Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Berlingo 1.6 HDI - Wypalanie FAP / kontrolka

piotrek1313 11 Apr 2022 23:59 3189 27
Texa Poland
  • #1
    piotrek1313
    Level 17  
    Witam,
    Tak się zastanawiam po czym poznać kiedy mi się w Berlingo 1.6 HDI 2012r. wypala filtr? Generalnie autko mam bardzo krótko, zrobiłem póki co ok 500km. Dziś w trasie zauważyłem jedną rzecz - nagle spalanie chwilowe mi wzrosło o jakieś 70-80% przez kilka kilometrów, później spadło do normalnego po czym znów jakiś czas było wyższe. Poza tym nic innego nie zauważyłem - czy to mogło świadczyć o wypalaniu FAP-a? Z grubsza poczytałem o montażu diodki informującej o tymże procesie - poniekąd podpina się ją pod przewód od grzania lusterek. Wszystko fajnie, tylko że u mnie nie mam grzanych lusterek (chyba że mam tylko o tym nie wiem? :D ) i myślę nad jakąś alternatywą - czy podczas wypalania grzeje też tylna szyba? No bo może tam by się wlutować? Chyba nie byłoby z tym kłopotu - znaleźć przewód, podpiąć + i masę i wywiesić gdzieś jakąś małą diodkę. Chodzi mi o to, żeby nie dopuścić do sytuacji kiedy będę wyłączał silnik jak operacja jeszcze trwa albo nawet dopiero co się zaczęła. Autko będzie użytkowane raczej na krótszych dystansach więc ryzyko przeoczenia kilka razy z rzędu dość spore.
    Pozdrawiam
  • Texa Poland
  • #2
    Anonymous
    Level 1  
  • Texa Poland
  • #3
    piotrek1313
    Level 17  
    majsterek12345 wrote:
    jeśli zauważasz ten fakt że rośnie spalanie bo się DPF włączył to myślę że nie ma sensu robić diodki ale jeśli ci tak bardzo zależy żeby mieć to sobie zrób diodkę
    jeśli autko jest przeznaczone na krótkie trasy to masz problem bo na pewno będzie problem z wypalaniem DPF bo wypalenie zajmuje około 20 - 30 minut jazdy i obrotach 2500 - 3000 obrotów więc kontrolka usterki DPF murowana kwestia za którym razem
    jeszcze jedno nie tankuj za 100 - 200 złoty tylko do pełna zawsze tak będzie najlepiej dla ciebie i auta i tankuj na sprawdzonych stacjach paliw
    wzrost spalania zauważę jak będzie widoczny na wyświetlaczu - jak już dojeżdżam pod dom to prędkość jest poniżej tej przy której ekran wyświetla spalanie (chyba ok 30km/h) plus otwarcie bramy i wjechanie czyli przez +/- dobre dwie minuty nie wiem czy spalanie skoczyło czy nie...
    To, że dpf/fap to trochę ściema i nie nadaje się na krótkie trasy to kumam, ale nie strasz że aż tak źle będzie ;) niektóre auta przecież jeżdżą po miastach i zarabiają pieniądze - jakby miały stać cały czas na serwisie z uwagi na kontrolkę filtra to by jeszcze w czasie gwarancji producent dokładał do interesu (no chyba, że kontrolka dpf/fap nie podlega naprawom gwarancyjnym i zgania się na klienta "nieumiejętną" eksploatację).
    Paliwa zawsze tankuję do pełna, nie wiem tylko czy w tym aucie mogę lać pod korek czy pistolet włożony do końca i 2-3 odbicie i jest git? Jak dotąd wlewałem do samego końca bo mi łatwiej było spalanie sprawdzić ;) Poza tym powiedz mi czy mogę tankować za 100 czy 200zł pod warunkiem, że będzie full czy muszę zużywać powiedzmy do rezerwy? No bo pewnie chodzi o ten dodatek eolys, ale na chłopski rozum to chyba sterownik winien go dodawać zależnie od ilości zatankowanego paliwa a nie jedną dawkę na jedno wyjęcie i włożenie korka wlewu???

