To jest mój drugi tekst poświęcony standardowi DVB-T2/HEVC, i jego wprowadzaniu w Polsce. Pierwszy znajduje się tutaj. W tym artykule, czy też raczej felietonie chciałbym spojrzeć szerzej na cały ten cyrk, a nie tylko udzielać porad praktycznych.
Technologia ma to do siebie, iż zmienia się dość szybko. Niektóre zmiany przebiegają w sposób naturalny i nie stanowią problemu. Inne zaś są narzucane "z góry" i są bardziej rewolucją, niż ewolucją. Inherentnym problemem rewolucji jest to, iż z reguły jest krwawa i pełna niewinnych ofiar. Dlatego osobiście jestem przeciwny robieniu "rewolucji" w technologii, zwłaszcza jeśli obejmuje ona tę część społeczeństwa, która i tak za technologią ledwo nadąża, albo rozumie ją na tyle, by jej używać, ale nie na tyle, by sobie poradzić z problemami. A właśnie z taką sytuacją obecnie mamy do czynienia.
Mówi się, że historia jest najlepszym nauczycielem, a ci co się na błędach nie uczą, skazani są na ich powtarzanie. Niestety, ludzie decydujący o sposobie i terminie zmiany systemu nadawania telewizji naziemnej to, łagodnie pisząc, banda nieuków. Zwłaszcza, że w Polsce zmieniano system nadawania trzy razy.
Przykłady z przeszłości
Kolor
16 marca 1971 roku Telewizja Polska rozpoczęła regularne nadawanie programów w kolorze. Wcześniej telewizja w Polsce była wyłącznie czarno-biała. Do dodania informacji o kolorze do transmisji telewizyjnej użyto, ze względów ideologicznych i ekonomicznych, francuski system SECAM. Przyczyna ekonomiczna była prosta: Francja taniej sprzedała licencję na system. Ideologicznie zaś chodziło o odizolowanie (k-)rajów komunistycznych od kolorowej propagandy zgniłego Zachodu nadawanej w systemie PAL.
Wielką zaletą systemu SECAM (jak również PAL i NTSC) była kompatybilność wsteczna z czarno-białymi odbiornikami telewizyjnymi, które były wtedy dużo bardziej powszechne, niż ich droższe modele kolorowe. Odbiornik czarno-biały oczywiście wyświetlał obraz w skali szarości, ale odbiornik zgodny z SECAM pozwalał oglądać programy kolorowe w świetnej, jak na ówczesne czasy jakości (system SECAM był lepszy od amerykańskiego NTSC), programy czarno-białe zaś zachowały swoją szarą estetykę.
Ta zmiana po stronie użytkownika końcowego była bezbolesna i naturalna - kogo było stać na odbiornik kolorowy, ten miał kolorową telewizję w domu. W miarę "wymierania" odbiorników czarno-białych oraz spadku kosztów produkcji kolorowych telewizorów coraz więcej osób mogło się cieszyć propagandą komunistyczną we wszystkich kolorach tęczy.
Od strony nadawców system SECAM był uciążliwy i w praktyce uniemożliwiał edycję programów telewizyjnych za pomocą miksowania obrazów z kilku źródeł czy nakładania obrazów na siebie. Dlatego nawet we Francji stacje telewizyjne używały systemu PAL wewnętrznie, dokonując konwersji na SECAM przed samą dystrybucją do nadajników.
Z SECAM na PAL
SECAM obowiązywał w Polsce do końca 1993 roku. Kanał TVP1 nadawał w nim do końca 1994 roku, by dać trochę więcej czasu na wymianę odbiorników tym, którzy nadal mieli komunistyczne telewizory. Większość obywateli po 1989 roku od razu przerzuciła się na lepsze i tanie telewizory importowane ze zgniłego Zachodu. sam pamiętam, jak bodaj w 1991 roku pojechaliśmy do niedużego sklepu z telewizorami, gdzie moi rodzice kupili telewizor marki Funai, który to zastąpił rozklekotanego i prymitywnego Rubina. Dzięki nagłej fali dobrobytu i tanich, importowanych z Zachodu dóbr zmiana systemu nadawania przebiegła w miarę bezboleśnie. Nawet ci, co nie wymienili odbiorników, mogli się cieszyć dalej telewizją, tyle że bez koloru.
