Buenos Aires,
Dziś chciałbym zaprezentować Wam moją zgrzewarkę do ogniw. Do jej budowy zmusiła mnie potrzeba chwili - padł mi akumulator w podkaszarce żyłkowej, a cena nowego przyprawia dziś o zawrót głowy (280zł) i stanowi prawie 80% ceny nowej podkaszarki z akumulatorem i ładowarką. Żona spytała, czy dam radę naprawić go taniej, na co bez namysłu odparłem - oczywiście
W akumulatorze siedzi 10 ogniw 18650. Na znanym portalu aukcyjnym można dostać nowe rozpakietowane ogniwa z nowych baterii po około 4-5 złotych, więc za moje 10 sztuk wyszło z przesyłką niecałe 50zł. Pozostało to jakoś poskładać w całość. Pierwszy pomysł, polutuję. Ale szybka refleksja, żeby nie podgrzewać ogniw LiIon, naprowadziła mnie na pomysł zbudowania swojej własnej zgrzewarki, którą wykorzystam pewnie jeszcze nie raz, jako że elektronarzędzi oraz innych urządzeń elektronicznych napędzanych ogniwami tego typu mam od pieruna, a sporo z nich jest już dość wiekowych, i lada dzień mogę się spodziewać, że akumulatory w nich wyzioną ducha.
Pamiętajmy o głównym założeniu, naprawa baterii od podkaszarki ma kosztować mniej niż 280zł. W tym mamy też koszt budowy zgrzewarki. Po odjęciu kosztu ogniw zostaje więc 220zł. Dużo, niedużo, powinno się udać.
Po lekturze recenzji chińskich zgrzewarek tranzystorowych, tą ścieżkę od razu odpuściłem. Postawiłem na konstrukcję z użyciem transformatora od mikrofalówki, tak zwanego MOTa. Udałem się więc na PSZOK ze śrubstrakiem i kombinerkami, i obłaskawiwszy piwkiem ciecia, wymontowałem z jednej ze złomowanych mikrofalówek eleganckiego GAL-700E. Tak, wiem, 800E byłby lepsiejszy, ale akurat takowych na stanie nie było. Kosztował mnie 3,5zł, więc pomyślałem trudno, najwyżej kiedyś upoluję większy i wymienię. No dobra, trafo jest, trzeba je przewinąć. Postawiłem na przewód spawalniczy 25mm2, gdyż trzech zwojów grubszego do 700E nie wcisnę. Zamówiłem więc 2 metry, co kosztowało mnie 44zł.
Kolejny temat, jak tym sterować. Przy zgrzewaniu ogniw kilka milisekund za dużo może spowodować przepalenie ogniwa, więc wszelkie styczniki i ręczne sterowanie to IMO nieporozumienie. Musi być sterownik i triak. Korciło mnie, żeby zrobić samemu na jakimś mikrokontrolerze, ale. Po pierwsze nie mam aktualnie na stanie nawet najmniejszej atmegi. Nie mam czasu na projektowanie i pisanie softu. Trawa rośnie, żona się niecierpliwi. Decyzja - kupię gotowca. Wybór padł na NE-D01 z portalu aukcyjnego z wysyłką z PL. 78zł. Zostało coś koło 100 zł na szaleństwa. Dobrałem do tego uchwyt od PAFT, również z portalu aukcyjnego, w cenie 109zł.
Całość materiałów zakupionych wyszła około 265zł, więc cel osiągnięty.
O usuwaniu uzwojenia wtórnego z trafo pisane było milion razy. Ja dodam tylko, że nie ma się czego obawiać. Odciąłem delikatnie zwoje z obu stron brzeszczotem i wybiłem drewnianym kołkiem i młotkiem. Nawinięcie trzech zwojów przewodu spawalniczego w tak małe trafo może być wyzwaniem, chyba, że posmaruje się je jakimś tłuściwem. Ja pod ręką miałem smar silikonowy. Weszło jak po przysłowiowym maśle.