    Tak sobie jeszcze analizuję podane parametry wypalania filtra i zakładając, że ktoś nie jeździ autostradami i w dodatku stosuje się do przepisów to może nigdy w pełni nie dokończyć operacji. 2,5-3k obrotów to już jest 120km/h+ więc póki nic nie informuje kierowcy jadącego 90km/h "wrzuć na trójkę i kontynuuj jazdę minimum 20 minut" to ta cała pseudoekologia może pójść na marne (choćby mnie to nie zdziwiło :D )
  • #4
    Anonymous
    Level 1  
  • #5
    piotrek1313
    Level 17  
    majsterek12345 wrote:
    dodatek dolewa za każdym odkręceniem korka nawet jak zaglądniesz do zbiornika
    tak właśnie myślałem, patrz jakie głupoty sobie człowiek potrafi wymyślić i utrudnić życie pozornie je polepszając.... Przecież wystarczyłby pojemniczek litrowy w bagażniku z dedykowaną strzykawką i np na każde wlane 10l paliwa wstrzyknąć 2-3ml specyfiku. Ja oczywiście podejrzewam, że to po to żeby zarobić więcej na serwisie, może nawet mam rację :cunning: (Mało tego teraz nawet wymyśliłem że jakby przy wlewie paliwa był zbiorniczek i pompka a'la strzykawka z dwoma końcówkami i zaworkami zwrotnymi to można by dwoma ruchami dolać tego eolysa dokładnie tyle ile trzeba - jednym ruchem naciągałoby się do strzykawki ze zbiorniczka a drugim wciskało do zbiornika paliwa, bez brudzenia rączek, nawet paniusie z tipsami by ogarnęły :D )
    A czy wiesz może czy przy każdym odkręceniu korka jest dolewana stała ilość czy jakoś jest to zależne od tego ile jest paliwa w zbiorniku? No bo być powinno jakby nie patrzeć.
    majsterek12345 wrote:
    nie oto chodzi że będą straszne problemy z DPF ale nie wykluczone, ale co jakiś tam czas trzeba będzie pojechać do kogoś co posprząta filtr DPF

    i cały misterny plan oszczędności paliwa, pieniędzy i środowiska w piz.. :D Fajna ta dzisiejsza ekologia, musi się komuś bardzo opłacać :cunning:
  • #6
    Strumien swiadomosci swia
    Level 43  
    piotrek1313 wrote:
    Przecież wystarczyłby pojemniczek litrowy w bagażniku z dedykowaną strzykawką i np na każde wlane 10l paliwa wstrzyknąć 2-3ml specyfiku.

    KOlego z taką trucizną chciał byś obcować? Ja nie .
    Dlatego każdemu kto ma mokego filtra uświadamiam żeby wyjeżdzał paliwo i zawsze tankował do pełna.
    Tyle , banalnie proste.

    Dodano po 2 [minuty]:

    piotrek1313 wrote:
    2,5-3k obrotów to już jest 120km/h+


    A skąd, 1,6 hdi ma mieć obroty w okolicy 1800obr.min więc zapomnij o 5 biegu w zabudowanym.
  • #7
    piotrek1313
    Level 17  
    Strumien swiadomosc... wrote:
    KOlego z taką trucizną chciał byś obcować? Ja nie .
    W sumie racja, ale już pomysł ze zbiorniczkiem 1-2l przy wlewie napełnianym przez jakiegokolwiek mechanika jużby nie było problemu ;)
    Strumien swiadomosc... wrote:
    Dlatego każdemu kto ma mokego filtra uświadamiam żeby wyjeżdzał paliwo i zawsze tankował do pełna.
    Tyle , banalnie proste.
    Tak postaram się robić, rozumiem, że potwierdzasz fakt, że za każdym razem kiedy otwiera się i zamyka korek wlewu to jest podawana taka sama dawka eolysa?
    U mnie ta metoda z wyjeżdżaniem paliwa do końca koliduje jedynie z ograniczonym zaufaniem do wskaźnika poziomu paliwa oraz do jakiejś tam minimalnej ilości "na wszelki wypadek". No ale przy tym co to auto pali to 1/4 zbiornika powinna starczyć spokojnie na 200km, więc będę pilnował gdzieś właśnie tej wartości. Niemniej nie wiem jeszcze ile mogę tankować - do pierwszego odbicia czy mogę sobie wysunąć pistolet do samej góry i zalewać pomału aż pod korek (taki mam zwyczaj celem oceny zużycia paliwa - raz, że wiem ile spala dla czystej domowej księgowości, a dwa, że (nie wiem jak w przypadku "nowszego samochodu") można w ten sposób wykryć jakąś usterkę, która objawia się wzrostem apetytu na paliwo. Dziwne dla mnie jest też to, że zalałem do trzeciego odbicia i mimo to wskaźnik nie pokazywał pełnego zbiornika a pomiędzy ostatnimi kreskami.

