Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Wnętrze stacji rozlutowniczej WEP 948

MiloszX12 06 Nov 2022 23:38 3015 36
phoenixcontact
  • W obecnej chwili mamy na rynku dwa modele rozlutownic, będące w zasięgu finansowym elektronika-hobbysty. Osobiście kupiłem na początku tego roku jeden z nich, WEP 948, za kwotę około 550 złotych.
    Urządzenie nie jest duże ani ciężkie, waży około kilograma. Na przednim panelu znajdują się dwa gniazda - podciśnieniowe oraz elektryczne - do podłączenia pistoletu, wyświetlacz na którym widnieje ustawiona oraz bieżąca temperatura oraz funkcje menu. Pod nim trzy przyciski służące do nastaw. Do ustawiania temperatury używamy lewego oraz prawego. Jest tam również wyłącznik zasilania.
    Wnętrze stacji rozlutowniczej WEP 948
    Z tyłu jest gniazdo sieciowe ze zintegrowanym slotem bezpiecznika. Bardzo dobrze, że zastosowano to gniazdo zamiast nieodłączalnego przewodu, znacznie ułatwia to transport.
    Wnętrze stacji rozlutowniczej WEP 948
    Obudowa otwiera się poprzez zdjęcie pokrywy po uprzednim wykręceniu śrub. Po jej zdjęciu widzimy znajdującą się na środku pompę powietrza oraz transformator sieciowy.
    Wnętrze stacji rozlutowniczej WEP 948
    Do panelu przedniego przymocowana jest płytka sterownika.
    Wnętrze stacji rozlutowniczej WEP 948
    Zerknijmy jeszcze pod nakrętkę do której podłącza się wąż pistoletu. Pod nią znajduje się wymienny filtr (zamienne dostajemy w komplecie).
    Wnętrze stacji rozlutowniczej WEP 948

    Przejdźmy do pistoletu. To kolba, którą operujemy przy rozlutowywaniu. Niebieskie okienko w rogu jest wzkaźnikiem przepływu powietrza - jeśli przepływ jest słaby, to częściowo pokrywa się czerwienią. Całkiem czerwony staje się, gdy dysza jest mocno zapchana. Niżej wyjaśnię jak to działa.
    Wnętrze stacji rozlutowniczej WEP 948
    Podłączana jest do stacji przez rurkę pompującą powietrze oraz przewód zasilający grzałkę oraz doprowadzający do stacji informację z przycisku oraz czujnika temperatury.
    Wnętrze stacji rozlutowniczej WEP 948
    W środku pistoletu widzimy porządny przełącznik. Nad nim niewielka, zasługująca na uwagę blaszka. To ona odpowiada za sygnalizację przepływu powietrza. Sprzężona jest ona mechanicznie z dwukolorowym tworzywem, którego jedna część jest niebieska, a druga czerwona. Jeśli dysza jest zatkana, to w wężu powstaje podciśnienie na tyle znaczne, że ciągnie sprężynującą, gumowa rurkę przymocowana do blaszki, co wywołuje przesuw dwukolorowego materiału. Rozwiązanie proste, ale skuteczne i wystarczające do tego celu. Ubolewam jednak, że nie ma tu również elektrycznego czujnika podciśnienia, z którego sygnał przekazywany byłby do stacji. Umożliwiłoby to wyłączenie pompy ssącej po dłuższym czasie pracy z zatkaną dyszą, co być może zapobiegłoby awarii pompy, jeśli takowa jest możliwa w takiej sytuacji.
    Wnętrze stacji rozlutowniczej WEP 948
    Generalnie urządzenie wykonane jest solidnie, widać że nie jest to chiński bubel, a sprzęt który najpewniej będzie służył przez długie lata, a przez dość prostą konstrukcję każdy elektronik powinien poradzić sobie z ewentualnymi usterkami.
    Pozdrawiam,
    Miłosz K. Wiercimak.

