Złącza i okablowanie dla samochodów elektrycznych.
Czy motoryzację przyszłości zatrzymają trudności teraźniejszości?
Rynek samochodów elektrycznych to stale rozwijająca się gałąź przemysłu motoryzacyjnego. Na ten wzrost ma wpływ szereg czynników, nie tylko względy ekonomiczne i środowiskowe – popyt na pojazdy zasilane alternatywnymi źródłami energii jest również stymulowany przez lokalne władze w Europie, Ameryce Północnej i Azji. I chociaż popularność tzw. EV (electric vehicle) różnie kształtuje się na poszczególnych rynkach świata, nie ulega wątpliwości, że popularność tych środków transportu rośnie i z dużym prawdopodobieństwem nadal będzie wzrastała.
Ponieważ w ofercie TME znaleźć można szereg artykułów dedykowanych samochodom elektrycznym, pragniemy przybliżyć naszym klientom zagadnienia związane z ich zasilaniem i stosowanymi na świecie standardami.
Kilka słów o zasilaniu samochodów elektrycznych
Poza jednostką (lub jednostkami) napędowymi, podstawowym elementem samochodu elektrycznego jest oczywiście źródło energii. W większości przypadków zasilanie pochodzi z pakietu ładowalnych ogniw litowo-jonowych. Pojedynczy pojazd może zawierać nawet tysiące pojedynczych ogniw 18650. Wiodącymi technologiami są obecnie Li-Ion NMC (elektroda ujemna zawiera grafit, natomiast dodatnią wykonuje się z niklu, manganu i kobaltu) oraz Li-Ion NCA (wykorzystująca tlenki aluminium). Takie ogniwa charakteryzują się dobrymi parametrami elektrycznymi, gęstością energii oraz stosunkowo wysoką niezawodnością. Warto wspomnieć, że jeszcze do niedawna na rynku pojawiały się pojazdy stosujące akumulatory niklowo-metalowo-wodorkowe (znane jako NiMH), jednak ich implementacja wiązała się z szeregiem komplikacji (wysokie temperatury pracy, wydzielanie wodoru). Przyszłość z kolei coraz częściej wiązana jest z wykorzystaniem przyjaźniejszych środowisku i trwalszych ogniw Li-FePO4, czyli litowo-żelazowo-fosforanowych (nazywanych też skrótem LFP).
Podstawowy magazyn energii nie jest jedynym źródłem prądu stosowanym przez producentów EV. Niektóre w pełni zelektryfikowane pojazdy nadal używają klasycznych akumulatorów kwasowych jako dodatkowego źródła zasilania (np. dla oświetlenia). Ponadto, w kontrolerach ładowania, sterownikach napędu (falownikach), układach wspomagających przyspieszenie oraz systemach odzyskiwana energii (np. hamowania rekuperacyjnego) instalowane są superkondensatory. I o ile w tej ostatniej technologii upatruje się następcy akumulatorów litowych, chwilowo pozostaje jedynie wsparciem dla metod wdrożonych i szeroko przetestowanych.
Zastosowanie pakietów ogniw dostarczających prąd o dużym natężeniu (duża gęstość mocy) w połączeniu z silnikami wielofazowymi zapewnia pojazdom elektrycznym znakomitą dynamikę (wysokie momenty obrotowe nawet przy niskich prędkościach), a jednocześnie eliminuje potrzebę stosowania przekładni mechanicznych. Co więcej, dzięki takiej budowie samochody elektryczne odznaczają się wysoką niezawodnością i cichą pracą, a jednak, mimo rosnącej popularności, daleko im jeszcze do dominacji rynku motoryzacyjnego. Czemu?
Elektryczność – czemu nie?