    Strumien swiadomosc... wrote:
    A skąd, 1,6 hdi ma mieć obroty w okolicy 1800obr.min więc zapomnij o 5 biegu w zabudowanym.
    A jest na to jakiś solidny argument? Nie jestem katem niskich obrotów, nauczyłem się "czuć" silnik bez patrzenia na obrotomierz a jak zerkam jak teraz jeżdżę to ten silnik ciągnie już normalnie (na płaskim bez obciążenia) tak od 1400obr/min i nie są wyczuwalne żadne naprężenia, które mogłyby obciążać nadmiernie układ korbowo-tłokowy. Poza tym wg mnie sens takiego auta, w stosunku do starszych konstrukcji, jest taki, żeby to mniej paliło a trzymając się tych obrotów co napisałeś to spalanie będzie wyższe niż w 30 letnim 1.7td od opla/isuzu czy 1.9td od vw/audi. No chyba, że tobie chodziło z tym 1800 jako obroty koniecznie do wypalenia fap ;)
  • #8
    Strumien swiadomosci swia
    Level 43  
    piotrek1313 wrote:
    W sumie racja, ale już pomysł ze zbiorniczkiem 1-2l przy wlewie napełnianym przez jakiegokolwiek mechanika jużby nie było problemu

    Dokłądnie tak to jest robione , mechanik tankuje 2 l zbiorniczek.
    Dawkowanie trucizny cezyny jest proporcjonalne 35ml na pełny bak.

    piotrek1313 wrote:
    A jest na to jakiś solidny argument? Nie jestem katem niskich obrotów, nauczyłem się "czuć" silnik bez patrzenia na obrotomierz a jak zerkam jak teraz jeżdżę to ten silnik ciągnie już normalnie (na płaskim bez obciążenia) tak od 1400obr/min i nie są wyczuwalne żadne naprężenia


    Tak , pojezdzij ze zużytą 2 masą to poczujesz trzepanie całą buda w niewłaściwym zakresie obrotów. Ta cała otoczka biżuterii dizla jest właśnie po to żeby niedouczeni i nierformowalni płacili słono za naprawy swoich gnojopędów.
    Nieumiejętnie je expolatując.

    W tym long lajfy oleju, niskie obroty, gaszenie rozgrzanych , tanie oleje i filtry, tanie warsztaty, gooowniane paliwo z biododatkami, nieprzestrzeganie czasookresów serwisowych.

    Dodano po 4 [minuty]:

    piotrek1313 wrote:
    Poza tym wg mnie sens takiego auta, w stosunku do starszych konstrukcji, jest taki, żeby to mniej paliło a trzymając się tych obrotów co napisałeś to spalanie będzie wyższe niż w 30 letnim


    A skąd, każdemu mówie że jak będziesz oszczędzał i jezdził jak PSJ to 5x tyle wydasz na naprawy.

    Jakoś to powiem ci działa!!! Bo auta robią trasy i jest spokój. Dizel nie jest od oszczędności ale od codziennej ciężkiej pracy. On ma palić i ma jezdzić.

