Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Śmieciowy wątek- "przydasie"

vorlog 07 Feb 2022 20:20 16272 119
  • Witam.
    Każdy bez wyjątku elektronik-amator to śmieciarz, złomiarz, zasrany chomik - opinia mojej kobity, poparta wieloletnim obcowaniem z przedstawicielem tego durnego towarzystwa/ :D
    Nima bata, by każdy kąt, szuflada, półka wydarta siłą spod władania babiny (swoją drogą po cholerę im te setki par butów, sterty ciuchów, tysiące kosmetyków? :shocked!: ) Nie zostały skutecznie zapchane wszelkim "dobrem" - radiatory, transformatory, płytki wyciągnięte cholera wie skąd... Już te setki pudeł, pudełek, pudełeczek z wszelkimi elementami pomijam. Teoretycznie na upartego można by jakiegoś Skylaba sklecić.
    No i co z tego... Jak przyjdzie znaleźć to, co akurat potrzebne, zaczyna się jazda - szukanie, przewracanie sterty Niezbędnych_I_Niemożliwych_Do_Wyrzucenia_Drogocennych_Skarbów a tego, co potrzebne i tak nie znajdziemy. Inna rzecz, że jak doznawszy wstrząsu mózgu (czy jak się ten nasz zabałaganiony organ zwie) zrobimy trochę porządku i wywalimy w cholerę kolejne 200 kg szajsu na PSZOK to na drugi dzień okazuje się, że wywaliliśmy najpotrzebniejsze w życiu materiały. :D
    Trudno. Ciężkie jest życie geniusza...

    No dobra, koniec żali i może napiszę o co mnie tak naprawdę chodzi.
    Wszyscy to znamy, więc proszę bez podśmiechujek - chwalimy się, co tak naprawdę odkryliśmy w swych śmieciach rzeczywiście przydatnego, co możemy polecić innym, jako źródło faktycznie przydanych dupereli - my, stare dziwaki może to uważamy za rzecz zwykłą, ale młodszemu narybkowi może się to przydać, więc nie wstydzić się i pisać - bez zbędnych dywagacji, kłótni, obśmiewania. :)

    Przykład znany każdemu - nic tak człowieka nie złości, jak podczas składania jakiegoś wynalazku trzeba dobrać snopek różnokolorowych przewodów, najczęściej cienkich.
    Z grubszymi mniejszy kłopot - idziemy na pierwszy lepszy autozłom, kupujemy za piwo czy dwa starą wiązkę przewodową od dowolnego Golfa/Peugeota i mamy zapas na dłuższy czas.
    A te cienkie?
    No to prujemy jak leci - kable LPT od starych drukarek, mało przydatne już przewody Euro/Scart, i najfajniejsze - przewody sygnałowe od starych monitorów, zwłaszcza CRT - oprócz kilku cienkich, kolorowych przewodzików mamy trzy świetne, doskonale ekranowane przewody od linii RGB, idealne do połączeń sygnałowych w audioklockach. Takich na metry łatwo nie kupimy...

    Śmieciowy wątek-

    Następny proszę! :D
    Pozdrawiam, V.

