Witam wszystkich.
Odgrzebałem z demobilu adapter Bambino - z ok. 1966 roku. Po włączeniu stopił się mostek selenowy (przypuszczam, że kondensator elektrolityczny 2x 50 uF/350 V padł). Zbudowałem mostek prostowniczy z 4 diod 1N40001 i wstawiłem 2 nowe kondensatory 67 uF/450V. Wymieniłem też niektóre kondensatory Miflex'su tzw, kartoflaki na nowe. Gramofon uruchomiłem, odtwarza płyty, ale jest problem z napięciami, które pokazane są na schemacie w niektórych jego punktach - ogólnie są za wysokie. Elementy pasywne wytrzymają, ale wydaje mi się, że lampa ECL 82 za bardzo się grzeje i jej żywotność jest problematyczna.
Myślę, że problem polega na tym, że elektronika została zaprojektowana na napięcie wejściowe 220 V. Teraz w sieci w standardzie mamy 230 V, ale w praktyce jest to ok. 240 V, a moim miejscu zamieszkania nawet więcej - przypuszczam, że ze względu na fotowoltaikę.
Czy ktoś ma podobne problemy i może znalazł sposób na jego rozwiązanie, bo przewijanie transformatora chyba nie wchodzi w rachubę
Odgrzebałem z demobilu adapter Bambino - z ok. 1966 roku. Po włączeniu stopił się mostek selenowy (przypuszczam, że kondensator elektrolityczny 2x 50 uF/350 V padł). Zbudowałem mostek prostowniczy z 4 diod 1N40001 i wstawiłem 2 nowe kondensatory 67 uF/450V. Wymieniłem też niektóre kondensatory Miflex'su tzw, kartoflaki na nowe. Gramofon uruchomiłem, odtwarza płyty, ale jest problem z napięciami, które pokazane są na schemacie w niektórych jego punktach - ogólnie są za wysokie. Elementy pasywne wytrzymają, ale wydaje mi się, że lampa ECL 82 za bardzo się grzeje i jej żywotność jest problematyczna.
Myślę, że problem polega na tym, że elektronika została zaprojektowana na napięcie wejściowe 220 V. Teraz w sieci w standardzie mamy 230 V, ale w praktyce jest to ok. 240 V, a moim miejscu zamieszkania nawet więcej - przypuszczam, że ze względu na fotowoltaikę.
Czy ktoś ma podobne problemy i może znalazł sposób na jego rozwiązanie, bo przewijanie transformatora chyba nie wchodzi w rachubę