś może paść. Czy to chmura, czy to platformy do gier i filmów. Na platformie do filmów nie znalazłem żadnej ulubionej produkcji, więc nie używam nawet.

    O właśnie, co do programów. Niektóre programy w końcu mogą przestać działać na danym systemie, ponieważ wsparcie będą już na nowsze. Powiedzmy, że zrobię obraz płyty XP z aktualnym FF, a niedługo potem zaczną wychodzić nowsze wersje bez wsparcia dla XP. Wtedy też już nie podziałam.

    Inny przykład: Kiedyś czytałem: Zainstaluj najnowsze sterowniki do karty graficznej, to może rozwiązać problem. Najnowsze sterowniki wtedy już nie weszły by na Windows 98, bo stracił już wsparcie. Próbowałem. Dostałem dwie płyty z gazety KŚ Gry z 2003 r. Były tam sterowniki nVidia Forceware prawdopodobnie. Jeśli mnie pamięć nie myli miałem GeForce 2 i na pewno Windows 98 SE. Na płycie były sterowniki na dwa rodzaje systemów: 9x oraz NT. Wyskakiwał mi komunikat "Ten system Windows nie jest obsługiwany" czy coś takiego (dawno nie widziałem go, więc dokładnego nie pamiętam). Na GeForce 2 chyba tylko jedne sterowniki mi się zainstalowały. Podobne błędy miałem z ATI w XP. Musiałem szukać starych sterowników, bo na stronie producenta nawet tej karty nie znalazłem :)

    Spokojnie, mam już te aktualizacje pobrane, gotowe do instalacji. Sam dodałem kilka programów i kilka ważnych aktualizacji autorowi :)

    Na razie zbieram tylko wiedzę, czy warto, co warto. Potem się pomyśli. Sam chyba nie potrzebowałem nigdy kopii zapasowej samego systemu robić ale różnie bywa. Gdyby kolega miał awarię, może by się przydało.

    PS: zawsze miałem u siebie BIOS, nie UEFI, a moim głównym systemem jest Windows 7.
  • #10
    Gelip
    Level 34  
    Albertk1990 wrote:
    Nie chciałbym jednak do kopii zapasowej dołączać moich zdjęć, notatek, własnych mini poradników, bo w tam wszystko się na bieżąco zmienia i dopracowuje. Tak więc nadal jeszcze nie wiem co taka kopia zapasowa zawiera lub powinna zawierać. Dlatego się waham.

    Zdjęcia, własne notatki itp. nigdy w takiej kopii. Takie rzeczy to najlepiej mieć na oddzielnej partycji np. D: i kopię na kilku dyskach HDD (ja preferuję stare talerzowe) bo w każdej chwili można zaktualizować dane np. nowe zdjęcia czy nowe notatki.
    Albertk1990 wrote:
    Tak też myślę, że kopię bym chciał zrobić tylko systemu i sterowników, ew. aktualizacji zaraz po instalacji.

    Dobrze kombinujesz. Obraz systemu najlepiej zrobić po instalacji sterowników, programów i po dostosowaniu ustawień zwiększających wydajność i szybkość działania systemu.
    Chyba rozumiem o co Ci chodzi. To wszystko ma sens tylko gdy używamy systemu z wyłączonymi aktualizacjami. Jak ktoś chce mieć aktualny system to chyba faktycznie nie ma sensu taka kopia systemu.

    A kiedy ma sens?
    Złożyłem sobie kiedyś sprzęt z WinXP, który ma służyć do konkretnych zadań - nagrywanie i obróbka audio/wideo. Komputer nie podłączony do Internetu, wgrane tylko kilka łatek na obsługę nowszych techologii np. exFAT, WPA2 - po zainstalowniu systemu, sterowników i programów potrzebnych do tego celu robię obraz aby w razie awarii dysku czy systemu szybko przywrócić system z obrazu.

    g107r wrote:
    to te łatki i tak są prawie innym systemem, tylko nazwa z 10-tką zostaje stara.

    Zgadzam się z Tobą. Ja już tak uważałem za czasów WinXP - dla mnie każda aktualizacja to już nie ten sam system, który działa inaczej. Gdy mam system bez aktualizacji to znam go na wylot i w razie problemu wiem co "go boli" a każda aktualizacja wprowadza zmiany - drobne lub większe co tylko dezorientuje w razie jakichś problemów.
  • #11
    Orion1990
    Level 3  
    Gelip wrote:
    Zdjęcia, własne notatki itp. nigdy w takiej kopii.


