AVE...
kekon wrote: W samochodzie elektrycznym najdroższe są akumulatory, których cena to niemal połowa ceny samochodu.
Ja słyszałem, że to bliżej 1/3 ceny, ale to pewnie zależy od modelu i marki. Swoją szosą najtańszy samochód elektryczny, jaki znalazłem, to Dacia Spring za 89400PLN. Z zasięgiem 230-305km na jednym ładowaniu. Nieźle, biorąc pod uwagę, że nowe, spalinowe auta miejskie kosztują mniej-więcej tyle samo, tylko Dacie są tańsze...
kekon wrote: Rynek samochodów elektrycznych używanych obecnie praktycznie nie istnieje; a przyszłości będzie tak, że jak kupisz używany, to się okaże że akumulatory są mocno zużyte i długo nim nie pojeździsz. Zawsze jest tak, że nowe wynalazki witamy z wielkim entuzjazmem i potem pojawiają się problemy, o których nie mieliśmy pojęcia.
W Polsce rynku wtórnego nie ma, bo i pierwotny jest marny. Ale w takim USA jest rynek wtórny, i są ludzie gotowi wyremontować wyeksploatowany akumulator. Amerykanie, zwłaszcza klasa średnia i wyższe, zmieniają samochody na tyle często, że nawet używane "elektryki" nie są "zajechane". W Polsce to nie przejdzie, bo u nas większość jeździ samochodem tak długo, jak się da, albo póki go nie wymieni na mniej zużyty model. Dlatego połowa rynku wtórnego to jakieś na wpół zgniłe szroty.
Co do "nowości" to pierwszy samochód elektryczny powstał mniej-więcej w tym samym czasie, co spalinowy, i był wtedy od niego
lepszy.
kekon wrote: Prąd jest coraz droższy (na stacjach ładowania jeszcze bardziej), kto zapłaci za rozbudowę infrastruktury energetycznej ?
Widać, jak mało wiesz. Infrastruktura energetyczna w Polsce od lat stoi na krawędzi zapaści, i prędzej do niej doprowadzi nieudolność kolejnych rządów, zero inwestycji ze strony państwa i właścicieli sieci przesyłowych, wzrost cen paliw kopalnych i zupełny brak alternatyw, niż samochody elektryczne. Z roku na rok w Polsce rośnie zapotrzebowanie na prąd, i to o wiele szybciej, niż rośnie sprzedaż aut elektrycznych...
kekon wrote: Kto będzie się zajmował recyklingiem zużytych akumulatorów i kto będzie za to płacił ?
Pomysł z wymianą palety akumulatorów na stacjach jest teoretycznie dobry, tylko jakie firmy zgodzą się na ich ładowanie i obsługę, kto będzie ich właścicielem ? Do tego trzeba również opracowania standardów, tak aby na każdej stacji dało się to zrobić, muszą się zgodzić na to wszyscy producenci samochodów.
Jak to kto? Ci sami ludzie, co teraz recyclingują do 99% akumulatorów kwasowo-ołowiowych.
Co do standardów, to już jest standard ładowania aut elektrycznych. Obejmuje on standardowe przyłącza do sieci jednofazowej, trójfazowej, a także szybkie ładowarki DC o napięciu ładowania do 1000V i prądzie ładowania 200-350A. Jedyną firmą nie trzymającą się standardu jest Tesla Motors, i ma to miejsce tylko i wyłącznie na rynku amerykańskim. Przyczyna jest historyczna: gdy wypuszczali swój samochód na rynek amerykański, standard nie był jeszcze gotowy, więc zrobili własny.
kekon wrote: Urgon wrote: Chcesz samochód o zasięgu 600km po trzech minutach ładowania i w cenie jak dla przeciętnego człowieka? Kup se samochód spalinowy. Widziałem ładne fordy za mniej niż 10k złotych - Niemiec płakał jak sprzedawał.
Taki właśnie mam, co prawda nie ford ale luksusów nie potrzebuję.
Czekanie 30 min na naładowanie aby przejechać 100..200 km jest po prostu niepraktyczne i zdecydowanie za długie. Do tego jeszcze czekanie w kolejce gdzie przed Tobą stoi kilka samochodów.
Dacia Spring ma akumulator 26,8kWh o napięciu 240V, co daje jakieś ~112Ah. Szybka ładowarka naładuje to w ~34 minuty prądem 200A, jeśli samochód na to pozwala. Standardowe przyłącze o prądzie 30A załatwi sprawę w 3 godziny i 44 minuty. Podałem przykład podróży na dystansie ponad 1900 kilometrów, gdzie łączny czas ładowania przekroczył bodaj 2 godziny i 20 minut przy sześciu ładowaniach, co daje w efekcie średnio 24 minuty na ładowanie co 320km. Sześć przerw przy takim dystansie to, moim skromnym zdaniem, minimum dla typowego kierowcy by zachować sprawność i koncentrację na drodze.
kekon wrote: Można łatwo policzyć, jaka moc potrzebna by była aby zasilić stację ładowania, na której ładuje się jednocześnie szybkim ładowaniem kilka samochodów naraz - dodatkowa linia średniego napięcia i własny transformator - to wszystko są duże koszty.
Biorąc pod uwagę, ile infrastruktury potrzebuje zwykła stacja benzynowa, wliczając to duże, podziemne zbiorniki paliwa, pompy, zabezpieczenia i zasilanie całego tego majdanu, to z dostawieniem kilku stanowisk ładowania nie będzie problemu, bo infrastruktura energetyczna i tak już jest na miejscu, a koszty postawienia stacji od zera nie będą wcale wyższe. Plus, takie stanowiska ładowania można dostawić praktycznie przy każdym większym budynku - nie będzie problemów z dostępem do prądu, i nie trzeba przechowywać łatwopalnych paliw. Ba, przyłącze "wolnego" ładowania wymaga przyczepienia prostej skrzynki ze stosownym, standardowym kablem i podłączenia jej do linii 230V 20-80A. W praktyce można by to podpiąć do każdej latarni w każdym mieście, a zarobki z "tankowania" przeznaczyć właśnie na oświetlenie miejskie i modernizację infrastruktury.
kekon wrote: Sądzę, że samochody elektryczne to projekt przejściowy i z czasem pojawią się inne wynalazki.
Myślę, że wątpię. Prędzej ludzie przesiądą się na elektryczną komunikację miejską, zwłaszcza że świat odchodzić będzie od paliw kopalnych, właśnie z powodu ich niedoborów, a wodorowe ogniwa paliwowe są zbyt niebezpieczne i za mało praktyczne.
kekon wrote: Urgon wrote: ropa i gaz prędzej czy później się skończą, a wtedy większość samochodów stanie...
To samo będzie z litem, który też się kiedyś skończy i razem z nim samochody elektryczne.
Lit podlega recyclingowi, ropa nie. Obecnie recyclinguje się go tylko 5%, ale to się zmieni, gdy wzrośnie opłacalność. Jedyną alternatywą dla paliw kopalnych są biopaliwa, ale one wymagają większych inwestycji, niż wydano i wyda się na OŹE, produkcję ogniw litowych i ich ulepszanie, czy na rozbudowę obecnej infrastruktury. Zresztą biopaliwo z alg albo syntetyczna benzyna będą i tak potrzebne, bo ciężko zbudować sensowny samolot na prąd. A do tego ropa i inne paliwa kopalne stanowią podstawę wielu procesów chemicznych, bez których współczesny świat by zwyczajnie przestał istnieć...