Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Studnia - woda o dziwnym zapachu i żółtym kolorze wody

Alek77 05 Jun 2022 21:01 2376 45
  • #1
    Alek77
    Level 9  
    Witam.
    Około dwa tygodnie temu "zainstalowałem" sobie studnie na działce. Studnia jest zasilana hydroforem ze zbiornikiem 24 l. Działa bez zarzutu. Ale...
    Początkowo kolor wody był mocno żółty i woda miała zapach metaliczny, zapach żelaza. Zamontowałem 3 filtry - węglowy, zmiękczający i odżelaziający. Kolor delikatnie się poprawił, zapach też lepiej, ale jeszcze sporo do moich oczekiwań. W tej chwili myjąc ręce albo myjąc się pod prysznicem widzę że woda jest nadal żółta co nie jest aż takim problemem co zapach. Myjąc ręce i po wytarciu ich w ręcznik czuć zapach metalu. Może to coś innego, ale tak chyba mogę nazwać ten zapach. Zapach rdzy...

    I tutaj pytanie - skoro po zamontowaniu 3 filtrów trochę się poprawiła jakoś wody to gdy zamontuje kolejny taki zestaw 3 filtrów będzie jeszcze lepiej, czy nie ma to sensu. A może jakieś inne rozwiązanie o którym nie wiem? Domyślam się, że stacje uzdatniania wody za 5000 zł lub więcej dałyby radę, ale myślę o rozsądniejszych pieniądzach. Proszę o sugestie.
  • Helpful post
    #2
    karolark
    Level 42  
    Zanieś próbkę do Sanepidu - nie wiadomo co tam masz. :cry:
  • Helpful post
    #3
    Lisek64
    Level 29  
    Taniej wyjdzie przebadanie wody w laboratorium, bo może dokopałeś się do jakiejś mineralki. ;-)
  • #4
    Alek77
    Level 9  
    Studnie mam niecałe 20 metrów więc niezbyt głęboka. Wody nie używam do picia tylko prysznic, kibelek, umywalka, pralka... Ale dzięki za sugestie odnośnie przebadania - zorientuje się w tym temacie.
    A jak z dodatkowymi 3 filtrami? Warto?
  • #5
    karolark
    Level 42  
    Zrób najpierw badanie, zaoszczędzi to pracy i $.
  • Helpful post
    #6
    Tomaszooo
    Level 2  
    Ile studnia ma metrów? Zapewne natrafiłeś na wody gruntowe które są mega zażelazione wlej do wiadra zostaw bez ruchu na parę dni i zobaczysz jak żelazo się oddziela od wody moja jedyna rada kop głębiej.
  • #7
    Alek77
    Level 9  
    Już napisałem - niecałe 20 metrów. Kopanie głębiej = zrobienie nowej studni :shocked!: = dodatkowe koszta i to nie małe. :-? A z tego co już mam można coś uratować z tą jakością wody? :cry: Zapach i kolor...
  • Helpful post
    #9
    Mobali
    Level 41  
    Alek77 wrote:
    A jak z dodatkowymi 3 filtrami? Warto??
    To nie ma żadnego sensu. Zwykłe filtry, na przykład te sznurkowe, nadają się do wyłapywania zanieczyszczeń stałych, ale są zupełnie nieskutecznie w przypadku wody o wysokiej zawartości żelaza. Specjalne wymienne wkłady służące do odżelaziania mają z kolei bardzo niską wydajność i ograniczoną skuteczność. Dlatego instalacja kolejnej baterii filtrów raczej nic nie da, a jedynie może spowodować problemy z pracą instalacji (zbędne opory przepływu). Jednak działać trzeba, bo woda zażelaziona (tzw. rdzawka) bardzo szybko doprowadzi do uszkadzania kolejnych elementów instalacji. Żelazo zniszczy także ubrania, wyposażenie i armaturę łazienkową.

    Skorzystaj proszę z rad powyżej, czyli przede wszystkim zbadaj żelazo. Metoda domowa jest prosta - pozostaw wodę w dużym słoiku na jedną dobę, a następnie sprawdź, czy na dnie zebrał się osad (na przykład w postaci brudnych kłaczków). Jeśli tak, to poziom żelaza jest mocno przekroczony. Jednak najlepiej poproś o zbadanie wody. Na tej podstawie dowiesz się, ile masz przekroczenia żelaza i czy uzdatnianie tej wody ma jakikolwiek ekonomiczny sens. Generalnie, do odżelaziania najlepiej nadają się instalacje ze złożem solnym, ale to spory wydatek. Czasem po prostu łatwiej wykopać nową studnię lub wiercić głębiej w tej istniejącej.

