Can you write similar article? Send message to me and you will get SD card 64GB.
About Author
TechEkspertTechEkspert
Editor
Offline
Joined: 19 Sep 2014
Posts: 3876
Help: 12
Posts rating: 3286
Points: 14892
W moich materiałach znajdziecie testy i prezentacje sprzętu elektronicznego, modułów, sprzętu pomiarowego, eksperymenty. Interesuje mnie elektronika cyfrowa, cyfrowe przetwarzanie sygnałów, transmisje cyfrowe przewodowe i bezprzewodowe, kryptografia, IT a szczególnie LAN/WAN i systemy przechowywania i przetwarzania danych.
Has specialization in: elektronika, mikrokontrolery, rozwiązania it
TechEkspert wrote 3876 posts with rating 3286, helped 12 times.
Been with us since 2014 year.
Lutownicą transformatorową wiele da się zrobić ale przy obecnych cenach warto wyposażyć się w grzałkową z wymiennymi grotami a z czasem gdy to potrzebne hot air, które obecnie też są dość tanie.
Profesjonalistom na wieść o tosterze pewnie włos się na głowie jeży ale hobbystom wolno więcej.
Co do RISC-V na początku 2023 mają pojawić się laptopy z takim CPU i OS Linux,
natomiast w mniejszym wydaniu dostępne są SBC, Mango Pi.
Linux może rozwinąć popularność RISC-V,
ale przy obecnej szerokiej dostępności innych bardzo popularnych platform z wieloma przykładami musi być coś jeszcze.
Tym dodatkiem dla RISC-V mogą być zastosowania we wspomnianej obsłudze sztucznych sieci neuronowych np.:
https://www.sipeed.com/solution-en.html Wbudowane wsparcie dla uczenia maszynowego (np.K-210 + KPU) i zasoby https://github.com/sipeed/ mogą być kuszącym elementem.
Mała poprawka - to nie jest toster lecz opiekacz Jeśli ktoś chce spróbować (co polecam) to warto wybrać taki, który ma maksymalną dostępną moc przy minimalnej objętości. Chodzi o to, aby uzyskać duże przyrosty temperatury. W fazie wychładzania odpowiednie otwarcie drzwiczek robi robotę. Uważam, że dla amatora nie ma nic lepszego :)
Dodano po 1 [minuty]:
Transformatorówki oczywiście nie polecam - po prostu w czasach w których ją kupowałem nie było nic innego. Dzisiaj - oczywiście jakaś stacja lub hot air. Ale jak ktoś nie ma to nie ma się co wykręcać, że transformatorówką się nie da - da się.
Profesjonalistom na wieść o tosterze pewnie włos się na głowie jeży ale hobbystom wolno więcej.
Tak jak mi na myśl o wygrzewaniu GPU w piekarniku . Choć pomysł z tosterem poddał mi "pomysła" na budowę niewielkiego piecyka do lutowania rozpływowego... Zabawy z uC zaczynałem od ZX81 i TRS80 które przypadkowo trafiłem jako złom na Wolumenie. W zgrubnym poznaniu Z80 na których owe "kalkulatory" były oparte pomagała mi ówczesna prasa oraz z trudem zdobyte książki;
Książki trzymam jako pamiątkę
Oczywiście wszystko pisane w BASIC'u ze wstawkami maszynowymi. Pierwszy programator do EPROM był całkowicie ręczny a dopiero po jakimś czasie udało mi się zbudować i uruchomić taki sterowany z ZX81. Później długo nic aż do pojawienia się AT89CX051 a programator zbudowany "na pająka" na podstawie projektu z EP. Jednak dopiero wersje AT89SXXXX i AT90SXXXX oraz rodzina AVR wraz z niesławnym Bascom'em dała mi trochę frajdy. Teraz tak po trochu "liżę cukierka przez papierka" próbując C czy Arduino. Chyba za stary jestem na naukę, a zresztą do moich potrzeb posiadana wiedza mi wystarcza .
Zdrowia Szczęścia i Słodyczy, Artur z Dzillą dla Was Życzy...
Sam bardzo długo używałem transformatorówki, podczas napraw telewizorów w technologii przewlekanej i odchylanych płytkach z modułami (Helios/Jowisz itp.) była niezastąpiona.
Z SMD również działałem z tą lutownicą w późniejszym etapie także z drucikiem owiniętym wokół grotu ale od momentu ruszenia SMD szybko przeszedłem na grzałkową z wymiennymi grotami. Teraz są jeszcze lepsze opcje np. groty z wbudowaną grzałką TS-B2.
Wahałem się czy wspominać o Z80 czy MC68000 ale nie pasował mi do tematu, jednak to był grubszy sprzęt.
Co do niesławności BASOM to niektóre dyskusje przesycone były "nastawieniem na nie" podobnie jak później te związane z Arduino.
Wracając do wyposażenia warsztatu,
gdybym mógł podarować coś sobie gdy miałem tylko zasilacz, multimetr i transformatorówkę to były to właśnie oscyloskop,
chociaż wiem, że to zależy od zainteresowań i jedni wybrali by programator a inni np. generator.
