Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Wojna? Brak zasilania? Czyli awaryjne ładowanie urządzeń mobilnych

ArturAVS 14 Oct 2022 14:22 7440 142
Computer Controls
  • #61
    TMK_M
    Level 22  
    bsw wrote:
    Większy problem będzie z lutownicą, a raczej jej zasilaniem


    Ja od lat uzywam lutownicy TS100 zasilana 10-24V. Często zasilam z akumulatora wkrętarki czy co tam mam w pobliżu pod ręką.
  • Computer Controls
  • #62
    DJCheester
    Level 24  
    kortyleski wrote:
    Wracajmy panowie do tematu. Jeżeli wybuchnie u nas wojna to na pewno będą ważniejsze cele niż ładowanie telefonu. Bardziej dobra latarka, niekoniecznie mega jasna ( taka nawet może więcej, zaszkodzić jak pomóc) oraz wielozakresowe radio. I do tych urządzeń trzeba kombinować zasilanie. Na początku to wiadomo, zrujnowane budynki to i zrujnowane sklepy gdzie można znaleźć baterie. Problem moralny - brać co nie moje bez zapłaty? O ile właściciel towaru będzie na miejscu to można się dogadać. Jak nie to już każdy sobie musi odpowiedzieć. Ale to początek. Dalej... Kumaci ( my) sobie poradzą. Niekumaci przyjdą do kumatych po pomoc. Pytanie jak to będzie wyglądało, z uśmiechem i workiem kartofli czy raczej z kijem i Daj. A niestety znając nasze społeczeństwo obstawiam to drugie. I pojawia się problem, jak się obronić. Zdobyć prąd to żaden kłopot.


    Tutaj zgadzam się z kolegą. W czasie kiedy będzie zamęt nie każdy przyjdzie i poprosi Cię o pomoc tylko przez to że masz więcej od innych możesz zostać narażony na dodatkowe niebezpieczeństwo. I to ze strony innych ludzi niekoniecznie wrogów. To będzie najgorsze niestety. Oby nigdy wojna nie dotarła do Polski.

    Witam przeczytałem cały wątek bez wątpienia sytuacja energetyczna nie idzie w dobrym kierunku, sytuacja bezpieczeństwa również (groźby użycia broni atomowej).

    O ile w sytuacji kryzysu energetycznego możemy coś zrobić to w sytuacji kryzysu atomowego już niewiele.

    No to i ja podejdę do tematu.

    Osoby które wypowiadają się w temacie biorą pod uwagę dwie odmienne sytuacje.

    1. To znalezienie i zadbanie o energię w plenerze, np gdy miasto jest zniszczone. Nie ma domu i nie wiadomo gdzie iść ma się plecak.

    O ile znalezienie energii z akumulatora z pozostawionego samochodu nie powinno być problemem, przy coraz bardziej rozwiniętej OZE panel fotowoltaiczny też można będzie znaleźć, cały lub nawet potłuczony. W ciągu dnia o ile będzie słoneczny taki panel można nawet z pominięciem regulatora ładowania słonecznego podłączyć pod akumulator i naładować akumulator, gdy mamy do dyspozycji kilka chińskich przetwornic, obecnie kupionych za grosze możemy uzyskać dowolne napięcia, dodatkowo chiński tani woltomierz LED samochodowy i pilnowanie napięcia zapewni prawidłowe ładowanie akumulatora bez regulatora ładowania.

    Tak więc mamy 12V dzień/noc i sobie poradzimy.
    Myślę tu o sytuacji gdzie znaleźliśmy miejsce na przenocowanie.

    Dodatkowym rozwiązaniem może być kilka lub kilkanaście powerbanków z chin można tanio kupić puste powerbanki, do nich ogniwa można pozyskać z różnych źródeł takich jak bateria od laptopa, baterie od e-bików, baterie od elektronarzędzi. Sam mam kilkanaście takich pełnych powerbanków. Tu mam na jakiś czas zabezpieczone 5V które mogę że sobą zabrać.

    My jako elektronicy mamy w swoich szpargałach mamy pewnie masę modułów przetwornic DC/DC jeśli nie to sporo takich przetwornic można wydobyć z obecnie złomowanych urządzeń. Dodatkowo lutownica kolbowa na 5V i 12V.

    Mam taki zestaw aby nie szukać przygotowany na czarną godzinę.

    Drugi przypadek.

    2. W przypadku braku energii ale gdy np działania wojenne są z dala od naszego domu a powiedzmy jakiś dron wywalił stację transformatorową nasza i prądu nie ma ale jest bezpiecznie i jest nadzieja że prąd będzie.