Rzeczy użyte z przydasiów:
Arkusz sklejki 6mm
Włącznik sieciowy
Przewód sieciowy
Konektory oczkowe
Wentylator
Pomniejsze śrubki, etc.
Trafo 12V ( z zasilacza od anteny, Tatarek)
Gniazdo bezpiecznika
Pozostało poznęcać się nad obudową. Jednak tego dokonałem już po naprawie aku od podkaszarki - Zgrzewałem podłączonymi na krótko komponentami, aby jak najszybciej rozprawić się z trawą i uspokoić małżonkę. Potem miałem już czas na ręczne robótki.
Zgrzewarka jeszcze ukończona nie jest. Brakuje układu mierzącego temperaturę trafa i załączającego wentylator. To dorobię za czas jakiś. Na razie nie mam pomysłu na czym to zrobić. Pewnie będzie to ESP8266, jako że mam ich kilka sztuk, a inwestować w zgrzewarkę więcej nie chcę.
Czemu to prezentuję. Chciałem po prostu pokazać, że możliwe jest złożenie sensownej zgrzewarki z (prawie) gotowych elementów w cenie zbliżonej do magicznych, chińskich tranzystorówek, które jak udowodniono już nie raz, działać dobrze prawa nie mają.
Taki mały apel - nie lutujcie ogniw. Nie kupujcie chińskich wynalazków pod akumulatory czy pakiety LiPo. Zróbcie to dobrze. Trafa MOT można zdobyć w cenie złomu lub nawet za darmo, sterownik można zrobić w cenie kilkunastu, max kilkudziesięciu zł, lub kupić gotowy, który działa jak należy, za mniej niż 80zł. Gotową rączkę można sobie darować i zarobić na sztywno dwa zaostrzone druty miedziane + mikrostyk załączany nogą albo trzecią ręką. Od biedy za 150zł można mieć funkcjonalną zgrzewarkę, która robi robotę, nie wybucha i nie grozi pożarem.

Dziś chciałbym zaprezentować Wam moją zgrzewarkę do ogniw. Do jej budowy zmusiła mnie potrzeba chwili - padł mi akumulator w podkaszarce żyłkowej, a cena nowego przyprawia dziś o zawrót głowy (280zł) i stanowi prawie 80% ceny nowej podkaszarki z akumulatorem i ładowarką. Żona spytała, czy dam radę naprawić go taniej, na co bez namysłu odparłem - oczywiście

W akumulatorze siedzi 10 ogniw 18650. Na znanym portalu aukcyjnym można dostać nowe rozpakietowane ogniwa z nowych baterii po około 4-5 złotych, więc za moje 10 sztuk wyszło z przesyłką niecałe 50zł. Pozostało to jakoś poskładać w całość. Pierwszy pomysł, polutuję. Ale szybka refleksja, żeby nie podgrzewać ogniw LiIon, naprowadziła mnie na pomysł zbudowania swojej własnej zgrzewarki, którą wykorzystam pewnie jeszcze nie raz, jako że elektronarzędzi oraz innych urządzeń elektronicznych napędzanych ogniwami tego typu mam od pieruna, a sporo z nich jest już dość wiekowych, i lada dzień mogę się spodziewać, że akumulatory w nich wyzioną ducha.
Pamiętajmy o głównym założeniu, naprawa baterii od podkaszarki ma kosztować mniej niż 280zł. W tym mamy też koszt budowy zgrzewarki. Po odjęciu kosztu ogniw zostaje więc 220zł. Dużo, niedużo, powinno się udać.