@arturavs może dasz się namówić na nagranie podcastu?
Oscyloskop jest wygodnym narzędziem, ale do kupna zmusiło mnie dopiero zajęcie się silnikami BLDC - tu 4 kanały umożliwiające podgląd tego co się dzieje okazały się bardzo pomocne i oszczędziły żywot wielu tranzystorom. No ale ze względu na cenę jest to raczej sprzęt dla zdeterminowanych amatorów co najmniej. Rodzice 15-latka raczej nie wyskoczą radośnie z 2-4 k PLN na zabawkę Co ciekawe jeszcze się nie wzbogaciłem o zasilacz - zazwyczaj wystarcza mi USB z komputera, ew. dodatkowo 12 V z jakiegoś prostego zasilacza. Totalna amatorka
Oscyloskop jest wygodnym narzędziem, ale do kupna zmusiło mnie dopiero zajęcie się silnikami BLDC - tu 4 kanały umożliwiające podgląd tego co się dzieje okazały się bardzo pomocne i oszczędziły żywot wielu tranzystorom.
Swój pierwszy zdobyłem jak zacząłem w radiówkę się bawić i w sumie kilka przeszło przez moje ręce. W zeszłym roku z potrzeby chwili kupiłem dwu-kanałowy DSO2D15 gdyż mojego upatrzonego 4-kanałowego nie było w pl, a również z myślą o BLDC takiego szukałem.
tmf wrote:
Rodzice 15-latka raczej nie wyskoczą radośnie z 2-4 k PLN na zabawkę
Mój pierwszy nabytek to był C1-112A, kupiony za zarobione własnoręcznie pieniądze z drobnych napraw;
Służył kilka ładnych lat do czasu aż omyłkowo nie podłączyłem mas sondy i multimetru pomiędzy masę a ujemne zasilanie przy naprawie estradowej końcówki mocy. Odparowała część "multimetrowa" czyli ścieżki oraz kilka układów cyfrowych (całość była robiona w technologii TTL/CMOS) i mimo iż miałem do niego pełną dokumentację to ze względu na problemy ze zdobyciem ori układów porzuciłem naprawę. Po "rozpięciu" części cyfrowej sam oscyloskop działał do końca kiedy go widziałem (okolice 2007 roku). Dużo sprzętu trafiałem na tzw. wystawkach za zachodnią granicą. Z tych wypraw mam do dziś ten częstościomierz;
Dziś w zasadzie da się poniżej 1000 zł kupić podstawowy model oscyloskopu dla początkującego a jest też duży dostęp do sprzętu używanego.
Nie mniej, elektronika dalej pozostaje drogim hobby choć już nie dla elit. Internet bardzo zmienił sytuację, dostęp do wiedzy, not katalogowych, przykładów programowania etc. dają w zasadzie średnio zamożnemu nastolatkowi możliwość wejścia w świat elektroniki/programowania. Żenujące jest tylko to, iż taki szeroki dostęp do wiedzy niejednokrotnie "wyłącza" myślenie młodych adeptów (co widać nawet po tematach na elektroda.pl). Dawniej trzeba było walczyć o wiedzę i umieć sobie ją przyswoić. Pamiętam jak złożyłem "papiery" do technikum RTV, komentarze w stylu; - A po co Ci to? - Zawód bez przyszłości! były codziennością. Ehhh... Nikt w tamtych latach nawet się nie spodziewał że ta dziedzina wejdzie dosłownie wszędzie. Żałuję trochę że nie poszedłem "wyżej" ale od dziecka lubiłem bardziej praktyczne zajęcia niż siedzenie za biurkiem . Tak że wzorem pewnego dawnego sloganu powiem; - "Elektronicy wszystkich krajów, łączcie się!".
TechEkspert wrote:
Sam bardzo długo używałem transformatorówki, podczas napraw telewizorów w technologii przewlekanej i odchylanych płytkach z modułami (Helios/Jowisz itp.) była niezastąpiona.
Jednym z pierwszych TV jakie naprawiałem był OTV Libra w technice lampowo-tranzystorowej i tam transformatorówka spokojnie dawała radę.
Zdrowia Szczęścia i Słodyczy, Artur z Dzillą dla Was Życzy...
Rodzice 15-latka raczej nie wyskoczą radośnie z 2-4 k PLN na zabawkę
Ale na smartfona jakoś jest? Pytanie czy to tylko wina rodziców?... Współczesne czasy a dawne mają zasadniczą różnicę... Kiedyś było chętnych wiedzy, ale nie było pieniędzy, a dziś jest trochę na odwrót...
Z oscyloskopami jest tak, że pierwszy uszkodzony lampowy nabyłem za 50zł, dość szybko był dla mnie niewystarczający,
kolejny już za 300zł na tranzystorach. Oba zakupione z zarobionych na drobnych naprawach pieniędzy.
Obecnie za te 300zł można kupić coś sensownego, czy warto kupować dzisiaj analogi? Raczej nie jeżeli są dostępne DSO.
@tmf w komentarzach pod podcastem na YouTube pojawiło się pytanie o EVENT SYSTEM czy przykład sterowania LED WS2812 będzie wyczerpujący w tej kwestji?
