Dzień dobry,
Jest taka rozkminka w kwestii taniego podłączenia się do sieci jako prosument.
Z racji tego że jestem nieco zielony w temacie to zamówiłem całkiem fajnie wykonanego Easun Hybrid inverter 5,6kw IGrid-SV-IV z możliwością pchania w sieć, ale gdy zagadałem temat z wujkiem elektrykiem z uprawnieniami to się okazało że od roku są wymagane dodatkowe certyfikaty NC RfG.
W garażu czeka na montaż 10 paneli PhonoSolar 455W ale wychodzi na to że muszę dokupić jakiś normalny inwerter którego Tauron mi nie odrzuci we wniosku.
Po dwudniowej analizie zdecydowałem się na Foxess T10.0 G3 (3faz) bo wydaje mi się najbardziej przyszłościowy w tej cenie. Docelowo plan był taki żeby w 2023 dobrać magazyn energii 48V LifePo4 2x150ah (z aliexpress) i bojler CWU ze zintegrowaną pompą ciepła, co dałoby praktycznie pełne dofinansowanie Mój Prąd 4.0.
Teraz główne pytanie brzmi: Co zrobić z tym ananasem chińczykiem, czy na jednej fazie będzie wystarczający żeby wspomagać tego Foxessa w razie zawyżonych napięć na sieci? Czy podpinać go w AC coupling na fazie najbardziej obciążonej w domu czy na fazie z najwyższym napieciem w samo południe (to z ryzykiem odłączania). Czy może sprzedać na OLX poki nie uruchamiany leży w pudełku i wydziergać na jakiś drogi 3fazowy hybryd.
Prosiłbym o rzetelne oceny sytuacji, bez subiektywnej gadki "je*ać chinola, szukaj sofara".
Zaletą chińczyka jest cena i możliwość w miarę łatwej i taniej rozbudowy równorzędnie tych litowek bo mają przyzwoite BMSy w pakiecie.
Na zdjęciach karty katalogowe obu inwerterów, z góry dziękuję za wskazanie najrozsądniej ścieżki.
Edit:
W grę wchodzi jeszcze opcja ongrida jednofazowego zamiast 3faz. Wtedy byłby wpięty w fazę z najmniejszym napięciem w sieci Taurona w słoneczny dzień w południe. A na pozostałych dwóch fazach obciążonych w domu byłyby te hybryd w parallel ze wspomnianym bankiem energii i być może wiatrakami z kontrolerem MPPT. Liczę się z tym że nie mógłbym wtedy używać urządzeń 3fazowych ale tak naprawdę nie mam zamiaru ich używać. Podłogowke ogrzewam gazem i wychodzi to całkiem przyzwoicie bo trzymam max 32 stopnie na niej, a poniżej zera rozpalam w kominku, rekuperacja roznosi ciepło po całym domu
No i pod tego ongrida obowiązkowo jakiś tracker lekki na 8 paneli pod optymalizację uzyskow.

Jest taka rozkminka w kwestii taniego podłączenia się do sieci jako prosument.
Z racji tego że jestem nieco zielony w temacie to zamówiłem całkiem fajnie wykonanego Easun Hybrid inverter 5,6kw IGrid-SV-IV z możliwością pchania w sieć, ale gdy zagadałem temat z wujkiem elektrykiem z uprawnieniami to się okazało że od roku są wymagane dodatkowe certyfikaty NC RfG.
W garażu czeka na montaż 10 paneli PhonoSolar 455W ale wychodzi na to że muszę dokupić jakiś normalny inwerter którego Tauron mi nie odrzuci we wniosku.
Po dwudniowej analizie zdecydowałem się na Foxess T10.0 G3 (3faz) bo wydaje mi się najbardziej przyszłościowy w tej cenie. Docelowo plan był taki żeby w 2023 dobrać magazyn energii 48V LifePo4 2x150ah (z aliexpress) i bojler CWU ze zintegrowaną pompą ciepła, co dałoby praktycznie pełne dofinansowanie Mój Prąd 4.0.
Teraz główne pytanie brzmi: Co zrobić z tym ananasem chińczykiem, czy na jednej fazie będzie wystarczający żeby wspomagać tego Foxessa w razie zawyżonych napięć na sieci? Czy podpinać go w AC coupling na fazie najbardziej obciążonej w domu czy na fazie z najwyższym napieciem w samo południe (to z ryzykiem odłączania). Czy może sprzedać na OLX poki nie uruchamiany leży w pudełku i wydziergać na jakiś drogi 3fazowy hybryd.
Prosiłbym o rzetelne oceny sytuacji, bez subiektywnej gadki "je*ać chinola, szukaj sofara".
Zaletą chińczyka jest cena i możliwość w miarę łatwej i taniej rozbudowy równorzędnie tych litowek bo mają przyzwoite BMSy w pakiecie.
Na zdjęciach karty katalogowe obu inwerterów, z góry dziękuję za wskazanie najrozsądniej ścieżki.
Edit:
W grę wchodzi jeszcze opcja ongrida jednofazowego zamiast 3faz. Wtedy byłby wpięty w fazę z najmniejszym napięciem w sieci Taurona w słoneczny dzień w południe. A na pozostałych dwóch fazach obciążonych w domu byłyby te hybryd w parallel ze wspomnianym bankiem energii i być może wiatrakami z kontrolerem MPPT. Liczę się z tym że nie mógłbym wtedy używać urządzeń 3fazowych ale tak naprawdę nie mam zamiaru ich używać. Podłogowke ogrzewam gazem i wychodzi to całkiem przyzwoicie bo trzymam max 32 stopnie na niej, a poniżej zera rozpalam w kominku, rekuperacja roznosi ciepło po całym domu

No i pod tego ongrida obowiązkowo jakiś tracker lekki na 8 paneli pod optymalizację uzyskow.