    Cool? Ranking DIY
    About Author
    vorlog
    Level 39  
    Offline 
    Has specialization in: automatyk-elektronik
    vorlog wrote 6531 posts with rating 1636, helped 400 times. Live in city Dąbrowa Tarnowska. Been with us since 2004 year.
  • #2
    sanfran
    Network and Internet specialist
    Mam trochę jasnoniebieskich tzw "kabli cisco". Tam są cienkie różnokolorowe przewody do wykorzystywania w moich projektach. Jeśli ktoś potrzebuje cienkich drucików (nie linek) to polecam kable RJ45. 20 metrowy kabel jest w miarę tani a ma w środku 8 żył.
  • #3
    szczepan999
    Level 12  
    Dobrze, że napisałeś o tych przewodach od monitorów. W sobotę spakowałem trochę śmieci do busa celem wywiezienia do punktu odbioru odpadów (również jakiś stary monitor). Odetnę od niego ten przewód. :)
  • #4
    Elmont
    Level 25  
    Są też dostępne w sklepach elektronicznych przewody w taśmach wielożyłowe, kolorowe, do wyboru, giętkie i niedrogie, takie płaskie. A w domu kto się za swojego żywota zawodowego parał amatorsko, a i zawodowo, to jest pełno różnego rodzaju klamotów elektronicznych nowych, jak i z demontażu. Mam też u siebie pełno w różnych zakamarkach tych rupieci i co najgorsze, że nie mam w pobliżu nikogo młodego, który by hobbystycznie, amatorsko chciał się "zabawiać" w elektronika albo nawet w elektryka. Jakoś będąc kiedyś młodym interesowały mnie takie majsterkowania w elektryce i elektronice, czego obecnie nie zauważam zaglądając czasami do sklepów z częściami elektronicznymi.
  • #5
    ro_beri
    Level 23  
    To ja przypomnę, że istnieją również wszelkiej maści przewody od systemów pomiarowych i systemów sterowania, taki np. GPIB ma sporo linii, w tym kilka ekranowanych.
    https://en.wikipedia.org/wiki/IEEE-488
    Pamiętać tylko trzeba że w zależności od systemu, takie przewody też mogą kosztować, także jak zwykle zbieramy to co uszkodzone, złomowate lub komuś nie potrzebne :) a nam się przyda...
  • #6
    vorlog
    Level 39  
    Szczerze mówiąc bardziej na myśli miałem to, co na ogół łatwo trafia w łapki szarego obywatela, czyli pozostałości po "cywilnym" sprzęcie.
    Oczywiście, że z przemysłówki można "przytulić" masę fajnych rzeczy przed zezłomowaniem, ale też tylko ludzie z "profi" mają do tego dostęp (lub ci, co mają szwagra w PSZOK :)).
    Z przemysłówki to nawet przewody od czujników indukcyjnych czy enkoderów mają swoje zastosowanie w hobbystycznym szaleństwie...
    A takie np. radiatory z uwalonych falowników niewielkiej mocy, których, jak im mostek IGBT strzeli, nikomu nie opłaca się naprawiać, to już palce lizać. :D
    V.
  • #7
    Wszechelektronik
    Level 12  
    Tak, człowiek gromadzi całe życie drobnicę, ogołaca płytki z elementów, szufladkuje, kataloguje, poznaje parametry, gromadzi wiedzę, schematy, a jednocześnie niestety starzeje się, wzrok nie ten co kiedyś. Gdzie jesteś zdrowie, no gdzie, i w ogóle oś czasu jakoś się kurczy. :) Jest już niemal pewne, że ogromnej większości tych elementów nigdy nie użyję. A najgorsze i całkiem prawdopodobne, że nikt ich nie użyje, bo są po prostu technologicznie przestarzałe, zbyt wielkie, albo mają jakiś szarobury wygląd. Kto by tam chciał lutować złoma, a jeszcze żeby w ogóle cyna się tego trzymała... Cóż ktoś kiedyś w karton załaduje i sr..u do śmieci... Nie będę to ja, za bardzo szkoda swojej pracy, bo mnóstwo czasu i energii poszło na odzysk.
    Ciekawy temat, sam się ostatnio zastanawiam, co jeszcze warto gromadzić, tylko zbyt wiele sensu już w tym nie ma.
    Na pewno radiatory i przewody, to chyba zawsze będzie potrzebne. :) Co do przewodów, ja po odkryciu wiązek samochodowych wywaliłem większość starych. Zupełnie inna jakość, mocna izolacja i lutuje się to bez żadnego problemu.