    Warto wykluczyć także zanieczyszczenie studni. Czy przed zainstalowaniem hydroforu studnia została odpowiednio oczyszczona? Czy wcześniej woda była lepsza? Czy studnia była wcześniej regularnie używana?
  • #10
    Alek77
    Level 9  
    Dziękuje za rozległą odpowiedź.
    Co do testu ze słoikiem to dzisiaj go wykonam. Zaobserwuje czy woda oddziela się od żelaza. Napiszę o tym...

    Co do studni. Jak wspomniałem mam ją około dwóch tygodni. Wykonana od podstaw. Nie wiem czy była płukana, ale nie sądzę, ponieważ odwiert trwał około 4 godzin. Panowie przyjechali - wywiercili czy też wybili otwór, włożyli rurę niebieską a na jej końcu filtr. Tyle co do studni. Nie wiem jaka woda jest w tej okolicy - nie ma nikogo wokół więc nie mam kogo o to zapytać. A używam ją póki co regularnie - podlewanie i użytek w domu.

    Może ktoś jeszcze coś zasugeruje bo szczerze to jestem załamany. Nie mam innej alternatywy na wodę jak ta studnia.
  • Helpful post
    #11
    Mobali
    Level 41  
    Woda z żelazem nadaje się do podlewania, jednak przy bardzo dużych przekroczeniach już nie do celów gospodarczych, jest także niezdatna do picia. Samo żelazo w wodzie nie jest jakoś wybitnie szkodliwe, ale może świadczyć o obecności w wodzie także manganu. A w tym wypadku należy już bardzo uważać. Dlatego jeśli test ze słoikiem wykaże osady to dla własnego bezpieczeństwa zbadaj dokładnie wodę i oznacz co tam jeszcze jest.

    Skoro studnia jest nowa, to nie ma sensu jej czyszczenie. Jedyne działanie rozsądne to może być dwu, lub trzykrotne całkowite wypompowanie wody. Za każdym razem należy odczekać dobę przed kolejnym wypompowaniem, a następnie sprawdzić, czy problemy wciąż występują. Warto też jednak zasięgnąć języka w okolicy. Być może masz tam na przykład sporo rud darniowych i wtedy ilości żelaza są ogromne, a żadna płytka studnia nie da wody nadającej się do wykorzystania.

    Po oznaczeniu zawartości żelaza i manganu masz właściwie dwa realne kierunki działania. Pierwszy to wyposażenie instalacji w dobry system odżelaziania ze złożem solnym. To kosztuje, ale jakiekolwiek małe filtry będą zupełnie nieskuteczne. Druga możliwość to pogłębianie studni aż do kolejnej warstwy wodonośnej. Poza możliwością uzyskania wody bez żelaza, to także zdecydowanie korzystniejsze rozwiązanie, bo im głębsza studnia, tym lepsza woda i źródło mniej podatne na zanieczyszczenia z płytkich wód gruntowych.

    W sieci znajdziesz także porady polegające na pompowaniu wody do kolejnych zbiorników pośrednich, gdzie będzie ona naturalnie napowietrzana i odstoi się. Po pewnym czasie nastąpi tam samoczynne wytrącenie części żelaza w formie nierozpuszczalnej (osad i kłaczki), a woda pobierana z górnej części ostatniego zbiornika będzie zdecydowanie lepsza. Tego typu instalacja wymaga jednak minimum trzech dużych zbiorników i sporo miejsca. Ponadto całość trzeba okresowo czyścić z osadów i płukać, a skuteczność tego rozwiązania jest zdecydowanie niższa niż odżelazianie na złożu solnym. No i przy naprawdę dużych ilościach żelaza w wodzie takie zbiorniki zwyczajnie się nie sprawdzą.
  • Helpful post
    #12
    michał_bak
    Level 20  
    Alek77 wrote:
    Nie wiem czy była płukana ale nie sądzę, ponieważ odwiert trwał około 4 godzin. Panowie przyjechali - wywiercili czy też wybili otwór, włożyli rurę niebieską a na jej końcu filtr.

