Szanowny kamilvip11,
zreasumujmy:
1. kocioł Termet MiniMax (niezależnie od odmiany) ma moc minimalną 7kW (7000W);
2. moc obliczeniowa (dla temperatury zewnętrznej -20°C) instalacji w mieszkaniu (33 m²) można oszacować na ok. 3 kW (3000W) - mieszkanie w starym budownictwie czyli potrzeba ok. 100W/m²; dla temperatury zewnętrznej ok. 0°C - potrzebne ok. 1,5kW; z opisu nie wynika czy oba mieszkania są zasilane jednym obiegiem czy dwoma niezależnymi obiegami;
3. system jest zarządzany 3 sposobami - sterowaniem pogodowym, głowicami termostatycznymi i termostatem pokojowym (zakładam, że działającym on-off).
Wnioski:
1. kocioł jest "przewymiarowany" - może dostarczyć minimalnie 7kW podczas gdy odbiorniki są w stanie odebrać maksymalnie 3kW (przyp. przy -20°C) - jeżeli 2 mieszkania są na jednym obiegu to odbierają moc ok. 6kW (przy -20°C). Przy obecnych zimach dla temperatur oscylujących w okolicach 0°C 1 mieszkanie odbiera ok. 1,5kW (2 mieszkania 3kW).
2. kocioł w powyższych warunkach pracuje prawidłowo - po osiągnięciu przez wodę grzewczą temperatury zadanej przez sterownik pogodowy w kotle (nagrzanie wychłodzonej wody w instalacji) wyłącza się z uwagi na zbyt wysoką temperaturę powracającej z instalacji wody grzewczej (grzejniki nie są w stanie oddać dostarczanej przez kocioł energii). Stąd wyświetlany symbol L3 (ochrona przed przegrzaniem). Nie jest to błędna praca kotła.
Rozwiązaniem właściwym byłoby zainstalowanie kotła z mniejszą mocą minimalną (obecnie dostępne są kotły dwufunkcyjne - grzejące wodę użytkową przepływowo - z mocą minimalną ok. 3,5 kW). Ale jest to mieszkanie wynajmowane - zatem rozwiązanie jest mało prawdopodobne do zrealizowania). Trzeba pamiętać, że obecnie zainstalowany kocioł ma otwartą komorę spalania a obecnie dostępne kotły z mocą minimalną ok. 3-3,5 kW są kotłami z zamkniętą komorą spalania - wymagają dodatkowo inwestycji we wkład kominowy.
Można zmienić sposób sterowania instalacją w taki sposób aby zminimalizować niekorzystne zjawisko tzw. "taktowania" kotła.
Ponieważ nie można zmienić kotła to rozwiązaniem będzie zmiana charakterystyki pracy grzejników w taki sposób aby zwiększyć ich sprawność. Jest to możliwe poprzez zwiększenie temperatury zasilania grzejników. Obecnie grzejniki mają parametry pracy obliczone dla założeń 70/55/20 (starsze grzejniki 75/60/20) - czyli oddają moc obliczeniową dla temperatury zasilania 70°C, temperaturze powrotu 55°C i zakładanej temperaturze wewnętrznej 20°). Ponieważ z opisu wynika, że kocioł sterowany jest pogodowo - czyli temperatura zasilania zależna jest od temperatury zewnętrznej, należy wyłączyć sterowanie pogodowe (w kotle Termet Minimax poprzez odłączenie czujnika zewnętrznego). W normalnych warunkach pracy instalacji krzywa grzewcza powinna być dobrana (co do zasady), w taki sposób aby osiągać powyższe parametry pracy grzejników dla temperatury -20°C. W wyższych temperatura wody grzewczej będzie niższa - co znacząco obniża sprawność grzejników (można sprawdzić dla danego modelu grzejnika w tzw. tabeli korekcyjnej zależność pomiędzy mocą grzejnika a obniżeniem parametrów pracy). Na ogół obniżenie temperatury zasilania grzejnika (i temperatury powrotu) o 20° powoduje obniżenie jego sprawności o ok. 50%. Czyli grzejnik o mocy 1kW (dla parametrów obliczeniowych) oddaje tylko 500W. Powyższe pogłębia jeszcze opisany problem taktowania kotła. Dlatego należy w kotle ustawić stałą, możliwie wysoką temperaturę zasilania instalacji. Jeżeli nie ma możliwości ingerencji w kotle (wypięcia czujnika zewnętrznego) należy ustawić możliwie wysoką krzywą grzewczą (w Termecie Minimax np. o nr 4 lub 5).
Ponadto należy ustawić na max. wszystkie głowice termostatyczne. Głowice termostatyczne po osiągnięciu ustawionych niższych temperatur zaczynają zmniejszać przepływ wody grzewczej przez grzejnik - zatem dodatkowo obniżają jego zdolność do odbioru energii dostarczanej w nadmiarze przez kocioł. Nie należy obawiać się przegrzania pomieszczeń - za temperaturę wewnętrzną będzie odpowiadał termostat pokojowy (chyba, że w poszczególnych pomieszczeniach są źle dobrane grzejniki, których praca jest później korygowana głowicami termostatycznymi). Ale coś za coś - spadnie komfort - gorące grzejniki w relatywnie krótkich cyklach pracy naprzemiennie z okresami, w których grzejniki będą chłodne - ale kocioł będzie pracował w dłuższych cyklach niż przy obecnych parametrach pracy.