Wzmacniacz RF punch 601s - parę pytań o tranzystory i strategię naprawy

Dzień dobry,
Wpadł w moje ręce spalony RF wymieniony w tylule, którego mam nadzieję uda mi się postawić na nogi:

Pytanie nr. 1
Na pierwszy rzut oka padły 3 tranzystory, kilka udało mi się zidentyfikować to IRFZ3205, ok pójdą do wymiany (oczywiście wszystkie IRF wymienię profilaktycznie), natomiast mam problem z identyfikacją pozostałych spalony elementów na płycie - głównie rezystorów, czy jest ktoś w posiadaniu schematu do tego wzmacniacza?

pytanie nr. 2
Trafo widoczne na zdjęciu także ucierpialo - upalił się nieco karakas, druty natomiast wyglądają na całe - mam plan oczyścić go a następnie poddać procesowi impregnacji podciśnieniowej aby wyeliminować ryzyko zwarć między uzwojeniami, a po impregnacji sprawdzić urządzeniem do sprawdzania przebić wystepowanie przebić między uzwojeniami, a także uzwojeniami i rdzeniem, tylko jakim napięciem byście proponwali?

Pytanie nr. 3
Gdzie w tym wzmacniaczu jest jakiś bezpiecznik? Obejrzałem go dookoła i wogóle nie widzę żadnego bezpiecznika, w to że producent o nim zapomniał nie wierze, więc jakie zastosowano tu zabezpieczenie?

Pytanie nr. 4

Co byście radzili jeszcze sprawdzić? Co przypuszczalnie doprowadziło do upalenia tych mosfetów?

pavel007 wrote:

natomiast mam problem z identyfikacją pozostałych spalony elementów na płycie - głównie rezystorów, czy jest ktoś w posiadaniu schematu do tego wzmacniacza?

Rezystory bramkowe są wszędzie takie same, wystarczy odczytać jeden, chyba widzę tam 68R, ale jakość zdjęcia jest taka sobie, więc nie jestem pewien.

Warto by było sprawdzić to co łączy się z bramkami są tam jakieś diody, pewnie zabezpieczające i musi być driver (znajdź po ścieżkach gdzie on jest), jak driver jest na tranzystorach, to sprawdź czy nie mają zwarć (bez wylutowania) można też po prostu zobaczyć przebieg z drivera na oscyloskopie, po usunięciu wadliwych części i odlutowaniu drutów z pierwotnego uzwojenia transformatora.

pavel007 wrote:

Trafo widoczne na zdjęciu także ucierpialo - upalił się nieco karakas, druty natomiast wyglądają na całe - mam plan oczyścić go a następnie poddać procesowi impregnacji podciśnieniowej aby wyeliminować ryzyko zwarć między uzwojeniami, a po impregnacji sprawdzić urządzeniem do sprawdzania przebić wystepowanie przebić między uzwojeniami, a także uzwojeniami i rdzeniem, tylko jakim napięciem byście proponwali?

Sprawdź czy nie ma zwarć, multimetrem, zanim zaczniesz tracić czas na czyszczenie. Wyższe temperatury zawsze są wewnątrz uzwojenia, a na zewnątrz zawsze wygląda lepiej. Jak sobie to czyszczenie wyobrażasz? Nawinięcie od nowa może być mniej pracochłonne.

jarek_lnx wrote:

wystarczy odczytać jeden, chyba widzę tam 68R,

Odczytałem, jest to 680 czy rezystor 68, został mi tylko jeden do odczytania - r8, nie mogę znaleźć przy reszcie tranzystorów takiej pary więc ciężko tu strzelać choć coś mi mówi że to też 68ohm.

jarek_lnx wrote:

Jak sobie to czyszczenie wyobrażasz?

Zwykle powierzchowne umycie w ipa, oczyszczenie z luźnych struktur lakieru. Zwarcia sprawdzę napewno, tylko muszę wcześniej wylutowac to.

Swoją drogą to w jakiej sytuacji palą się rezystory a po nich tranzystory? Osobiście obawiam się że trafo ma jakieś przebicie - zrobił się skrót zwojowy i podwyższyło się napięcie i narobiło szkód, choć liczę że wymiany skończą się rezystorach i tranzystorach i profilaktycznej izolacji trafo. Przewinąć w domowych warunkach na pewno nie dam rady - zbyt dużo jest tam odczepow żeby zrobić to poprawnie i czegoś nie schrzanić po drodze.
Tak jeszcze przy okazji wiesz może jak ten wzmacniacz jest zabezpieczony przed zwarciem? Bo bezpiecznika nie ma ...

pavel007 wrote:

Zwykle powierzchowne umycie w ipa, oczyszczenie z luźnych struktur lakieru

To wiele nie da, stopionego plastiku nie rozpuścisz, a jeśli emalia zeszła z drutu to raczej nie myślał bym o naprawie, tylko o wykonaniu od nowa.

pavel007 wrote:

Swoją drogą to w jakiej sytuacji palą się rezystory a po nich tranzystory?

