Piecyk Euroterm C SEI (sic - taki model podaje dołączona instrukcja oraz dokument sprzedaży), zapala bezproblemowo, lecz po chwili gaśnie.
Oczywiście zapoznałem się wcześniej z podobnymi tematami i zająłem się elektrodą jonizacji.
Wyczyściłem papierem ściernym prawie na błysk. Zauważyłem brak koszulki osłaniającej dół elektrody i połączenie elektroda-przewód. Usunąłem starą koszulkę z konektora i odłączyłem elektrodę - okazało się, że konektor i elektroda w miejscu styku były mocno zaśniedziałe - wyczyściłem papierem ściernym, podłączyłem, zadałem nowe koszulki termo. Poprawiłem zamocowanie elektrody, bo była dosyć luźno, podgiąłem troszkę drucik by lepiej był ogrzewany przez płomień. Wszystkie widoczne mi konektory czujników itp. przeczyściłem. Świeczka zapala się i pali OK.
Efekt tego - piecyk zapalił się, pracował normalnie przez około minutę, uznałem że naprawione i założyłem osłonę. Jednak za drugim odpaleniem, popracował kilkadziesiąt sekund i zgasł. Kolejna próba - palnik gaśnie jeszcze szybciej (kilka sekund) - kolejne próby z ok 30s przerwami - za każdym razem palnik zapala się lecz gaśnie po różnym czasie - od kilku do kilkunastu sekund.
Piecyk ma 10 lat. Żadnych poważniejszych awarii nie było wcześniej. Baterie wymienione.
Proszę o podpowiedzi, co mam sprawdzić w dalszej kolejności?
Oczywiście zapoznałem się wcześniej z podobnymi tematami i zająłem się elektrodą jonizacji.
Wyczyściłem papierem ściernym prawie na błysk. Zauważyłem brak koszulki osłaniającej dół elektrody i połączenie elektroda-przewód. Usunąłem starą koszulkę z konektora i odłączyłem elektrodę - okazało się, że konektor i elektroda w miejscu styku były mocno zaśniedziałe - wyczyściłem papierem ściernym, podłączyłem, zadałem nowe koszulki termo. Poprawiłem zamocowanie elektrody, bo była dosyć luźno, podgiąłem troszkę drucik by lepiej był ogrzewany przez płomień. Wszystkie widoczne mi konektory czujników itp. przeczyściłem. Świeczka zapala się i pali OK.
Efekt tego - piecyk zapalił się, pracował normalnie przez około minutę, uznałem że naprawione i założyłem osłonę. Jednak za drugim odpaleniem, popracował kilkadziesiąt sekund i zgasł. Kolejna próba - palnik gaśnie jeszcze szybciej (kilka sekund) - kolejne próby z ok 30s przerwami - za każdym razem palnik zapala się lecz gaśnie po różnym czasie - od kilku do kilkunastu sekund.
Piecyk ma 10 lat. Żadnych poważniejszych awarii nie było wcześniej. Baterie wymienione.
Proszę o podpowiedzi, co mam sprawdzić w dalszej kolejności?