    Mam 2 dizle i z 2000obr nie schodzi im obrotomierz , często tez widzą 5000obr i czyszczenie komina przez kilkaset metrów.
  • #9
    willyvmm
    Level 30  
    Najprosciej poznac wypalanie fap zdejmując nogę z gazu. Jak spalanie spada do 0 - to nie wypala. Jak zatrzymuje sie na jakiejs wartosci najczesciej pomiedzy 1 a 2l to trwa wypalanie. Wtedy najlepiej na 3 biegu jechac az sie wypalanie skonczy (poza miastem). Ewentualnie zrobic dodatkową rundkę żeby sie proces zakończył.
    Po jakims czasie na sluch bedziesz wiedział. Klik przekaźników i nieco inny odglos silnika.
    Samo wypalanie na trasie trwa nie wiecej niż 5-10 minut i zaczyna sie zaraz po rozgrzaniu silnika. Jezdzac codziennie 20 km w jedna stronę 8 na 10 razy wypalanie zakacza sie przed dotarciem do celu.
    Te pozostałe 2 razy muszę pojechać na małą wycieczkę.
    Po skonczonym wypalaniu jedz jeszcze minimum 2-3 minuty aby sie silnik wystudzil, inaczej po zatrzymaniu wentylator bedzie dmuchał na maksymalnych obrotach przez jakiś czas.
    Nie baw się też w żadne dostrzykiwanie dodatku. To nie tak działa. Nadmiar spowoduje szybsze zatkanie filtra tlenkiem ceru, a nie pomoze w wypalaniu
  • #10
    Anonymous
    Level 1  
  • #11
    piotrek1313
    Level 17  
    Strumien swiadomosc... wrote:
    Dawkowanie trucizny cezyny jest proporcjonalne 35ml na pełny bak.
    35ml na pełny bak, czy 35ml na jedno otwarcie?
    Strumien swiadomosc... wrote:
    Tak , pojezdzij ze zużytą 2 masą to poczujesz trzepanie całą buda w niewłaściwym zakresie obrotów. Ta cała otoczka biżuterii dizla jest właśnie po to żeby niedouczeni i nierformowalni płacili słono za naprawy swoich gnojopędów.
    Nieumiejętnie je expolatując.
    Ja ogólnie jestem za starszymi konstrukcjami, w moim egzemplarzu myślałem, że dwumasu nie ma... ale to się okaże ;) Generalnie zaobserwowałem, że np przy manewrowaniu jak trzeba wolniej obchodzić się ze sprzęgłem to czuć takie delikatne poszarpywanie - jakby właśnie gdzieś z okolicy sprzęgła, chyba, że jeszcze nie wyczułem tegoż i noga pracuje na pamięć z drugiego auta :D. Poza tym chodzi bajka, żadnego drżenia nie ma przy jakichkolwiek obrotach.
    Strumien swiadomosc... wrote:
    W tym long lajfy oleju, niskie obroty, gaszenie rozgrzanych , tanie oleje i filtry, tanie warsztaty, gooowniane paliwo z biododatkami, nieprzestrzeganie czasookresów serwisowych.
    W LL nie wierzę, rozgrzanego nie gaszę bo przed dojazdem zawsze spokojnie, na olej i filtr nie żałuję, paliwa na podejrzanych stacjach nie tankuję (ale kto to wie co się wlewa tak naprawdę), przeglądów pilnuję, z warsztatami mam problem z zaufaniem bo już się kilka razy naciąłem i staram się (w miarę możliwości to co jestem w stanie) podstawowe rzeczy ogarniać samemu. A co do za niskich obrotów to nie uważam, że jeżdżę na za niskich. Wczoraj pojeździłem trochę z patrzeniem na obrotomierz i wychodzi na to, że utrzymuję obroty przy eko jeździe w okolicy 1500-3000. Patrząc na wykres momentu obrotowego to ten silnik ma przy 1500 obr/min około 140-150Nm, więc przy jeździe na pusto po płaskim można śmiało przyspieszać od takich obrotów. Oczywiście nie wyobrażam sobie, żeby z pełną paką albo przyczepką pod górkę robić tak samo - wtedy minimum to będzie pewnie ze 2000 i to zależnie od prędkości, im wyższa prędkość tym większe obroty na jakimś biegu muszą być (kalkulując przełożenie + opór toczenia + opór powietrza). Generalnie jeżdżę już prawie 25lat, może zawodowym kierowcą nie jestem, ale nauczyłem się czuć silnik, przełożenie i moment obrotowy. Nie jest mi obce przeciągnięcie aż pod odcięcie jak trzeba i wcale się tego nie boje bo w dobrze utrzymanym silniku takie coś nie zaszkodzi w żaden sposób. Ale i tak samo w drugą stronę - przy hamowaniu silnikiem nie wydaje się być jakimkolwiek "męczeniem" zejście do 1200-1400obr (czasami przy jeździe ze wzniesienia jadąc na wyższym biegu przy niższych obrotach można praktycznie cały czas toczyć się z zerowym spalaniem, bez "zawalania" egr, kata czy dpf, nie ma wtedy mowy o jakimkolwiek drżeniu czy obciążaniu silnika.