    A co się dzieje gdy nie oddzielimy wód gruntowych od głębinowych? Wody gruntowe wpływają do głębinowych i to w tym miejscu z którego czerpiemy wodę. Czyli pobieramy wymieszaną wodę głębinową z gruntową. Dlatego muszą być dwie rury. Pierwsza o większej średnicy, wpuszczona poniżej dolnego poziomu wód gruntowych i druga, ta właściwa, wpuszczona do właściwej warstwy wodonośnej.
    Poza tym, ile musiałoby być żelaza w wodzie, żeby było czuć rdzę? Pół na pół?
    20 metrów to nie jest "tylko" to całkiem nieźle.
    Koledzy wyżej napisali - badanie i kontakt z wykonawcą.
  • #13
    Mobali
    Level 41  
    michał_bak wrote:
    Poza tym, ile musiałoby być żelaza w wodzie, żeby było czuć rdzę? Pół na pół?
    Naprawdę wystarczy znacznie mniej. Ale żeby dowiedzieć się ile, należy to dokładnie oznaczyć. I tak jak pisałem wyżej, bardziej trzeba się martwić manganem.
    michał_bak wrote:
    20 metrów to nie jest "tylko" to całkiem nieźle.
    Tu tez nie ma reguły, bo nic nie wiemy o lokalnych warunkach autora pytania. Są regiony gdzie studnia 20m uważana jest za bardzo płytką, a są takie, gdzie dobrą wodę dostaniesz dosłownie wprost spod trawnika ;-)
  • #14
    michał_bak
    Level 20  
    Mobali wrote:
    bardziej trzeba się martwić manganem.

    Można skorzystać z map geologicznych. Jak, wyjaśnia ten człowiek - https://www.youtube.com/watch?v=oI9bfd-wsr0
    u mnie zaznaczono obszar o podwyższonym poziomie manganu. Na szczęście nie w pobliżu mojej działki i nie w kierunku z którego płynie woda.
  • #15
    pikarel
    Level 36  
    Kłopot w tym, nikt na Twoim terenie (lub choć w pobliżu) nie wykonywał badań geologicznych na obecność warst wodonośnych, więc nie wiesz, czy i na jakiej głębokości jest następny poziom wody, a to są - jak napisałeś wcześniej - możliwe ogromne koszty prac.
    Może jednak Urzad Gminy wykonywał takie badania i udostępni je, będziesz miał choć pogląd na wystepowanie tych warstw.
    Ta woda, która "masz" - nawet bez badań nie nadaje się do użytku domowego, to zbyt wielkie koszty instalacji odżelaziania (podobne do tych przy odżelazianiu wody mineralnej).
  • #16
    jozefg
    VIP Meritorious for electroda.pl
    Nie ryzykuj! Zleć badanie wody z tej studni
  • #17
    michał_bak
    Level 20  
    pikarel wrote:
    Kłopot w tym, nikt na Twoim terenie (lub choć w pobliżu) nie wykonywał badań geologicznych na obecność warst wodonośnych

    Takie badania dla całej Polski są dostępne od ręki. Nie wiemy gdzie jest studnia ale dla Świnoujścia, skąd jest autor, jest np. ta mapa https://bazadata.pgi.gov.pl/data/hydro/mhp/gupw/mapy/mhpgupw0112pg.jpg oraz wiele innych https://baza.pgi.gov.pl/resources.html?type=map50&id=112
  • Helpful post
    #18
    pikarel
    Level 36  
    I co mapa "mówi" o miejscu, gdzie zakładający temat wykopał studnię?
    Podana jest głębokość pokładu i czy pokrywa się ta głębokość z tym, do czego się dokopał?
    Na jakiej głębokości w tym miejscu jest woda zdatna do picia?

    Orientacyjna mapa a wskazanie miejsca kopania studni wody pitnej - to dwie różne rzeczy.
    Kopanie w tym samym miejscu (kilka metrów obok) może wiązać się wykopem na np. 100m lub więcej, a tego nie robi się ręcznie, również koszty są o przynajmniej dwa zera wyższe.
  • Helpful post
    #19
    michał_bak
    Level 20  
    pikarel wrote:
    I co mapa "mówi" o miejscu, gdzie zakładający temat wykopał studnię?