    Cool? Ranking DIY
    About Author
    MiloszX12
    Level 11  
    Offline 
    Has specialization in: układy zasilające
    MiloszX12 wrote 167 posts with rating 74, helped 4 times. Live in city Andrychów. Been with us since 2018 year.
  • phoenixcontact
  • #2
    pier
    Level 24  
    Jak długo Działasz tą rozlutownicą że Piszesz:
    Quote:
    Generalnie urządzenie wykonane jest solidnie, widać że nie jest to chiński bubel, a sprzęt który najpewniej będzie służył przez długie lata

    Według mnie to jest tani chiński bubel. Sam mam podobną rozlutownicę ZD-915 i nic dobrego poza tym że jest tania nie można powiedzieć. Strasznie długo się nagrzewa, problematycznie mocowany jest pojemnik na zasysaną cynę i notorycznie zapychający się zimny króciec zaraz przy wejściu do pojemniczka na cynę skutecznie ruszają nerwa przy każdorazowym używaniu. Podejrzewam że w tej będą identyczne problemy.
    Wskaźnik przepływu po co? Przecież czuć, widać że nie ciągnie cyny...
  • #3
    MiloszX12
    Level 11  
    pier wrote:
    Jak długo Działasz tą rozlutownicą że Piszesz:
    Quote:
    Generalnie urządzenie wykonane jest solidnie, widać że nie jest to chiński bubel, a sprzęt który najpewniej będzie służył przez długie lata

    Około 9 miesięcy. Nie ma to nic do rzeczy - miałem na serwisie tyle sprzętu, że potrafię odróżnić dziadostwo od porządnego urządzenia.
    pier wrote:

    Podejrzewam że w tej będą identyczne problemy.

    Nie ma.
    pier wrote:

    Wskaźnik przepływu po co? Przecież czuć, widać że nie ciągnie cyny...

    Aby móc sobie sprawdzić, jaki jest stopień zapchania zespołu dyszy. Nie zawsze czuć to od razu, a nie powinno się dopuszczać do pełnego zapchania.
    Równie dobrze możnaby zapytać, po co w lutownicy dioda pokazująca nagrzewanie. Przecież czuć, kiedy topi cynę.
  • #4
    adambyw
    Moderator of Acoustics
    pier wrote:
    Sam mam podobną rozlutownicę ZD-915 i nic dobrego poza tym że jest tania nie można powiedzieć. Strasznie długo się nagrzewa

    W ZD915 myk jest taki, że kolba ma 80W 24V, a zasilacz daje bodajże 12V jak pamiętam. Stąd długie nagrzewanie. Można teoretycznie dać zasilacz na 24V, ale to już większy mod.
    Tutaj jak będzie podawane pełne napięcie z trafa, czyli 28V, to ma szansę się grzać przyzwoicie.

    Konstrukcja kolby bardzo podobna do ZD915, widać ma grzałkę krótszą. Reszta praktycznie to samo.
  • #5
    szeryf3
    Level 27  
    Mam dwie rozlutownice.
    Wnętrze stacji rozlutowniczej WEP 948
    Ta jest fajna bo poręczna, oraz szybko się nagrzewa.
    Minus to, że trzeba ją czyścić po każdym używaniu, aby długo służyła.
    Minus to taki, że dwa razy uszkodził się w niej silniczek, a nowy kosztuje kilka stówek.
    Druga to ta:
    Wnętrze stacji rozlutowniczej WEP 948
    Plus to fajna poręczna kolba i nie trzeba je często czyścić.
    Minus słabe podciśnienie.
  • #7
    BOOM i ZONK
    Level 21  
    MiloszX12 wrote:
    szeryf3 wrote:
    Wnętrze stacji rozlutowniczej WEP 948

    Czym jest ciecz w zbiorniczku? Jaką funkcję pełni?


    Tam nic nie ma. Powiększ zdjęcie, to tylko krawędz obudowy.
  • #8
    Mlody_Zdolny
    Level 25  
    pier wrote:
    notorycznie zapychający się zimny króciec zaraz przy wejściu do pojemniczka na cynę

    To może powodować za niska temperatura grota albo niewłaściwa technika. Po odessaniu cyny trzeba jeszcze ze 2 s potrzymać podciśnienie.
    No i często używać wyciora.
  • phoenixcontact
  • #9
    zgierzman
    Level 31  
    adambyw wrote:
    W ZD915 myk jest taki, że kolba ma 80W 24V, a zasilacz daje bodajże 12V jak pamiętam. Stąd długie nagrzewanie. Można teoretycznie dać zasilacz na 24V, ale to już większy mod.