Zmiana dla nadawców była banalna - wystarczyło pominąć konwerter z PAL na SECAM...
Wielkie przestrojenie
Podobnie jak w przypadku kolorowej telewizji, także radio w Polsce Ludowej nie było kompatybilne ze zgniłym Zachodem. W tym jednak przypadku chodziło o pasmo UKF, na którym nadawano stacje radiowe. W demoludach pasmem tym był "niski" zakres UKF: 66-74MHz, określany skrótem OIRT. Zakres "wysoki" stosowany na Zachodzie sięgał od 87,5MHz do 108MHz. Po roku 1989 pierwsze stacje radiowe zacżęły wchodzić na zakres "wysoki". Chcący iść z duchem czasów mogli przestroić swoje odbiorniki, albo kupić nowe, zachodnie modele (które bywały dużo lepsze od wyrobów Unitry). Pierwszego stycznia 2000 roku oficjalnie zakończono nadawanie na "niskim" UKFie, z wyjątkiem tych stacji, które nie dostały pasma na "wysokim" zakresie. Niektóre stacje radiowe, jak RMF-FM czy Eska, kontynuowały nadawanie na starym paśmie nielegalnie, ale z czasem to pasmo przestało być używane.
DVB-T
Naziemna telewizja cyfrowa w standardzie DVB-T pojawiła się w Polsce 30 września 2010 roku w formie transmisji testowych. Pierwszego października 2012 roku cały kraj był objęty nadawaniem telewizji cyfrowej w formacie DVB-T, jednak telewizję analogową nadawano dalej, aż do 23 lipca 2013 roku. Cześć odbiorców kupiła nowe telewizory, część przerzuciła się na kablówkę lub telewizję satelitarną, spora część kupiła dekodery DVB-T, a reszta (w tym ja) całkowicie dała sobie spokój z telewizją. Ta zmiana przebiegła bez wielkich problemów dlatego, iż była rozłożona w czasie na dwa lata i niemal 9 miesięcy, przy czym te prawie 9 miesięcy to był okres przejściowy, gdy oba systemy nadawania funkcjonowały równolegle. To, oraz fakt, iż wiele telewizorów dostępnych jeszcze przed rokiem 2010 było kompatybilnych z systemem DVB-T, pomogły we w miarę bezbolesnej zmianie systemu.
DVB-T2, czyli analiza katastrofy
Rys historyczny
Pierwsze wzmianki o zmianie systemu nadawania z DVB-T na DVB-T2/HEVC pojawiły się już w styczniu 2020 roku. Pierwsze transmisje testowe rozpoczęły się we wrześniu 2021 roku. Większość jednak przegapiła te wiadomości. Dopiero od stycznia 2022 roku stało się głośno o tym, że system nadawania się zmienia i że telewizory oraz dekodery niezgodne z DVB-T2/HEVC przestaną całkowicie odbierać telewizję naziemną. Nie przewidziano też żadnego okresu przejściowego, gdy oba systemy będą w użyciu - zamiast niego miały być transmisje testowe, ale te okazały się nieregularne i dla wielu problematyczne. Dodatkowo bieżące wydarzenia w kraju i na świecie "zagłuszyły" informacje o nadciągającej zmianie w nadawaniu, przez to wielu ludzi dało się zaskoczyć. Stworzyło to szereg prpblemów, których pokłosiem jest dla przykładu wysyp tematów na Elektrodzie, których autorami są niedoszli odbiorcy DVB-T2/HEVC.
