
Prezentuję wykonany przeze mnie mini kompresor powietrza wykorzystujący agregat z lodówki.
Sercem kompresora jest agregat wyciągnięty ze starej lodówki, która z racji korozji nadawała się tylko do oddania na złom. Zbiornik 24 L dostałem w prezencie od znajomego, pochodzi on od kompresora olejowego (model na zdjęciu).

Prace rozpocząłem od zaprojektowania elementów za pomocą których zamontowałem agregat w miejscu montażu oryginalnej sprężarki, są to dwa plastikowe elementy wymiarami dostosowane do otworów montażowych na zbiorniku i agregacie. Adaptery zostały wydrukowane filamentem PLA na mojej zmodyfikowanej drukarce Ender 5.

Kolejnym drukowanym elementem jest osłona presostatu chroniąca przed porażeniem prądem elektrycznym. Presostat czyli inaczej wyłącznik ciśnieniowy dostałem razem z zbiornikiem od znajomego.

Ciekawym i wartym uwagi jest sposób w jaki zrealizowałem wprowadzenie sprężonego powietrza do zbiornika. Nie chciałem stosować żadnych wężyków elastycznych, opasek ślimakowych itp. połączenie miało być pewne i niezawodne (szczelne). Rurka wychodząca z agregatu jest stalowa i ma 4,8 mm średnicy, to tyle samo co rurki hamulcowe stosowane w motoryzacji dlatego zastosowałem łącznik przewodów hamulcowych bez zakuwania.

Następnie jest wkręcona mufa M10 oraz redukcja z M10 na standardowe wyjście 1/4 cala. Pozwoliło to stworzyć bardzo solidne, pewne i rozłączalne połączenie agregatu z dalszą częścią instalacji pneumatycznej sprężarki.
W roli odprężnika który umożliwia rozruch agregatu zastosowałem elektrozawór oraz zawór zwrotny. Kompresor po nabiciu ciśnienia 8 bar wyłącza agregat oraz elektrozawór NO przez który uchodzi cienienie między zaworem zwrotnym przy samym zbiorniku a agregatem. Umożliwia to ponowny rozruch bez ciśnienia w lodówkowej sprężarce. Nie zastosowałem zwykłego presostatu z odprężnikiem gdyż ten który był razem z butlą takiej opcji nie miał i nie chciałem go zmieniać. :)
Na wyjściu standardowo manometr ciśnienia w zbiorniku, reduktor wraz z odwadniaczem i manometrem oraz szybkozłączka ciśnieniowa. Takie standardowe wyposażenie prawie każdego kompresora. W samym zbiorniku ponadto wkręciłem nowy zawór bezpieczeństwa oraz zawór do spuszczania kondensatu.
Wszystkie połączenia elektryczne wykonałem w fabrycznej puszcze agregatu z lodówki, Zmieściłem na górze wyłącznik kołyskowy który poprzez presostat włącza kompresor oraz elektrozawór. Oczywiście nie zapomniałem o uziemieniu.

Poniżej zdjęcia oraz zapraszam do komentowania.






Cool? Ranking DIY