    To już mam, z danymi na osobnej partycji jest mi lepiej i czuję się bezpieczniej. Na pewno zamierzam mieć w przypadku, gdybym miał Windows 10. Tylko sprzątam na bieżąco od dłuższego czasu w dokumentach.

    Mam talerzowy dysk twardy, a raczej miałem. Kupiłem kiedyś używanego Della z Samsungiem 120 GB bodajże na SATA. Komputer wytrzymał 8 lat, a dysk twardy kolejne ok. 4 lat do dziś.

    Niestety podczas moich porządków i przenoszenia na niego, zaciął mi się wraz z systemem i kursorem. Grała nadal tylko muzyka w tle. Podczas prób ponownego uruchomienia komputera, proces ten zatrzymywał się na ekranie logowania i zamulał (nie wiem czy dotarłoby w ogóle do pulpitu), a dysk twardy się ciągle wyłączał i uruchamiał. Straciłem połowę moich danych

    Odłożyłem go z planem, że później się nim zajmę. Gdy naprawdę stanie się ważny. Po kilku miesiącach bodajże a dokładniej po mojej konserwacji komputera jakoś na początku grudnia postanowiłem spróbować podłączyć dysk.

    Może kabel SATA jest uszkodzony. Podłączyłem go - udało się, działa, nie uruchamia się ponownie co chwilę. Udało się przenieść moje dane (niektóre są uszkodzone).

    Jednak po przeniesieniu danych komputer zaczął się sam wyłączać. Po uruchomieniu systemu gasł, po dotarciu do ekranu POST gasł. Pomyślałem, mogą być dwie przyczyny: Dysk twardy lub wentylator źle założony. Odpiąłem dysk twardy, a komputer działa.

    Myślę o tym, żeby w wolnym czasie użyć narzędzia MHDD, wg. poradnika serwisanta z Youtube/WavePC. Wiem, że to niewiele da, a dysk i tak jest do wymiany ale może przestanie komputer przez niego gasnąć.

    Gelip wrote:
    Dobrze kombinujesz...


    Dzięki. Trochę słucham i czytam jak widać. Choć mój komputer nie potrzebuje zwiększenia wydajności to zaplanowałem dostosowywanie pulpitu i drzewa katalogów do organizacji. W sensie pozbycie się podpiętych ikon z paska zadań i dodanie paska Quick Launch, zmniejszenie nieco paska zadań i rozwinięcie ikon w w obszarze powiadomień - czyli pasek w starym stylu jak w 98, XP czy Vista.

    Dodatkowo wyświetlenie paska menu i paska stanu w katalogach, a po instalacji czegokolwiek, w menu start zostawić jedynie aplikacje Microsoft, czyli w całość wchodzi:

    - Instalacja systemu na podzielonym już dysku
    - Instalacja pakietu Office
    - Instalacja sterowników: Chipset, VGA, Audio, Ethernet i urządzenia zewnętrzne typu drukarka czy bezprzewodowa klawiatura.
    - Dostosowanie i ewentualnie konfiguracja systemu
    - Tutaj mógłbym zrobić już obraz systemu
    - Po utworzeniu obrazu lub nawet przed zaktualizowanie go

    Jak odkryłem niektóre programy potrzebują jakichś tam aktualizacji do uruchomienia. Nawet niektóre gry wymagają ode mnie biblioteki Visual C++. W Win 7 nie wiem ale w XP coś wymagało biblioteki .NET Framework 3.5. Kiedyś byłem przeciwny, ponieważ dawniej zamulały mi za każdym razem XP tak, że ledwo dało się po pulpicie krążyć ale gdy już zaczęło się kończyć wsparcie czy to w XP czy skończyło się w Win98 zainteresowałem się aktualizacjami i zechciałem mieć pełny pakiet. Dodatkowo fajnie jest mieć na wirtualu z Win98 odtwarzacz Media Player 7. Podoba mi się on, a nigdy przedtem go nigdzie nie miałem. W XP WMP10 mi się podoba.