    Nie potrafisz czytać ze zrozumieniem? Ta mapa to dowód na to, że badania są dostępne dla dowolnego miejsca w Polsce. Autor nie podał miejsca gdzie jest studnia, dlatego podałem miejsce skąd pochodzi. Masz na mapie zaznaczone obszary zanieczyszczone i podane czym są zanieczyszczone.
    To nie są mapy "szacunkowe' a mapy, które powstały w wyniku badań.
    Trudno dyskutować z kimś kto raz pisze "Kłopot w tym, nikt na Twoim terenie (lub choć w pobliżu) nie wykonywał badań geologicznych " a później "Kopanie w tym samym miejscu (kilka metrów obok) może wiązać się wykopem na np. 100m lub więcej". Trochę konsekwencji.
  • Helpful post
    #20
    jozefg
    VIP Meritorious for electroda.pl
    Alek77 wrote:
    woda jest nadal żółta co nie jest aż takim problemem co zapach

    Jeszcze raz napiszę: Oddaj próbkę do badania!
    Zapach podejrzany, nie wiesz czy kilka kilometrów dalej jakiś s... nie zakopał beczek z chemikaliami i to się dostało do wód gruntowych.
  • Helpful post
    #21
    pikarel
    Level 36  
    Badanie geologiczne to fizyczny odwiert (poprawiłem słowo wykop na odwiert) w konkretnym terenie.
    To takie badania, jakie obowiązują na terenach górzystych zagrożonych osuwiskiem.
    Tu nawet badanie sąsiada nie jest wyznacznikiem zezwolenia na budowe na działce obok, a na rozległych działkach wykonywanych jest nawek kilkadziesiąt takich odwiertów dla utworzenia mapy podłoża.

    Na działce jest woda pitna, ale na jakiej głębokości - tego niestety mapy nie podają, na nich są określone szacunkowo (bez badań w konkretnym punkcie) płytsze pokłady zawierające - te niepożądane w wodzie pitnej - składniki.
    Poza tym; na głębokości 20m, czyli tam, gdzie dokopał się zakładający temat - to już nie są zanieczyszczenia, lecz składniki bedące skutkiem naturalnego przepływu wody przez warstwy zawierające te minerały.

    Piwniczanka bez odpowiednih procesów chemicznych i działań mechanicznych byłaby tylko wodą leczniczą, jak Jana, Żuber czy inne lecznicze wody.
    Jednak przez te działania od lat 60-tych jest w czołówce wód mineralnych (lubię w niej ten własnie "posmak gwoździa").

    Edycja: zamiast odwiert napisałem dwukrotnie wykop, zaćmienie albo jakiś inny alchajmer.
  • Helpful post
    #22
    mgim
    VIP Meritorious for electroda.pl
    Badania geologiczne, to przede wszystkim odwierty. Wykopy też, ale jako odkrywka fundamentu. Przy badaniu stateczności zbocza wykonujemy wyłącznie odwierty (aby nie zawadniać warstw poniżej). Mapy geologiczne będące w zasobach Urzędów Wojewódzkich dość dokładnie pokazują główne warstwy wodonośne, a także wody podskórne. Państwowy Instytut Geologiczny - PIB także posiada te same dane (mapy). Nie znam lokalizacji studni - więc nie mogę się wypowiadać - ale 20 metrów - to niewiele. W Okolicach Olsztyna np: Cerkiewnik, Dobre Miasto, Barkweda, w pobliżu jezior !!! dobra woda występuje na głębokości 40 metrów i głębiej. I tu Wody Polskie żądają projektu wykonania i dokumentacji powykonawczej. Podstawa wykonania takiej studni to odseparowanie wody gruntowej od właściwego poziomu wodonośnego. Nie dotyczy wyjątku, gdy używamy wody tylko do podlewania ogródka.
    Tak , jak wspomnieli wszyscy powyżej - zleć badania wody. Jeżeli będą wyniki "na skraju" przeprowadź próbne pompowanie i ponownie woda do badań.
  • #23
    Mobali
    Level 41  
    Tu naprawdę nie ma o czym dyskutować. Koszt badania wody jest naprawdę znikomy, w porównaniu do wszelkich innych kosztów oraz inwestycji, które można pochopnie podjąć nie posiadając jakiejkolwiek zweryfikowanej wiedzy na temat stopnia jej przydatności do użytku. Na podstawie wyników badań można oznaczyć zresztą nie tylko składniki chemiczne, ale także wskazać niektóre potencjalne możliwości pojawienia się pewnych rodzajów zanieczyszczeń. A także określić, czy proste uzdatnienie wody będzie możliwe i uzasadnione. Przy 20 metrach wcale nie byłbym taki spokojny o jakość wody. Bywa, ze także na tej głębokości dochodzi do chemicznego czy biologicznego skażenia wody. I paradoksalnie, niestety wcale nie jest to takie trudne.