Jak widać, rozwój motoryzacji EV jest bezpośrednio związany z postępami na polu technologii napędowej oraz metod przechowywania energii. Te zagadnienia znajdują swoje odbicie w szeregu badań nad stosunkiem konsumentów do pojazdów zelektryfikowanych. O ile „osiągi” maszyn są dla większości potencjalnych nabywców zupełnie satysfakcjonujące – wątpliwości kierowców dotyczą ich zasięgu (tj. dystansu, jaki auto może pokonać po naładowaniu). W niektórych źródłach opisuje się psychologiczne zjawisko „niepokoju zasięgowego” (ang. range anxiety). Jest to lęk, który wywołują trzy czynniki: (1) niepewność, czy energia zgromadzona w akumulatorach pozwoli osiągnąć cel podróży; (2) ograniczona dostępność stacji ładowania; (3) długi czas ładowania. To właśnie „niepokój zasięgowy” często podawany jest jako powód rezygnacji z zakupu samochodu elektrycznego. Czas zmierzyć się z trzema wspomnianymi problemami, odpowiadając na nurtujące konsumentów pytania.
Czy dojadę?
Samochody elektryczne posiadają precyzyjnie skalibrowane czujniki, mierniki oraz zaawansowane oprogramowanie, które pozwala z dużą dokładnością oszacować przewidywany zasięg pojazdu. Ponieważ potencjalny dystans wyliczany jest przez software, wiele dostępnych na rynku pojazdów dokonuje kalkulacji adaptacyjnie – biorąc za zmienne styl jazdy kierowcy i czynniki środowiskowe, jak temperatura powietrza. Co więcej, zdalne uaktualnienia oprogramowania pozwalają na powiększanie zasięgu samochodu bez żadnej interwencji w jego budowę. Ostatecznie, należy też zwrócić uwagę na stały postęp technologii przechowywania energii – statystyki dotyczące możliwości pojazdów elektrycznych szybko się dezaktualizują. Rozważając zakup nowego auta, warto zapewnić sobie dostęp do najświeższych informacji i zwrócić uwagę na ostatnie parametry publikowane przez producentów.
Gdzie doładuję?
Tutaj sytuacja jest zróżnicowana. W pewnych krajach, jak Norwegia, dostępność punktów ładowania nie stanowi już problemu. Niestety, istnieją też regiony, w których infrastruktura dedykowana branży EV rozwija się wolniej. Należy jednak zwrócić uwagę, że użytkowanie pojazdu elektrycznego w mieście nie wymaga częstego ładowania. W wielu przypadkach wystarczy raz tygodniowo podłączyć auto do dedykowanej stacji, np. na noc. Ale również „w trasie” uzupełnianie energii nie będzie przeszkodą – stacje przy głównych drogach tranzytowych coraz częściej wyposażane są w ładowarki o doskonałych parametrach, pozwalających w kilkadziesiąt minut zgromadzić energię potrzebną na pokonanie setek kilometrów.
Ładowanie - ile to potrwa?
Odpowiedź na to pytanie, niestety, nie jest prosta. Czas uzupełniania energii w akumulatorach uzależniony jest od możliwości stacji, parametrów pojazdu oraz wykorzystywanego okablowania. Należy w tym miejscu podkreślić, że obecnie wprowadzane technologie właściwie wyeliminują problem powolnego ładowania. Rozwiązania najnowszych generacji przewidują umieszczenie kontrolerów ładowania w stacji (a nie samochodzie) – takie wysokoprądowe obwody dostarczają energię bezpośrednio do ogniw w pojeździe. Przykładowo, specyfikacja standardu CHAdeMO stosowanego w Japonii przewiduje użycie linii DC o mocy nawet 400kW. Oznacza to, że pełne naładowanie typowego, miejskiego auta trwałoby niespełna dwa kwadranse. Nowe standardy uwzględniają też zbilansowane gospodarowanie energią, np. system V2H (vehicle-to-home), umożliwiającej współpracę baterii umieszczonej w pojeździe z instalacją solarną i domowym magazynem energii (ładowanie może się odbywać dwukierunkowo).
Należy pokreślić, że wyżej opisane rozwiązania są już wdrażane – ale daleko im do powszechności. Na co dzień konsumenci spotkają się przede wszystkim z trzema standardami ładowarek i złączy. Są to:
-dominujący w Ameryce Północnej Typ 1 (J1772);
-nakazany prawem europejskim Typ 2 (czasem błędnie nazywany MENNEKES);
-chiński GB/T (guobiao od chińskiego „standard krajowy”).
Poniżej opisujemy możliwości przewodów, złączy i ładowarek wykonanych wg tych norm.