    Wiem, że sporo tego szajsu jest. Niby łatają luki i zabezpieczenia ale jednak wychodzą nowe łatki do łatek, które łatają łatki. Większość aktualizacji nie mam pojęcia co tak naprawdę robi czy zmienia a dla niektórych użytkowników za dużo jest informacji do czytania, do czego każda pojedyncza łatka służy. Jak zauważyłem jakiś czas temu, w podanych wyżej aktualizacjach autor umieścił tylko aktualne i najważniejsze, co mnie bardzo cieszy, bo mój zbiór manualnych instalacji ważył 15 GB. Aktualizacje mam, system działa mi mogę powiedzieć dobrze na pierwszy rzut oka, problemów z małą ilością miejsca na dysku twardym nie mam, więc mogę powiedzieć, że jest ok.

    Tylko sam proces aktualizacji zabiera mi cały dzień z życia.

    Gelip wrote:
    To wszystko ma sens tylko gdy używamy systemu z wyłączonymi aktualizacjami.


    Rozumiem. No jak wspomniałem aktualizacje mieć polubiłem. Jednakże choć zamierzam instalować je już manualnie (do starszych systemów), Usługa Windows Update raczej będzie wtedy do wyłączenia. Także ten.

    Fajnie kombinujesz. Sam chciałem potrafić obrabiać ładnie video. Konwertować z wyższej jakości MP4 do niższej jakości AVI (lubię stary styl). Niestety.. po konwersji jakimkolwiek programem wywala mi mleko na wideo lub widać niekiedy wyraźne piksele. Kołkowałem wiele tutoriali, testowałem różne programy bez powodzenia.



    Zdjęcia, własne notatki itp. nigdy w takiej kopii. Takie rzeczy to najlepiej mieć na oddzielnej partycji np. D: i kopię na kilku dyskach HDD (ja preferuję stare talerzowe) bo w każdej chwili można zaktualizować dane np. nowe zdjęcia czy nowe notatki.
    Albertk1990 wrote:
    Tak też myślę, że kopię bym chciał zrobić tylko systemu i sterowników, ew. aktualizacji zaraz po instalacji.

    Dobrze kombinujesz. Obraz systemu najlepiej zrobić po instalacji sterowników, programów i po dostosowaniu ustawień zwiększających wydajność i szybkość działania systemu.
    Chyba rozumiem o co Ci chodzi. To wszystko ma sens tylko gdy używamy systemu z wyłączonymi aktualizacjami. Jak ktoś chce mieć aktualny system to chyba faktycznie nie ma sensu taka kopia systemu.

    Mój komputer służy wyłącznie do multimediów, przeglądania Internetu, tworzenia tekstu dla siebie. Gram rzadko a wiem, ze po reinstalacji systemu niektóre z nich przestają działać.

    Myślałem o tym, żeby stworzyć taki mini serwer domowy, z którego urządzenia takie jak smartfon z androidem czy laptop będą miały dostęp do wybranych danych. Oczywiście wszystko przez Wi-Fi. Ale chyba sobie odpuszczę ten pomysł. Na razie z sieci rozumiem tylko schemat jakie zastosowanie może mieć taka sieć i, że trzeba potężnej maszyny do tego.

    Nie rozumiem jednak dlaczego. W domu nikt nie ma najnowszych telefonów, rodzeństwo ma laptopy z windows XP/7. Sam Internet ma już 50 MB/s (nie ma IPv6 a monter wmawiał że będzie).

    Spójrzmy nieco do tyłu. Uczęszczając do technikum sala miała oczywiście sieć. Sieć połączoną z całą szkołą niestety. Rozdzielana poprzez Huby LAN. Serwer był w sali komputerowej, a każdy system był nieco podobny. Nieco, bo na serwerze był zawirusowany Windows NT 4.0, a reszta komputerów miała system XP. Sieć mimo to działała. Trochę wolno, bo możliwe, że zbyt dużo komputerów było podłączonych, przez co każdy z nich miał po 100 KB/s pobierania. Ale wtedy i z dostawcami nie było wesoło. Oczywiście szkoła miała założony lokalny Internet radiowy o prędkości pewnie z 1 Mega bit. Dokładnie nie wiem i nie znam się aż tak na połączeniach, mogłem tu coś pomylić ale kojarzę, że każdy z moich znajomych podpięty pod tą radiówkę pobierał gierki z prędkością ok 1 GB na godzinę.

    A kiedy ma sens?
    Złożyłem sobie kiedyś sprzęt z WinXP, który ma służyć do konkretnych zadań - nagrywanie i obróbka audio/wideo. Komputer nie podłączony do Internetu, wgrane tylko kilka łatek na obsługę nowszych techologii np. exFAT, WPA2 - po zainstalowniu systemu, sterowników i programów potrzebnych do tego celu robię obraz aby w razie awarii dysku czy systemu szybko przywrócić system z obrazu.

    g107r wrote:
    to te łatki i tak są prawie innym systemem, tylko nazwa z 10-tką zostaje stara.