    Strumien swiadomosc... wrote:
    Jakoś to powiem ci działa!!! Bo auta robią trasy i jest spokój. Dizel nie jest od oszczędności ale od codziennej ciężkiej pracy. On ma palić i ma jezdzić.
    Tu wtrącę małą dygresję - miałem znajomą parę lat temu, miała forda fiestę 1.4tdci, jeździła jak ostatnia sierota, powyżej 60km/h nigdy nie jeździła na innym biegu niż V :D, bo tak jej "powiedział tata". Śmialiśmy się z niej z innymi znajomymi, wtedy "perolhead'ami", że wszystko zaraz będzie naprawiać. Po latach się okazało, że my już zdążyliśmy zmienić auto ze 2-3 razy a ona się bujała tym fordzikiem wykonując tylko podstawowe naprawy eksploatacyjne (a jeździła nim codziennie do pracy).

    willyvmm wrote:
    Najprosciej poznac wypalanie fap zdejmując nogę z gazu. Jak spalanie spada do 0 - to nie wypala. Jak zatrzymuje sie na jakiejs wartosci najczesciej pomiedzy 1 a 2l to trwa wypalanie. Wtedy najlepiej na 3 biegu jechac az sie wypalanie skonczy (poza miastem). Ewentualnie zrobic dodatkową rundkę żeby sie proces zakończył.
    Po jakims czasie na sluch bedziesz wiedział. Klik przekaźników i nieco inny odglos silnika.
    Samo wypalanie na trasie trwa nie wiecej niż 5-10 minut i zaczyna sie zaraz po rozgrzaniu silnika. Jezdzac codziennie 20 km w jedna stronę 8 na 10 razy wypalanie zakacza sie przed dotarciem do celu.
    Te pozostałe 2 razy muszę pojechać na małą wycieczkę.
    Po skonczonym wypalaniu jedz jeszcze minimum 2-3 minuty aby sie silnik wystudzil, inaczej po zatrzymaniu wentylator bedzie dmuchał na maksymalnych obrotach przez jakiś czas.
    Nie baw się też w żadne dostrzykiwanie dodatku. To nie tak działa. Nadmiar spowoduje szybsze zatkanie filtra tlenkiem ceru, a nie pomoze w wypalaniu
    Dzięki wielkie za konkretne info :) Tak mi się właśnie zdawało, że jak wtedy mi spalanie skoczyło to przy hamowaniu silnikiem nie było zero tylko w okolicy 2l. Będę miał na uwadze następnym razem i zrobię redukcję, bo rozumiem, że wtedy proces się skróci? Jak radio włączone to kliku przekaźników pewnie nie usłyszę, ale może wyczuję trochę inną pracę silnika. 5-10 minut powiadasz? To byłoby miło, bo niektórzy straszą 20-30, ale to może przy DPF a nie FAP. Dłuższe studzenie też wezmę pod uwagę, z reguły tylko pilnuję żeby nie wjechać na gorącej turbinie - akurat zanim dojadę do siebie z głównej drogi i wjadę w podwórko to mija dobre 2-3 minutki.

