Witam, mam lodówkę jak w opisie, ma 2,5 roku.
Od zawsze były z nią problemy, ale raczej sporadyczne. Jest to lodówka w technologi NO-FROST. Temperatura w chłodziarce w pewnym momencie zaczyna rosnąć tak, że roztapia się masło. Zamrażarka wydaje się pracować normalnie.
Z tydzień temu wystąpił problem ponownie, postanowiłem rozmrozić lodówkę totalnie (na ponad 24h) zostawiłem otwartą, oczywiście wyłączoną. Co mnie zdziwiło, z tyłu do zbiornika nie zebrała się praktycznie w ogóle woda (gdzie kiedyś latem zbierał się cały zbiornik). Niemniej po 24h odpaliłem lodówkę, w trybie super freeze, żeby szybciej chłodziła. Wszystko wydawało się okej, gdy znowu po 2 dniach problem wystąpił - jak się otwierało drzwi chłodziarki to uderzało w twarz ciepłym powietrzem. Zamrażarka dalej wydawała się działać normalnie, nie było oznak rozmrażania.
Nie wiem czy to może być powiązane, lodówka jest wolnostojąca, ale obudowana płytą (stoi we wnęce) i jest obok piekarnika w zabudowie. No i jakoś to lekko powiązałem z pracą piekarnika, chociaż drzwi piekarnika otwierane są tylko na kilka sekund i na pewno nie wtedy gdy jest otwarta lodówka. Piekarnik jest obudowany płytą więc raczej izolacja jest wystarczająca.
Drzwi lodówki domykam z należytą starannością, uszczelka wydaje się być niezniszczona na 1 rzut oka.
Co może być przyczyną, że chłodziarka w pewnym momencie nie daje rady?
Dlaczego przy rozmrażaniu pojawiło się tylko kilka kropel wody, gdy wcześniej był jej cały zbiornik?
Co mogę zrobić, żeby zdiagnozować problem?
Dzięki i proszę o podpowiedź co robić.
Od zawsze były z nią problemy, ale raczej sporadyczne. Jest to lodówka w technologi NO-FROST. Temperatura w chłodziarce w pewnym momencie zaczyna rosnąć tak, że roztapia się masło. Zamrażarka wydaje się pracować normalnie.
Z tydzień temu wystąpił problem ponownie, postanowiłem rozmrozić lodówkę totalnie (na ponad 24h) zostawiłem otwartą, oczywiście wyłączoną. Co mnie zdziwiło, z tyłu do zbiornika nie zebrała się praktycznie w ogóle woda (gdzie kiedyś latem zbierał się cały zbiornik). Niemniej po 24h odpaliłem lodówkę, w trybie super freeze, żeby szybciej chłodziła. Wszystko wydawało się okej, gdy znowu po 2 dniach problem wystąpił - jak się otwierało drzwi chłodziarki to uderzało w twarz ciepłym powietrzem. Zamrażarka dalej wydawała się działać normalnie, nie było oznak rozmrażania.
Nie wiem czy to może być powiązane, lodówka jest wolnostojąca, ale obudowana płytą (stoi we wnęce) i jest obok piekarnika w zabudowie. No i jakoś to lekko powiązałem z pracą piekarnika, chociaż drzwi piekarnika otwierane są tylko na kilka sekund i na pewno nie wtedy gdy jest otwarta lodówka. Piekarnik jest obudowany płytą więc raczej izolacja jest wystarczająca.
Drzwi lodówki domykam z należytą starannością, uszczelka wydaje się być niezniszczona na 1 rzut oka.
Co może być przyczyną, że chłodziarka w pewnym momencie nie daje rady?
Dlaczego przy rozmrażaniu pojawiło się tylko kilka kropel wody, gdy wcześniej był jej cały zbiornik?
Co mogę zrobić, żeby zdiagnozować problem?
Dzięki i proszę o podpowiedź co robić.