Witam.
Swego czasu trafił mi się za grosze wzmacniacz od zestawu z lat osiemdziesiątych Link
Dlaczego dziwoląg... Bo niby zrobiony na porządnych, markowych elementach, gra też przyzwoicie, a wykonanie bidne jak cholera- frontowy panel, gałki udają metal, a są z malowanego plajstyku. Tylny panel ma opis w postaci papirzanej naklejki
Dłuższy czas używałem go do głośników komputerowych, ale z czasem zaczął warczeć (mechanicznie), przerywał przełącznik głośników (mam dwa zestawy podłączone), w dodatku bałem się, że go coś trafi, bo wykonany na 220V a w sieci mam często 235-240V.
Jak go kupiłem to tylko mu wymieniłem gniazdko słuchawkowe z DIN na jacka 6,3mm, teraz wziąłem się za niego trochę mocniej, w dodatku trochę nie w swoim stylu, ale że to nie jakaś rewelacja, to i przejmować się nima co...
Fabrycznie wzmacniacz robił też za zasilacz reszty zestawu- transformator miał wyjścia AC do zasilania tunera i magnetofonu, stąd moc na tabliczce 180W, a sam wzmacniacz daje "tylko" 2x25-30W, bo tyle potrafi hybryda STK463, która w nim siedzi.
Ogólnie wygląda tak
Czarna naklejka zasłania otwory po usuniętych gniazdkach, o czym później
Jak wyżej pisałem, wzmacniacz zbudowany jest na dobrej klasy częściach- potencjometry (z grzechotkami!) i selektor głośników ALPS, kondensatory Matsushita i Rubycon- nawet do dziś trzymają pojemność, ale niestety dwa, z filtra zasilacza głównego, musiałem wymienić, bo jeden coś wypocił a na drugi czekał nie będę.
Żeby dopasować nieco zasilanie pod nowe parametry sieci musiałem dołożyć mały transformatorek obniżający napięcie zasilania transformatora głównego (znany chwyt), żeby nie ryzykować uwalenia STK, który kosztuje ok. 90zł i cholera wie, w jakiej chińskiej stodole podrabiany. By upchać ten transformatorek musiałem zrobić trochę miejsca, więc wywaliłem elementy do zasilania tunera i magnetofonu wraz z gniazdkami wyjściowymi, bo i tak mi na nic nieprzydatne.
Reszta po kolei.
Stan początkowy- STK463 i bałagan jak w chińskim jamniku
no burdel niezły, i to fabryczny. To pudełeczko to zestaw zapasowych bezpieczników- rzadkość, prawda?
Transformator dość potężny, przez co całość waży ponad 4kg
Ekran magnetyczny wywaliłem- to on tak brzęczał, bo klej którym go przylepiono do transformatora wysechł i się rozsypał...
Najgorsza robota- naprawa przerywającego selektora głośników.
Jest to przełącznik suwakowy napędzany mechanizmem obrotowym, a napęd, zmieniony z obrotowego na przesuwny, jest przekazywany tasiemką w prowadniku- no taki wynalazek Alpsa
Najpierw trzeba wylutować dziada, a płytka zasilacza wygląda paskudnie- obrzygana topnikiem aż żal patrzeć. No nic- jedziemy
Żadnych odsysaczy- linka miedziana, kalafonia, mycie w IPA i mamy
Przełącznik wygląda tak
Napęd można odłączyć, odginamy "wąsy" obudowy, wyjmujemy bebechy i mamy na wierzchu ładnie utlenione styki...
Niestety, samo mycie nie poratowało- pozostały mocno wyorane bruzdy...
No nic, papier wodny ścierny o gradacji 3000 i bardzo delikatnie przecieramy.
Styki ruchome też, na złożonym na pół papierku
Efekt do przyjęcia
Teraz namaścić wazeliną, poskładać i po zabawie.
Jak już się bawić to i przekaźnik do czyszczenia, bo styki czarne. Oczywiście przekaźnik jest od układu opóźnionego załączania głośników plus element zabezpieczenia obsługiwany przez TA7317P.
Na szczęście da się zdjąć pokrywkę bez wyjmowania przekaźnika z płytki- przed i po zabiegu
Kondensatory... No trzymają pojemność, ale jak wyżej pisałem, dwa do wymiany
Pod ręką miałem dwa Jamicony, więc "jaki maju taki pchaju"
Co ciekawe, filtr jest dociążony dwoma rezystorami 450Ω.
Po montażu dodatkowego transformatorka i poskładaniu wszystkiego do kupy
Wewnątrz, przykręcony do przedniego panela, siedział jeszcze jeden miniaturowy transformatorek, też obsługiwał zewnętrzne zabawki, więc wyleciał.
A ja się dziwiłem, czemu przedni panel jest ciepły po godzince grania...
Ostały mi się też wyjęte gniazdka DIN, może komuś się przydadzą? Chyba w jakimś Comodorku takie bywały?
W załączniku dataszity od STK463 i TA7317P, może się kiedyś przydadzą?
I to by było na tyle...
V.
Swego czasu trafił mi się za grosze wzmacniacz od zestawu z lat osiemdziesiątych Link
Dlaczego dziwoląg... Bo niby zrobiony na porządnych, markowych elementach, gra też przyzwoicie, a wykonanie bidne jak cholera- frontowy panel, gałki udają metal, a są z malowanego plajstyku. Tylny panel ma opis w postaci papirzanej naklejki