    Trafa też mogą się przydać, dobry zasilacz liniowy nie jest zły, może mieć jeszcze zastosowanie. Tranzystory dużej mocy, mosfety, igbt, na razie nie zapowiada się, że świat z nich zrezygnuje. Kondensatory elektrolityczne dużej pojemności do głaskania sinusa, triaki/tyrystory do naprawy AGD, diody prostownicze mocy - naprawa zasilaczy. Małe kolorowe stare LEDy fajne ale jakoś mało przydatne, czasy drobnicy przewlekanej dobiegły końca, chyba że ktoś lubi od czasu do czasu jak ja polepić pająki:) Rezystory kondensatory SMD małej pojemności można hurtem za grosze brać nowe jak ktoś potrzebuje, w ogóle nie ma po co się męczyć z odzyskiem tego. Co innego pojemne ceramiki, te warto wydłubać, jakąś przetworniczkę sklecić itp. Różne 8-nogowce względnie łatwo odlutować przylutować, zależy, tanie operacyjne komparatory, zwykłą cyfrówkę, chyba nie warto, za tanie. Scalone wzmacniacze audio AB, no pobawić się niby można, ale raczej zostały wyparte przez impulsowe klasy D, mój pierwszy wzmacniacz na UL1481, dżizas gdzie te czasy się podziały...
    Stara drobnica może by się jeszcze przydała komuś kto podnosi stare radia magnetofony wzmacniacze i tak dalej, tyle że chyba coraz mniej takich, no cóż, taki mamy postęp, większość funkcji przejęły komputery. Dziś nie trzeba budować efektów dźwiękowych, komputer może wygenerować ich ile dusza zapragnie, dźwięk obraz i ich obróbka to komputer i daleko nic. Sterowanie światłem, silnikiem - kawałek procesora, jakiś tranzystor i sprawa załatwiona, dostępne tanie moduły przetwornic, czy przekaźników, wiele nie zostało do zrobienia. Chyba że w przemyśle, jak ktoś chce uruchomić taśme produkcyjną, to wtedy nawet 100 tirów elektrozłomu nie starczy. ;)
  • #8
    Shadowix
    Level 31  
    Druty ze skrętki bardzo dobrze sprawdzają się przy naprawie punków lutowniczych czy uszkodzonych ścieżek. Na szybkie projekty na uniwersalnej też obskoczy. U mnie zamiast drobnicy (którą uważam za zbyt tanią i łatwo dostępną by magazynować) mam więcej dużych klamotów. Swego czasu sporo skupowałem uszkodzonych switchy sieciowych na obudowy do racka. Jakieś falowniki, trochę sprzętu IT, jakaś końcówka mocy i sprzęt estradowy, mnóstwo gratów, w których "to tylko pierdoła", ale nie mam po prostu czasu tego ogarnąć... Aktualnie piwniczka zagracona kołyską, wózkiem i wanienką z powodów nowych obowiązków :)
  • #9
    bratHanki
    Level 34  
    I u mnie tego "dobra" trochę jest a
    Quote:
    śmieciarz, złomiarz, zasrany chomik
    słyszę co najmniej raz na tydzień. :lol:
    Do piwnicy wchodzi się z trudnością, garaż stał się "kanciapą" na różne graty, w domu w każdym możliwym i niemożliwym miejscu można trafić na "pieprzony złom". Najgorsze jest to, że wciąż coś przybywa. Co jakiś czas jest "wietrzenie magazynów" ale zwykle kończy się na ciaśniejszym ustawieniu tego co jest. Dwaj synowie mają zupełnie inne zainteresowania tylko córka poszła w ślady ojca ale zajęła się stolarką a elektrykę załatwia tatusiem. Ze starych czasów zostało mnóstwo gratów , głowice UKF od Merkurego, Trapera, Kleopatry , sporo kości p.cz , stereodekoderów, różnych tranzystorów, wszelakiej opto, są też nówki sztuki MDA2010, MDA2020 , STK015 , ruskie tranzystory mocy b.wcz , różne operacyjki , cyfrówka TTL i CMOS, trudno nawet wymieniać.
    .
  • #10
    terminux
    Level 23  
    Najgorsze jest to, że do mojego biurka w kanciapie wiedzie coraz cieńsza ścieżka. Ciężko się przecisnąć.
    Ja magazynuję oprócz wszelakich podzespołów jeszcze śrubki z wszelkich sprzętów. Każdy sprzęt trafiający na śmietnik - sorry - do utylizacji jest pozbawiony śrubek, wkrętów i nakrętek. I bardzo się przydają, jak dostaję np. laptopa po poprzednich "grzebaczach".
  • #11
    bratHanki
    Level 34  
    Do dzisiaj mam w piwnicy solidne radiatory ze złomowanych ponad 30 lat temu spawarek .
  • #12
    VaM VampirE
    Level 21  
    Ja mam minimalne zapasy "szabrowanej elektroniki", to co trzymam to z reguły albo całe sprawne moduły, albo dość współczesne, lub trudne do zdobycia części.