    W takiej sytuacji w tym roku zamontowałem sobie panele fotowoltaiczne ale nie do pracy z inwerterem (falownikiem) i oddawaniem mocy do sieci, a instalację niskonapięciową z akumulatorami (własny magazyn energii) do tego przetwornica oraz przeróbka instalacji elektrycznej tak aby w łatwy sposób przełączyć się między zasilaniem podstawowym a rezerwowym, przy oszczędnym użytkowaniu energii starczy na jakiś czas (oczywiście nie włączając w tym czasie odkurzacza czajnika elektrycznego czy żelazka).

    Zakładając podstawowe potrzeby czyli oświetlenie i mały TV i laptop w razie potrzeby, radio (koniecznie analogowe wielozakresowe) i telefon.

    Z systemu mam 230V po przetwornicy, niestabilizowane 12V z Aku bezpośrednio, i dorobiłem kilka przetwornic na 5V i 19V z 12V aby ładować telefony powerbanki z pominięciem przetwornicy 230V (oszczędność energii przy niepotrzebnej konwersji na 230V a potem ładowarką od telefonu znów na 5V)

    Instalacja elektryczna wyposażona jest w rozłącznik fizyczny od sieci energetycznej na czas działania zasilania rezerwowego.

    Do tego sprawa ciepła w domu, zasilacz sinuspro firmy volt i Aku 100Ah, piec ekogroszek z podajnikiem. Jednak przy długotrwałej przerwie mam możliwość pracy ręcznej na sterowniku co pozwoli mi załączyć tylko niezbędną pompę CO tak aby czas zasilania mocno wydłużyć. Oczywiście takie palenie nie można już nazwać automatycznym, ręczna regulacja powietrza pod ruszt oraz podawania opału, ale te dwa elementy podczas pracy na zasilaniu awaryjnym najwięcej zużywają energii. Jak mamy pompkę trzyzakresową na czas zasilania awaryjnego można przełączyć na pierwszy zakres wtedy zużywa najmniej energii ale i wolno tłoczy wodę w instalacji ogrzewania.

    Podsumowując moim zdaniem przez ostatnich parę miesięcy wiele razy stało się coś co nie sądziłem że wydarzy się w cywilizowanym świecie, na tą chwilę całkiem możliwym scenariuszem może się okazać że będą braki energii elektrycznej na kilka godzin nawet.

    Weźmy prosty przykład, dużo ludzi wywaliło na złom piece na węgiel, montując w to miejsce nowoczesne ogrzewanie zestaw pompa ciepła + panele fotowoltaiczne. No i fajnie bo przecież w słoneczne dni oddajemy kW energii na godzinę i zbieramy, w zimę można 80% tego odebrać (mówię tu o starym systemie rozliczeń nie o nowym) no i mamy dużo do odebrania bo lato było słoneczne i tak myślą tysiące osób. Wszystko fajnie tylko ta energia którą będą odbierać to ona nie czeka sobie od lata w kablach czy stacjach transformatorowych aż sobie nie odbiorą. Ta energia została zaraz po oddaniu do sieci w tej samej chwili sprzedana i zużyta przez sąsiadów co nie mają instalacji solarnych na dachach. Przez to w elektrowniach opalanych węglem zamiast 4000MW produkowano 2000MW od tu właśnie tajemnica tkwi. I teraz jak będzie zima i temperatura będzie niska pompy ciepła zaczną niedomagać i będą uruchamiać grzałki kilkanaście kW. Mam znajomego (duży dom) mówił mi że 96kWh na dobę to rekord, no to jak każdy z tych odbierających zacznie sobie odbierać takie kWh to niestety ale elektrownie cieplne choćby na full paliły w piecach to nie uzyskają potrzebnego zapotrzebowania. I tu wydaje mi się może nastąpić wąskie gardło.

    Przy piecu węglowym surowcem który daje ciepło to węgiel, tak jak ja mam obecnie to zużycie dobowe to kilka kW a gdybym miał grzać prądem to było by kilkadziesiąt kW.

    Ciekaw jestem czy tu system wytrzyma ?