    18 V jeżeli chodzi o ścisłość. Nie mam zdjęcia, ale jeżeli dobrze pamiętam, to na zasilaczu napisane jest "18 V, 12 A". Nie bardzo mi się chciało wierzyć w to 12 A. Nie mam zdjęcia, ale znalazłem w necie:|

    Wnętrze stacji rozlutowniczej WEP 948

    Silnik pompki jest na 12 V dlatego jest zasilany przez rezystory (2 x 1Ω 5 W w szeregu).
    Ja zmieniłem jeden rezystor na płytce zasilacza i dostałem 24 VDC na wyjściu. Dodatkowo zmieniłem rezystory szeregowe pompki na większe (2,7Ω + 1Ω 10W, bo takie akurat miałem).
    Wyraźnie szybsze nagrzewanie grota jest zauważalne.

    Na poniższym zdjęciu widać rezystor który zmieniłem. R8 z 24 kΩ na 18 kΩ

    Wnętrze stacji rozlutowniczej WEP 948
  • #10
    Janusz_kk
    Level 37  
    pier wrote:
    i notorycznie zapychający się zimny króciec zaraz przy wejściu do pojemniczka na cynę

    Ten króciec to mosiężna rurka która jest za mocno wepchana w pojemnik i stygnie, wystarczy ją wcisnąć w grzałkę (rurka się swobodnie przesuwa w grzałce) tak aby wystawała tylko 2-3mm do pojemnika i już się nie będzie zapychać bo nie będzie miała zbyt niskiej temperatury.
  • #11
    Mlody_Zdolny
    Level 25  
    Janusz_kk wrote:
    rurka się swobodnie przesuwa w grzałce

    Raczej nic się nie przesuwa. Czasem jak w mojej maszynce zrobi się zator dość mocno popycham wycior a rurka cały czas w miejscu.
    Poluzowana rurka to jakiś defekt.

    Dodam, że do przepychania mocno zapchanej końcówki dobrze jest użyć drutu miedzianego o nieco mniejszej średnicy od rurki. Dobrze nagrzany drut miedziany z łątwością usuwa zator.
  • #12
    slavo666
    Level 21  
    pier wrote:
    Według mnie to jest tani chiński bubel. Sam mam podobną rozlutownicę ZD-915

    ZD-915 to akurat najgorszy z możliwych bubel. Ta jest trochę lepiej zbudowana co widać po wnętrzu: konektory izolowane, kable pospinane, wygląda schludnie. Ma transformator i ludzką pompkę, a nie ten wynalazek, który jest w ZD...
    Poza tym widzę kolba jest krótsza, więc przy tej samej mocy będzie lepiej grzać, a cyna pokona krótszą drogę zanim się wychłodzi, czyli mniejsza szansa na zatkanie. Jakbym mógł cofnąć czas to zamiast ZD-985 wziąłbym tę (wtedy jak szukałem była niedostępna).
    Wszystkie te tanie rozlutownice generalnie nie działają zbyt sprawnie (bez przeróbek). Ich cena też jest trochę zawyżona za to co oferują, wzrosła skokowo pewnego razu, długo przed obecnymi wydarzeniami.
  • #13
    Mlody_Zdolny
    Level 25  
    slavo666 wrote:
    Wszystkie te tanie rozlutownice generalnie nie działają zbyt sprawnie (bez przeróbek)

    Coś w tym jest. Mam wrażenie, że podciśnienie zwykłego odsysacza jest większe niż takiej rozlutownicy z pompką membranową.
  • #14
    MiloszX12
    Level 11  
    Mlody_Zdolny wrote:
    ] Raczej nic się nie przesuwa.

    Potwierdzam - przesuwa się. Być może to wada fabryczna, ale to nawet lepiej, bo gdy zatka się bez możliwości odetkania (miałem tak, gdy odlutowywałem cynę zanieczyszczoną kurzem i farbą), to nie trzeba kupować nowego pistoletu lub grzałki, a tylko znaleźć na złomie odpowiednią rurkę.
    Mlody_Zdolny wrote:
    Mam wrażenie, że podciśnienie zwykłego odsysacza jest większe niż takiej rozlutownicy z pompką membranową.