    To co najczęściej wymontowuję jak już coś szabruję, to elektrolity na 400V, mam też trochę elektrolitów o dużej pojemności na <100V. Wszystkie co trzymam mierzę mostkiem RLC, zanim trafią w pudełko i zaraz przed montażem.
    Kilkaset lamp audio, czy 3-4 kartony transformatorów głośnikowych czy zasilających do lamp.
    Zestawy silnik + serwo wzmacniacz, jako zapas do obecnej maszyny i części do następnej.
    Trochę kabli z szabrów na cienkie przewody, ale jak robię coś od zera to kable używam raczej nowe.
    Kilka słoików śrubek, ale coraz mniej mnie to interesuje bo kupuję nowe po kilkaset z aukcji i otwory staram się gwintować, więc nakrętek prawie nie używam.

    Resztę mocno zunifikowałem, rezystory kupuję w zestawach po kilka tysięcy, wszytko nowe.
    Moduły z chin tak po 10 sztuk tego co używam, adruina, wemosy, kable kupię w odcinkach 100m od producenta w sylikonowej izolacji, konektory do zaciskania, śrubki z łebkami na imbus, etc.

    Ogółem problemem u mnie są nie same części, a narzędzia. To to zjada miejsce.
    Narzędzia do elektroniki, do obróbki drewna, elektronarzędzia ręczne, wszelka chemia, od izopropanolu po smarty do gwintowania, nagle okazuje się że ponad połowa miejsca to park maszynowy.
    Mimo pozbycia się cudów PRL, jak zasilacz napięć anodowych, czy analogowe oscyloskopy.

    No jeszcze standard, czyli 2 duże reklamówki kabli zasilających i jedna zasilaczy (wtyczka, albo kostka), często się w miarę przydaje, zwłaszcza że chińskim modułem można z tego szybko uzyskać każde napięcie.

    Sporo dzisiejszego DIY to już SMD, oraz wyspecjalizowane elementy z bieżącej produkcji, trzymanie wielkich zapasów starych części przestało mieć sens, gdy 95% trzeba zmówić z TME, Mousera.
    Jakiś kondensator, trafo, przekaźnik, radiator, złącze/gniazdo z zapasów się przyda, ale nie wiele poza tym.
    Nawet obudowy, odlewane z ZnAl, lub tworzywa kosztują parę zł przy zamawianiu 10 szt, nawet nie pasuje kombinować z jakimiś starymi pudełkami.
  • #13
    pawelr98
    Level 39  
    vorlog wrote:

    No dobra, koniec żali i może napiszę o co mnie tak naprawdę chodzi.
    Wszyscy to znamy, więc proszę bez podśmiechujek- chwalimy się, co tak naprawdę odkryliśmy w swych śmieciach rzeczywiście przydatnego, co możemy polecić innym, jako źródło faktycznie przydanych dupereli- my, stare dziwaki może to uważamy za rzecz zwykłą, ale młodszemu narybkowi może się to przydać, więc nie wstydzić się i pisać- bez zbędnych dywagacji, kłótni, obśmiewania :)