    Pozdrawiam...
  • #63
    DiZMar
    Level 43  
    Ja wbrew sugestii hydraulika zostawiłem piec "na wszystko" z instalacją grawitacyjną. 25 lat ogrzewam gazem. Nie było żeby gazu nie było. Nie było potrzeby odpalania kopciucha sprzed ponaf 30 lat. Stoi szczelny i czeka wraz z zapasem paliwa. Zmieniam położenie 3 zaworów (hydraulik nie wiedział jak to zrobić - musiałem mu palcem pokazać co i gdzie) i mogę rozpalać w piecu kopciuchu nawet bez działającej pompki chociaż jest zamontowana.
  • #64
    DJCheester
    Level 24  
    Widzisz dobrze pomyślałeś, ja bardziej pomyślałem o instalacji elektrycznej w domu (jestem elektrykiem/elektronikiem od ponad ćwierć wieku).

    U mnie system przetestowany kiedyś Tir przy mojej ulicy dosłownie skosił słup energetyczny prądu w styczniu nie było ponad 2 dni i wszystko działało.

    A w razie trwałych braków to mam jeszcze w garażu piec typu koza i kawałek rury, przebije się do komina z domu i nie zmarznę. Dodatkowo obiad też się ugotuje 😀

    Pozdrawiam...
  • #65
    janek_wro
    Level 29  
    DJCheester wrote:
    Weźmy prosty przykład, dużo ludzi wywaliło na złom piece na węgiel, montując w to miejsce nowoczesne ogrzewanie
    W wielu gminach, zwłaszcza miejskich, wprowadzono uchwałą obowiązek likwidacji instalacji grzewczych na węgiel. Taki przykładowo Wrocław gdzie mieszkam, do 2024r mają zniknąć wszystkie ogrzewania węglowe AFAIR. Nowych nie można montować chyba już od 2020-2021r.
    Dodatkowo dawali jakieś dotacje (Kawka) na modernizacje, a jednym z warunków przyznania dotacji była kontrola czy fizycznie pozbyłeś się starego kotła.

    DiZMar wrote:
    Ja wbrew sugestii hydraulika zostawiłem piec "na wszystko" z instalacją grawitacyjną.
    Dobrze że miałeś możliwość.

    Ja tak się zastanawiam czy cała ta nagonka na "smok" i straszenie PM10/2.5, nie było zorganizowane po to żeby jeszcze bardziej ubezwłasnowolnić ludzi pod względem ogrzewania.
    Przynajmniej kolejność wydarzeń i ich rozwój jest nieprzypadkowo zastanawiająca.

    Tak naprawdę bardziej wolny jesteś tylko na wsi we własnym wolnostojącym domu. A "mieszczanie" mają nieustannie i powoli narastające zniewolenie, pod wieloma względami.
  • Computer Controls
  • #66
    DJCheester
    Level 24  
    Masz rację nakazują wymieniać piece w niektórych regionach Polski, a teraz jak kryzys to już odwołują np. wprowadzili zakaz sprzedaży i używania węgla brunatnego do spalania w prywatnych piecach, a teraz zakaz swój odwołali i bez problemu podjeżdzasz do kopalni w Bełchatowie i kupujesz i wiadomo palisz. Z tym że w Elektrowni węgiel się spala ale tam są systemy zaawansowane do oczyszczania spalin, a w piecach domowych nie, poza tym wysokość kominów itp.

    Tak więc do końca nie wiadomo jak będzie z tymi obecnymi zakazami, wiadomo Co co wymienili piece to wymienili, ale na dzień dzisiejszy nawet gazowe ogrzewanie to nic pewnego, bo nie wiadomo jak z tym surowcem będzie za rok.

    Swoją drogą jak popatrzymy na to szerzej to widać jak na dłoni po co to wszystko jest to nie oszczędności czy ograniczenia trucia środowiska, to czysta kalkulacja.

    Pozdrawiam...
  • #67
    janek_wro
    Level 29  
    DJCheester wrote:
    bo nie wiadomo jak z tym surowcem będzie za rok.
    To zależy od sytuacji politycznej za oceanem. Możliwe że kolejny sojuz już na tyle przerdzewiał, że powtórzy się 1991. A potem kolej na EU.
  • #68
    DJCheester
    Level 24  
    Witam nie wiem na ile to prawda ale w Niemcach już coś wiedzą.

    https://polskiobserwator.de/aktualnosci/przyg...niemieckie-wladze-opublikowaly-liste-sprzetu/

    Poradnik do ściągnięcia szkoda że po niemiecku.

    Pozdrawiam...
  • #69
    fotomh-s
    Level 24  
    DJCheester wrote:
    Witam nie wiem na ile to prawda ale w Niemcach już coś wiedzą.

