Witam. Z góry przepraszam za lekkie zaśmiecanie forum, ale mam już mętlik w głowie. Mianowicie - siadł mi akumulator w aucie. Wytrzymał 13 miesięcy, wszystko było w miarę ok, a nagle z dnia na dzień padł zupełnie.. Pomijam jaka jest tego przyczyna, póki co nie wiem, auto jest sprawdzane w warsztacie.
Auto czasami miało problemy z odpaleniem, przy wielkich mrozach około -15 stopni musiałem kręcić kilka razy aby odpalił (to było tamtej zimy, czyli akumulator zupełnie był wtedy nowy). W cieplejsze dni, te gdy była temperatura nawet na plusie, czasami miał tak, że też nie zapalił od strzała, tzn. wystarczyło kluczyk raz przekręcić, ale chwilkę musiało minąć zanim zapalił.
Przy odpalaniu przygasały światła.
Nie wiem czy powyższe informacje są potrzebne, ale myślę, że mogą pomóc.
A teraz do rzeczy. Obecny akumulator miał 74 Ah i prąd rozruchowy 680 A, nie mam przy sobie instrukcji samochodu, mechanik twierdzi żeby dawać akumulator o podobnej pojemności, w internecie znalazłem info, że do mojego auta zaleca się aku od 60 do 65 Ah, rozruch od 600 A w górę, w jednym sklepie motoryzacyjnym Pan znalazł w katalogu, że do tej astry zalecają powyżej 70 Ah, w drugim sklepie Pan znalazł, że od 60 Ah... Tutaj też Pan twierdził, że sam w swoim aucie miał kiedyś aku o zalecanej, dużej pojemności i po dwóch latach padł, później dał dosłownie akumulator o zbyt małej pojemności (mniejszej niż zalecana), a trzymał 8 lat i miał nadal dobre parametry.
Sam skłaniam się aby po prostu wypróbować akumulator o pojemności poniżej 70 Ah bo szlag mnie powoli trafia, że a to aku padł, a to dziwnie odpalał (szukałem u mechaników kiedyś przyczyn tego dziwnego odpalania, ale nic nie znaleźli).
Samochód Opel Astra II, silnik 1.7 DT, diesel, 16 zaworowy, hatchback, oprócz elektrycznych szyb z przodu, klimatyzacji to dodatkowo mam wymienione radio i kamerkę samochodową. Jeżdżę głównie po mieście, do pracy 10-15 km, 1-2 razy co 1-2 miesiące do domu mojego/dziewczyny, 120/250 km w jedną stronę.
Poratujcie, czym tu się kierować? Instrukcją? Doświadczeniem? Może macie swoje spostrzeżenia z praktyki? - to by mnie najbardziej satysfakcjonowało. Czy np. akumulator 64 Ah z prądem trochę poniżej 600 A (bo ciężko trafić taki z prądem powyżej 600 przy tych pojemnościach) jest sens dawać?
Dziękuję za pomoc.
Auto czasami miało problemy z odpaleniem, przy wielkich mrozach około -15 stopni musiałem kręcić kilka razy aby odpalił (to było tamtej zimy, czyli akumulator zupełnie był wtedy nowy). W cieplejsze dni, te gdy była temperatura nawet na plusie, czasami miał tak, że też nie zapalił od strzała, tzn. wystarczyło kluczyk raz przekręcić, ale chwilkę musiało minąć zanim zapalił.
Przy odpalaniu przygasały światła.
Nie wiem czy powyższe informacje są potrzebne, ale myślę, że mogą pomóc.
A teraz do rzeczy. Obecny akumulator miał 74 Ah i prąd rozruchowy 680 A, nie mam przy sobie instrukcji samochodu, mechanik twierdzi żeby dawać akumulator o podobnej pojemności, w internecie znalazłem info, że do mojego auta zaleca się aku od 60 do 65 Ah, rozruch od 600 A w górę, w jednym sklepie motoryzacyjnym Pan znalazł w katalogu, że do tej astry zalecają powyżej 70 Ah, w drugim sklepie Pan znalazł, że od 60 Ah... Tutaj też Pan twierdził, że sam w swoim aucie miał kiedyś aku o zalecanej, dużej pojemności i po dwóch latach padł, później dał dosłownie akumulator o zbyt małej pojemności (mniejszej niż zalecana), a trzymał 8 lat i miał nadal dobre parametry.
Sam skłaniam się aby po prostu wypróbować akumulator o pojemności poniżej 70 Ah bo szlag mnie powoli trafia, że a to aku padł, a to dziwnie odpalał (szukałem u mechaników kiedyś przyczyn tego dziwnego odpalania, ale nic nie znaleźli).
Samochód Opel Astra II, silnik 1.7 DT, diesel, 16 zaworowy, hatchback, oprócz elektrycznych szyb z przodu, klimatyzacji to dodatkowo mam wymienione radio i kamerkę samochodową. Jeżdżę głównie po mieście, do pracy 10-15 km, 1-2 razy co 1-2 miesiące do domu mojego/dziewczyny, 120/250 km w jedną stronę.
Poratujcie, czym tu się kierować? Instrukcją? Doświadczeniem? Może macie swoje spostrzeżenia z praktyki? - to by mnie najbardziej satysfakcjonowało. Czy np. akumulator 64 Ah z prądem trochę poniżej 600 A (bo ciężko trafić taki z prądem powyżej 600 przy tych pojemnościach) jest sens dawać?
Dziękuję za pomoc.