    Tranzystory w.cz-te ciężko kupić często dziś w obudowach THT, a czymś trzeba przerabiać radia
    Tranzystory germanowe- do pewnych obwodów niskonapięciowych są jak znalazł, w zasilaczu ograniczenie prądowe wymaga spadku 50-100mV zamiast 500-700mV
    Karkasy cewek w.cz i rdzenie- można sobie potem nawinąć cokolwiek, również THT bywa ciężkie do zdobycia
    Warto czasem zbierać rdzenie z zasilaczy ATX- mamy gotowy rdzeń pod półmostek, z jedną połówką już nawiniętą bo drugą musimy odwijać, żeby wymienić uzwojenia fabryczne na swoje

    Ja z młodego narybka :wink:. Choć to może względne.
  • #14
    teskot
    Level 35  
    Ja już w zbieraniu "przydasiów" ograniczam się mocno w przeciwieństwie do mojego ojca, a o dziadku już nie wspomnę. Zwrócić jednak należy uwagę, że czasy dziadka to czasy ogólnych braków materiałowych i takie zapasy były na wagę złota.
    Kiedy związałem swoje życie zawodowe z elektroniką miałem nieograniczony dostęp do złomowanych urządzeń i dzięki temu zanim opanowało mnie szaleństwo zbieractwa zorientowałem się, że nigdy nie dam rady tego wszystkiego wykorzystać. Ale co cenniejsze "kąski" oczywiście staram się zachować. Należą do nich oczywiście wszelkiej maści nietypowe przewody, radiatory, półprzewodniki mocy (które po prostu są drogie), a także kompletne, pełnowartościowe podzespoły urządzeń RTV i AGD. takie moduły choćby i nie nadawały się do wykorzystania w całości są cennym źródłem choćby markowych kondensatorów elektrolitycznych, które jakością biją na głowę wiele nowych, pochodzących z obecnej, taniej produkcji.

    W tym miejscu nie sposób wspomnieć o ostatnio wykorzystanych zasobach. Jedne pochodziły jeszcze z "kolekcji" mojego taty i było to spore pudełko isostatów, które wykorzystałem w naprawie jakiegoś starego amplitunera potraktowanego bez szacunku, a przy naprawie którego uparła się tknięta sentymentem klientka.
    To samo dotyczy osprzętu elektrycznego z demontażu. Wiadomo, że nic z tego nie nada się "na nową robotę" ale zgodnie z prawem Murphy'ego światło zgaśnie dokładnie w bożonarodzeniowy poranek albo kiedy goście z kwiatami witają solenizanta w przedpokoju. Wtedy każdy kawałek drutu, eS-ka, porcelanowa główka od wkładki topikowej mogą być na wagę złota. Szczególnie, jeśli sąsiedzi wiedzą, że w takiej sytuacji mogą na mnie liczyć.
  • #15
    bratHanki
    Level 34  
    8-O Zapomniałem o pudełku z częściami do samodzielnego składania Isostatów. Oddzielnie szyny, suwaki, sprężynki itp. Będzie tego z pół kilo. :D
  • #16
    LightOfWinter
    Level 36  
    Witam

    Kondensatory elektrolityczne - głównie z zasilaczy. Może to budzić wątpliwości ale sprzęty naprawione takimi kondensatorami działają często dłużej niż z tymi z którymi wyszły z fabryki. Oczywiście przed montażem każdy jest dokładnie mierzony - pojemność i ESR.

    Półprzewodniki - z zasilaczy ATX zawsze do czegoś się przydadzą.
    Taśmy od dysków ATA, kable z zasilaczy ATX.
    Przewody słuchawkowe - są źródłem bardzo cienkich przewodów a te są niezastąpione we wszelkich naprawach.