Po lekturze recenzji chińskich zgrzewarek tranzystorowych, tą ścieżkę od razu odpuściłem. Postawiłem na konstrukcję z użyciem transformatora od mikrofalówki, tak zwanego MOTa. Udałem się więc na PSZOK ze śrubstrakiem i kombinerkami, i obłaskawiwszy piwkiem ciecia, wymontowałem z jednej ze złomowanych mikrofalówek eleganckiego GAL-700E. Tak, wiem, 800E byłby lepsiejszy, ale akurat takowych na stanie nie było. Kosztował mnie 3,5zł, więc pomyślałem trudno, najwyżej kiedyś upoluję większy i wymienię. No dobra, trafo jest, trzeba je przewinąć. Postawiłem na przewód spawalniczy 25mm2, gdyż trzech zwojów grubszego do 700E nie wcisnę. Zamówiłem więc 2 metry, co kosztowało mnie 44zł.
Kolejny temat, jak tym sterować. Przy zgrzewaniu ogniw kilka milisekund za dużo może spowodować przepalenie ogniwa, więc wszelkie styczniki i ręczne sterowanie to IMO nieporozumienie. Musi być sterownik i triak. Korciło mnie, żeby zrobić samemu na jakimś mikrokontrolerze, ale. Po pierwsze nie mam aktualnie na stanie nawet najmniejszej atmegi. Nie mam czasu na projektowanie i pisanie softu. Trawa rośnie, żona się niecierpliwi. Decyzja - kupię gotowca. Wybór padł na NE-D01 z portalu aukcyjnego z wysyłką z PL. 78zł. Zostało coś koło 100 zł na szaleństwa. Dobrałem do tego uchwyt od PAFT, również z portalu aukcyjnego, w cenie 109zł.
Całość materiałów zakupionych wyszła około 265zł, więc cel osiągnięty.
O usuwaniu uzwojenia wtórnego z trafo pisane było milion razy. Ja dodam tylko, że nie ma się czego obawiać. Odciąłem delikatnie zwoje z obu stron brzeszczotem i wybiłem drewnianym kołkiem i młotkiem. Nawinięcie trzech zwojów przewodu spawalniczego w tak małe trafo może być wyzwaniem, chyba, że posmaruje się je jakimś tłuściwem. Ja pod ręką miałem smar silikonowy. Weszło jak po przysłowiowym maśle.
Rzeczy użyte z przydasiów:
Arkusz sklejki 6mm
Włącznik sieciowy
Przewód sieciowy
Konektory oczkowe
Wentylator
Pomniejsze śrubki, etc.
Trafo 12V ( z zasilacza od anteny, Tatarek)
Gniazdo bezpiecznika
Pozostało poznęcać się nad obudową. Jednak tego dokonałem już po naprawie aku od podkaszarki - Zgrzewałem podłączonymi na krótko komponentami, aby jak najszybciej rozprawić się z trawą i uspokoić małżonkę. Potem miałem już czas na ręczne robótki.
Zgrzewarka jeszcze ukończona nie jest. Brakuje układu mierzącego temperaturę trafa i załączającego wentylator. To dorobię za czas jakiś. Na razie nie mam pomysłu na czym to zrobić. Pewnie będzie to ESP8266, jako że mam ich kilka sztuk, a inwestować w zgrzewarkę więcej nie chcę.
Czemu to prezentuję. Chciałem po prostu pokazać, że możliwe jest złożenie sensownej zgrzewarki z (prawie) gotowych elementów w cenie zbliżonej do magicznych, chińskich tranzystorówek, które jak udowodniono już nie raz, działać dobrze prawa nie mają.
Taki mały apel - nie lutujcie ogniw. Nie kupujcie chińskich wynalazków pod akumulatory czy pakiety LiPo. Zróbcie to dobrze. Trafa MOT można zdobyć w cenie złomu lub nawet za darmo, sterownik można zrobić w cenie kilkunastu, max kilkudziesięciu zł, lub kupić gotowy, który działa jak należy, za mniej niż 80zł. Gotową rączkę można sobie darować i zarobić na sztywno dwa zaostrzone druty miedziane + mikrostyk załączany nogą albo trzecią ręką. Od biedy za 150zł można mieć funkcjonalną zgrzewarkę, która robi robotę, nie wybucha i nie grozi pożarem.








Cool? Ranking DIY