Mapa zmian systemu nadawania wygląda tak:
Kłamliwa kampania i brak informacji
Jak wspomniałem, nie mam telewizora, ale słucham sporo radia przez Internet. Przez ostatnie miesiące usłyszałem tylko dwie wiadomości o nadciągającej zmianie, jeden spot kampanii reklamowej finansowanej przez miłościwie nam wprowadzających tę "dobrą zmianę" i kilkanaście reklam elektromarketów próbujących zarobić na sprzedaży telewizorów i dekoderów zgodnych z DVB-T2/HEVC. Wszystkie trzy źródła brzmiały tak, jakby zmiana w nadawaniu ograniczała się do wymiany sprzętu i dostrojenia odbiornika/dekodera. Podobnie piszą o tym różne strony internetowe. "Niusy" kampania społeczna i reklamy oczywiście kłamią, czego zwiastunem były problemy z odbiorem transmisji testowych.
"Nowy ład" telewizyjny
Zmiany systemu nadawania z DVB-T na DVB-T2/HEVC nie dało się uniknąć - pasmo telewizyjne od 700MHz, czyli od kanału 49 zostało przeznaczone na potrzeby transmisji danych w sieci 5G. Niewątpliwą zaletą nowego standardu jest większe upakowanie kanałów w wysokiej rozdzielczości. Zadajmy sobie jednak pytanie: czy to naprawdę jest konieczne?
Moi rodzice wychowali się na dwóch kanałach telewizyjnych. Jak byłem mały, do wyboru miałem cztery kanały telewizji publicznej (TVP1, TVP2, TVP3 Lublin, TVP Polonia), Polonia 1 i z czasem też Polsat, TVN i RTL7. Osiem kanałów. Kablówka rozszerzyła to o m.in. Discovery Channel i Cartoon Network, które na początku nie były tłumaczone na język polski. Obecnie w telewizji naziemnej funkcjonują 33 kanały dostępne w całym kraju, plus kanały regionalne, plus kodowane kanały Cyfrowego Polsatu. Większość z nich za moich "telewizyjnych" czasów była dostępna tylko w kablówce lub w ramach płatnej telewizji satelitarnej, niektóre w ogóle wtedy nie istniały. Moim skromnym zdaniem o wiele sensowniejszą opcją byłoby zachowanie jeszcze przez 5-8 lat bieżącego standardu DVB-T i zrezygnowanie z kilku kanałów tematycznych czy "powtórkowych". W tym czasie odbiorniki kompatybilne z DVB-T2/HEVC zdążyłyby się rozpowszechnić, jak wcześniej odbiorniki PAL, a i kampania społeczna mogłaby być przeprowadzona lepiej. Zamiast tego wprowadza się zmianę na szybko i bezmyślnie, przez co wielu odbiorców zostało "wpuszczonych w kanał".
Z czym zatem borykają się niedoszli odbiorcy?
Brak odbioru - przyczyny i rozwiązania
Antena zbiorcza nie "zbiera"
Ten problem jest mi znany z czasów telewizji analogowej, gdyż nim moi rodzice zdecydowali się na "kablówkę", byliśmy podłączeni do zbiorczej anteny w naszym bloku. Średnio raz na 3-4 miesiące któryś z elementów systemu ulegał awarii, albo antena na dachu zmieniała położenie, przez co nikt nie miał dobrego odbioru. Jedynym rozwiązaniem był telefon do administracji budynku.
Przy obecnej zmianie formatu nadawania problem wrócił dla wielu mieszkańców podłączonych do systemów zbiorczych. Przyczyn problemu może być wiele: od zmiany geograficznego położenia nadajnika po zbyt słaby sygnał odbierany. Ponadto mogą dojść zwyczajne awarie sprzętu. Tak czy siak, jedyną opcją rozwiązania jest kontakt z administracją lub spółdzielnią mieszkaniową.