Złącza i przewody w ofercie TME
Ponieważ od jakości złączy i przewodów zależy komfort kierowców, włączyliśmy do naszego asortymentu rozwiązania znanych i sprawdzonych marek: HARTING oraz Green Cell . W ofercie TME artykuły dedykowane motoryzacji elektrycznej przeznaczone są dla trzech grup odbiorców: producentów stacji ładujących; usługodawców wykonujących instalacje EV w przestrzeni publicznej, komercyjnej i gospodarstwach domowych – a także konsumentów poszukujących markowego okablowania dla swoich pojazdów.
Typ 1
Typ 1 (J1772) jest najbardziej rozpowszechniony w Ameryce Północnej (gdzie potocznie nazywane się je J plug), chociaż wykorzystują go również niektóre samochody dystrybuowane w Europie (częściej te wyprodukowane przed 2014 r.). Połączenie J1772 przewiduje dostarczenie do pojazdu jednej fazy prądu zmiennego (AC) i maksymalnej mocy 19,2kW. W przypadku złączy oferowanych przez markę HARTING moc wykonanych w tym standardzie wtyków sięga 10kW i są one fabrycznie wyposażane w przewody o długości 5m lub 7,5m. Nawet maksymalne parametry elektryczne Typu 1 nie pozwalają na szybkie „podładowywanie” pojazdu (np. podczas krótkiej przerwy w podróży), jednak w złącza tego typu powinna być wyposażona każda publiczna stacja ładowania – zapewnią bowiem zgodność z wieloma starszymi modelami pojazdów. Ich specyfikacja będzie satysfakcjonująca w miejscach długiego (np. całonocnego) ładowania.
Złącza EV - Typ 1
Typ 2
Złącza Typu 2 wywodzą się od produktu opracowanego przez firmę MENNEKES, dlatego też bywają błędnie określane nazwą tej marki (w USA natomiast określa się je jako typ J3068). W 2014 roku, na wniosek ACEA (European Automobile Manufacturers' Association), standard ten został uznany za obowiązującą w Unii Europejskiej normę i gniazda tego rodzaju muszą się znaleźć we wszystkich samochodach dystrybuowanych na terytorium UE. Dostępne z oferty TME przewody Typu 2 od HARTING dostarczają moc do 22kW i (w przeciwieństwie do Typu 1) są kompatybilne z trójfazową, znacznie szybszą metodą ładowania. Kompaktowe auto po godzinie podłączenia do ładowarki o takich parametrach może pozyskać energię na ponad 100km podróży. Podobnie jak J1772, posiadają piny pilotujące oraz wysokoprądowy styk uziemiający – odznaczają się jednak wyższą klasą szczelności (IP55 zamiast IP44). Z katalogu TME można również nabyć gniazdo Typu 2 (z wyprowadzeniami na żyły o długości 0,7m) stanowiące gotowy komponent do budowy kompaktowych punktów zasilania.
Dodatkowo, posiadamy w ofercie kable ładowania marki Green Cell. Jest to niezbędne akcesorium każdego samochodu elektrycznego, pozwalające na korzystanie ze stacji wyposażonych jedynie w gniazdo. Kable dostarczane są w zestawie z praktycznym etui i występują w wersjach 5- i 7-metrowej, zapewniając komfort podłączenia nawet dużych, dostawczych pojazdów elektrycznych.
Złącza EV - Typ 2
Produkty marki HARTING
Kable ładowania EV od Green Cell
Typ GB/T
Omawiając najpopularniejsze złącza pojazdów elektrycznych nie sposób pominąć standardu GB/T. W gniazda te wyposażone są wszystkie pojazdy elektryczne produkowane w Chinach. Konektory posiadają specyfikację zbliżoną do Typu 2 i wspierają ładowanie prądem trójfazowym. W standardzie GB/T wykonano wtyki HARTING o najwyższej mocy nominalnej: 24,4kW. Złącza tego typu powinny zostać zainstalowane przede wszystkim w stacjach ładujących przeznaczonych na rynek azjatycki.
Tekst opracowany przez Transfer Multisort Elektronik Sp. z o.o.
