Ostatnio przekopywałem najstarsze zasoby i trafiłem na trzy mocno upaprane wyświetlacze produkcji CEMI. Oczyściłem je i sobie przypomniałem że kupiłem je na bublu w 1979 roku. Nie pamiętam ile kosztowały, ale tanie nie były.
Trochę się zmartwiłem, bo nie miałem akurat żadnego projektu gdzie takie małe, czerwone wyświetlacze w sile trzech sztuk mogłyby się przydać.
Gapiłem się długo na swoją zdobycz
i postanowiłem jednak, że dam im szansę.Pamiętałem, że nie świeciły zbyt ciekawie, ale w końcu nie zamierzałem budować kapsuły kosmicznej.
Robię pewien projekt od dłuższego czasu i w zasadzie przydałaby mi się do niego naświetlarka UV.
Wziąłem więc ołówek do ręki i szybko naskrobałem zręby schematu.
Założenia też szybko ułożyłem pod wyświetlacze i przystąpiłem do dalszych działań.
Zamówiłem w Państwie Środka 5 metrów taśmy UV LED 120LED/m. Cena 53 pln całkiem przyzwoita.
Miałem około miesiąca zanim taśma dotrze do mnie, więc wziąłem się za robienie płytek, pisanie programu i poszukiwanie potrzebnych elementów w swoim śmietniku.
Na Elektrodzie jest sporo projektów naświetlarek UV, ale w większości są oparte o gotowe moduły timerów z Chin albo o jakieś adruino.
Od Chińczyków kupuję tylko gdy nie mam innej możliwości a adruino nie lubię bo ktoś go dla mnie zrobił, a ja lubię swoje zabawki robić sam, gdyż później ewentualne naprawy są proste i wiem wszystko o swoim własnym urządzeniu.
Tak więc sobie szczęśliwie znalazłem stary skaner, procesor, tranzystory, oporniki i kondensatory i przystąpiłem do robienia tego co konieczne:
1. Schemat sterownika :
2. Płytki do powyższych:
3. Przerobienie starego skanera polegało na wydłubaniu dziury w panelu sterującym pod moje kochane wyświetlacze :
4. Jako że moc taśmy LED szacowałem na ok 36W, wybrałem stary zasilacz 12V/40W i umieściłem go w skanerze
5. Polutowałem to co już zrobiłem i rozplanowałem miejsce pod elektronikę w skanerze... A tu ding, dong. Przyszły LEDy już po 5 dniach.
Pomyślałem, że mnie oszukali, ale wszystko świeciło jak trzeba.
6. Wlepiłem paski LED na panel MDF i połączyłem je razem:
Na pełnej mocy świeci tak:
Pozostało to wszystko złożyć do kupy i się cieszyć.
Program już był prawie gotowy, więc do roboty
7. W międzyczasie zakończyłem pisanie programu na ATTiny26, bo taki miałem w zapasach.
8. Załadowałem program do procesora i odpaliłem urządzenie.
Ku mojej radości było tylko kilka nieistotnych błędów, które udało się szybko wyeliminować.
Naświetlarka zasadniczo ma włączać panel UV na nastawiony czas.
Dodatkowo mogę zapodać moc panelu w Watach oraz moc z jaką ma następować naświetlanie od 0 do pełnej mocy. Do tego użyłem oczywiście TIMER1 w trybie PWM. Starowanie NMOSem o niskim Rdson.
Oczywiście wszystkie ustawione parametry mogę wrzucić w EEPROM i następny start urządzenia od razu przywróci te parametry bym nie musiał tego wciąż robić od nowa.
Urządzenie włącza się oczywiście elektronicznie a nie pstryczkiem on/off, a także po minucie nieaktywności samo odłącza zasilanie i nie czerpie prądu z sieci.
Parę fotek różnych trybów pracy: TIMER, PWM, MAX_MOC:
Aha, timer mogę ustawić na maksymalny czas 15 minut i 59 sekund co widać na zdjęciu powyżej.
A filmik z ustawiania jasności (pwm) w załączniku.
KOszt urządzenia trudno mi oszacować gdyż poza LEDami UV wszystko miałem, więc koszt był żaden.
Jeśli kogoś interesuje wsad to mogę użyczyć binarkę.
Źródła raczej nie opublikuję, bo zawsze znajdzie się mądrala, który wszystko lubi krytykować i psuć wszystkim humory swoim wymądrzaniem się.
Sami oceńcie czy konstrukcja warta była tego opisu
Cel jaki sobie postawiłem jednak został osiągnięty, gdyż trzy starożytne wyświetlacze znów cieszą oko swoim rubinowym blaskiem. Warto było się trochę natrudzić.
P.S. Chciałem wgrać film z działania urządzenia, ale chyba coś nie działa. Może to że waży 147MB przeszkadza... Sorry
Trochę się zmartwiłem, bo nie miałem akurat żadnego projektu gdzie takie małe, czerwone wyświetlacze w sile trzech sztuk mogłyby się przydać.
Gapiłem się długo na swoją zdobycz