    Złomu jest więcej niż potrzeb i możliwości, ale jest od czasu do czasu sortowany i zbędne rzeczy są wyrzucane żeby zrobić miejsce na nowe :)
  • #17
    żarówka rtęciowa
    Level 37  
    Witam

    Całkiem niezłym źródłem elementów elektronicznych i innych przydasi bywa sprzęt AGD. Np: w pralce znajdziemy długie odcinki przewodów o przekroju do 1,5mm², triaki, czy rezystory przewlekane o tolerancji 1-2% w uszkodzonych modułach sterujących. Kolejnym źródłem są sterowniki od wycofywanych z eksploatacji kotłów stałopalnych (wymieniane są na gazowe), tutaj do wykorzystania mogą być małe transformatory o mocy 2-10VA, czy obudowy.
  • #18
    szeryf3
    Level 26  
    Gromadzenie wszystkiego co popadnie to nasz chleb powszedni.
    Mało kiedy sięgasz po te zapasy, ale gromadzisz je.
    Co jakiś czas robisz porządki i wiele rzeczy utilizujesz.
    Po paru dniach okazuje się, że to co wyrzuciłeś przydało by się.
    I znowu gromadzisz tak w kółko Maciej.
    Któregoś dnia odchodzisz na łono Abrahama i rodzina robi porządki po tobie.
    Nosi to wszystko do śmietnika i psioczy na ciebie. ,,Po co mu to wszystko było potrzebne''.
  • #19
    MiroLord
    Level 25  
    Dla mnie najciekawszą kopalnią części była kserokopiarka Ricoh, taki duży grzmot biurowy. Silników krokowych wyjąłem 14 sztuk, wiązki kablowe, z płyty z elektroniką tez już kilka potrzebnych podzespołów wydłubałem. Z każdego sprzętu AGD, który leci do utylizacji, staram się pozyskać płytkę programatora. Tak samo mam karton różnej maści zasilaczy i ładowarek (często sąsiad mnie wykorzystuje, bo mu jakiś potrzebny, a przy okazji można spotkać się na % :D ). Jeden karton pełny zasilaczy ATX. Karton różnej maści kart graficznych, muzycznych. Karton taśm do dysków IDE i FDD.
    Jako fan komputerów retro jedna szafa zapchana stosownymi częściami - C64 do naprawy, 2 płyty główne do Amigi 500, stacje dyskietek, rozszerzenia pamięci, joysticki, klawiatury... Moja połówka tylko patrzy z politowaniem :D
    Na szczęście mieszkam na wsi w sporym poniemieckim domu, to miejsce na graty zawsze się znajdzie :)

    Stopniowo za to likwiduję przydasie ojca - początkowo protestował, ale dał sobie już spokój. Zbierane kilkadziesiąt lat stalowe rurki, kształtki stalowe, zawory, wszystko co związane z hydrauliką - zaśniedziałe i pordzewiałe. Z samego strychu wywaliłem już na złom z pół tony, w szopie będzie dużo więcej :)
  • #20
    stomat
    Level 37  
    A te cienkie przewody wyprute z kabli RGB to wam się dobrze lutują? Bo ja mam z tym problem, one nie są z miedzi tylko Bóg wie z czego. Te ekranowane też. Niby fajne ale nie idzie tego diabelstwa porządnie przylutować.
  • #21
    vorlog
    Level 39  
    Wczoraj je lutowałem, zwykła cyna plus kalafonia, idzie normalnie.
    Jakby co- to były kabelki od CRT, stare jak cholera- może w tych nowszych jakiś badziew bywa?
    Inna rzecz- czasem trafiam na ciężkolutowalne przewody, najczęściej te pobielone, typu od zasilaczy ATX.
    V.
  • #22
    eurotips
    Level 39  
    vorlog wrote:
    idziemy na pierwszy lepszy autozłom, kupujemy za piwo czy dwa starą wiązkę przewodową od dowolnego Golfa/Peugeota i mamy zapas na dłuższy czas.

    Kiedy tam byłeś ostatni raz ? bo dzisiaj taka wiązka to w hurcie po 100zł chodzi.

