Coś w tym jest, nawigacja Garmina korzystając z GPS łatwo pobierze też informacje o czasie razem ze współrzędnymi i innymi danymi z GPS.
Jednak tutaj mowa o zegarku Garmina i użycie DCF zapewni dłuższą pracę bateryjną niż z GPS.
Garmin z DCF?, miałem kilka Garminów ale żaden z DCF,wszystkie synchronizowały się przez GPS.
To nie była nawigacja/odbiornik GPS tylko zegar, i właśnie synchronizował się do DCF. Dopiero później teść kupił odbiornik GPS (też Garmina ale nie nawigację wyświetlającą mapę a jedynie czas i pozycję geograficzną). Używali go w lokalnym PZHGP do pomiarów lokalizacji gołębników członków (na tej podstawie wyliczali m/n prędkość i czas lotu gołębi, tu pozwolę sobie trochę wyjaśnić. Zebrane "do lotu" gołębie są zbierane i wywożone gdzieś daleko, np. nawet do Rzymu. I tam o określonej godzinie są wszystkie jednocześnie uwalniane (swoją drogą fajny widok), na podstawie godziny przylotu do swego gołębnika oraz wyliczonej w/g pozycji geograficznej odległości są wyliczane punkty konkursowe które decydują o wygranej w konkursie. Ptaki są obrączkowane i każdy hodowca ma dostęp do listy. Dawniej były specjalne mechaniczne zegary, gdzie hodowca musiał ręcznie odbić każdego powracającego ptaka, od wielu już lat są stosowane obrączki z transponderami oraz systemy elektroniczne automatycznie odczytujące wlatujące gołębie i zapisujące dane).
TechEkspert wrote:
Jednak tutaj mowa o zegarku Garmina i użycie DCF zapewni dłuższą pracę bateryjną niż z GPS.
Dokładnie. Trzy AA starczały na około pół roku.
Zdrowia Szczęścia i Słodyczy, Artur z Dzillą dla Was Życzy...
Ba, na upartego można dobrze zestrojony obwód rezonansowy podłączyć bezpośrednio do wejścia mikrokontrolera i cały odbiór realizować programowo, jak SDR. Ktoś chętny spróbować?
Myślę, że lepiej kupić coś takiego:
Nie kosztuje wiele, a na wyjściu mamy gotowy cyfrowy impuls.
Gdzieś czytałem kilka lat temu, że te moduły nie są zbyt czułe, ani zbyt selektywne. Co mnie nie dziwi, bo cały obwód wejściowy składa się z cewki na ferrycie i kondensatora. A tu potrzebny jest bardzo selektywny filtr pasmowy i niskoszumny stopień wzmacniający. W końcu nie odbieramy dziesięciu różnych stacji radiowych, tylko jedną, bardzo konkretną i bardzo stabilną częstotliwość...
Gdzieś czytałem kilka lat temu, że te moduły nie są zbyt czułe, ani zbyt selektywne. Co mnie nie dziwi, bo cały obwód wejściowy składa się z cewki na ferrycie i kondensatora.
. Tam chyba jest stosowany filtr kwarcowy (zresztą go widać). Pasmo takich filtrów to kilkanaście Hz.
Mam amerykanską stację pogodowa z zegarkiem synchronizowanym z Fort Collins 60MHz. Niestety w domu nie działa, albo sporadycznie zamruga ikonka, nie łapie sygnału, natomiast zegar na tarasie z odbiornikiem z dużą anteną ferrytową własnej roboty działa od lat. Opisywalem ten zegar na Forum, lata temu
@Krzbor, masz rację. Teraz się przyjrzałem, i odbiorniki, o których ja czytałem te 5-8 lat temu wyglądały inaczej No i kosztowały zdecydowanie mniej, niż ten z zrzutu ekranu...
Ba, na upartego można dobrze zestrojony obwód rezonansowy podłączyć bezpośrednio do wejścia mikrokontrolera i cały odbiór realizować programowo, jak SDR. Ktoś chętny spróbować?
Myślę, że lepiej kupić coś takiego:
Nie kosztuje wiele, a na wyjściu mamy gotowy cyfrowy impuls.
Moim zdaniem to nie będzie cyfrowy impuls, tylko jeden wielki śmietnik. To znaczy poziom logiczny będzie zachowany, ale szum straszliwy.
