Dostałem te telefony do ręki i sprawdziłem, jak sytuacja wygląda. Sprawa jest niesamowita, nie dziwię się, że gość w salonie nie pomógł.
Sytuacja wygląda tak. Ta pani ma dwa telefony. Jeden w sieci T-mobile, drugi w sieci Orange. W sieci T-mobile jest Maxcom MM721, w sieci Orange - Maxcom MM35D. 7 maja 26 sekund po północy zaczęły się połączenia z telefonu w sieci Orange na ten w sieci T-Mobile. To nie są połączenia z własnego numeru, tylko telefon w sieci T-mobile ma w rejestrze połączenia z drugiego telefonu (tego w sieci Orange). Ten drugi telefon (Orange) ma w rejestrze połączeń wychodzących połączenia na ten pierwszy numer (T-mobile). Połączeń było 19, z czego odebranych zostało 11. Wygląda tak, jakby ktoś w nocy dzwonił z jednego telefonu na drugi i budził właścicielkę telefonów. Ona niektóre połączenia odebrała, inne nie. Te, które odebrała były głuche - nikt nic nie mówił.
Sprawdziłem w kalendarzu w telefonie, czy na ten dzień nie było ustawionych jakichś zaplanowanych rozmów, ale nie. Nie ma żadnych wpisów. Wygląda to tak, jakby ktoś fizycznie dorwał się do telefonu i dzwonił. Ale w domu poza właścicielką nikogo nie było.
Macie jakiś pomysł, co jeszcze można sprawdzić? Myślę, czy jest możliwość, żeby jakiś hipotetyczny dowcipniś włamał się na ten telefon Maxcom MM35D i straszył właścicielkę, ale chyba nie da się włamać na taki prosty telefon. Poza tym kto to mógłby być? Macie jakiś pomysł, co można w tej sytuacji zrobić? Zastanawiam się, czy nie trzeba będzie zasięgnąć pomocy egzorcysty...