Oryginalne źródło: https://www.tme.eu/pl/news/library-articles/p...a-i-okablowanie-dla-samochodow-elektrycznych/
[Artykuł sponsorowany]
Czy motoryzację przyszłości zatrzymają trudności teraźniejszości?
Rynek samochodów elektrycznych to stale rozwijająca się gałąź przemysłu motoryzacyjnego. Na ten wzrost ma wpływ szereg czynników, nie tylko względy ekonomiczne i środowiskowe – popyt na pojazdy zasilane alternatywnymi źródłami energii jest również stymulowany przez lokalne władze w Europie, Ameryce Północnej i Azji. I chociaż popularność tzw. EV (electric vehicle) różnie kształtuje się na poszczególnych rynkach świata, nie ulega wątpliwości, że popularność tych środków transportu rośnie i z dużym prawdopodobieństwem nadal będzie wzrastała.
Ponieważ w ofercie TME znaleźć można szereg artykułów dedykowanych samochodom elektrycznym, pragniemy przybliżyć naszym klientom zagadnienia związane z ich zasilaniem i stosowanymi na świecie standardami.
Kilka słów o zasilaniu samochodów elektrycznych
Poza jednostką (lub jednostkami) napędowymi, podstawowym elementem samochodu elektrycznego jest oczywiście źródło energii. W większości przypadków zasilanie pochodzi z pakietu ładowalnych ogniw litowo-jonowych. Pojedynczy pojazd może zawierać nawet tysiące pojedynczych ogniw 18650. Wiodącymi technologiami są obecnie Li-Ion NMC (elektroda ujemna zawiera grafit, natomiast dodatnią wykonuje się z niklu, manganu i kobaltu) oraz Li-Ion NCA (wykorzystująca tlenki aluminium). Takie ogniwa charakteryzują się dobrymi parametrami elektrycznymi, gęstością energii oraz stosunkowo wysoką niezawodnością. Warto wspomnieć, że jeszcze do niedawna na rynku pojawiały się pojazdy stosujące akumulatory niklowo-metalowo-wodorkowe (znane jako NiMH), jednak ich implementacja wiązała się z szeregiem komplikacji (wysokie temperatury pracy, wydzielanie wodoru). Przyszłość z kolei coraz częściej wiązana jest z wykorzystaniem przyjaźniejszych środowisku i trwalszych ogniw Li-FePO4, czyli litowo-żelazowo-fosforanowych (nazywanych też skrótem LFP).
Podstawowy magazyn energii nie jest jedynym źródłem prądu stosowanym przez producentów EV. Niektóre w pełni zelektryfikowane pojazdy nadal używają klasycznych akumulatorów kwasowych jako dodatkowego źródła zasilania (np. dla oświetlenia). Ponadto, w kontrolerach ładowania, sterownikach napędu (falownikach), układach wspomagających przyspieszenie oraz systemach odzyskiwana energii (np. hamowania rekuperacyjnego) instalowane są superkondensatory. I o ile w tej ostatniej technologii upatruje się następcy akumulatorów litowych, chwilowo pozostaje jedynie wsparciem dla metod wdrożonych i szeroko przetestowanych.
Zastosowanie pakietów ogniw dostarczających prąd o dużym natężeniu (duża gęstość mocy) w połączeniu z silnikami wielofazowymi zapewnia pojazdom elektrycznym znakomitą dynamikę (wysokie momenty obrotowe nawet przy niskich prędkościach), a jednocześnie eliminuje potrzebę stosowania przekładni mechanicznych. Co więcej, dzięki takiej budowie samochody elektryczne odznaczają się wysoką niezawodnością i cichą pracą, a jednak, mimo rosnącej popularności, daleko im jeszcze do dominacji rynku motoryzacyjnego. Czemu?
Elektryczność – czemu nie?