i postanowiłem jednak, że dam im szansę.Pamiętałem, że nie świeciły zbyt ciekawie, ale w końcu nie zamierzałem budować kapsuły kosmicznej.
Robię pewien projekt od dłuższego czasu i w zasadzie przydałaby mi się do niego naświetlarka UV.
Wziąłem więc ołówek do ręki i szybko naskrobałem zręby schematu.
Założenia też szybko ułożyłem pod wyświetlacze i przystąpiłem do dalszych działań.
Zamówiłem w Państwie Środka 5 metrów taśmy UV LED 120LED/m. Cena 53 pln całkiem przyzwoita.
Miałem około miesiąca zanim taśma dotrze do mnie, więc wziąłem się za robienie płytek, pisanie programu i poszukiwanie potrzebnych elementów w swoim śmietniku.
Na Elektrodzie jest sporo projektów naświetlarek UV, ale w większości są oparte o gotowe moduły timerów z Chin albo o jakieś adruino.
Od Chińczyków kupuję tylko gdy nie mam innej możliwości a adruino nie lubię bo ktoś go dla mnie zrobił, a ja lubię swoje zabawki robić sam, gdyż później ewentualne naprawy są proste i wiem wszystko o swoim własnym urządzeniu.
Tak więc sobie szczęśliwie znalazłem stary skaner, procesor, tranzystory, oporniki i kondensatory i przystąpiłem do robienia tego co konieczne:
1. Schemat sterownika :


2. Płytki do powyższych:



3. Przerobienie starego skanera polegało na wydłubaniu dziury w panelu sterującym pod moje kochane wyświetlacze :


4. Jako że moc taśmy LED szacowałem na ok 36W, wybrałem stary zasilacz 12V/40W i umieściłem go w skanerze
5. Polutowałem to co już zrobiłem i rozplanowałem miejsce pod elektronikę w skanerze... A tu ding, dong. Przyszły LEDy już po 5 dniach.
Pomyślałem, że mnie oszukali, ale wszystko świeciło jak trzeba.
6. Wlepiłem paski LED na panel MDF i połączyłem je razem:

Na pełnej mocy świeci tak:

Pozostało to wszystko złożyć do kupy i się cieszyć.
Program już był prawie gotowy, więc do roboty


7. W międzyczasie zakończyłem pisanie programu na ATTiny26, bo taki miałem w zapasach.
8. Załadowałem program do procesora i odpaliłem urządzenie.
Ku mojej radości było tylko kilka nieistotnych błędów, które udało się szybko wyeliminować.
Naświetlarka zasadniczo ma włączać panel UV na nastawiony czas.
Dodatkowo mogę zapodać moc panelu w Watach oraz moc z jaką ma następować naświetlanie od 0 do pełnej mocy. Do tego użyłem oczywiście TIMER1 w trybie PWM. Starowanie NMOSem o niskim Rdson.
Oczywiście wszystkie ustawione parametry mogę wrzucić w EEPROM i następny start urządzenia od razu przywróci te parametry bym nie musiał tego wciąż robić od nowa.
Urządzenie włącza się oczywiście elektronicznie a nie pstryczkiem on/off, a także po minucie nieaktywności samo odłącza zasilanie i nie czerpie prądu z sieci.
Parę fotek różnych trybów pracy: TIMER, PWM, MAX_MOC:



Aha, timer mogę ustawić na maksymalny czas 15 minut i 59 sekund co widać na zdjęciu powyżej.
A filmik z ustawiania jasności (pwm) w załączniku.
KOszt urządzenia trudno mi oszacować gdyż poza LEDami UV wszystko miałem, więc koszt był żaden.
Jeśli kogoś interesuje wsad to mogę użyczyć binarkę.
Źródła raczej nie opublikuję, bo zawsze znajdzie się mądrala, który wszystko lubi krytykować i psuć wszystkim humory swoim wymądrzaniem się.
Sami oceńcie czy konstrukcja warta była tego opisu

Cel jaki sobie postawiłem jednak został osiągnięty, gdyż trzy starożytne wyświetlacze znów cieszą oko swoim rubinowym blaskiem. Warto było się trochę natrudzić.
P.S. Chciałem wgrać film z działania urządzenia, ale chyba coś nie działa. Może to że waży 147MB przeszkadza... Sorry

Cool? Ranking DIY