Proste auto prosta instalacja i mega zagadka. Zafira A 2004r. silnik 1.8 Z18XE instalacja LPG Bigas N (listwą wtryskowa z wtryskami do kolektora dolotowego).
Auto chodzi na benzynie super. Odpalam na benzynie w pozycji przełącznika benzyna i chodzi rewelacyjnie. Samochód przełącza się na gaz w momencie osiągnięcia temperatury przez reduktor 40st. i powyżej 1000 obr./min. W momencie naciśnięcia przełącznika ben/gaz słychać otwarcie wielozaworu w butli i samochód zaczyna chodzić na 3 cylindry mimo, że nie przełączył się jeszcze na LPG. W sterowniku auta wywala błąd P0303 wypadanie zapłonów 3 cylinder. Wymieniłem świece na nowe. Po przejściu na LPG ta sama sytuacja chodzi nierówno, szarpie. Po przejściu z powrotem na benzynę dalej szarpie i po koło minucie się uspokaja chodzi znowu równiutko. Podłączyłem pod kompa i widziałem, że po przełączeniu na LPG zanim jeszcze przeszedł na zasilanie gazem czujnik ciśnienia LPG na listwie pokazuje 1.3 Bar. Po przełączeniu z powrotem na benzynę ciśnienie LPG stopniowo maleje do 0 Bar i samochód zaczyna chodzić na benzynie równiutko. Stwierdziłem, że zawiesił się wtrysk na 3 cylindrze, nie domyka i przepuszcza gaz stąd za bogata mieszanka i jej nie spala. Faktycznie na 3-cim wtryskiwaczu LPG był syf i mógł się wieszać. Rozebrałem całą listwę i wtryskiwacze, wszystko wyczyszczone na błysk i przesmarowane rzadką oliwą. Teraz sytuacja jest idiotyczna. Jeśli przełącznik jest ustawiony na benzynę auto chodzi idealnie. Po przełączeniu na LPG zanim jeszcze faktycznie przejdzie na LPG, otwiera się wielozawór w butli i na listwie pokazuje 1.3 Bar i znowu chodzi na 3 cylindrach. Po przełączeniu na benzynę ciśnienie na listwie LPG dalej trzyma 1.3 Bar czyli efekt czyszczenia wtrysku coś dał bo nie spada. Nagle po około pół minucie ciśnienie spada do zera w ciągu kilku sekund. O co to kur** chodzi. Mam pewne podejrzenia, ale nie chce sugerować odpowiedzi bo usterka jest naprawdę niebanalna i ciężko mi będzie dojść do ogarnięcia. Może ktoś miał podobne objawy i obali klasyczną fizykę jakimiś genialnymi obserwacjami. Dla mnie kosmos.
Auto chodzi na benzynie super. Odpalam na benzynie w pozycji przełącznika benzyna i chodzi rewelacyjnie. Samochód przełącza się na gaz w momencie osiągnięcia temperatury przez reduktor 40st. i powyżej 1000 obr./min. W momencie naciśnięcia przełącznika ben/gaz słychać otwarcie wielozaworu w butli i samochód zaczyna chodzić na 3 cylindry mimo, że nie przełączył się jeszcze na LPG. W sterowniku auta wywala błąd P0303 wypadanie zapłonów 3 cylinder. Wymieniłem świece na nowe. Po przejściu na LPG ta sama sytuacja chodzi nierówno, szarpie. Po przejściu z powrotem na benzynę dalej szarpie i po koło minucie się uspokaja chodzi znowu równiutko. Podłączyłem pod kompa i widziałem, że po przełączeniu na LPG zanim jeszcze przeszedł na zasilanie gazem czujnik ciśnienia LPG na listwie pokazuje 1.3 Bar. Po przełączeniu z powrotem na benzynę ciśnienie LPG stopniowo maleje do 0 Bar i samochód zaczyna chodzić na benzynie równiutko. Stwierdziłem, że zawiesił się wtrysk na 3 cylindrze, nie domyka i przepuszcza gaz stąd za bogata mieszanka i jej nie spala. Faktycznie na 3-cim wtryskiwaczu LPG był syf i mógł się wieszać. Rozebrałem całą listwę i wtryskiwacze, wszystko wyczyszczone na błysk i przesmarowane rzadką oliwą. Teraz sytuacja jest idiotyczna. Jeśli przełącznik jest ustawiony na benzynę auto chodzi idealnie. Po przełączeniu na LPG zanim jeszcze faktycznie przejdzie na LPG, otwiera się wielozawór w butli i na listwie pokazuje 1.3 Bar i znowu chodzi na 3 cylindrach. Po przełączeniu na benzynę ciśnienie na listwie LPG dalej trzyma 1.3 Bar czyli efekt czyszczenia wtrysku coś dał bo nie spada. Nagle po około pół minucie ciśnienie spada do zera w ciągu kilku sekund. O co to kur** chodzi. Mam pewne podejrzenia, ale nie chce sugerować odpowiedzi bo usterka jest naprawdę niebanalna i ciężko mi będzie dojść do ogarnięcia. Może ktoś miał podobne objawy i obali klasyczną fizykę jakimiś genialnymi obserwacjami. Dla mnie kosmos.