Jak widać, rozwój motoryzacji EV jest bezpośrednio związany z postępami na polu technologii napędowej oraz metod przechowywania energii. Te zagadnienia znajdują swoje odbicie w szeregu badań nad stosunkiem konsumentów do pojazdów zelektryfikowanych. O ile „osiągi” maszyn są dla większości potencjalnych nabywców zupełnie satysfakcjonujące – wątpliwości kierowców dotyczą ich zasięgu (tj. dystansu, jaki auto może pokonać po naładowaniu). W niektórych źródłach opisuje się psychologiczne zjawisko „niepokoju zasięgowego” (ang. range anxiety). Jest to lęk, który wywołują trzy czynniki: (1) niepewność, czy energia zgromadzona w akumulatorach pozwoli osiągnąć cel podróży; (2) ograniczona dostępność stacji ładowania; (3) długi czas ładowania. To właśnie „niepokój zasięgowy” często podawany jest jako powód rezygnacji z zakupu samochodu elektrycznego. Czas zmierzyć się z trzema wspomnianymi problemami, odpowiadając na nurtujące konsumentów pytania.
Czy dojadę?
Samochody elektryczne posiadają precyzyjnie skalibrowane czujniki, mierniki oraz zaawansowane oprogramowanie, które pozwala z dużą dokładnością oszacować przewidywany zasięg pojazdu. Ponieważ potencjalny dystans wyliczany jest przez software, wiele dostępnych na rynku pojazdów dokonuje kalkulacji adaptacyjnie – biorąc za zmienne styl jazdy kierowcy i czynniki środowiskowe, jak temperatura powietrza. Co więcej, zdalne uaktualnienia oprogramowania pozwalają na powiększanie zasięgu samochodu bez żadnej interwencji w jego budowę. Ostatecznie, należy też zwrócić uwagę na stały postęp technologii przechowywania energii – statystyki dotyczące możliwości pojazdów elektrycznych szybko się dezaktualizują. Rozważając zakup nowego auta, warto zapewnić sobie dostęp do najświeższych informacji i zwrócić uwagę na ostatnie parametry publikowane przez producentów.
Gdzie doładuję?
Tutaj sytuacja jest zróżnicowana. W pewnych krajach, jak Norwegia, dostępność punktów ładowania nie stanowi już problemu. Niestety, istnieją też regiony, w których infrastruktura dedykowana branży EV rozwija się wolniej. Należy jednak zwrócić uwagę, że użytkowanie pojazdu elektrycznego w mieście nie wymaga częstego ładowania. W wielu przypadkach wystarczy raz tygodniowo podłączyć auto do dedykowanej stacji, np. na noc. Ale również „w trasie” uzupełnianie energii nie będzie przeszkodą – stacje przy głównych drogach tranzytowych coraz częściej wyposażane są w ładowarki o doskonałych parametrach, pozwalających w kilkadziesiąt minut zgromadzić energię potrzebną na pokonanie setek kilometrów.
Ładowanie - ile to potrwa?
Odpowiedź na to pytanie, niestety, nie jest prosta. Czas uzupełniania energii w akumulatorach uzależniony jest od możliwości stacji, parametrów pojazdu oraz wykorzystywanego okablowania. Należy w tym miejscu podkreślić, że obecnie wprowadzane technologie właściwie wyeliminują problem powolnego ładowania. Rozwiązania najnowszych generacji przewidują umieszczenie kontrolerów ładowania w stacji (a nie samochodzie) – takie wysokoprądowe obwody dostarczają energię bezpośrednio do ogniw w pojeździe. Przykładowo, specyfikacja standardu CHAdeMO stosowanego w Japonii przewiduje użycie linii DC o mocy nawet 400kW. Oznacza to, że pełne naładowanie typowego, miejskiego auta trwałoby niespełna dwa kwadranse. Nowe standardy uwzględniają też zbilansowane gospodarowanie energią, np. system V2H (vehicle-to-home), umożliwiającej współpracę baterii umieszczonej w pojeździe z instalacją solarną i domowym magazynem energii (ładowanie może się odbywać dwukierunkowo).
Należy pokreślić, że wyżej opisane rozwiązania są już wdrażane – ale daleko im do powszechności. Na co dzień konsumenci spotkają się przede wszystkim z trzema standardami ładowarek i złączy. Są to:
-dominujący w Ameryce Północnej Typ 1 (J1772);
-nakazany prawem europejskim Typ 2 (czasem błędnie nazywany MENNEKES);
-chiński GB/T (guobiao od chińskiego „standard krajowy”).
Poniżej opisujemy możliwości przewodów, złączy i ładowarek wykonanych wg tych norm.