Pisałem o tym we wcześniejszym poście - każdy kto próbował transmisji przez tanie moduły 433 MHz, próbował odbierać takim radyjkiem dane z pogodynki, albo podłączył wyjście takiego odbiornika do oscyloskopu wie o czym mowa. Trzeba będzie się przyłożyć do programowania, żeby z tego szumu wyłowić użyteczny sygnał.
Kwarc kwarcem, zapewne filtruje sygnał wejściowy, ale czy nośna 77,5 kHz nie szumi sama z sibie? Zapewne szumi, i ten szum będzie widać na wyjściu...
Chyba, że ten czarny glut zajmuje się też obróbką sygnału i wypuszcza gotowe impulsy 100 i 200 ms. Tylko czy ktoś wie to na pewno?
@zgierzman Oczywiście że będą szumy i zakłócenia, ale przejdzie ich tym mniej, im węższe pasmo odbiornika, wraz z zawężaniem pasma będzie się wydłużać odpowiedź impulsowa filtrów - więc już widać granice, jak bardzo można zawęzić pasmo - tylko na tyle żeby impuls 100ms dało się odróżnić od 200ms, poniżej kilkunastu Hz się nie zejdzie. Na falach długich należy się spodziewać że szum elementów odbiornika nie będzie problemem, tylko zakłócenia z pobliskich urządzeń, oraz wyładowań atmosferycznych.
zgierzman wrote:
To znaczy poziom logiczny będzie zachowany, ale szum straszliwy.
I tu leży wyzwanie, jak zrobić odbiornik który poprawnie działa przy większym szumie niż konkurencja
zgierzman wrote:
Kwarc kwarcem, zapewne filtruje sygnał wejściowy, ale czy nośna 77,5 kHz nie szumi sama z sibie? Zapewne szumi, i ten szum będzie widać na wyjściu...
Chyba, że ten czarny glut zajmuje się też obróbką sygnału i wypuszcza gotowe impulsy 100 i 200 ms. Tylko czy ktoś wie to na pewno?
Zdziwił by się gdyby w układzie scalonym nie było kompletnego odbiornika.
Moim zdaniem to nie będzie cyfrowy impuls, tylko jeden wielki śmietnik.
A na podstawie czego opierasz swoją opinię? Używałeś podobny moduł?
Ja się swego czasu tym bawiłem i bez żadnych problemów udawało się odebrać DCF. W nocy generalnie bez najmniejszych problemów, w dzień też o ile w pobliżu nie było jakiś siejących przetwornic.
A na podstawie czego opierasz swoją opinię? Używałeś podobny moduł?
Nie, nie używałem i wcale tego nie ukrywam. Pisałem że tak przypuszczam, a nie że to fakt objawiony.
Używałem za to tanich chińskich odbiorników na 433 MHz i tu jestem pewien, że na wyjściu "cyfrowym" jest jedna wielka kaszana. Las szpilek po prostu. Odfiltrowanie z tego choćby danych z pobliskiej pogodnynki to coś więcej niż tylko nasłuchiwanie zbocza sygnału z włączonym timerem.
Ba, na upartego można dobrze zestrojony obwód rezonansowy podłączyć bezpośrednio do wejścia mikrokontrolera i cały odbiór realizować programowo, jak SDR. Ktoś chętny spróbować?
Myślę, że lepiej kupić coś takiego:
Nie kosztuje wiele, a na wyjściu mamy gotowy cyfrowy impuls.
Moim zdaniem to nie będzie cyfrowy impuls, tylko jeden wielki śmietnik. To znaczy poziom logiczny będzie zachowany, ale szum straszliwy.
Pisałem o tym we wcześniejszym poście - każdy kto próbował transmisji przez tanie moduły 433 MHz, próbował odbierać takim radyjkiem dane z pogodynki, albo podłączył wyjście takiego odbiornika do oscyloskopu wie o czym mowa. Trzeba będzie się przyłożyć do programowania, żeby z tego szumu wyłowić użyteczny sygnał.
Kwarc kwarcem, zapewne filtruje sygnał wejściowy, ale czy nośna 77,5 kHz nie szumi sama z sibie? Zapewne szumi, i ten szum będzie widać na wyjściu...
Chyba, że ten czarny glut zajmuje się też obróbką sygnału i wypuszcza gotowe impulsy 100 i 200 ms. Tylko czy ktoś wie to na pewno?