    Oczywiście, że tak, ale czy to fundamentalna przewaga nad rozlutownicą? Odsysacz jest zwyczajnie niewygodny i nietrwały. W dodatku nie wszystko można nim odlutowywać - bardzo małe pola są praktycznie nieosiągalne dla odsysacza. Każda rozlutownica z odpowiednim grotem radzi sobie bez żadnego problemu. Przez wiele lat używałem odsysacza, odkąd mam rozlutownicę nie mam zamiaru do tego wracać. Chyba, że potrzeba odessać dużo cyny naraz (z jednego miejsca), wówczas odsysaczem jest szybciej.
  • #15
    Janusz_kk
    Level 37  
    MiloszX12 wrote:
    Potwierdzam - przesuwa się.

    Młody zdolny jak zwykle trafił kulą w płot.
  • #16
    Mlody_Zdolny
    Level 25  
    Janusz_kk wrote:
    Młody zdolny jak zwykle trafił kulą w płot.

    Pokaż mi gdzie w instrukcji obsługi tego sprzętu, którego używasz, jest napisane o przesuwaniu albo regulacji rurki.
    Po prostu masz zepsutą grzałkę i musisz ją wymienić.
  • #17
    Janusz_kk
    Level 37  
    Taa jasne, daruj sobie. EOT.
  • #18
    noel200
    Level 26  
    Mam rozlutownicę, którą zbudowałem z użyciem gotowej rączki ZD-915. Fakt, że małe przeróbki są wskazane i trzeba się nauczyć jej używać i problem zapychania raczej nie występuję. Na rączce jest napis 24V 80W. Ale to bzdura. Rezystancja grzałki jest taka, że ja używam zasilacza 16v i grzałka pobiera około 120W.
  • #19
    Mlody_Zdolny
    Level 25  
    MiloszX12 wrote:
    gdy zatka się bez możliwości odetkania (miałem tak, gdy odlutowywałem cynę zanieczyszczoną kurzem i farbą), to nie trzeba kupować nowego pistoletu lub grzałki, a tylko znaleźć na złomie odpowiednią rurkę.

    Do tego celu w zestawie z rozlutownicą są wyciory i narzędzia podobne funkcjonalnie do wiertła.
    Pomaga też drut miedziany, nagrzany roztapia cynę na końcu rurki.
    I jeszcze rurka - nie jest z mosiądzu tylko ze stali.
  • #21
    Mlody_Zdolny
    Level 25  
    Wtedy ustawiasz 420 stopni i wkładasz drut miedziany o średnicy nieco mniejszej niż rurka.
    Ja tak odetkałem swoją rozlutownicę przy beznadziejnie wyglądającym zatkaniu, w pierwszych dniach używania tego sprzętu.
    Po tym zdarzeniu posiadłem technikę prawidłowego użytkowania i już nic się nie zatyka.
  • #22
    noel200
    Level 26  
    Potwierdzam. Miałem tak samo przy pierwszym użyciu. Drut miedziany rozgrzewa się od grota i przedniej części, transferuje ciepło do tej dalszej gdzie jest zastygnięta cyna i ją topi.
  • #24
    398216 Usunięty
    Level 43  
    adambyw wrote:
    W ZD915 myk jest taki, że kolba ma 80W 24V, a zasilacz daje bodajże 12V jak pamiętam.
    dokładnie 17. Wiem, bo zawierzyłem opisowi mówiącemu o 24V i w ten sposób spaliłem w krótkim czasie dwie grzałki. Kolega miał dokładnie taką stację (ZD915) i zmierzył.
    Kolba od WEP 948 to zupełnie inna klasa abstrakcji. Też wiem bo widziałem i to z całkiem bliska. Zgodzę się że ZD 915 ma kolbę naprawdę kiepską - wiem bo sam mam i używam od ponad 10 lat już. (kupiłem samą kolbę, sterownik dorobiłem sam - stąd te dwie spalone grzałki bo trafo dałem 24V). Ale mimo to daje się tym pracować, byle nie znęcać się za bardzo bo plastik stosunkowo kiepsko znosi wysoką temperaturę i przy mocowaniu grzałki potrafi pękać przy silniejszym nacisku.
    Kłopot z "zaklejaniem się" rurki wewnątrz grzałki u mnie nie występuje - pracuję tą rozlutwonicą przy 450*C i raczej na ołowiowej cynie. Na srebrówce potrafi się zapchać ale wtedy wystarczy drut miedziany 1,5mm wetknąć w dyszę i poczekać aż się odetka.
    Za to zapychanie winę ponosi konstrukcja grzałki - (wiem, bo rozbierałem próbując sam dojść czemu się palą) - uzwojenie jest nawinięty w 1/3 długości patrząc od czoła, przy czym z przodu jest kilka mm luzu, bo tam wetknięty jest czujnik temperatury (w ZD jest to termopara) Dalej niż ta 1/3 rurka jest więc nagrzewana znacznie mniej i to tam w 99,9%^ przypadków robi się korek. Rozciągnięcie uzwojenia na większą długość nic nie da dobrego - dwa powody: 1/ Grot nagrzewany jest tylko poprzez niewielką powierzchni styku tylnej jego powierzchni z "czubkiem" grzałki - gdyby grzałka była nawijana na większej długości nie udałoby się odpowiednio przekazać temperatury do grota. i b/ dłuższe nawinięcie spirali grzałki to większa temperatura korpusu grzałki przy mocowaniu w rączce. Pisałem o kiepskim plastiku? No właśnie.
    MiloszX12 wrote:
    Mlody_Zdolny wrote:
    ] Raczej nic się nie przesuwa.