Niekompatybilny sprzęt
Mimo kampanii społecznej część ludzi nadal ma przestarzałe odbiorniki i dekodery, ale o tym nie wie. Czasami sprzęt jest zgodny z nowym formatem, ale oprogramowanie może wymagać aktualizacji. Czasem bywa też tak, że odbiór działa, ale z powodu słabości sprzętu lub kiepskiego oprogramowania nie wszystkie funkcje działają, albo obraz i dźwięk się zacinają. W tej sytuacji można zainwestować w nowy dekoder, albo nawet i telewizor.
Problemy z anteną
Ponieważ część nadajników zmieniła położenie oraz moc nadawania, wiele osób będzie musiało przestawić lub wymienić anteny. Przy okazji pojawia się problem jakości wykonania przyłącza antenowego na kablu jak i stan samego kabla, by coś "nie stykało" albo zwierało. Tu może być już potrzebna wizyta fachowca, jeśli odbiorca sam nie jest w stanie ustawić anteny i poprawnie wykonać wszystkich połączeń. Szczególnie osoby starsze, które sobie nie radzą ze współczesną technologią mogą potrzebować takiej pomocy.
Czarna dziura propagacji
Ten problem spotkał mnie, gdy chciałem odbierać telewizję naziemną 6 lat temu z pomocą komputera z kartą telewizyjną PCI-E. Na potrzeby odbioru zakupiłem przyzwoitą antenę Yagi-Uda, ale mój blok był na skraju zasięgu nadajnika z Warszawy, a na przeciwko mojej anteny był kolejny blok. Odbierany sygnał był słaby i ekstremalnie wrażliwy na zakłócenia. Jasne, mógłbym dokupić wzmacniacz antenowy, ale stwierdziłem, iż szkoda moich nerwów i pieniędzy na oglądanie bloków reklamowych przerywanych jakimś filmem czy wiadomościami. Za sprawą zmian w mocach i rozstawie nadajników niektórzy mogą znaleźć się w takich czarnych dziurach propagacji - w takich sytuacjach warto rozważyć zamianę telewizji naziemnej na którąś z alternatyw, albo całkowicie z niej zrezygnować.
Na zakończenie pytanie dla Was: lepiej byłoby zachować starszy standard kosztem rezygnacji z niektórych programów, czy jednak potrzebujecie tych wszystkich dodatkowych kanałów tematycznych?
Technologia ma to do siebie, iż zmienia się dość szybko. Niektóre zmiany przebiegają w sposób naturalny i nie stanowią problemu. Inne zaś są narzucane "z góry" i są bardziej rewolucją, niż ewolucją. Inherentnym problemem rewolucji jest to, iż z reguły jest krwawa i pełna niewinnych ofiar. Dlatego osobiście jestem przeciwny robieniu "rewolucji" w technologii, zwłaszcza jeśli obejmuje ona tę część społeczeństwa, która i tak za technologią ledwo nadąża, albo rozumie ją na tyle, by jej używać, ale nie na tyle, by sobie poradzić z problemami. A właśnie z taką sytuacją obecnie mamy do czynienia.
Mówi się, że historia jest najlepszym nauczycielem, a ci co się na błędach nie uczą, skazani są na ich powtarzanie. Niestety, ludzie decydujący o sposobie i terminie zmiany systemu nadawania telewizji naziemnej to, łagodnie pisząc, banda nieuków. Zwłaszcza, że w Polsce zmieniano system nadawania trzy razy.
Przykłady z przeszłości
Kolor
16 marca 1971 roku Telewizja Polska rozpoczęła regularne nadawanie programów w kolorze. Wcześniej telewizja w Polsce była wyłącznie czarno-biała. Do dodania informacji o kolorze do transmisji telewizyjnej użyto, ze względów ideologicznych i ekonomicznych, francuski system SECAM. Przyczyna ekonomiczna była prosta: Francja taniej sprzedała licencję na system. Ideologicznie zaś chodziło o odizolowanie (k-)rajów komunistycznych od kolorowej propagandy zgniłego Zachodu nadawanej w systemie PAL.