    Takie jeszcze pytania mi powróciły - czy przy wypalaniu grzeje również tylna szyba? A może nawet jak nie mam grzanych lusterek to wiązka jest uniwersalna i napięcie i tak tam będzie (a grzanie lusterek w tym aucie jest w ogóle włączane osobno czy automatycznie razem z szybą?)? Bo diodkę chętnie sobie zrobię, praktycznie nic to nie kosztuje, nie ingeruje za bardzo w pojazd a na pewno będzie pomocne.
    I jeszcze jedno, miałem pod ręką interfejs na BT, wpiąłem sobie w gniazdo i zainstalowałem jakiś prosty programik. Wyszło mi coś takiego:
    Berlingo 1.6 HDI - Wypalanie FAP / kontrolka
    Czy jakiekolwiek znalezione tam informacje mają się jakoś do rzeczywistości? Bo z nich wynika, że zbiorniczek eolysa mam litrowy, że FAP był najwyraźniej wymieniany, że jeszcze mogę na tym przejechać kupę kilometrów. Poza tym co może oznaczać 44% żużlu? To dużo czy mało i czy ta wartość spada przy wypalaniu? Dziwnym jest też to, po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów dystans jeszcze do przejechania zamiast spaść to wzrósł - czyżby zależał od stylu jazdy?
  • #12
    Strumien swiadomosci swia
    Level 43  
    piotrek1313 wrote:
    Tu wtrącę małą dygresję - miałem znajomą parę lat temu, miała forda fiestę 1.4tdci, jeździła jak ostatnia sierota, powyżej 60km/h nigdy nie jeździła na innym biegu niż V , bo tak jej "powiedział tata". Śmialiśmy się z niej z innymi znajomymi, wtedy "perolhead'ami", że wszystko zaraz będzie napraw

    Mam wlasnie ten sam silnik w mazdzie 2 360kkm i tylko olej sie zmienia. I jezdzi min 1800 obr. Zamierzam dokulac do 600
    kkm.
  • #13
    palmus
    Level 33  
    Kup sobie w internetach za trochę ponad 100zl "wtyczkę" do gniazda diagnostycznego i po kłopocie.Daje znać kiedy rozpoczyna się wypalanie i kędy kończy.Moj ma też funkcję podawania ilości sadzy.I w zależności czy trasa czy miasto wypalenie jest około po 700km lub po 300.I nie pół godziny.Trwa przez 6 do 8km przy obrotach około 2000.
    I teraz kontrargument do kolegi który uważa że nie long life, że super paliwo i cackanie się.Opel Vectra- 420 tys w tym olej opałowy.VW B6- 360 tys, B7 340 tys.Wszystkie silniki i DPF sprawne.
  • #14
    Anonymous
    Level 1  
  • #15
    palmus
    Level 33  
    Nie.Namierzają wyłącznie jak masz w baku.
  • #16
    piotrek1313
    Level 17  
    palmus wrote:
    Kup sobie w internetach za trochę ponad 100zl "wtyczkę" do gniazda diagnostycznego i po kłopocie.Daje znać kiedy rozpoczyna się wypalanie i kędy kończy.Moj ma też funkcję podawania ilości sadzy.I w zależności czy trasa czy miasto wypalenie jest około po 700km lub po 300.I nie pół godziny.Trwa przez 6 do 8km przy obrotach około 2000.
    I teraz kontrargument do kolegi który uważa że nie long life, że super paliwo i cackanie się.Opel Vectra- 420 tys w tym olej opałowy.VW B6- 360 tys, B7 340 tys.Wszystkie silniki i DPF sprawne.
    A to widzisz nawet nie wiedziałem, że takie coś istnieje. No ale już sobie poradziłem z diodką - do okolic lusterka od wewnątrz auta dochodzi normalnie wtyczka od podgrzewania (nawet jak owego nie ma), przewód żółto-zielony to "-" a czerwony "+". Nawet nie wierciłem otworu w tapicerce tylko wystawiłem w narożniku przy szybie i działa. Tzn zadziała zakładając, że faktycznie sterownik przy wypalaniu będzie grzał szybę ;) Co do tego dystansu i czasu wypalania to by się nawet zgadzało i pasowało do tego co zaobserwowałem.
    Pozdrawiam
  • #17
    palmus
    Level 33  
    Daj znać,czy zadziała, bo nie w każdym aucie jest to powiązane z wypalaniem.
  • #19
    piotrek1313
    Level 17  
    palmus wrote:
    Daj znać,czy zadziała, bo nie w każdym aucie jest to powiązane z wypalaniem.
    Spoko, napiszę na pewno :)