    Potwierdzam - przesuwa się. Być może to wada fabryczna,
    Nie przesuwała się w tych dwóch które rozebrałem po spaleniu. Z tego co zdołałem podejrzeć jest mocowana "na wcisk" w tym "pucku" metalowym na czubku grzałki. Jeśli się rusza, to raczej jednak wada produkcyjna - zresztą na tej rurce na warstwie ceramiki (cienka warstwa ceramiki na metalowej rurce służy jako izolacyjny korpus dla uzwojenia oporowego) jest nawinięta grzałka - nie może się wiec przesuwać bo albo popęka ceramika (nałożona w stanie "mokrym", bo nie da się jej zsunąć), albo poprzerywa się wyprowadzenia grzałki i termopary (po nawinięciu na całość nałożona jest druga warstwa "mokrej" ceramiki a dopiero potem schnie i zestala się w monolit). Chyba, że w międzyczasie zmienili konstrukcję grzałek albo robione są w rożnych technikach przez różnych podwykonawców.
    Mlody_Zdolny wrote:
    Do tego celu w zestawie z rozlutownicą są wyciory i narzędzia podobne funkcjonalnie do wiertła.
    A próbowałeś, miałeś taki w ręku czy tak twierdzisz po obejrzeniu obrazków? Te wyciory są dobre do usunięcia z rurki nagaru, który z czasem się tam gromadzi. Zastygniętej cyny nie ruszysz nimi za chiny. Jak pisałem wyżej - tylko miedziany drut 1,5mm pomaga. Podobne do wiertła... Mam dać zdjęcie makro tej "podobnej do wiertła" końcówki wyciorów? Tam są raptem niewielkie coś w rodzaj moletu - jakby ktoś koniec drutu sprejem ze starą farbą potraktował. Ani to nie jest ostre ani nic z tych rzeczy - po prostu ciut większa grubość i lekko szorstkie - nagar wyczyści, cyny nie ruszy.
    Mlody_Zdolny wrote:
    Mam wrażenie, że podciśnienie zwykłego odsysacza jest większe niż takiej nierozlutowujący z pompką membranową.
    Wiele zależy od rodzaju odsysacza... Ale - jak to potem Kolega napisał; wielkość podciśnienia nie ma aż tak dużego znaczenia; W mojej stacji mam pompkę o mniejszej wydajności a działa i odsysa jak powinno. Problemem (kolejnym) są natomiast uszczelki gumowe (szczególnie ta nakładana na rurkę wystającą z grzałki) - po czasie (u mnie po kilku latach solidnej eksploatacji) guma twardnieje i 3/4 powietrza idzie bolkiem. Na to też mam patent - dorobiłem uszczelkę z silikonu odpornego na wysokie temperatury (tubka produkcji f-my "Dragon" - szary silikon chyba z gwarancją do 350*C czy 300*C - nie pamiętam, a silikon się skończył i tubki nie mam). Wycisnąłem na folię spożywczą sporego kleksa przycisnąłem przez drugi kawałek folii tak, by uzyskać 2mm gruby "placuszek" a po kilku dniach, gdy silikon zastygł wycinakiem otworów wybiłem otwór na rurkę a całość przyciąłem na wymiar starej uszczelki. Przy okazji okazało się, ze w zależnosci od egzemplarza grzałki ta rurka nie koniecznie trafia w środek średnicy grzałki - w moich tylko pierwsza grzałka była z rurką w miarę centrycznie wyprowadzoną, w pozostałych różnica sięga ok. 1,5mm! To kolejny powód "lewego powietrza" i spadku podciśnienia w samym grocie.
    To tyle o wadach ZED 915... W rozlutownicy z tematu już nawet sam korpus jest z czegoś lepszego - nie mogłem dojść czy to ciśnieniowy odlew z jakiegoś ZnAlu czy rodzaj bakelitu - w każdym razie dużo wytrzymalszy od tego z ZD. Grzałka nie dość, ze krótsza to i cieńsza - groty od ZD nie pasują do WEP'a. Co do rezystancji grzałkin - owszem na zimno ma dużo mniejszą oporność niż by to miało wynikać z mocy i napięcia. Jednak w czasie pracy (gdy grzałka dostaje pełne niepięcie) spirala rozgrzewa się wręcz do czerwoności, a więc i oporność nieco rośnie. A z tymi 80 watami - moim zdaniem to moc średnia. Podczas normalnej pracy grzałka nie dostaje pełnej mocy ale tylko w momentach gdy "jest dogrzewana" do zadanej temperatury.