    Dopiero zrozumiałem to zdanie. Czasami posługuję się innym językiem otocznia i nie wszystko ogarniam.

    No, rozpisałem się niestety. Mam nadzieję, że przetrwacie moje przemyślenia.
  • #12
    g107r
    Level 41  
    Albertk1990 wrote:
    Gelip wrote:
    Zdjęcia, własne notatki itp. nigdy w takiej kopii.


    To już mam, z danymi na osobnej partycji jest mi lepiej i czuję się bezpieczniej.
    Zaraz.
    Nie czuj się, bo ja nie miałem na myśli "zwykłej awarii systemu", tylko uszkodzenia dysku, lub co gorsza, jego ZASZYFROWANIA.
    I HDD, bo SSD są chyba "niepamiętliwe", i dłuższe odłączenie od zasilania, może powodować zgubienie danych, a 2, to w razie "W" z takich dysków chyba domowymi sposobami nic nie odzyskasz, w przeciwieństwie do talerzowych HDD, gdzie na forum starają się pomóc stosując np. program DMDE, a przy SSD zwykle odsyłają do lepszego serwisu?
    Nie "śledzę" tego, tylko jak mi taki temat wyskoczy na głównej stronie :| nieraz przeczytam, ale chyba i z przenośnymi dyskami z natywnym portem USB, (nie SATA, IDE, itp) jest jakiś problem. Programy mają kłopot działać poprzez USB ?? a nie podłączysz go pod port SATA, bo dysk fizycznie go nie posiada... Do doczytania, bo jak napisałem, wyskoczy temat, to przeczytam...
    Dlatego proponuję też dysk sieciowy, a jak się obawiamy o tajność naszych b.ważnych informacji, przed wysłaniem na taki internetowy dysk, wcześniej możemy te dane sami zaszyfrować, znanym sobie programem, dostępnym z poziomu każdego komputera, swoim hasłem, choćby i cytatem z jakiejś swojej książki :)
  • #13
    Gelip
    Level 34  
    Albertk1990 wrote:
    Straciłem połowę moich danych

    Jeden dysk to za mało - trzeba mieć kopię na kilku różnych fizycznych dyskach.
    Albertk1990 wrote:
    W Win 7 nie wiem ale w XP coś wymagało biblioteki .NET Framework 3.5

    Na to jest bardzo prosty sposób - wystarczy używać starszych wersji programów, które wymagają starszej wersji NET Framework np. 2.0
  • #14
    Orion1990
    Level 3  
    Ja rozumiem, że i takie zagrożenie jest. Do dziś dzień miałem problemy z 3 dyskami:

    1. 500 MB HDD ATA: Uszkodzona połowa Bad Sector-ów, utrata co tydzień systemu, następnie awaria mechaniczna (klekotanie i dziwne znaki zamiast napisów w MS-DOS. Białe prostokąty z czarnym tłem i białą kropką po środku).

    2. Z 8 GB HDD ATA: Awaria mechaniczna, utrata danych u dostępu do dysku po uderzeniu i ułamaniu rogu obudowy.

    3. 111 czy 120 GB HDD SATA (aktualny, nieużywany): ponownie awaria mechaniczna, co chwilowe ponowne uruchamianie się i automatyczne wyłączenie komputera.

    Nowym użytkownikom, które nie mają wiedzy nie zalecam:
    1. Zlecania prywatnym "naprawiaczom" montażu komputera. Mogą złożyć uszkodzonego śmiecia o 400 zł droższego.

    2. Nie polecam witania się z głupimi znajomymi podczas, gdy wymieniliście się z innym kolegą głupotami, a następnie wracacie z dyskiem w plecaku. Taki może szarpnąć plecakiem, aż upadnie.

    3. W przypadku trzeciego dysku nie wiem co by tu napisać.

    Nie wiem jeszcze jak to jest z dyskami odłączonymi od zasilania. W niektórych przypadkach nie rozumiem pojęcia dysk przenośny. Czy każdy musi być podłączony, czy to na serwerze czy gdzieś. Nie rozumiem archiwizacji za bardzo, bo nie widzę szkiców czy screenów i też nie wiem czy zalecane jest, aby dysk był stale podłączony.

