Mam starą antenę 1/2 fali. Po pewnym czasie chciałem zamontować ją na nowej lokalizacji. Przeczyściłem rurki, wewnątrz i na zewnątrz drobnym papierem. Wszystko nasmarowałem i skręciłem. Po zamontowaniu anteny na wiacie okazało się, że WFS jest jakiś kosmiczny. Zdemontowałem antenę, rozkręciłem dolną część, gdzie jest cewka, przeczyściłem styki, dałem nowe przewody pomiędzy cewką a gniazdem UC1. Skręciłem i na nowo zamontowałem. Bez regulacji anteny WFS jest około 1,6 na częstotliwości 29 MHz. To jest sukces, ale antena jest taka "tępa", że kompletnie nic nie odbiera. Nic nie słychać. Odbiór sprawdzałem na dwóch odbiornikach i jest taki sam.
Kabel to nowy H155 około 20 m. WFS mierzyłem tanim analizatorem NanoVNA.
Szukam przyczyny i zastanawiam się, co mogłem źle zrobić, że antena nic nie odbiera, bo zawsze mi się wydawało, że jak WFS jest dobry, to antena już dobrze działa, a tu niekoniecznie.
Kabel to nowy H155 około 20 m. WFS mierzyłem tanim analizatorem NanoVNA.
Szukam przyczyny i zastanawiam się, co mogłem źle zrobić, że antena nic nie odbiera, bo zawsze mi się wydawało, że jak WFS jest dobry, to antena już dobrze działa, a tu niekoniecznie.