    Wiedzą że ich polityka energetyczna była niepoważna i nieodpowiedzialna. Pozbywanie się atomu, uzależnienie się od Rosji i promowanie zwiększania opłat za emisję teraz się mści. Nikt normalny nie wsadza dobrowolnie własnego łba pod gilotynę.

    DiZMar wrote:
    Ja wbrew sugestii hydraulika zostawiłem piec "na wszystko" z instalacją grawitacyjną.

    Swego czasu niektórzy montowali piece z podajnikiem ślimakowym i paleniskiem rynnowym oraz dodatkowym rusztem. W takim piecu można było palić wszystkim: ekogroszkiem, pelletem albo owsem na rynnie i każdym możliwym śmieciem na ruszcie. Piece te jednak nie zyskały takiej popularności ze względu na brak dofinansowania do wersji z rusztem.
  • #70
    atrix55
    Level 23  
    ArturAVS wrote:
    Jak wiemy sytuacja życiowa może nas mocno zaskoczyć uniemożliwiając dostęp do energii elektrycznej.


    Wobec tego wypada się zabezpieczyć na wszelki wypadek.
    ja zrobiłem to na dwa sposoby: generator benzynowy, mała instalacja solarna off grid.
    Generator sam zbudowałem jak też instalacje solarną. Nie będzie benzyny to może będzie słońce.
    Generator - https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic3858143.html
    Instalacja solarna - 2 panele 140W na platformie przenośnej + regulator ładowania + 2 aku 40ah/12V + przetwornica 12 V/230V/ 1000W
    I na skrajne przypadki - lampa naftowa jako oświetlenie.

    To nie w temacie ale może się przydać:
    Mięso i wędliny ładnie się przechowuje bez lodówki zakręcone w słoikach i zakopane w ziemi w zacienionym miejscu.
    Jak ktoś ma studnie to jest to idealna chłodziarka do potraw. Szczelny kubeł na linkę i do studni. To samo można zrobić w rzece gdzie jest spory nurt.
    Jako kuchnia polowa dobrze sprawdzi się grill.
    Na stłuczenia dobre są okłady z utartej cebuli.
    Na bolący ząb dobry jest olejek goździkowy
  • #71
    DJCheester
    Level 24  
    Witam

    Ja przy instalacji solarnej mam 250Ah 4xAku 12V połączone poprzez bezpieczniki po to aby w razie zerwania celi w jednym aku gdy reszta zacznie go doładowywać (w połączeniu równoległym) zadziałał bezpiecznik i bezpiecznie uszkodzony akumulator odłączył się od instalacji - tak już miałem bo miałem 5x Aku - teraz mam 4x Aku. Muszę dokupić piąty 100Ah planuję. Panel solrny mam 200W. W przyszłym roku planuję dołożyć kolejne, instalacja moja powstawała po kawałku więc kosztów za dużych nie było a co rok coś się dokładało i teraz jest.

    U Ciebie chyba trochę mały ten Aku w stosunku do mocy przetwornicy 80Ah pojemność a moc 1000W - ja bym rozszerzył koniecznie baterie akumulatorów o jakieś 2x 100Ah.

    U mnie ładuje się długo ale w razie czego też na dłużej starcza, samo oświetlenie myślę kilka dni na pewno + ładowanie telefonu itp.

    Pozdrawiam ...
  • #72
    atrix55
    Level 23  
    DJCheester wrote:
    U Ciebie chyba trochę mały ten Aku w stosunku do mocy przetwornicy 80Ah pojemność a moc 1000W - ja bym rozszerzył koniecznie baterie akumulatorów o jakieś 2x 100Ah.


    Układ solarny zrobiony trochę jako doświadczalny. W zamyśle chodziło tylko o podstawowe odbiorniki elektryczne. Jak chociażby oświetlenie.TV 60 cali chodzi na aku jakieś prawie 8 -10 godzin. Oczywiście że akumulatory będą o większej pojemności. Być może zrobię instalację dodatkową 12V lub 24 V. Przetwornica to dodatkowe obciążenie i dodatkowa elektronika.
  • #73
    cefaloid
    Level 33  
    kortyleski wrote:
    Wracajmy panowie do tematu. Jeżeli wybuchnie u nas wojna to na pewno będą ważniejsze cele niż ładowanie telefonu. Bardziej dobra latarka, niekoniecznie mega jasna ( taka nawet może więcej, zaszkodzić jak pomóc) oraz wielozakresowe radio. I do tych urządzeń trzeba kombinować zasilanie.


    Żyjesz przeszłością. Poczytaj o konflikcie w Libii, o wojnie w Syrii czy nawet o wojnie na Ukrainie.