Wielką zaletą systemu SECAM (jak również PAL i NTSC) była kompatybilność wsteczna z czarno-białymi odbiornikami telewizyjnymi, które były wtedy dużo bardziej powszechne, niż ich droższe modele kolorowe. Odbiornik czarno-biały oczywiście wyświetlał obraz w skali szarości, ale odbiornik zgodny z SECAM pozwalał oglądać programy kolorowe w świetnej, jak na ówczesne czasy jakości (system SECAM był lepszy od amerykańskiego NTSC), programy czarno-białe zaś zachowały swoją szarą estetykę.
Ta zmiana po stronie użytkownika końcowego była bezbolesna i naturalna - kogo było stać na odbiornik kolorowy, ten miał kolorową telewizję w domu. W miarę "wymierania" odbiorników czarno-białych oraz spadku kosztów produkcji kolorowych telewizorów coraz więcej osób mogło się cieszyć propagandą komunistyczną we wszystkich kolorach tęczy.
Od strony nadawców system SECAM był uciążliwy i w praktyce uniemożliwiał edycję programów telewizyjnych za pomocą miksowania obrazów z kilku źródeł czy nakładania obrazów na siebie. Dlatego nawet we Francji stacje telewizyjne używały systemu PAL wewnętrznie, dokonując konwersji na SECAM przed samą dystrybucją do nadajników.
Z SECAM na PAL
SECAM obowiązywał w Polsce do końca 1993 roku. Kanał TVP1 nadawał w nim do końca 1994 roku, by dać trochę więcej czasu na wymianę odbiorników tym, którzy nadal mieli komunistyczne telewizory. Większość obywateli po 1989 roku od razu przerzuciła się na lepsze i tanie telewizory importowane ze zgniłego Zachodu. sam pamiętam, jak bodaj w 1991 roku pojechaliśmy do niedużego sklepu z telewizorami, gdzie moi rodzice kupili telewizor marki Funai, który to zastąpił rozklekotanego i prymitywnego Rubina. Dzięki nagłej fali dobrobytu i tanich, importowanych z Zachodu dóbr zmiana systemu nadawania przebiegła w miarę bezboleśnie. Nawet ci, co nie wymienili odbiorników, mogli się cieszyć dalej telewizją, tyle że bez koloru.
Zmiana dla nadawców była banalna - wystarczyło pominąć konwerter z PAL na SECAM...
Wielkie przestrojenie
Podobnie jak w przypadku kolorowej telewizji, także radio w Polsce Ludowej nie było kompatybilne ze zgniłym Zachodem. W tym jednak przypadku chodziło o pasmo UKF, na którym nadawano stacje radiowe. W demoludach pasmem tym był "niski" zakres UKF: 66-74MHz, określany skrótem OIRT. Zakres "wysoki" stosowany na Zachodzie sięgał od 87,5MHz do 108MHz. Po roku 1989 pierwsze stacje radiowe zacżęły wchodzić na zakres "wysoki". Chcący iść z duchem czasów mogli przestroić swoje odbiorniki, albo kupić nowe, zachodnie modele (które bywały dużo lepsze od wyrobów Unitry). Pierwszego stycznia 2000 roku oficjalnie zakończono nadawanie na "niskim" UKFie, z wyjątkiem tych stacji, które nie dostały pasma na "wysokim" zakresie. Niektóre stacje radiowe, jak RMF-FM czy Eska, kontynuowały nadawanie na starym paśmie nielegalnie, ale z czasem to pasmo przestało być używane.
DVB-T
Naziemna telewizja cyfrowa w standardzie DVB-T pojawiła się w Polsce 30 września 2010 roku w formie transmisji testowych. Pierwszego października 2012 roku cały kraj był objęty nadawaniem telewizji cyfrowej w formacie DVB-T, jednak telewizję analogową nadawano dalej, aż do 23 lipca 2013 roku. Cześć odbiorców kupiła nowe telewizory, część przerzuciła się na kablówkę lub telewizję satelitarną, spora część kupiła dekodery DVB-T, a reszta (w tym ja) całkowicie dała sobie spokój z telewizją. Ta zmiana przebiegła bez wielkich problemów dlatego, iż była rozłożona w czasie na dwa lata i niemal 9 miesięcy, przy czym te prawie 9 miesięcy to był okres przejściowy, gdy oba systemy nadawania funkcjonowały równolegle. To, oraz fakt, iż wiele telewizorów dostępnych jeszcze przed rokiem 2010 było kompatybilnych z systemem DVB-T, pomogły we w miarę bezbolesnej zmianie systemu.