    MiloszX12 wrote:
    próbowałem wszystkiego. Maksymalnej temperatury, grzania rurki hotairem i kolbą, wyciorów, drutów... Nic nie działało.
    najwidoczniej z cyny został korek ale z nagaru - utlenionej cyny. Trzeba niestety przewidzieć taką sytuację i jak zauważysz że słabiej ciągnie - użyć wyciora (do tego się nadaje)- poza tym nie zostawiać wyłączonej rozlutownicy z zapchaną cyną rurką. Przed wyłączeniem użyć wyciora i dopiero wyłączyć.
    Drut działa - na pewno. Musisz tylko się uzbroić w cierpliwość - czasem to może kilka naście sekund potrwać. No i jak pisałem - jak zapcha się nagarem - już może nie ruszyć.
  • #26
    MiloszX12
    Level 11  
    noel200 wrote:
    Samą kolbę od tej wep 948 da się kupić?

    Tak, około 160 złotych
    https://diolut.pl/kolba-rozlutownicy-do-stacji-rozlutowniczej-yihua-948-75w-p-37454.html?gclid=Cj0KCQiAyMKbBhD1ARIsANs7rEHjKvtqFw3DYJNDlg-Vay9kH99dS3dK4BAoy_OZVIc_1OJELSSGOm0aAi9gEALw_wcB

    Z ciekawości - zepsuła Ci się, czy budujesz własną rozlutownicę?
  • #27
    noel200
    Level 26  
    MiloszX12 wrote:
    Z ciekawości - zepsuła Ci się, czy budujesz własną rozlutownicę?

    Mam zbudowaną swoją rozlutownicę na rączce od zd915, ale kiepska jest jej jakość. Poza tym kiedyś coś tam grzebałem w środku i jakieś zwarcie na plytce zrobiłem. Kilka iskier i wyswietlacz z temperaturą nie działa. Rozlutownica pracuje na ostatnio ustawionej więc używam jej dalej.
    Ale wpadłem na pomysł. Zamówiłem z alli termostat za 44zł z wejściem na termoparę K. Taka siedzi właśnie w rączce. Do tego pompka podciśnieniowa od np. od centralnego zamka z auta, zasilacz i rozlutownicę może mieć każdy za lekko pinad 100zł.
    Myslałem, żeby może kupić tą lepszą rączke. Ale jednak za mało jej używam, żeby tyle inwestować.
  • #29
    noel200
    Level 26  
    zbyszekkr wrote:
    podaj typ albo link do tego termostatu od kitajców

    32,67 zł 19%OFF | 5V 12V 24V 220V -60~500℃ Thermometer Thermostat Temperature Sensor Control K Type Thermocouple Control Thread M6 Screw Probe
    https://a.aliexpress.com/_EwjXMRr
  • #30
    398216 Usunięty
    Level 43  
    zbyszekkr wrote:
    Przymierzam się do zrobienia rozlutownicy z pompką od zamka z Golfa.
    Nie zapo0mnij tylko o dobrym filtrze dodatkowym - już na przewodzie przed pompką. Mimo filtra w samej kolbie część cyny , a przede wszystkim oparów topnika, dostaje się dalej i może uszkodzić pompę.