    We wszystkich tych przypadkach najważniejszy był smartfon z dostępem do internetu. Tam się ludzie organizowali, tam szukali informacji.

    Radio? Było minęło. Nic prostszego jak wysadzić JEDEN maszt / nadajnik w Solcu Kujawskim i pierwszego programu na falach długich nie ma. Można też opanować rozgłośnię i wstawić swoich abyś słyszał co masz słyszeć (do tego to nawet wojny nie trzeba, wystarczy nowa władza).

    Tak że ja myślę odwrotnie. Zasilanie smartfona to może być problem kluczowy.
  • #74
    DJCheester
    Level 24  
    Witam

    Koledzy i radio się przyda i smartfon też się przyda. A latarka napewno się przyda.

    Co do latarek to proponuję przeróbkę tanich latarek - npisałem temat.

    https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic3926647.html

    Do zasilania czy radyjek AM czy smartfonów przydadzą się ogniwa Li-ion warto mieć naładowanych ogniw 18650.

    Można przy ich pomocy zbudować spory powerbank

    Wojna? Brak zasilania? Czyli awaryjne ładowanie urządzeń mobilnych

    Lub kilka mniejszych dostępnych w chinach

    Wojna? Brak zasilania? Czyli awaryjne ładowanie urządzeń mobilnych Wojna? Brak zasilania? Czyli awaryjne ładowanie urządzeń mobilnych Wojna? Brak zasilania? Czyli awaryjne ładowanie urządzeń mobilnych Wojna? Brak zasilania? Czyli awaryjne ładowanie urządzeń mobilnych

    Tak w miarę bezpiecznie zaopatrzymy się w 5V na dłuższy czas.

    A jak dorwiemy panel słoneczny z napięciem 12V to można zbudować przetwornicę do ładowania powerbanków

    Wojna? Brak zasilania? Czyli awaryjne ładowanie urządzeń mobilnych Wojna? Brak zasilania? Czyli awaryjne ładowanie urządzeń mobilnych

    Tak jak mówiłem wcześniej ogniwa jakieś małe panele 12V kilku watowe i do tego puste powerbanki, oraz lutownica USB 5V można wtedy z powerbanka lutować i kilka modułów przetwornic z chin mogą się przydać.

    Do starych radyjek AM (tranzystorowych) na pewno nie wolno używać przetwornic bo nic przy takim zasilaniu nie odbiorą - radia zbiorą częstotliwość przetwornicy. Aby zasilać stare radia AM - mam takie zasilanie 9V - można dwa ogniwa Li-ion połączyć w szereg - mamy 8V - radio zagra czysto a tranzystorowe radia zużywają mało energii więc warto zaopatrzyć się w koszyczek 2xLi-ion jako zasilanie radyjka AM.

    W przypadku gdy mamy możliwość w domu przebywać powerbanki można ładować z instalacji solarnej jeśli masz regulator ładowania i akumulator.

    Ja tak mam i od roku u mnie nie ujrzysz ładowarki do telefonu a wyżej pokazana przetwornica sprawdza się przy ładowaniu smartfonów, tabletu powerbanków czy latarek.

    Pozdrawiam ....
  • #75
    TechEkspert
    Editor
    Wszystko co centralne i bez redundancji łatwo zakłócić, przykładowo przy okazji rurociągu zostało wykonane sprawdzenie czy przy okazji nie dostał podmorski kabel do Szwecji: https://www.pse.pl/-/kabel-polska-szwecja-jest-sprawny na szczęście system energetyczny opiera się na wielu źródłach i jest połączony z różnymi krajami. Internet jest jeszcze bardziej rozproszony pod tym względem, mimo punktowych centrów danych.
    Najbardziej kłopotliwe do zatrzymania są systemy oparte o lokalne zasoby, jeżeli każdy ma np. małe źródło zasilania z PV to zepsucie się elementu systemu przesyłowego ma tylko częściowy wpływ.
  • #76
    Mlody_Zdolny
    Level 24  
    DJCheester wrote:
    Do starych radyjek AM (tranzystorowych) na pewno nie wolno używać przetwornic bo nic przy takim zasilaniu nie odbiorą - radia zbiorą częstotliwość przetwornicy.

    Na pewno to nie, wystarczy odsunąć paredziesiąt cm.
  • #77
    DJCheester
    Level 24  
    No nie zawsze, chińskie moduły przetwornic mają to do siebie że istnieją tętnienia na wyjściach o częstotliwościach sięgających 1Mhz a to skutecznie wprowadza piski i inne zakłócenia nawet jak przetwornica będzie oddalona od radyjka o kilkadziesiąt cm.