Złącza i przewody w ofercie TME
Ponieważ od jakości złączy i przewodów zależy komfort kierowców, włączyliśmy do naszego asortymentu rozwiązania znanych i sprawdzonych marek: HARTING oraz Green Cell . W ofercie TME artykuły dedykowane motoryzacji elektrycznej przeznaczone są dla trzech grup odbiorców: producentów stacji ładujących; usługodawców wykonujących instalacje EV w przestrzeni publicznej, komercyjnej i gospodarstwach domowych – a także konsumentów poszukujących markowego okablowania dla swoich pojazdów.
Typ 1
Typ 1 (J1772) jest najbardziej rozpowszechniony w Ameryce Północnej (gdzie potocznie nazywane się je J plug), chociaż wykorzystują go również niektóre samochody dystrybuowane w Europie (częściej te wyprodukowane przed 2014 r.). Połączenie J1772 przewiduje dostarczenie do pojazdu jednej fazy prądu zmiennego (AC) i maksymalnej mocy 19,2kW. W przypadku złączy oferowanych przez markę HARTING moc wykonanych w tym standardzie wtyków sięga 10kW i są one fabrycznie wyposażane w przewody o długości 5m lub 7,5m. Nawet maksymalne parametry elektryczne Typu 1 nie pozwalają na szybkie „podładowywanie” pojazdu (np. podczas krótkiej przerwy w podróży), jednak w złącza tego typu powinna być wyposażona każda publiczna stacja ładowania – zapewnią bowiem zgodność z wieloma starszymi modelami pojazdów. Ich specyfikacja będzie satysfakcjonująca w miejscach długiego (np. całonocnego) ładowania.
Złącza EV - Typ 1
Symbol | Artykuł | Rodzaj | Moc [kW] | Prąd maks [A] | Długość [m] | Fazy |
8821504004440A1 | Złącze + przewód | Typ 1 | 4 | 16 | 5 | 1 |
8821754004440A1 | Złącze + przewód | Typ 1 | 4 | 16 | 7,5 | 1 |
8831504004440A1 | Złącze + przewód | Typ 1 | 10 | 41 | 5 | 1 |
8831754004440A1 | Złącze + przewód | Typ 1 | 10 | 41 | 7,5 | 1 |
Typ 2
Złącza Typu 2 wywodzą się od produktu opracowanego przez firmę MENNEKES, dlatego też bywają błędnie określane nazwą tej marki (w USA natomiast określa się je jako typ J3068). W 2014 roku, na wniosek ACEA (European Automobile Manufacturers' Association), standard ten został uznany za obowiązującą w Unii Europejskiej normę i gniazda tego rodzaju muszą się znaleźć we wszystkich samochodach dystrybuowanych na terytorium UE. Dostępne z oferty TME przewody Typu 2 od HARTING dostarczają moc do 22kW i (w przeciwieństwie do Typu 1) są kompatybilne z trójfazową, znacznie szybszą metodą ładowania. Kompaktowe auto po godzinie podłączenia do ładowarki o takich parametrach może pozyskać energię na ponad 100km podróży. Podobnie jak J1772, posiadają piny pilotujące oraz wysokoprądowy styk uziemiający – odznaczają się jednak wyższą klasą szczelności (IP55 zamiast IP44). Z katalogu TME można również nabyć gniazdo Typu 2 (z wyprowadzeniami na żyły o długości 0,7m) stanowiące gotowy komponent do budowy kompaktowych punktów zasilania.
Dodatkowo, posiadamy w ofercie kable ładowania marki Green Cell. Jest to niezbędne akcesorium każdego samochodu elektrycznego, pozwalające na korzystanie ze stacji wyposażonych jedynie w gniazdo. Kable dostarczane są w zestawie z praktycznym etui i występują w wersjach 5- i 7-metrowej, zapewniając komfort podłączenia nawet dużych, dostawczych pojazdów elektrycznych.