    Strumien swiadomosc... wrote:
    Jaki masz kod silnika, w vin jest .
    Wychodzi na to, że 9HF
  • #20
    piotrek1313
    Level 17  
    palmus wrote:
    Daj znać,czy zadziała, bo nie w każdym aucie jest to powiązane z wypalaniem.
    Sprawdzone, u mnie działa :) Wypalanie trwało ok 3 minutki tylko. Akurat jechałem obciążony pełną przyczepką - zredukowałem i przegoniłem na wyższych obrotach. Wyszło na to, że nastąpiło to gdzieś między 400 a 500km od poprzedniego.
  • #21
    piotrek1313
    Level 17  
    Mały update - dziś po raz kolejny FAP się czyścił - ok 160km od poprzedniego "krótkiego" wypalania. Krótkiego bo dziś było to ok 11 minut i znów wzrosła wartość "FAP life left". Będę jeździł i obserwował co i jak, pewnie po dłuższym dystansie będę w stanie mniej więcej przewidzieć kiedy będzie zbliżało się wypalanie. Zastanawiam się, czy jest może jakaś diagnostyczna metoda, która pokazuje orientacyjnie jakiś poziom "zapchania"?
  • #22
    palmus
    Level 33  
    160 km to albo nie wypalił się do końca albo bujałeś się po mieście na krótkich trasach.No jeszcze jest wariant powolnej agonii DPF-a.Odczty zapełnienia tylko przez gniazdo diagnostyczne i komputer.
  • #23
    piotrek1313
    Level 17  
    palmus wrote:
    160 km to albo nie wypalił się do końca albo bujałeś się po mieście na krótkich trasach.No jeszcze jest wariant powolnej agonii DPF-a.Odczty zapełnienia tylko przez gniazdo diagnostyczne i komputer.
    No mi właśnie chodzi o takie odczyty - przez gniazdo, ale czy mój prosty interfejs na BT da się połączyć z jakimś (najchętniej darmowym) programem, z którego coś się w ogóle dowiem?
    Te 160km to może było spowodowane tym, że ostatnio z jakiegoś tam powodu było tylko 3 minuty? Nie, nie przerwałem procesu, tyle po prostu to trwało.
    A te dane co wrzuciłem z programiku na telefon w ogóle coś znaczą czy to tylko jakieś wróżenie z fusów? Bo wg tamtych informacji FAP ma jeszcze sporo żywota przed sobą Aha, ostatnio jeździłem regularnie z przyczepką jedna tą samą trasę - 25km w jedną o 25lm z powrotem, bez zbędnego cackania się, choć moment obrotowy silnika jest na tyle duży że nie ma konieczności cały czas deptać pedału gazu do podłogi a spalanie i tak wychodzi dość niskie.
  • #24
    piotrek1313
    Level 17  
    Mały update. Przy okazji uszczelnienia wtryskiwaczy poprosiłem żeby mi mechanicy sprawdzili fizycznie ilość eolysa w zbiorniczku - z ich relacji wynika, że była jakaś marna resztka, ale bardziej kwalifikowało się jako zero (pomimo tego, że po podłączeniu do kompa pokazywało im chyba 20-30%... Tam jest jakieś urządzonko, które sprawdza ile jest płynu (jak pływak a baku) i dane idą do sterownika czy to sterownik wtryskuje określoną dawkę a ile jeszcze ma dostępne to trzeba mu fizycznie wprowadzić przy dolewce?
    Generalnie poprosiłem żeby mi dolali litr, trzy bardziej by się opłacało, ale najpierw chciałbym mieć pewniaka, że to w ogóle działa.
    Mój programik na telefon chyba jednak bzdury pokazuje - po tankowaniu i zamknięciu zbiornika niby ubyło 4ml a było to jeszcze przed wizytą u mechanika. Po dolaniu i otwarciu i zamknięciu korka wlewu paliwa ilość była nadal taka sama, a po wprowadzeniu fizycznie do sterownika ilości eolysa dolanego przez warsztat apka nadal pokazuje tyle samo co wcześniej - nawet po kolejnym otwarciu i zamknięciu baku... czyli wróży z fusów i muszę polegać na tym co mi powiedzą mechanicy.
    Tym razem wypalanie odbyło się po trochę ponad 200km, pomimo jazdy raczej w trasie, choć autostrada to nie była. Zastanawiam się, czy mogło to być spowodowane tym, że płynu faktycznie nie było i nie udawało się dopalić w zadowalającym stopniu przez co sam proces odbywał się częściej?
  • #26
    kakibara
    Level 34  
    Mam ten sam silnik doszło do tego że słyszałem wentylator ( Klima wyłączona i temperatura poniżej polowy ) prawie za każdym odpaleniem, zero błędów, spalanie 8.5- 9.5 l.
    Chwilowe 1.2 l. Pozniej ttoche spadalo .
    Permanentnie dopalal filtr
    .Olej na szczęście nigdy nie zbliżył się do max.
    Osiągi chyba bez zmian.
    Ciśnienia w normie.
    Ale spalanie i to dopalenie.
    Wymontowalem go umyty w samej goracej wodzie karcherem.
    Mam spokój xxx km spalanie bardzo niskie wentylatora nie słyszałem chyba przez ostatnią całą zimę.
  • #27
    willyvmm
    Level 30  
    Nie ma żadnego czujnika, kalkulator oblicza ile plynu jeszcze zostalo.
    Po dolaniu (czy nawet rozlaczeniu) należy przeprowadzić procedurę wstepnego napelniania (nie mam lepszeho polskiego odpowiednika - primering oidp)
    A tego raczej nie zrobisz swoim interfejsem.
  • #28
    piotrek1313
    Level 17  
    Strumien swiadomosc... wrote:
    Jak masz czarna rure to ci dof nie działa.
    Sprawdziłem i w środku jest trochę czarnego nalotu ale nie jak w "klasycznym" dieslu, jest taka cieniuteńka warstewka. A co ma być czyściutko? Bo trochę mi się nie chce wierzyć żeby proces wypalania przebiegał tak, że nic na rurze się nie osadzi. W moim przypadku o żadnym, jakimkolwiek dymieniu nie ma mowy.