@tmf w komentarzach pod podcastem na YouTube pojawiło się pytanie o EVENT SYSTEM czy przykład sterowania LED WS2812 będzie wyczerpujący w tej kwestji?
A jeszcze ciekawiej byłoby kilka tysięcy takich diod podłączyć do jakiegoś kawałka procesora graficznego... Niby technologia przestarzała, bo gdzie nie spojrzysz wszędzie jakieś tam reklamy multimedialne, ale fajnie byłoby wiedzieć jak takie banery działają...
Często są to rozbudowane multipleksowane drivery LED sterowane przez FPGA z racji dziwnych interfejsów, np. dodatkowych zatrzasków (Latch'y), dodatkowych lini zegarowych itp. Choć niektórzy męczą je z poziomu MCU, bo póki starczy zasobów też się da to ogarnąć.
A w prostych wyświetlaczach to np. rejestry przesuwne
@tmf w komentarzach pod podcastem na YouTube pojawiło się pytanie o EVENT SYSTEM czy przykład sterowania LED WS2812 będzie wyczerpujący w tej kwestji?
Tak, można go zlinkować np. z moim artykułem w DIY.
krisRaba wrote:
Często są to rozbudowane multipleksowane drivery LED sterowane przez FPGA z racji dziwnych interfejsów, np. dodatkowych zatrzasków (Latch'y), dodatkowych lini zegarowych itp.
Tak jest taniej i często prościej. WSy są ok, ale przy dużym panelu cena jest niemała i są ograniczenia na makszymalną liczbę diod w łańcuchu ze względu na odświeżanie. Diody RGB są tańse, ale trzeba je multipleksować (nie jest to proble4mem a wręcz zaletą), jednak dla realizacji kolorów dodatkowo trzeba generować mnóstwo przebiegów PWM o sporych częstotliwościach, szczególnie jeśli głębia koloru ma być spora. Stąd FPGA to naturalny wybór.
No ok. Ale mając taki szybki interfejs w każdej diodzie LED można odtwarzać plik z pamięci masowej za pomocą mikrokontrolera oraz wrzucając wybrane dane do procesora graficznego który z kolei prześle informację w postaci IP do wywołanej pikseli oraz bitów koloru RGB. Można również nie wywoływać pikseli tylko od razu przesyłać całą ramkę do określonej linii wiedząc jaki jest max rozmiar rejestru wszystkich pixeli w określonym szeregu...
Generalnie temat jest prosty do czasu gdy zacznie interesować Cię odświeżanie...
Jest trochę amatorskich projektów, gdzie robią wyświetlacz na WSach i jakoś to tam działa. Plusem jest to, że każda taka "yntelygentna" dioda jest jednocześnie repeaterem, więc nie martwi Cię aż tak degradacja sygnału. Musisz dbać natomiast o zasilanie, bo klasycznym paseczkiem elastycznym zbyt dużego prądu nie puścisz, im dalej od źródła zasilania tym większe spadki napięć. Z tego co kojarzę regulacja RGB jest w tych diodach na zasadzie PWMa z zasilania, tj. zmiana napięcia zasilającego wpływa na intensywność światła, w kontraście do rozwiązań popularnych w dużych wyświetlaczach LED, gdzie masz źródło prądowe + kluczowanie PWM. Stąd trzeba wchodzić z zasilaniem w kilku punktach, bo różnice w napięciu zasilania będą widoczne...
Interfejs "yntelygentnych" diod też nie pasuje do typowego UARTa, SPI, I2C, czy czegokolwiek, co w prosty sposób zapinasz do procka i działa. Zwykle robi się to trikami jak np. marnowaniem kilku bitów dla "zakodowania" stanu wysokiego lub niskiego (protokół dla różnych stanów ma jakby różne wypełnienie), zmyślnym łączeniem kilku zasobów w procku, albo najpopularniej w projektach amatorskich - programowo machając pinem... Żadna z tych metod nie jest super efektywna i pojawiają się ograniczenia, np. ilości pamięci, bo część marnujesz na trzymanie nadmiarowych informacji, ilości obsługiwanych "stringów" przez konieczność zmarnowania licznika + interfejsu + wewnętrznej logiki, czy w końcu szybkości działania z uwagi na obsługę programową...
Stąd tak jak pisałem, dopóki nie potrzebujesz FPSów, to jest łatwo Jak chcesz wyświetlać coś szybciej, to albo do tego co masz dopinasz FPGA, w którym zaszyjesz sobie całą logikę dziwnego sterowania i możesz obsługiwać kilka takich "stringów" równolegle z palcem w uchu. Choć nadal musisz dobrze dbać o zasilanie pasków LED...
Albo z pomocą przychodzą drivery, gdzie np. masz 48 kanałów ze źródłami prądowymi, korekcję całej grupy LED, żeby dostosować się do pozostałych paneli, bardzo dużą rozdzielczość regulacji, możliwość multipleksowania itp. I też, do jakiejś (kiepawej) szybkości odświeżania może pogonisz to mikrokontrolerem, ale potem już się kłania FPGA...