    Koledze pewnie chodzi o zakłócenia pochodzące z przetwornic np lamp ledowych itp tu się zgodzę bo takie odsunięcie powoduje że radio już nie zbiera zakłóceń jednak zasilenie taką przetwornicą już tak bo zakłócenia idą przewodem przez układ zasilania.

    Dla wyeliminowania tego zjawiska zamiast z powerbanku 5V zasilić takie radio (bo te radia nawet przy 5V będą grać) zasilamy z dwóch ogniw połączonych szeregowo. Z powerbanka zawsze to radio będzie grało z zakłóceniami - to sprawdziłem doświadczalnie.

    Mówię o radyjkach tego pokroju.

    Wojna? Brak zasilania? Czyli awaryjne ładowanie urządzeń mobilnych

    Pozdrawiam ...
  • #78
    fotomh-s
    Level 24  
    cefaloid wrote:
    Radio? Było minęło. Nic prostszego jak wysadzić JEDEN maszt / nadajnik w Solcu Kujawskim i pierwszego programu na falach długich nie ma. Można też opanować rozgłośnię i wstawić swoich abyś słyszał co masz słyszeć (do tego to nawet wojny nie trzeba, wystarczy nowa władza).

    Zawsze można korzystać z infrastruktury z dala od linii frontu, nawet w innym kraju (co w przypadku posiadania znacznej liczby sojuszników staje się całkiem realne), wtedy wysadzenie masztu nie jest już takie łatwe.
  • #79
    DJCheester
    Level 24  
    Prosty przykład radio AM ma tą zaletę że niesie na setki lub nawet tysiące kilometrów, i odkąd zaczęła się wojna na Ukrainie to jedynka nadaje wiadomości bodajże trzy razy dziennie w języku ukraińskim, tam gdzie nie ma prądu już jakiś czas, ludzie coś tam gotują na ogniskach myją dzieci w baliach z wodą używają świec to na pewno nie działają maszty komórkowe, a tym bardziej nie mają skąd naładować smartfony cywile.

    Takie radio z dwóch ogniw li-ion 18650 potrafi grać kilka miesięcy lub mniej popularne radia na korbę.

    W takich warunkach jest to jedyne źródło informacji, sojusznicy zza granicy mogą podawać informację.

    Lub gdy nastąpi skarżenie terenu radioaktywnie też maszty oddalone o setki km mogą dać informację o sposobie działania.

    Oczywiście gdy działa smartfon to lepiej ale nie zawsze może być tak dobrze.

    Pozdrawiam...
  • #80
    Zbychm
    Level 12  
    Witam wszystkich dyskutantów
    Czy ktoś pomyślał, po co mu naładowana komórka skoro będzie nią można tylko przytrzymać plik kartek na wietrze... Sieć padnie i tyle.
    Trzeba pomyśleć o CB aby móc się cokolwiek dowiedzieć lub porozmawiać ze znajomymi ( równie przewidującymi którzy zaopatrzyli się w CB )
    Życzę twórczego myślenia nad ładowaniem akumulatorów do CB ;-)
  • #81
    DJCheester
    Level 24  
    To zależy od sytuacji w jakiej się znajdziemy, jeśli będziemy w epicentrum ostrzału (możliwe że nuklearnego) to wtedy będziemy czekali tylko na spotkanie ze Stwórcą i tyle, gdy będziemy dalej radia AM. CB też się przydadzą i nawet myślę o zakupie nawet ręczniaka (można go zasilić z trzech szeregowo spiętych li-ion) tu problemu nie ma. Nie tyle po to by pogadać ze znajomymi o ile pogadać z kimś w regionie i dowiedzieć się czegoś, lub gdy będziesz uwięziony pod gruzami itp. to nawiązać kontakt ze służbami ratowniczymi. A jeśli sytuacja będzie jeszcze lepsza to i komórka do kontaktu się przyda co pokazuje sytuacja na Ukrainie, ludzie nagrywają filmy i wysyłają je poprzez internet.

    Tak więc zabezpieczyć się trzeba, przygotować sobie plecak surwiwalowy, przemyśleć co potrzeba i za wczasu uszykować aby w razie czego w panice nie zbierać.

    Plecak może sobie leżeć a jak zagrożenie minie to sobie wypakujesz.

    Nie mniej jednak sytuacja obecnie nie idzie lepszym kierunku moim zdaniem, nie idzie w stronę rozmów pokojowych tylko w stronę zaogniania konfliktu.