Półprzewodniki pierwsze.

pavel007 wrote:

Osobiście obawiam się że trafo ma jakieś przebicie - zrobił się skrót zwojowy i podwyższyło się napięcie i narobiło szkód

Transformatory impulsowe maja mało zwojów, małą rezystancję uzwojeń, małą moc strat i dobre warunki chłodzenia, więc palą się o wile rzadziej od transformatorów sieciowych. Spalony transformator impulsowy to niezwykle rzadki widok.

pavel007 wrote:

Przewinąć w domowych warunkach na pewno nie dam rady - zbyt dużo jest tam odczepow żeby zrobić to poprawnie i czegoś nie schrzanić po drodze.

Tam na 90% są dwa uzwojenia pierwotne i dwa wtórne i żadnych odczepów, tyle że pierwotne nawinięto czterema drutami, wtórne dwoma.

pavel007 wrote:

Tak jeszcze przy okazji wiesz może jak ten wzmacniacz jest zabezpieczony przed zwarciem? Bo bezpiecznika nie ma ...

I dlatego mamy aż takie zniszczenia, bezpiecznik w wielu instalacjach jest na przewodzie zasilającym, tu widać nie było.
Dlaczego nie ma bezpiecznika, bo gniazdo bezpiecznika kosztuje złotówkę albo więcej, a bez niego też będzie działać - tak myślą ludzie w korporacjach. Jak to powiedział jeden manager, firma nie jest od dostarczania klientom darmowych elementów.

Quote:

Tam na 90% są dwa uzwojenia pierwotne i dwa wtórne i żadnych odczepów, tyle że pierwotne nawinięto czterema drutami, wtórne dwoma.

No właśnie nie do końca... Patrz foto. Po drugiej stronie trafo, taka sama ilość odczepow.

jarek_lnx wrote:

I dlatego mamy aż takie zniszczenia, bezpiecznik w wielu instalacjach jest na przewodzie zasilającym, tu widać nie było.
Dlaczego nie ma bezpiecznika, bo gniazdo bezpiecznika kosztuje złotówkę albo więcej, a bez niego też będzie działać - tak myślą ludzie w korporacjach. Jak to powiedział jeden manager, firma nie jest od dostarczania klientom darmowych elementów

Z ciekawości przeszukałem internet w poszukiwaniu instrukcji i okazało się że ten wzmacniacz wogole nie posiada wbudowanego zabezpieczenia bezpiecznikiem - trzeba zastosować zewnętrzny, zaskakujące dla mnie, miałem w życiu kilka wzmacniaczy i każdy miał wbudowane gniazdo bezpiecznika, a tu go nie ma. Żeby to jeszcze jakaś auna była to bym jeszcze zrozumiał ale rockford...


No nic, na dniach rozkręcam laminat i biorę się za naprawdę. O efektach poinformuję.

UPDATE

Więc tak, jestem po wymianie elementów zaznaczonych na zdjęciu nr. 1 kolorem żółtym, czyli wymieniłem wszystkie tranzystory mosfet irf3205, oraz wszystkie rezystory na bramkach wejściowych na nowe. Diody sterujące (zaznaczone kolorem czerwonym) zostały sprawdzone multimetrem wg. datasheetu powinny być sprawne - tam gdzie mają mieć przejście to mają,gdzie nie to nie, wiec po sprawdzeniu wlutowałem spowrotem stare. No i wydawałoby się, że wzmak powinien ruszyć - niestety, ma zwarcie. Grzeje się mocno tranzystor, ktory był wcześniej bardzo mocno upalony(ten z wykrzynikiem, wypaliło laminat wokół niego aż), czyli naprawa bez sukcesu. Tu kieruje pytanie, bo podejrzewam że tym razem jednak ja popełniłem bląd - otoż wylutowując trafo zrobiłem niedokładne zdjęcie (foto nr.2) punktów lutowniczych z drugiej strony plyty - był nalożony topnik i zamiast go zebrać do foto zostawiłem go przez co nie mogłem dojść przy wlutowywaniu trafa które punkty lutownicze są zmostkowane, wlutowałem tak jak mi się wydawało że powinno być ale mogłem popełnić błąd i w nim leży przyczyna, tu pytanie foto nr. 3 - czy ktoś mający tego wzmaka albo znajacy się na rzeczy jest w stanie powiedzieć czy dobrze to wlutowałem? Chodzi szczególnie o punkty zaznaczone strzałkami - nie mam pewności czy tam powinien być mostek czy nie...