DVB-T2, czyli analiza katastrofy
Rys historyczny
Pierwsze wzmianki o zmianie systemu nadawania z DVB-T na DVB-T2/HEVC pojawiły się już w styczniu 2020 roku. Pierwsze transmisje testowe rozpoczęły się we wrześniu 2021 roku. Większość jednak przegapiła te wiadomości. Dopiero od stycznia 2022 roku stało się głośno o tym, że system nadawania się zmienia i że telewizory oraz dekodery niezgodne z DVB-T2/HEVC przestaną całkowicie odbierać telewizję naziemną. Nie przewidziano też żadnego okresu przejściowego, gdy oba systemy będą w użyciu - zamiast niego miały być transmisje testowe, ale te okazały się nieregularne i dla wielu problematyczne. Dodatkowo bieżące wydarzenia w kraju i na świecie "zagłuszyły" informacje o nadciągającej zmianie w nadawaniu, przez to wielu ludzi dało się zaskoczyć. Stworzyło to szereg prpblemów, których pokłosiem jest dla przykładu wysyp tematów na Elektrodzie, których autorami są niedoszli odbiorcy DVB-T2/HEVC.
Mapa zmian systemu nadawania wygląda tak:
Kłamliwa kampania i brak informacji
Jak wspomniałem, nie mam telewizora, ale słucham sporo radia przez Internet. Przez ostatnie miesiące usłyszałem tylko dwie wiadomości o nadciągającej zmianie, jeden spot kampanii reklamowej finansowanej przez miłościwie nam wprowadzających tę "dobrą zmianę" i kilkanaście reklam elektromarketów próbujących zarobić na sprzedaży telewizorów i dekoderów zgodnych z DVB-T2/HEVC. Wszystkie trzy źródła brzmiały tak, jakby zmiana w nadawaniu ograniczała się do wymiany sprzętu i dostrojenia odbiornika/dekodera. Podobnie piszą o tym różne strony internetowe. "Niusy" kampania społeczna i reklamy oczywiście kłamią, czego zwiastunem były problemy z odbiorem transmisji testowych.
"Nowy ład" telewizyjny
Zmiany systemu nadawania z DVB-T na DVB-T2/HEVC nie dało się uniknąć - pasmo telewizyjne od 700MHz, czyli od kanału 49 zostało przeznaczone na potrzeby transmisji danych w sieci 5G. Niewątpliwą zaletą nowego standardu jest większe upakowanie kanałów w wysokiej rozdzielczości. Zadajmy sobie jednak pytanie: czy to naprawdę jest konieczne?
Moi rodzice wychowali się na dwóch kanałach telewizyjnych. Jak byłem mały, do wyboru miałem cztery kanały telewizji publicznej (TVP1, TVP2, TVP3 Lublin, TVP Polonia), Polonia 1 i z czasem też Polsat, TVN i RTL7. Osiem kanałów. Kablówka rozszerzyła to o m.in. Discovery Channel i Cartoon Network, które na początku nie były tłumaczone na język polski. Obecnie w telewizji naziemnej funkcjonują 33 kanały dostępne w całym kraju, plus kanały regionalne, plus kodowane kanały Cyfrowego Polsatu. Większość z nich za moich "telewizyjnych" czasów była dostępna tylko w kablówce lub w ramach płatnej telewizji satelitarnej, niektóre w ogóle wtedy nie istniały. Moim skromnym zdaniem o wiele sensowniejszą opcją byłoby zachowanie jeszcze przez 5-8 lat bieżącego standardu DVB-T i zrezygnowanie z kilku kanałów tematycznych czy "powtórkowych". W tym czasie odbiorniki kompatybilne z DVB-T2/HEVC zdążyłyby się rozpowszechnić, jak wcześniej odbiorniki PAL, a i kampania społeczna mogłaby być przeprowadzona lepiej. Zamiast tego wprowadza się zmianę na szybko i bezmyślnie, przez co wielu odbiorców zostało "wpuszczonych w kanał".