    Kabelki bardzo dobrej jakości są w wiązkach łaczących płytę laptopa z matrycą.
    Cienkie i wytrzymałe i mają różne kolory.
    Kabelki USB różnej maści to dawcy 4-przewodowej linki po ucięciu wtyczek.
  • #23
    vorlog
    Level 39  
    eurotips wrote:
    Kiedy tam byłeś ostatni raz? bo dzisiaj taka wiązka to w hurcie po 100 zł chodzi.

    W zeszłym roku jesienią, bo szukałem wiązki silnika do 2HDI (zależało mi na kilku przewodach o określonych oznakowaniach)- nie chodziło mi o wiązkę w superstanie tylko taką wyciągniętą z kupy szmelcu do utylizacji - koniec końców kazali mi sobie samemu wypruć z rozbitka gnijącego pod płotem. Zapłaciłem 15 zł chyba...
    Oczywiście, na gotowo dostępne konkretne wiązki kosztują drożej, ale jakieś ucięte, z uszkodzonymi złączami to już inna bajka, bo to złom nie wiązki.
    V.
  • #24
    pukury
    Level 35  
    Witam.
    Zbiera się to latami - aż pewnego dnia powstaje pytanie.
    Czy istnieje " szansa" na wykorzystanie choć małej części z tych " zbiorów" ?
    Jakiś czas temu uświadomiłem sobie że - nie.
    Pudełka pełne różnych różności - półprzewodnik z wylutu,kabelki,diody LED , i tak dalej.
    Bo kiedyś coś się z tego zrobi.
    A jak to kiedyś następuje to - albo robi się coś innego - albo już się nie chce.
    Jako przykład - znalazłem w szafie lampę obrazową z polskiej starej kamery przemysłowej.
    Wyrzucić? - boli.
    A przecież nic z tego nie zrobię.
    Więc trafiła z powrotem do szafy.
    Pozdrawiam.
  • #25
    wiorekw
    Level 13  
    Inny problem to kupowanie nowych elementów do projektów. Przykładowo, potrzebujemy 2 kondensatory, których akurat nie mamy pod ręką - zamówię 10 szt., zostaną do kolejnego projektu/naprawy. Potem okazuje się, że w kolejnym projekcie potrzebne są inne wartości, więc znów zamawiam z 10 szt., oczywiście do wykorzystania potem. Nie mówiąc już o elementach, których 10 szt. nie opłaca lub nie da się kupić, więc leci 100 szt. lub więcej. I tak dalej, i tak dalej...
    Ostatecznie mimo dużej ilości elementów, zawsze czegoś brakuje do projektu, więc i tak trzeba coś dokupić.
  • #26
    PawelChorzempa
    Level 1  
    Gdyby u nas było muzeum techniki... Nie taka amatorszczyzna jak w Pałacu Stalina, tylko takie na wzór Deutsches Museum. gdyby było, to wiele naszych przydasiów mogłoby zagościć tam. Sporo polskich sprzętów jest wywalanych na śmietnik, niszczonych, a nie mieliśmy się czego wstydzić. Pomagam teraz w Muzeum Kaset w Piasecznie, reanimuję różne sprzęty w tym polskie decki. No i mam porównanie techniki zachodniej i naszej. Kurde, na prawdę te polskie są lepsze. Widać rękę inżyniera, a nie księgowego.
  • #27
    sigwa18
    Level 41  
    Tak tak najpierw przydasie a potem z czasem ewoluują to miana poch...e :-) A i tak potem jak potrzeba to albo kilka tygodni pojechało ze śmieciami albo "gdzieś jest" jak śpiewał Wodecki o Maji.
  • #28
    ArturAVS
    Moderator HP/Truck/Electric
    stomat wrote:
    Bo ja mam z tym problem, one nie są z miedzi tylko Bóg wie z czego.