    Nieodpowiedzialne ruchy ważnych osób mogą doprowadzić do momentu gdzie reszta może potoczyć się jak domino.

    Pozdrawiam...
  • #82
    atrix55
    Level 23  
    cefaloid wrote:
    Żyjesz przeszłością. Poczytaj o konflikcie w Libii, o wojnie w Syrii czy nawet o wojnie na Ukrainie.


    Libia czy Ukraina to wojenki lokalne. Tonie są realia wojny totalnej.
    cefaloid wrote:
    We wszystkich tych przypadkach najważniejszy był smartfon z dostępem do internetu. Tam się ludzie organizowali, tam szukali informacji.

    A ten smartfon to przypadkiem nie podłączasz do internetu drogą radiową?

    W przypadku wojny światowej to smartfon możesz wyrzucić w krzaki jako urządzenie bezużyteczne. A wiesz co to jest cel strategiczny dla wroga? Wystarczy zniszczyć stacje przekaźnikowe i Twój smartfon nadaje się tylko do rzucania w dal. O internecie wtedy zapomnij.
    Nawet w przypadku dużego konfliktu wojennego radio ma rację bytu. Niewielki nadajnik przykładowo w górach będzie miał spory zasięg. I nie potrzeba tutaj rozwiniętej sieci jak przykładowo sieć komórkowa. I zapewniam Cię że zwykłe radio CB będzie lepszym urządzeniem do łączności aniżeli cuda ówczesnej techniki.
    cefaloid wrote:
    Tak że ja myślę odwrotnie.

    Nie myślisz odwrotnie tylko nie znasz realiów wojny.
  • #83
    Krzysztof Kamienski
    Level 43  
    @DJCheester
    DJCheester wrote:
    (możliwe że nuklearnego)
    oraz
    atrix55 wrote:
    I zapewniam Cię że zwykłe radio CB będzie lepszym urządzeniem do łączności aniżeli cuda ówczesnej techniki.
    Z radia CB po nawet dalszym wybuchu jądrowym pozostanie smród, odciski i obudowa. O impulsie EMP koleżka zapomnial ? I o dozymetrach osobistych, by zobaczyć ile Wam jeszcze życia zostało, też zapomnieliście. :D
  • #84
    ArturAVS
    Moderator HP/Truck/Electric
    DJCheester wrote:
    radio AM ma tą zaletę że niesie na setki lub nawet tysiące kilometrów

    Tyle że tu nie chodzi o rodzaj modulacji (AM - modulacja amplitudy, mylnie nazywana zakresem AM w np. USA) tylko długość fali nośnej.
    Krzysztof Kamienski wrote:
    Z radia CB po nawet dalszym wybuchu jądrowym pozostanie smród, odciski i obudowa. O impulsie EMP koleżka zapomnial ?

    Dokładnie. Cała elektronika oparta o półprzewodniki odparuje (w najlepszym przypadku przestanie działać).
  • #85
    DJCheester
    Level 24  
    Oczywiście cały czas piszę AM w sensie fal zakresu co wiąże się z długością fali, nadajniki FM 88-108Mhz nadają na niewielką odległość. Wspominasz o wojnie totalnej, kolego trudno cokolwiek przewidzieć przy takim konflikcie, chociażby jak blisko będzie detonacja nuklearna, od tego wszystko zależy, jednak warto mieć radia latarki powerbanki bo lepiej mieć niż nie mieć.

    My tu o elektronicznych zabawkach które przy impulsie elektromagnetycznym mogą przestać działać (ale nie muszą) zależy od odległości ale jak kolega pisze że CB pozostanie obudowa to i nas również nie wiele pozostanie.

    Impuls elektromagnetyczny może nadejść w takiej siłę że zniszczy lub w takiej że oszczędzi i cudem działać będzie elektronika.

    Koledzy nie zapominajmy o podstawowym wyposażeniu na taki wypadek, zapasy jedzenia i wody, oraz podstawowe narzędzia resztę jak będziemy w stanie będziemy działać w zależności od zastanej sytuacji.

    Póki co ja mam lampkę odporną na impuls elektromagnetyczny

    Wojna? Brak zasilania? Czyli awaryjne ładowanie urządzeń mobilnych

    Większość ludzi niestety te latarki posłała już dawno na śmietnik, a przy pomocy przewodów lub koszyczka li-ion i ogniwa możemy świecić.