Złącza EV - Typ 2
Produkty marki HARTING
Symbol | Artykuł | Rodzaj | Moc [kW] | Prąd maks [A] | Długość [m] | Fazy |
61132130371 | Gniazdo | Typ 2 | 22 | 32 | 0,7 | 3 |
08914090102A0 | Złącze + przewód | Typ 2 | 22 | 32 | 7,5 | 3 |
08914090105A0 | Złącze + przewód | Typ 2 | 11 | 20 | 5 | 3 |
08914090106A0 | Złącze + przewód | Typ 2 | 11 | 20 | 7,5 | 3 |
08914090106A0 | Złącze + przewód | Typ 2 | 7,2 | 32 | 5 | 1 |
08914090107A0 | Złącze + przewód | Typ 2 | 7,2 | 32 | 7,5 | 1 |
08914090108A0 | Złącze + przewód | Typ 2 | 22 | 32 | 5 | 3 |
08914090109A0 | Złącze + przewód | Typ 2 | 4,7 | 20 | 5 | 1 |
8801504004440A1 | Złącze + przewód | Typ 2 | 4,7 | 20 | 7,5 | 1 |
8801754004440A1 | Złącze + przewód | Typ 2 | 7,4 | 20 | 5 | 3 |
8803754444440A1 | Złącze + przewód | Typ 2 | 7,4 | 20 | 7,5 | 3 |
8811504004440A1 | Złącze + przewód | Typ 2 | 11 | 32 | 5 | 1 |
8811754004440A1 | Złącze + przewód | Typ 2 | 11 | 32 | 7,5 | 1 |
8813504444440A1 | Złącze + przewód | Typ 2 | 22 | 32 | 5 | 3 |
8813754444440A1 | Złącze + przewód | Typ 2 | 22 | 32 | 7,5 | 3 |
Kable ładowania EV od Green Cell
Symbol | Artykuł | Rodzaj | Moc [kW] | Prąd maks [A] | Długość [m] | Fazy |
GC-EV07 | Kabel ładowania | Typ 2 | 22 | 32 | 5 | 3 |
GC-EV08 | Kabel ładowania | Typ 2 | 22 | 32 | 7 | 3 |
GC-EV09 | Kabel ładowania | Typ 2 | 7,2 | 32 | 5 | 1 |
GC-EV10 | Kabel ładowania | Typ 2 | 7,2 | 32 | 7 | 1 |
GC-EV11 | Kabel ładowania | Typ 2 | 11 | 16 | 5 | 3 |
GC-EV12 | Kabel ładowania | Typ 2 | 11 | 16 | 7 | 3 |
GC-EV13 | Kabel ładowania | Typ 2 | 3,6 | 16 | 5 | 1 |
Typ GB/T
Omawiając najpopularniejsze złącza pojazdów elektrycznych nie sposób pominąć standardu GB/T. W gniazda te wyposażone są wszystkie pojazdy elektryczne produkowane w Chinach. Konektory posiadają specyfikację zbliżoną do Typu 2 i wspierają ładowanie prądem trójfazowym. W standardzie GB/T wykonano wtyki HARTING o najwyższej mocy nominalnej: 24,4kW. Złącza tego typu powinny zostać zainstalowane przede wszystkim w stacjach ładujących przeznaczonych na rynek azjatycki.
Symbol | Artykuł | Rodzaj | Moc [kW] | Prąd maks [A] | Długość [m] | Fazy |
8841504004440A1 | Złącze + przewód | GB/T | 4 | 16 | 5 | 1 |
8841754004440A1 | Złącze + przewód | GB/T | 4 | 16 | 7,5 | 1 |
8843504444440A1 | Złącze + przewód | GB/T | 12,2 | 16 | 5 | 3 |
8843754444440A1 | Złącze + przewód | GB/T | 12,2 | 16 | 7,5 | 3 |
8851504004440A1 | Złącze + przewód | GB/T | 8 | 32 | 5 | 1 |
8851754004440A1 | Złącze + przewód | GB/T | 8 | 32 | 7,5 | 1 |
8853504444440A1 | Złącze + przewód | GB/T | 24,4 | 32 | 5 | 3 |
8853754444440A1 | Złącze + przewód | GB/T | 24,4 | 32 | 7,5 | 3 |
Tekst opracowany przez Transfer Multisort Elektronik Sp. z o.o.
Oryginalne źródło: https://www.tme.eu/pl/news/library-articles/p...a-i-okablowanie-dla-samochodow-elektrycznych/
[Artykuł sponsorowany]