    p.s.
    pikarel wrote:
    Piwniczanka bez odpowiednich procesów chemicznych i działań mechanicznych byłaby tylko wodą leczniczą, jak Jana, Żuber czy inne lecznicze wody. Jednak przez te działania od lat 60-tych jest w czołówce wód mineralnych (lubię w niej ten właśnie "posmak gwoździa").
    Szklanka po pracy i druga do posiłku? Czemu nie! Tyle tylko, że wody mineralne raczej niespecjalnie nadają się do wykorzystywania jako wody pitne, a tym bardziej do celów gospodarczych ;-)
  • Helpful post
    #24
    atrix55
    Level 24  
    Alek77 wrote:
    Dziękuje za rozległą odpowiedź.
    Co do testu ze słoikiem to dzisiaj go wykonam. Zaobserwuje czy woda oddziela się od żelaza. Napiszę o tym...

    Co do studni. Jak wspomniałem mam ją około dwóch tygodni. Wykonana od podstaw. Nie wiem czy była płukana, ale nie sądzę, ponieważ odwiert trwał około 4 godzin. Panowie przyjechali - wywiercili czy też wybili otwór, włożyli rurę niebieską a na jej końcu filtr. Tyle co do studni. Nie wiem jaka woda jest w tej okolicy - nie ma nikogo wokół więc nie mam kogo o to zapytać. A używam ją póki co regularnie - podlewanie i użytek w domu.

    Może ktoś jeszcze coś zasugeruje bo szczerze to jestem załamany. Nie mam innej alternatywy na wodę jak ta studnia.


    Jeżeli dali rurę studni z PCV, to OK. Czasami "cwaniacy" dawali zwykłą stalową. Po pewnym czasie pojawiała się rdza w wodzie. Z tego co piszesz to trafiłeś w studni na źródło wody tzw " żelazówki". Kolor od żółtego do rdzawego. No i śmierdzi jak cholera . Filtrami nic nie zdziałasz. W okolicach Radomia trafiały się takie źródła i to bardzo płytko. Pamiętam że u kogoś na posesji było tak zrobione filtrowanie - woda szła w korycie, kamyczki, piasek. Wypływała bez koloru. Nie pamiętam jak było z zapachem. Jak rękę się położyło na tych kamyczkach to miałeś rdzę na dłoniach.
  • Helpful post
    #25
    keseszel
    Level 26  
    Daj w końcu tą wodę do badania do Sanepidu, albo gdzieś, bo albo Ciebie zlinczują, albo się sami pozabijają... Już jakiś czas temu informowales o tym, że sprawdzisz, a tu nic i tylko frustra w doradzajqcych narasta. Studnia w utajnionym miejscu. A zgody miałeś?
  • Helpful post
    #27
    Mobali
    Level 41  
    atrix55 wrote:
    Pamiętam że u kogoś na posesji było tak zrobione filtrowanie - woda szła w korycie, kamyczki, piasek. Wypływała bez koloru.
    Dokładnie tak samo działa opisywany wyżej prosty układ uzdatniana za pomocą kolejnych zbiorników. Istotą jest dokładne napowietrzanie wody i jej odstanie. To powoduje wytrącenie się znacznej części związków żelaza. Po tym zabiegu przechodzą one w formy nierozpuszczalne (osad) i łatwiej je oddzielić. Jednak zanim zacznie się w jakikolwiek sposób uzdatniać wodę z nieznanego źródła naprawdę warto ją zbadać - o tym też było wyżej i to wielokrotnie. A poza żelazem, czy manganem, w wodzie mogą pojawiać się naprawdę groźne niespodzianki. Na przykład przekroczenia arsenu zdarzające się dość często w Kotlinie Kłodzkiej oraz na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie. Można także mieć pecha i na groźną chemię z zakopanych w ziemi "niespodzianek", czy równie niebezpieczne zanieczyszczania pochodzące z nieszczelnych płyt na obornik albo dziurawych szamb.
    keseszel wrote:
    ...a tu nic i tylko frustra w doradzajqcych narasta.
    Reszta chyba jeszcze jakoś się trzyma ;-)
    keseszel wrote:
    A zgody miałeś?
    Na wykonanie takiej studni nie sę potrzebne "zgody". Chyba, że masz na myśli uzgodnienia... na przykład z małżonką? ;-)
  • #28
    Alek77
    Level 9  
    Witam wszystkich. Przepraszam ale nie byłem dostępny kilka dni - praca.
    Cieszę się że do rozwiązania mojego problemu włączyło się kilka osób i widzę że wiedzą o co chodzi.
    I tak - wodę oddałem do badania na zawartość żelaza i manganu - jeszcze czekam na wyrok.
    Jestem tak jak ktoś zauważył ze Świnoujścia i to tutaj jest ta studnia. Dokładnie dzielnica Warszów na wyspie Wolin.