    Jak z kilkuletniej produkcji to mogą być to CCA (aluminium powleczone miedzią), w masówce ze względu na niską cenę jeszcze ujdą. Do wykorzystania powtórnego raczej odradzam.
    vorlog wrote:
    zależało mi na kilku przewodach o określonych oznakowaniach

    Zawsze jak w którejś ze znajomych firm był jakiś poważniejszy wypadek i auto "szło na części" to demontowałem całe wiązki właśnie ze względu na kolorystykę izolacji. Ułatwiało to znacząco późniejsze naprawy i zachowywałem kolorystykę oprzewodowania producenta.
    vorlog wrote:
    Wczoraj je lutowałem, zwykła cyna plus kalafonia, idzie normalnie.

    Do przyśniedziałych i opornych w lutowaniu przewodów miedzianych jest specjalny topnik RT-9, nawet taką czarną miedź "bierze". Tylko trzeba uważać bo zawiera chlorek amonu.
    pukury wrote:
    Zbiera się to latami - aż pewnego dnia powstaje pytanie.
    Czy istnieje " szansa" na wykorzystanie choć małej części z tych " zbiorów" ?


    Elementy nietypowe i rzadko spotykane zostawiam podobnie jak całe moduły, większe rzeczy przeważnie po około roku wędrują na złom. Niby mam mały warsztat ale około trzech lat temu jak zacząłem robić porządki to nazbierało się około 300kg złomu mieszanego, 50kg miedzi (ścinki przewodów, rurki i złączki od chłodnictwa), 30kg aluminium (ścinki, obudowy, radiatory zostawiłem) i dwa worki płyt głównych PC. Akurat mam w okolicy punkt który skupuje elektronikę bo w PSZOK'u biorą tylko kompletne urządzenia.

    Teraz to nawet jak ktoś chce mi zostawić jakiś sprzęt "na części" to każę go zabierać, nie dość że miejsce zawala to i problem z utylizacją.
  • #29
    ^ToM^
    Level 41  
    vorlog wrote:

    No i co z tego... Jak przyjdzie znaleźć to, co akurat potrzebne, zaczyna się jazda- szukanie, przewracanie sterty Niezbędnych_I_Niemożliwych_Do_Wyrzucenia_Drogocennych_Skarbów a tego, co potrzebne i tak nie znajdziemy.


    Już kilka razy i na poważnie rozważałem wariant, aby to wszystko wypieprzyć na hasiok i zacząć od nowa. Od nowa, ale tylko naprawdę przydatne przydasie a nie te chyba nieprzydatne. Na razie nie udało mi się siebie do tego namówić. Jednak przekonywanie w toku....

    Dodano po 3 [minuty]:

    szczepan999 wrote:
    Dobrze ze napisałeś o tych przewodach od monitorów. W sobotę spakowałem trochę śmieci do busa celem wywiezienia do punktu odbioru odpadów (również jakiś stary monitor). Odetnę od niego ten przewód:)


    Ja pruję te wszystkie kable od starych (to ważne - starych) monitorów i interconnectów z urządzeń i wyciągam te cienkie linki. Są świetne do wszystkiego. W stosunku do tych, które obecnie są dostępne w sklepach to jest taka, że te ze starych kabli mają cieniutką (ale solidnej jakości) izolację i grubą miedź zajmującą 5/6 przekroju kabla a te nowe mają 1/6 miedzi a 5/6 izolacji.

    Dodano po 2 [minuty]:

    Wszechelektronik wrote:

    Ciekawy temat, sam się ostatnio zastanawiam, co jeszcze warto gromadzić, tylko zbyt wiele sensu już w tym nie ma.


    Prawda jest taka, że nie warto tego gromadzić to kompletny bezsens. Mówię serio. Jednak nie wiem dlaczego dojście do tej myśli zajęło mi aż 40 lat!
  • #30
    lukiiiii
    Level 28  
    Także zaczynam dojrzewać do takiej myśli. Ostatnio odmówiełem koledze przyjęcia kartonu skarbów.
    Ale zasilaczy atx nigdy nie odmawiam... :)