
Parę słów wstępu:
W drugiej połowie lat osiemdziesiątych poprzedniego wieku, w czasopiśmie Audio-HI-FI-Video, ukazała się seria artykułów prezentujących projekty kilku urządzeń audio. Na podstawie tychże artykułów, można było wykonać własny (lepszy od fabrycznych Unitry) zestaw audio w rozmiarze mini, czyli AV-mini.
Niestety w tamtym czasie mimo, że byłem tym zachwycony, to niestety nie byłbym w stanie poradzić sobie z takim projektem, więc pozostał on w sferze marzeń. Po latach, gdy nabyłem już pewne umiejętności w realizowaniu podobnych projektów, kilkakrotnie rozważałem zabranie się za AV-mini, jednak z różnych przyczyn, odchodziłem jednak w stronę innych projektów.
Jakiś czas temu zaobserwowałem na kanale Zabytki Techniki na YT (Link), że prowadzący mocno zainteresował się tym projektem i został on pomysłodawcą, wykonania przedwzmacniacza, oraz końcówki mocy 2x30W według wspomnianych artykułów.
Cóż, poczułem wtedy wielką motywację i pomyślałem, że to ostatnia szansa, aby zmierzyć się z tym projektem. I muszę to zrobić teraz, bo jak nie, to pewnie już nigdy tego nie zrobię.
Odstawiłem nawet na bok, inny mój projekt, a solidnie przystąpiłem do pracy nad tym. Postanowiłem przy tym, nie nieco zmodyfikować (trochę odświeżyć) oryginalny projekt i jednocześnie podnieść sobie poprzeczkę, co do skali trudności wykonania.
Powstały więc nieco węższe niż oryginał urządzenia (250mm zamiast 300mm), w których starałem się upchnąć nieco więcej elektroniki (to tyczy się raczej przedwzmacniacza). Ta mniejsza szerokość, przy okazji jest nawiązaniem do tego, że projektanci Unitry, pierwotnie chcieli wykonać zestaw mini o szerokości 10”. Jednak napotkane trudności ze zmieszczeniem niektórych elementów tego zestawu w obudowie o takiej szerokości, spowodowały, że jednak została ona finalnie zwiększona.
Podstawowe pliki przedstawiające oryginalny projekt:



Mój przedwzmacniacz:
Różnice z oryginałem:
- szerokość 250mm, zamiast 300mm;
- rezygnacja z selektora zapisu (jest wyjście liniowe, ale zależne od selektora źródeł);
- selektor źródeł zrealizowany na przekaźnikach (zamiast izostatów);
- dodatkowy mały DAC z wejściem USB (do podłączenia PC, tabletu, lub telefonu);
- wbudowany bufor słuchawkowy (aby przy odsłuchu przez słuchawki, nie grzać końcówki mocy);
- potencjometr głośności z silnikiem, celem osiągnięcia możliwości zdalnej regulacji;
- wbudowany układ sterowania na małym mikrokontrolerze;
- dodatkowy transformator, do zasilania układu sterowania;
- dodatkowe przekaźniki do oddzielnego załączania przedwzmacniacza, oraz końcówki mocy.
Obudowa:
Jak dla mnie, jest to bardzo ważna rzecz w procesie projektowania. Bez obudowy w ręku, staram się nie zaczynać prac nad urządzeniem.
Tutaj zdecydowałem się na wyrób UC250x70x200 od firmy Armel.
Surowa obudowa wyglądała tak:

Wszystkie prace, związane z przystosowaniem, zakupionej surowej obudowy, do mojego projektu, wykonałem samodzielnie, według własnego pomysłu.
Opisy na płycie czołowej, zostały wygrawerowane, za pomocą CNC3018, a następnie, rowki powstałe podczas grawerowania, wypełniłem czarną farbą.
W związku z tym, że projekt przedwzmacniacza wymagał zastosowania wewnętrznej, pomocniczej płyty czołowej, której oryginalnie, obudowa nie posiadała. Taki dodatkowy element, wykonałem z laminatu. Po zakończeniu obróbki, zastał on pomalowany na czarno.


Prace przy innych częściach obudowy:



Schemat, oraz PCB
Ogólnie cały tor audio, poza selektorem, został zaczerpnięty z oryginalnego projektu. Jednak wartości kilku elementów zostały zmienione. Doszły także pewne dodatki, o których wcześniej wspominałem. I co najważniejsze, udało się to wszystko upchnąć w mniejszej obudowie





Parę zdjęć z procesu powstawania urządzenia:





A tu gotowe urządzenie:









Wyniki testów:
Krzywa RIAA:

Test z RMAA, na tle karty:

Cool? Ranking DIY