    Jak wspomniałem czasami nie rozumiem co ktoś do mnie pisze. Nie wiem co ma wspólnego śledzenie tematów na stronie głównej z ogólnym problemem z dyskiem. Nie rozumiem o co ci chodzi z przenośnymi dyskami. Czy piszesz o ogólnym problemie czy uważasz, że ja taki mam.

    Każdy zaproponuje dysk sieciowy a kiedyś nie było ich i jakoś sobie użytkownicy radzili. Dlatego też za każdym razem gdy przypomnę sobie o chmurzę, do głowy mi przychodzi domowy serwer. Wtedy wiem, że obcy niekoniecznie muszą grzebać mi w plikach.

    Co do szyfrowania to nigdy się tym tak nie bawiłem. Potrzebowałem kiedyś czegokolwiek, co pozwoli mi utworzyć hasło w folderze. Trafiłem i zakupiłem program, który tworzy mi wirtualną partycję na hasło.

    Jakiś czas temu przeglądając niezbędniki trafiłem na program TrueCrypt (dziś VeraCrypt). Zainteresowałem się nieco tym tematem ale mam obawy. Że program szyfruje cały dysk twardy a nie tworzy czegoś w stylu jak opisałem nieco wyżej. Z braku doświadczenia i większego zrozumienia programu mam wrażenie, że popsuję sobie dysk, więc chyba to sobie odpuszczę.

    Nie jestem pewien jak zadziałoby szyfrowanie przenośne. Niby mój program ma taką funkcję ale gdybym wysłał sejf do chmury to nie mam pojęcia kiedy mógłbym go otworzyć i czy muszę mieć zainstalowany program na dysku.

    O tym nie wiedziałem, że trzeba mieć kopie gdzie tylko się da, nie doczytałem się jeszcze to takich informacji. Nie dopisałem ale tworzę również sobie archiwum, z braku wiedzy na swój własny sposób.

    Małe bazy danych w programie biurowym, zbiór starych programów w wersji Free, dokładnie uporządkowanych, dla starych systemów, Patchy i takich tam do gier czy ukończyłem już organizację zdjęć. Dotąd chciałem wszystko mieć poukładane na jednym dysku. Jedynym na którym mogę trzymać dziś dane.

    Wiadomo, można używać starszych programów ale wiesz. Do tej pory każdy mi mówił, żeby aktualizować każdy program do najnowszej wersji. Dużo takich ogólnych porad w sieci to samo mówiło. Nieco się zbuntowałem i zebrałem zestaw programów z 2006 roku (Win98 SE), do 2014 roku (XP) i do 2020? (Win7). Większości z nich nie aktualizuję. Zauważyłem, że w programach zaczęły się pojawiać subskrypcje, najpierw załóż konto, aby wysłać Ci demo programu (po co im mój mail), a potem zacznij wykupować subskrypcję co jakiś czas.

    Przykład: Steganos, a w przypadku samego podawania maila Dr. Web CureIt. Jego w sumie też popsuli. Kiedyś leczył pliki a teraz wydając polecenie Wylecz - przenosi do kwarantanny do usunięcia. Nie mam już czym skanować dysków.

    Gdy tak wspomniałeś o używaniu starych wersji programów zacząłem właśnie myśleć o używaniu oprogramowania na Win 7 z 2014 roku. Do tego czasu programy miały przejrzyste interfejsy i wydaje się, że nieco lepiej działały. W nie wszystkich jednak mogę wyłączyć automatyczne aktualizacje. Taka przeglądarka dziś sama wymusza pobranie. Zdarza się, że używam Skype. Co uruchomienie to automatyczna instalacja nowej wersji.
  • #15
    Gelip
    Level 34  
    @Orion1990
    Do archiwizacji to tylko dyski funkiel nówki nieśmigane i obchodzić się z nimi jak z jajkiem.
    Albertk1990 wrote:
    Do tej pory każdy mi mówił, żeby aktualizować każdy program do najnowszej wersji.

    Jeśli program działa poprawnie to nie trzeba nic aktualizować, no chyba że wymagana jest obsługa jakieś nowej funkcji, której chcesz używać.
  • #16
    Orion1990
    Level 3  
    To bardzo dobra wiadomość. Wpadłem dodatkowo na pomysł, że zanim zainstaluję starsze wersje programów, odłączę Internet i wyłączę aktualizacje, gdzie tylko się da :)