Z czym zatem borykają się niedoszli odbiorcy?
Brak odbioru - przyczyny i rozwiązania
Antena zbiorcza nie "zbiera"
Ten problem jest mi znany z czasów telewizji analogowej, gdyż nim moi rodzice zdecydowali się na "kablówkę", byliśmy podłączeni do zbiorczej anteny w naszym bloku. Średnio raz na 3-4 miesiące któryś z elementów systemu ulegał awarii, albo antena na dachu zmieniała położenie, przez co nikt nie miał dobrego odbioru. Jedynym rozwiązaniem był telefon do administracji budynku.
Przy obecnej zmianie formatu nadawania problem wrócił dla wielu mieszkańców podłączonych do systemów zbiorczych. Przyczyn problemu może być wiele: od zmiany geograficznego położenia nadajnika po zbyt słaby sygnał odbierany. Ponadto mogą dojść zwyczajne awarie sprzętu. Tak czy siak, jedyną opcją rozwiązania jest kontakt z administracją lub spółdzielnią mieszkaniową.
Niekompatybilny sprzęt
Mimo kampanii społecznej część ludzi nadal ma przestarzałe odbiorniki i dekodery, ale o tym nie wie. Czasami sprzęt jest zgodny z nowym formatem, ale oprogramowanie może wymagać aktualizacji. Czasem bywa też tak, że odbiór działa, ale z powodu słabości sprzętu lub kiepskiego oprogramowania nie wszystkie funkcje działają, albo obraz i dźwięk się zacinają. W tej sytuacji można zainwestować w nowy dekoder, albo nawet i telewizor.
Problemy z anteną
Ponieważ część nadajników zmieniła położenie oraz moc nadawania, wiele osób będzie musiało przestawić lub wymienić anteny. Przy okazji pojawia się problem jakości wykonania przyłącza antenowego na kablu jak i stan samego kabla, by coś "nie stykało" albo zwierało. Tu może być już potrzebna wizyta fachowca, jeśli odbiorca sam nie jest w stanie ustawić anteny i poprawnie wykonać wszystkich połączeń. Szczególnie osoby starsze, które sobie nie radzą ze współczesną technologią mogą potrzebować takiej pomocy.
Czarna dziura propagacji
Ten problem spotkał mnie, gdy chciałem odbierać telewizję naziemną 6 lat temu z pomocą komputera z kartą telewizyjną PCI-E. Na potrzeby odbioru zakupiłem przyzwoitą antenę Yagi-Uda, ale mój blok był na skraju zasięgu nadajnika z Warszawy, a na przeciwko mojej anteny był kolejny blok. Odbierany sygnał był słaby i ekstremalnie wrażliwy na zakłócenia. Jasne, mógłbym dokupić wzmacniacz antenowy, ale stwierdziłem, iż szkoda moich nerwów i pieniędzy na oglądanie bloków reklamowych przerywanych jakimś filmem czy wiadomościami. Za sprawą zmian w mocach i rozstawie nadajników niektórzy mogą znaleźć się w takich czarnych dziurach propagacji - w takich sytuacjach warto rozważyć zamianę telewizji naziemnej na którąś z alternatyw, albo całkowicie z niej zrezygnować.
Na zakończenie pytanie dla Was: lepiej byłoby zachować starszy standard kosztem rezygnacji z niektórych programów, czy jednak potrzebujecie tych wszystkich dodatkowych kanałów tematycznych?
Cool? Ranking DIY