Podejrzewam że wraz z uszkodzeniem tranzystorów zostały uszkodzone drivery, trzeba prześledzić ścieżki od bramek i znaleźć spalone tranzystory.

Tu masz schemat przetwornicy z typowym obwodem wyjściowym, z tego co widzę pasuje do twojego układu tylko pierwotne nawinięto czterema drutami a wtórne dwoma


A tu rysunek gdzie gdzie masz które wyprowadzenia

Quote:

No właśnie nie do końca... Patrz foto. Po drugiej stronie trafo, taka sama ilość odczepow.

Nie ma tu żadnych odczepów tylko połaczenia punkt - punkt. dwa uzwojenia wtórne po dwa druty to osiem i wyprowadzenie środka uzwojenia pierwotnego 2x4 to też osiem.

Szkoda że nie odezwałeś się wcześniej, przed wlutowaniem, stopień mocy przetwornicy było można testować bez transformatora, z obciążeniem rezystancyjnym.

jarek_lnx wrote:

Podejrzewam że wraz z uszkodzeniem tranzystorów zostały uszkodzone drivery, trzeba prześledzić ścieżki od bramek i znaleźć spalone tranzystory.

Dziś dopiero ze zrozumieniem przeczytałem twoją wcześniejszą wypowiedź o driverze, cały czas wydawało mi się że chodzi o te diody przed spalonymi tranzystorami irf3205 (foto: post 3, pola D4,D5), za pomocą schematu od innego RFa doszedłem gdzie jest driver, no i rada okazała się w punkt bo znalazłem 4 diody przełączące - pola Q1,2,3,4, z czego Q3 jest ewidetnie spalona, co do drivera (TL494C na obrazku) to nie mam go pomysłu jak go sprawdzić ale jak znajdę do kupienia za jakieś rozsądne pieniądze to kupię i wlutuję nowy. Zobaczymy, mam nadzieję że to pomoże.

Pisząc driver, miałem na myśli układ, na tranzystorach, który jest driverem MOSFETa. Szanse na uwalenie TL494 też są ale znacząco mniejsze.

Q1-Q4 to są tranzystory i są w układzie wtórnika komplementarnego:

Na twojej płytce może być nieco inaczej jeśli chodzi o rezystory, ale połączenia baz emiterów i kolektorów widać z daleka.

Zmagań ciąg dalszy, na dziś we wzmacniaczu wymieniono ww. elementy i wydawać by się mogło, że można odtrąbić sukces, bo sama płyta drukowana po podłączeniu uruchamia się i działa poprawnie. Natomiast problem pojawia się po montażu jej w metalowej obudowie, otóż po zakręceniu wszystkich śrub pojawia się zwarcie - metodą eliminacji doszedłem, że na zaznaczonej śrubie która łączy masę obudowy z płytą pojawia się napięcie, toteż podejrzewam, że któryś element ma przebicie. Czy ma ktoś pomysł, co może dawać taki efekt albo jak w miarę szybko zlokalizować to miejsce? Bo obecnie mam już pustkę w głowie i przydałby się świeży punkt widzenia. Dodam, że płyta z niedokręconym tym punktem (żółty na zdjęciu) startuje i działa poprawnie.

Szukaj zwarcia pomiędzy obudową a wkładką radiatorową któregoś tranzystora/diody mocy. Zobacz też, czy druty z uzwojenia nie wystają za głęboko pod PCB.

jarek_lnx wrote:

Szukaj zwarcia pomiędzy obudową a wkładką radiatorową któregoś tranzystora/diody mocy. Zobacz też, czy druty z uzwojenia nie wystają za głęboko pod PCB.

W punkt. Okazało się że najbardziej zwęglony rezystor wypalił też dziurę między miedzią do której jest przylutowany radiator tranzystora a aluminium radiatora który styka się z obudowa. Jutro oczyszczę to miejsce i złożę na podkładkę mikowa.
@jarek_lnx olbrzymie podziękowania za pomoc. Sprawdź pw.

Wymiana elementów podanych w temacie, impregancja trafo + izolacja tranzystora przetwornicy od radiatora rozwiązała problem.