Witam wszystkich,
Sprawa co prawda nie dotyczy samochodu tylko wózka widłowego ale elektryka to elektryka, wszędzie taka sama
Do rzeczy. Przestało mi działać światło wstecznego oraz sygnał cofania. Tylko tak nie do końca ono nie działa bo wrzucam wsteczny, światło nie świeci i sygnału brak. Przejadę kawałek do tyłu, nagle zaczyna samo z siebie działać. Czasem muszę przejechać dłuższy kawałek, czasem krótszy, czasem wcale nie zacznie działać. Dziwne sprawa. Zrobiłem pomiary na kostce lampy przy wpiętej żarówce. Napięcie jakie uzyskałem to 0.02V. Czyli tyle co i nic. Ale teraz uwaga, wystarczyło że wyjąłem żarówkę i napięcie nagle rosło do 6.5V a sygnał dźwiękowy zaczynał tak bardzo po cichu piszczeć. Wsadziłem żarówkę i znowu spadek napięcia praktycznie do zera. Bezpieczników tam żadnych nie ma dedykowanych do wstecznego. Są jedynie dwa przekaźniki, jeden odpowiada za lampy przód, drugi za lampy tył. Z tym że światła tylne i kierunkowskazy działają. Przekaźniki zamieniłem miejscami ale nic to nie dało. Podpowiecie o czym może świadczyć takie zachowanie że przy włożonej żarówce napięcie spada a przy wyjętej rośnie aczkolwiek i tak jest o połowę za małe? Jakieś zwarcie?
Aha, jeszcze dodam że tam żadnego czujnika biegu wstecznego również nie ma. Skrzynia to automat z przełącznikiem przy kierownicy, dokładnie takim:
I z samą jazdą nie ma absolutnie problemu. Po wrzuceniu wstecznego wózek normalnie jedzie do tyłu.
Sprawa co prawda nie dotyczy samochodu tylko wózka widłowego ale elektryka to elektryka, wszędzie taka sama

Do rzeczy. Przestało mi działać światło wstecznego oraz sygnał cofania. Tylko tak nie do końca ono nie działa bo wrzucam wsteczny, światło nie świeci i sygnału brak. Przejadę kawałek do tyłu, nagle zaczyna samo z siebie działać. Czasem muszę przejechać dłuższy kawałek, czasem krótszy, czasem wcale nie zacznie działać. Dziwne sprawa. Zrobiłem pomiary na kostce lampy przy wpiętej żarówce. Napięcie jakie uzyskałem to 0.02V. Czyli tyle co i nic. Ale teraz uwaga, wystarczyło że wyjąłem żarówkę i napięcie nagle rosło do 6.5V a sygnał dźwiękowy zaczynał tak bardzo po cichu piszczeć. Wsadziłem żarówkę i znowu spadek napięcia praktycznie do zera. Bezpieczników tam żadnych nie ma dedykowanych do wstecznego. Są jedynie dwa przekaźniki, jeden odpowiada za lampy przód, drugi za lampy tył. Z tym że światła tylne i kierunkowskazy działają. Przekaźniki zamieniłem miejscami ale nic to nie dało. Podpowiecie o czym może świadczyć takie zachowanie że przy włożonej żarówce napięcie spada a przy wyjętej rośnie aczkolwiek i tak jest o połowę za małe? Jakieś zwarcie?
Aha, jeszcze dodam że tam żadnego czujnika biegu wstecznego również nie ma. Skrzynia to automat z przełącznikiem przy kierownicy, dokładnie takim:

I z samą jazdą nie ma absolutnie problemu. Po wrzuceniu wstecznego wózek normalnie jedzie do tyłu.