Witam!
Przed nami budowa domu, start ~kwiecień, ekipa wchodzi wtedy robić fundamenty i później dalsze etapy aż do zakończenia stanu SSO (sierpień/wrzesień). Zdecydowaliśmy się na pompę ciepła 9kW Panasonic T-Cap, wentylacja - rekuperacja, w całym domu będzie ogrzewanie podłogowe, dom będzie mieć 208m2 powierzchni, z czego mieszkalnej - ok 140m2 (reszta to garaż, pom. gospodarcze, studio żony i mój gabinet). Szukałem w internecie kalkulatorów, które pozwoliły by porównać obecne zasady rozliczenia prądu z fotowoltaiki z tymi, któe wejdą od 1 kwietnia br. Niestety nic sensownego nie znalazłem.. Czy bylibyście w stanie pomóc obliczyć czy instalacja fotowoltaiczna miała by sens na nowych warunkach? Zakładam że fotowoltaika by wystarczyła do 10kW? Teściowie ostatnio mieli zakładane 9,90kW w cenie 55 tys. zł - panele wraz z montażem. Nie mam porównania do innych ofert, ale wydaje się nie mało.. Oni zaś załapią się na obecne warunki rozliczenia, i przez 15 lat będą na nich bazować. Swoją decyzję odnośnie instalaci foto uargumentowali tym, że obecnie i tak dużo płacą za rachunki za prąd i rata za fotowoltaikę będzie podobna do tego ile płacą.
w ich przypadku może się uda uzyskać zwrot z inwestycji w ~6 -6,5lat. Brzmi dobrze, bo inwestycja zdąży się zwrócić przed "zużyciem" paneli.
W moim przypadku, wyczytałem że zwrot na nowych warunkach może potrwać 13-16 lat co już generalnie wykracza chyba ponad żywotność paneli, racja?
Skoro miałbym wydać 55tys powiedzmy na instalację fotowoltaiczną i miało by się to zwracać ~14 lat po czym konieczny byłby zakup nowych paneli to pytanie czy ma to nadal sens, jednak tutaj trzeba wziąć pod uwagę, że pompa ciepła działa na prąd, więc nie można liczyć jedynie zwrotu z samego prądu ale też trzeba odjąć potencjalny zwrot kosztów od ogrzewania, gdym posiadał tradycyjną instalację gazową. W związku z tym czy to wszystko się opłaci?
Oczywiście pompa ciepła "niby" wychodzi drożej w zakupie chociaż nie do końca, odejmując cenę instalacji gazowej, kotła, kosztów przyłącza (ok 55mb z ulicy do domu), postawienia skrzynki itp itd. Ktoś na grupie mi policzył i wyszło ok 30tys, może niecałe. Gdzie za pompę zapłacę podobne pieniądze, uwzględniając dotację z Mojego Ciepła, które zaraz wejdzie.
Jak to wszystko sensownie obliczyć, i spiąć do "kupy" aby mieć czarno na białym, czy inwestycja w panele fotowoltaiczne będzie się opłacała na nowych warunkach czy nie?
Przed nami budowa domu, start ~kwiecień, ekipa wchodzi wtedy robić fundamenty i później dalsze etapy aż do zakończenia stanu SSO (sierpień/wrzesień). Zdecydowaliśmy się na pompę ciepła 9kW Panasonic T-Cap, wentylacja - rekuperacja, w całym domu będzie ogrzewanie podłogowe, dom będzie mieć 208m2 powierzchni, z czego mieszkalnej - ok 140m2 (reszta to garaż, pom. gospodarcze, studio żony i mój gabinet). Szukałem w internecie kalkulatorów, które pozwoliły by porównać obecne zasady rozliczenia prądu z fotowoltaiki z tymi, któe wejdą od 1 kwietnia br. Niestety nic sensownego nie znalazłem.. Czy bylibyście w stanie pomóc obliczyć czy instalacja fotowoltaiczna miała by sens na nowych warunkach? Zakładam że fotowoltaika by wystarczyła do 10kW? Teściowie ostatnio mieli zakładane 9,90kW w cenie 55 tys. zł - panele wraz z montażem. Nie mam porównania do innych ofert, ale wydaje się nie mało.. Oni zaś załapią się na obecne warunki rozliczenia, i przez 15 lat będą na nich bazować. Swoją decyzję odnośnie instalaci foto uargumentowali tym, że obecnie i tak dużo płacą za rachunki za prąd i rata za fotowoltaikę będzie podobna do tego ile płacą.
w ich przypadku może się uda uzyskać zwrot z inwestycji w ~6 -6,5lat. Brzmi dobrze, bo inwestycja zdąży się zwrócić przed "zużyciem" paneli.
W moim przypadku, wyczytałem że zwrot na nowych warunkach może potrwać 13-16 lat co już generalnie wykracza chyba ponad żywotność paneli, racja?
Skoro miałbym wydać 55tys powiedzmy na instalację fotowoltaiczną i miało by się to zwracać ~14 lat po czym konieczny byłby zakup nowych paneli to pytanie czy ma to nadal sens, jednak tutaj trzeba wziąć pod uwagę, że pompa ciepła działa na prąd, więc nie można liczyć jedynie zwrotu z samego prądu ale też trzeba odjąć potencjalny zwrot kosztów od ogrzewania, gdym posiadał tradycyjną instalację gazową. W związku z tym czy to wszystko się opłaci?
Oczywiście pompa ciepła "niby" wychodzi drożej w zakupie chociaż nie do końca, odejmując cenę instalacji gazowej, kotła, kosztów przyłącza (ok 55mb z ulicy do domu), postawienia skrzynki itp itd. Ktoś na grupie mi policzył i wyszło ok 30tys, może niecałe. Gdzie za pompę zapłacę podobne pieniądze, uwzględniając dotację z Mojego Ciepła, które zaraz wejdzie.
Jak to wszystko sensownie obliczyć, i spiąć do "kupy" aby mieć czarno na białym, czy inwestycja w panele fotowoltaiczne będzie się opłacała na nowych warunkach czy nie?