Dzień dobry,
Próbuję zrobić zasilacz na MOSFET sterowany PWM. Oparłem się na konstrukcji przedstawionej kiedyś na łamach EP.
Po drodze natrafiłem na kilka problemów i potrzebuje wsparcia / podpowiedzi bardziej doświadczonych
1. Napięcie wyjściowe nie było stałe, a właściwie było wzmocnionym sygnałem PWM. Dodałem kondensatory wygładzające (oznaczone na żółto). Trochę pomogło, ale napięcie ciągle oscyluje +/- ok 1-2V z częstotliwością ok 1kHz (dla napięcia wyjściowego ok 10V). Pytanie, czy można się togo jakoś pozbyć?
2. Ograniczenie prądowe "prawie" działa. Prawie, bo co prawda obniża napięcie, przy wzrastającym prądzie, ale pobierany prąd też rośnie przekraczając ustawiony poziom.
3. I tego nie rozumiem najbardziej. Do wyjścia podłączyłem akumulatorek 4,7V. Ustawiłem ograniczenie prądowe 0,2A, napięcie 4,2V i po włączeniu akumulator zamienił się w buzer a tranzystor mocy momentalnie zaczął się grzać. Na innym akumulatorku to samo. Z czego to może wynikać?
I najważniejsze pytanie. Czy można wyeliminować wspomniane dolegliwości, czy jednak to podejście skierować do kosza?
Dziękuję za wszelkie rady, sugestie, podpowiedzi
Schemat:
Próbuję zrobić zasilacz na MOSFET sterowany PWM. Oparłem się na konstrukcji przedstawionej kiedyś na łamach EP.
Po drodze natrafiłem na kilka problemów i potrzebuje wsparcia / podpowiedzi bardziej doświadczonych

1. Napięcie wyjściowe nie było stałe, a właściwie było wzmocnionym sygnałem PWM. Dodałem kondensatory wygładzające (oznaczone na żółto). Trochę pomogło, ale napięcie ciągle oscyluje +/- ok 1-2V z częstotliwością ok 1kHz (dla napięcia wyjściowego ok 10V). Pytanie, czy można się togo jakoś pozbyć?
2. Ograniczenie prądowe "prawie" działa. Prawie, bo co prawda obniża napięcie, przy wzrastającym prądzie, ale pobierany prąd też rośnie przekraczając ustawiony poziom.
3. I tego nie rozumiem najbardziej. Do wyjścia podłączyłem akumulatorek 4,7V. Ustawiłem ograniczenie prądowe 0,2A, napięcie 4,2V i po włączeniu akumulator zamienił się w buzer a tranzystor mocy momentalnie zaczął się grzać. Na innym akumulatorku to samo. Z czego to może wynikać?
I najważniejsze pytanie. Czy można wyeliminować wspomniane dolegliwości, czy jednak to podejście skierować do kosza?
Dziękuję za wszelkie rady, sugestie, podpowiedzi

Schemat: