Dzień dobry,
Mam problem z alarmem zainstalowanym w aucie jakiś czas temu. Alarm instalował poprzedni właściciel w warszawie, ja niestety mieszkam w Łodzi i punkt, który instalował niestety jest tylko jeden na Polskę. Punkt jest mało pomocny w tym temacie/problemie.
Problem zaczął się jakieś pół roku temu. Zepsuł się zamek kierowcy i nie zapalał światła przy otwieraniu drzwi. Wymieniłem zamek na zamiennik i problem ustał na 2-3 miesiące. Zaczął się pogłębiać problem z zasięgiem pilota. Wymienione zostały baterie (był kontakt telefoniczny i omówione z serwisem czy nie jest jakaś procedura wymagana) Niestety nic to nie pomogło. raz auto się otworzy z 30m ale tak 90% nie chce się otworzyć z 2cm od anteny czy nawet centralki alarmu...
Komputer pokładowy jak i vag prawidłowo pokazuje czy drzwi są otwarte lub zamknięte.
Odpięcie zasilania od centralki czy nawet akumulatora w aucie nic nie pomaga. Nie wiem gdzie szukać problemu. Czy to wina np uszkodzonego czujnika ultradźwiękowego czy już coś nie tak z centralką?
Jak zabrać się za diagnozę analizę ktoś miał styczność z takim systemem i coś podpowie?
Jak sprawdzić czujki ruchu? Jaki powinny mieć opór czy np po ich wypięciu alarm będzie działał prawidłowo ?
Zamykam auto z pilota od alarmu, zamykają się drzwi z centralnego zamka, mrugnął kierunki i po chwili alarm zgłasza sygnałem z syrenki że coś jest nie tak. Mimo wszystko drzwi wszystkie pozamykane a jak zamknę się w aucie czy zostawię uchyloną szybę z tyłu (tył jest na korbki) i pomacham ręką to się alarm załącza.
Alarm po zamknięciu auta z pilota (pilot od alarmu) wyje za kilkadziesiąt minut. potrafi wyć około minuty i przestaje. potem załącza się ponownie i tak kilka razy. Czasami zdarza się że nie wyje mimo, że wszystko zamykane jest tak samo i też zgłasza syrenką jakiś błąd.
Zamknięcie auta z kluczyka działa tak, że mruga oryginalna dioda od alarmu (nie pamiętam czy ta od dokładanego też mruga).Wtedy alarm nie wyje.
Auto: Skoda Fabia II 2010r (po lifcie)
Mam problem z alarmem zainstalowanym w aucie jakiś czas temu. Alarm instalował poprzedni właściciel w warszawie, ja niestety mieszkam w Łodzi i punkt, który instalował niestety jest tylko jeden na Polskę. Punkt jest mało pomocny w tym temacie/problemie.
Problem zaczął się jakieś pół roku temu. Zepsuł się zamek kierowcy i nie zapalał światła przy otwieraniu drzwi. Wymieniłem zamek na zamiennik i problem ustał na 2-3 miesiące. Zaczął się pogłębiać problem z zasięgiem pilota. Wymienione zostały baterie (był kontakt telefoniczny i omówione z serwisem czy nie jest jakaś procedura wymagana) Niestety nic to nie pomogło. raz auto się otworzy z 30m ale tak 90% nie chce się otworzyć z 2cm od anteny czy nawet centralki alarmu...
Komputer pokładowy jak i vag prawidłowo pokazuje czy drzwi są otwarte lub zamknięte.
Odpięcie zasilania od centralki czy nawet akumulatora w aucie nic nie pomaga. Nie wiem gdzie szukać problemu. Czy to wina np uszkodzonego czujnika ultradźwiękowego czy już coś nie tak z centralką?
Jak zabrać się za diagnozę analizę ktoś miał styczność z takim systemem i coś podpowie?
Jak sprawdzić czujki ruchu? Jaki powinny mieć opór czy np po ich wypięciu alarm będzie działał prawidłowo ?
Zamykam auto z pilota od alarmu, zamykają się drzwi z centralnego zamka, mrugnął kierunki i po chwili alarm zgłasza sygnałem z syrenki że coś jest nie tak. Mimo wszystko drzwi wszystkie pozamykane a jak zamknę się w aucie czy zostawię uchyloną szybę z tyłu (tył jest na korbki) i pomacham ręką to się alarm załącza.
Alarm po zamknięciu auta z pilota (pilot od alarmu) wyje za kilkadziesiąt minut. potrafi wyć około minuty i przestaje. potem załącza się ponownie i tak kilka razy. Czasami zdarza się że nie wyje mimo, że wszystko zamykane jest tak samo i też zgłasza syrenką jakiś błąd.
Zamknięcie auta z kluczyka działa tak, że mruga oryginalna dioda od alarmu (nie pamiętam czy ta od dokładanego też mruga).Wtedy alarm nie wyje.
Auto: Skoda Fabia II 2010r (po lifcie)