    Kolejna sprawa to zrobiłem w międzyczasie swój test. Wlałem pół słoika z wodą i zakręciłem. Wodę zostawiłem na wierzchu czyli też na słońcu. Po 2-3 dniach na dnie zrobił się osad koloru żółtego. taki jakby drobniutki piasek/pyłek.
    Do drugiego wlałem tyle samo wody plus chlor/domestos. Woda zrobiła się mleczna i na dnie również to samo tylko duuużo mniej.
    Trzeci włałem samą wodę ale nie zakręcałem - osad pojawił się po 4-5 dniach. Kolor bez zmian - żółtawy

    W czasie kiedy mnie tu nie było poradziłem się jednego "studniarza" z Zielonej Góry - mój dobry kolega - który powiedział - "zachloruj" studnie, powinno pomóc plus dołóż jeszcze 3 filtry odżelazacze. Nie daje gwarancji ale może pomoże ;-)
    Tak też zrobiłem - jako że studnia jest wykonana z samej niebieskiej rury PVC, która jednym końcem z filtrem jest głęboko w ziemi, drugim podłączona do hydrofora - odkręciłem ją i wlałem 1 litr chloru zakupionego na allegro. Taki jak do basenu 15%. Po 24h próbowałem wypompować tę wodę żeby "przepłukać" studnie jak radził kolega, ale biedny hydrofor nie mógł zaciągnąć wody bo chlor stworzył pianę. Po kilku godzinach udało się i znowu leci normalnie woda. Tyle że bez zmian których oczekiwałem...
    Studnia jest po chlorowaniu, zamontowane mam 5 filtrów 10 calowych - odżelaziacz x3, węglowy x1 i zmiękczający wode x1. Woda ma ten sam kolor i ten sam zapach. Może ciut jest lepiej, ale moja żona twierdzi że jest ten sam syf co był...
    Ręce mi już opadają...
    Jak otrzymam wynik z laboratorium to oczywiście podam na forum.
    Pozdrawiam wszystkich
  • Helpful post
    #29
    atrix55
    Level 24  
    Alek77 wrote:
    Po 2-3 dniach na dnie zrobił się osad koloru żółtego. taki jakby drobniutki piasek/pyłek.


    Studnie masz 20 m głęboką. Spróbuj wypompować wodę z niej doszczętnie. Zrób jeszcze taką próbę. Zaparz herbatę na tej wodzie. I zobacz czy będzie przezroczysta czy jak byś dodał do niej ciut mleka. Jak będzie jak z dodatkiem mleka to masz wodę tzw "zaskurnicę". Przy zaskurnicy ratuje tylko pogłębienie studni i szukanie dobrej żyły wodnej.
  • #30
    Alek77
    Level 9  
    Jeśli chodzi o wypompowanie wody do zera ze studni to chyba nie ma szans. Pompowalem ja wczoraj ponad 2 godziny non stop i cały czas leciała woda. Fakt że hydrofor mam 60l/m...
    Popytam kogoś ze znajomych czy mają mocniejsze pompy żeby pożyczyć i wywalić całą wodę...
    Aha, teraz mi się przypomniało że jak kopaliśmy dół pod zbiornik/szambo to woda stała na głębokości około 120cm. Więc czy jestem w stanie wypompować wszystko???

    Herbatę jutro zrobię i sprawdzę co i jak