Branża mikrokontrolerów to dziwny sektor... W 2021 roku rozdysponowano ich ponad 29 miliardów z przychodami na poziomie 18,5 miliarda dolarów. Szybka matematyka pokazuje, że średnia cena sprzedaży wynosiła około 0,64 USD. Wydaje się, że to niedużo, a wręcz bardzo mało, szczególnie biorąc pod uwagę, że prawie każde webinarium, artykuł i firma reklamują najnowszy 32-bitowy mikrokontroler z wieloma rdzeniami, zabezpieczeniami i możliwością uruchamiania wnioskowania z wykorzystaniem algorytmów uczenia maszynowego. Więc, co i jak dokładnie się tutaj dzieje?
Przeczesując Internet w poszukiwaniu danych od analityków dotyczących branży, można znaleźć kilka ciekawych wykresów, które pomagają w wyjaśnieniu tej sytuacji. Po pierwsze, rysunek 2 przedstawia historyczny i prognozowany diagram wielkości rynku mikrokontrolerów w Ameryce Północnej, według szerokości szyny procesora. Trzeba zauważyć, że chociaż branża rozwija się w tempie około 10% CAGR, niekoniecznie jest zdominowana przez najnowsze i najlepsze 32-bitowe jednostki. Ponadto wydaje się, że wzrost sektora jest powodowany przez przestrzeń zajmowaną przez układy 8- i 16-bitowe.
Można by pomyśleć, że na rynku nie może być jeszcze tylu 8-bitowych jednostek... Jednakże szybkie spojrzenie na stronę internetową Mousera ujawnia coś ciekawego. Po pierwsze, na całym świecie jest obecnie możliwych do uzyskania około 50 000 różnych typów mikrokontrolerów. (Liczba ta różni się nieznacznie w zależności od wyszukiwania dostawców, ale jest ważna dla mikrokontrolerów dostępnych dla nowych projektów). Oczywiście, wspominając o powyższym mamy na myśli to, że są one produkowane, niekoniecznie osiągalne do zakupu od ręki.
Po drugie, podział liczby części obecnych w każdej architekturze jest dosyć nieoczekiwany. Dostępnych jest więcej 8-bitowych jednostek (13 928) niż 32-bitowych z rdzeniem ARM (12 335). Można podejrzewać, że rynek tych 8-bitowych jest większy niż 32-bitowy. Z tym że nie jest tak do końca — jeśli dodamy do układów ARM inne, zastrzeżone 32-bitowe rdzenie — suma wyniesie około 21 tysięcy elementów.
Rys.3. Zrzut ekranu z Mouser pokazujący całkowitą liczbę dostępnych mikrokontrolerów i rozkład ich architektur.
Dlaczego 8-bitowe mikrokontrolery nie wymierają? Już ponad dziesięć lat temu guru wielu programistów systemów wbudowanych — Jack Ganssle — zadeklarował, że: „8-bitów nie żyje”. Stwierdził też, że: „gdy ceny zaawansowanych procesorów spadają, te na dole również stają się tańsze, co otwiera nowe rynki, na które nigdy nie byłoby stać inteligencji półprzewodników”. Podczas gdy wiele zespołów koncentruje się na najnowocześniejszych rozwiązaniach w danym sektorze, istnieje tyle samo, jeśli nie więcej, możliwości, w których proste i tanie mikrokontrolery pasują do potrzeb!
W czasie gdy wielu z nas zastanawia się, dlaczego 8-bitowa jednostka nie wymiera, to prawda jest taka, iż najprawdopodobniej dominuje w tej branży! A my jesteśmy zbyt zajęci ściganiem się o najnowsze i najwspanialsze mikrokontrolery lub kupowaniem szumu marketingowego, aby rozpoznać możliwości tych najtańszych, najprostszych wołów pociągowych współczesnej elektroniki systemów wbudowanych.
Źródło: https://www.embedded.com/why-wont-the-8-bit-microcontroller-die/
Przeczesując Internet w poszukiwaniu danych od analityków dotyczących branży, można znaleźć kilka ciekawych wykresów, które pomagają w wyjaśnieniu tej sytuacji. Po pierwsze, rysunek 2 przedstawia historyczny i prognozowany diagram wielkości rynku mikrokontrolerów w Ameryce Północnej, według szerokości szyny procesora. Trzeba zauważyć, że chociaż branża rozwija się w tempie około 10% CAGR, niekoniecznie jest zdominowana przez najnowsze i najlepsze 32-bitowe jednostki. Ponadto wydaje się, że wzrost sektora jest powodowany przez przestrzeń zajmowaną przez układy 8- i 16-bitowe.
Można by pomyśleć, że na rynku nie może być jeszcze tylu 8-bitowych jednostek... Jednakże szybkie spojrzenie na stronę internetową Mousera ujawnia coś ciekawego. Po pierwsze, na całym świecie jest obecnie możliwych do uzyskania około 50 000 różnych typów mikrokontrolerów. (Liczba ta różni się nieznacznie w zależności od wyszukiwania dostawców, ale jest ważna dla mikrokontrolerów dostępnych dla nowych projektów). Oczywiście, wspominając o powyższym mamy na myśli to, że są one produkowane, niekoniecznie osiągalne do zakupu od ręki.
Po drugie, podział liczby części obecnych w każdej architekturze jest dosyć nieoczekiwany. Dostępnych jest więcej 8-bitowych jednostek (13 928) niż 32-bitowych z rdzeniem ARM (12 335). Można podejrzewać, że rynek tych 8-bitowych jest większy niż 32-bitowy. Z tym że nie jest tak do końca — jeśli dodamy do układów ARM inne, zastrzeżone 32-bitowe rdzenie — suma wyniesie około 21 tysięcy elementów.

Rys.3. Zrzut ekranu z Mouser pokazujący całkowitą liczbę dostępnych mikrokontrolerów i rozkład ich architektur.
Dlaczego 8-bitowe mikrokontrolery nie wymierają? Już ponad dziesięć lat temu guru wielu programistów systemów wbudowanych — Jack Ganssle — zadeklarował, że: „8-bitów nie żyje”. Stwierdził też, że: „gdy ceny zaawansowanych procesorów spadają, te na dole również stają się tańsze, co otwiera nowe rynki, na które nigdy nie byłoby stać inteligencji półprzewodników”. Podczas gdy wiele zespołów koncentruje się na najnowocześniejszych rozwiązaniach w danym sektorze, istnieje tyle samo, jeśli nie więcej, możliwości, w których proste i tanie mikrokontrolery pasują do potrzeb!
W czasie gdy wielu z nas zastanawia się, dlaczego 8-bitowa jednostka nie wymiera, to prawda jest taka, iż najprawdopodobniej dominuje w tej branży! A my jesteśmy zbyt zajęci ściganiem się o najnowsze i najwspanialsze mikrokontrolery lub kupowaniem szumu marketingowego, aby rozpoznać możliwości tych najtańszych, najprostszych wołów pociągowych współczesnej elektroniki systemów wbudowanych.
Źródło: https://www.embedded.com/why-wont-the-8-bit-microcontroller-die/
Cool? Ranking DIY