    Koledzy trochę za bardzo gdybamy, uderzenie nuklearne nie jest przewidywalne (miejsce uderzenia) więc i skutki również w danych rejonach będą różne.

    Nie mniej jednak warto sobie przygotować, jeśli impuls elektromagnetyczny zniszczy no to trudno, nic na to nie poradzimy.

    Zastanówmy się jednak bardziej nad tym czy będziemy mieli co jeść i czy promieniowanie będzie takie aby można było w porę bez większego uszczerbku na zdrowiu opuścic strefę zagrożenia.

    W przypadku takiego uderzenia pewnie inni ludzie idący w ta samą stronę dadzą Ci odpowiedź gdzie iść.

    Pozdrawiam...
  • #86
    ArturAVS
    Moderator HP/Truck/Electric
    DJCheester wrote:
    jeśli impuls elektromagnetyczny zniszczy no to trudno, nic na to nie poradzimy.

    Miłośnicy techniki lampowej uruchomią swój sprzęt o ile będą dysponować źródłem zasilania :D. Wczoraj w jakimś serwisie informacyjnym widziałem że zaczęły się przeglądy schronów w kraju, ciekawe... Z kolejnej strony, zastanawia mnie fakt czy dałoby się uratować elektronikę poprzez umieszczenie jej w klatce Faradaya. Mam trochę różnego sprzętu radiowego który pozwoliłby na jakąś komunikację (w różnych pasmach) a większość jest na warsztacie (metalowa konstrukcja a'la klatka Faradaya) który jest solidnie uziemiony, jedyne wejścia z zewnątrz to kable antenowe oraz zasilanie sieciowe. Czy w takich warunkach sprzęt byłby bezpieczny? Ma ktoś z Was jakieś doświadczenie w takich sprawach?
  • #87
    DJCheester
    Level 24  
    Nie jestem fachowcem od EMP i jej przenikalności ale klatka Faradaya powinna zminimalizować skutki fali elektromagnetycznej.

    Ja mam takie metalowe opakowania po wodach po goleniu str8 pewnie kojarzycie, i do tego wewnątrz potrzebna elektronikę owinąć w folię aluminiową, możliwe że takie zabezpieczenie wytrzyma i ocali elektronikę wewnątrz, plus taki że takie opakowania możesz mieć przy sobie a co w warsztacie to większosc zostawisz, można plecak ewakuacyjny folią aluminiową obkleić wewnątrz co zapewni dodatkową ochronę. Moim zdaniem klatka Faradaya w klatce Faradaya powinna choć trochę ograniczyć szkodliwe działanie.

    No i odpalę radyjko lampowe moje na 12V - akumulator zdobyty i spory kawałek kabla i jedynki czy AM słuchamy.

    https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic3549270.html

    Polecam projekt 😀

    Pozdrawiam...
  • #88
    ArturAVS
    Moderator HP/Truck/Electric
    Też gdzieś mi w czeluściach warsztatu zalegają jakieś lampy i myślę nad jakimś odbiornikiem (a może TRX na pasmo CB?). Co do ekranowania, to mam możliwość załatwienia sobie kilku arkuszy blachy Pb które zostały znajomemu z firmy budowlanej po remoncie pracowni RTG w tutejszym szpitalu. Pewnie byłyby lepsze od zwykłej blachy stalowej.
  • #89
    DJCheester
    Level 24  
    Ołowiane lepsze tylko czy wziąłeś pod uwagę ciężar ołowiu.
    Poza tym ciekawe jak zachowają się panele słoneczne po potraktowaniu impulsem elektromagnetycznym. Coś mi się wydaje że te panele po przejściu fali to będą nadawać się tylko do łatania dziur w dachu po odłamkach.

    Do generowania prądu wówczas zostaną odporne na falę elektromagnetyczną dynama i prądnice mechaniczne np wiatrowe itp.

    A do prostowania prądu mostki selenowe (nie półprzewodnikowe)

    Do świecenia standardowo wycofane żarówki z włóknem.

    Normalnie średniowiecze nastanie.

    Pozdrawiam...
  • #90
    jarekgol
    Level 31  
    DJCheester wrote:
    Ja mam takie metalowe opakowania po wodach po goleniu
    kiedyś z kolegą robiliśmy prosty test. Wsadziliśmy komórkę do metalowego pudełka po herbacie i zasięgu nie straciła, sprawdzaliśmy dzwoniąc na nią. Natomiast w mikrofalówce (wyłączonej ;) ) już się nie dało dodzwonić. Także ekranowanie blachą potrafi być nieintuicyjne ;)