    kakibara wrote:
    Mam ten sam silnik doszło do tego że słyszałem wentylator ( Klima wyłączona i temperatura poniżej polowy ) prawie za każdym odpaleniem, zero błędów, spalanie 8.5- 9.5 l.
    Wentylator za każdym razem? To tak jakby za każdym razem się dopalał? W sensie nawet na zimnym? No bo chyba temp cieczy musi mieć minimum 60 stopni żeby proces mógł wystartować.
    U mnie też błędów (póki co) nie ma żadnych. Spalanie mam (póki co) w miarę małe - ostatnio latałem z przyczepką w kółko jedną trasę 25km na pusto i z powrotem 200kg paka i ze 400-450 na przyczepce, plus trochę manewrowania i kombinacji, trasa zwykła krajówka - wiochy i trochę pagórków, i wyszło mi na ok 800km średnio 5,5 litra, więc całkiem przyzwoicie ;) Tak normalnie w trasie na pusto przy jeździe do 90km/h w okolicy 5l/100.

    kakibara wrote:
    Wymontowalem go umyty w samej goracej wodzie karcherem.
    Mnie też pewnie czeka za jakiś czas profilaktyczne wyjęcie i wymycie, raczej pomoże niż miałoby zaszkodzić i przy okazji będę wiedział na czym stoję.

    willyvmm wrote:
    Po dolaniu (czy nawet rozlaczeniu) należy przeprowadzić procedurę wstepnego napelniania (nie mam lepszeho polskiego odpowiednika - primering oidp)
    A tego raczej nie zrobisz swoim interfejsem.
    Nawet się nie spodziewałem, że cokolwiek nim zmienię, a mam go raczej do prostej diagnostyki. Myślałem, że chociaż gdzieś jakoś uda mi się dowiedzieć od sterownika w jakim stanie, wg niego, jest fap, ew, że będę mógł na podstawie jakichś tam wartości przybliżyć czas kiedy nastąpić powinno kolejne wypalenie itp. No ale widzę, że nici z tego i muszę jeździć jak jest, obserwować interwały i ew jak będzie za często to albo mycie na początek, albo wizyta u mechanika i ew czyszczenie czy wymiana.

    Szkoda, że nic nie informuje kiedy zbliża się kolejna "akcja" i nie można jej ew przyspieszyć albo odłożyć na następną trasę bo jak ktoś ma np pecha jak ja (:D) to tak jak ostatnio - stało się to kilometr przed dojechaniem do domu. Na szczęście miałem jeszcze do odebrania paczki z paczkomatu, więc chociaż nie bujałem się na darmo ;)