Dłuższy czas używałem go do głośników komputerowych, ale z czasem zaczął warczeć (mechanicznie), przerywał przełącznik głośników (mam dwa zestawy podłączone), w dodatku bałem się, że go coś trafi, bo wykonany na 220V a w sieci mam często 235-240V.
Jak go kupiłem to tylko mu wymieniłem gniazdko słuchawkowe z DIN na jacka 6,3mm, teraz wziąłem się za niego trochę mocniej, w dodatku trochę nie w swoim stylu, ale że to nie jakaś rewelacja, to i przejmować się nima co...

Fabrycznie wzmacniacz robił też za zasilacz reszty zestawu- transformator miał wyjścia AC do zasilania tunera i magnetofonu, stąd moc na tabliczce 180W, a sam wzmacniacz daje "tylko" 2x25-30W, bo tyle potrafi hybryda STK463, która w nim siedzi.
Ogólnie wygląda tak



Czarna naklejka zasłania otwory po usuniętych gniazdkach, o czym później

Jak wyżej pisałem, wzmacniacz zbudowany jest na dobrej klasy częściach- potencjometry (z grzechotkami!) i selektor głośników ALPS, kondensatory Matsushita i Rubycon- nawet do dziś trzymają pojemność, ale niestety dwa, z filtra zasilacza głównego, musiałem wymienić, bo jeden coś wypocił a na drugi czekał nie będę.
Żeby dopasować nieco zasilanie pod nowe parametry sieci musiałem dołożyć mały transformatorek obniżający napięcie zasilania transformatora głównego (znany chwyt), żeby nie ryzykować uwalenia STK, który kosztuje ok. 90zł i cholera wie, w jakiej chińskiej stodole podrabiany. By upchać ten transformatorek musiałem zrobić trochę miejsca, więc wywaliłem elementy do zasilania tunera i magnetofonu wraz z gniazdkami wyjściowymi, bo i tak mi na nic nieprzydatne.

Reszta po kolei.
Stan początkowy- STK463 i bałagan jak w chińskim jamniku


no burdel niezły, i to fabryczny. To pudełeczko to zestaw zapasowych bezpieczników- rzadkość, prawda?


Transformator dość potężny, przez co całość waży ponad 4kg


Ekran magnetyczny wywaliłem- to on tak brzęczał, bo klej którym go przylepiono do transformatora wysechł i się rozsypał...
Najgorsza robota- naprawa przerywającego selektora głośników.
Jest to przełącznik suwakowy napędzany mechanizmem obrotowym, a napęd, zmieniony z obrotowego na przesuwny, jest przekazywany tasiemką w prowadniku- no taki wynalazek Alpsa
Najpierw trzeba wylutować dziada, a płytka zasilacza wygląda paskudnie- obrzygana topnikiem aż żal patrzeć. No nic- jedziemy



Żadnych odsysaczy- linka miedziana, kalafonia, mycie w IPA i mamy

Przełącznik wygląda tak


Napęd można odłączyć, odginamy "wąsy" obudowy, wyjmujemy bebechy i mamy na wierzchu ładnie utlenione styki...



Niestety, samo mycie nie poratowało- pozostały mocno wyorane bruzdy...
No nic, papier wodny ścierny o gradacji 3000 i bardzo delikatnie przecieramy.
Styki ruchome też, na złożonym na pół papierku

Efekt do przyjęcia

Teraz namaścić wazeliną, poskładać i po zabawie.
Jak już się bawić to i przekaźnik do czyszczenia, bo styki czarne. Oczywiście przekaźnik jest od układu opóźnionego załączania głośników plus element zabezpieczenia obsługiwany przez TA7317P.

Na szczęście da się zdjąć pokrywkę bez wyjmowania przekaźnika z płytki- przed i po zabiegu


Kondensatory... No trzymają pojemność, ale jak wyżej pisałem, dwa do wymiany



Pod ręką miałem dwa Jamicony, więc "jaki maju taki pchaju"


Co ciekawe, filtr jest dociążony dwoma rezystorami 450Ω.
Po montażu dodatkowego transformatorka i poskładaniu wszystkiego do kupy

Wewnątrz, przykręcony do przedniego panela, siedział jeszcze jeden miniaturowy transformatorek, też obsługiwał zewnętrzne zabawki, więc wyleciał.
A ja się dziwiłem, czemu przedni panel jest ciepły po godzince grania...

Ostały mi się też wyjęte gniazdka DIN, może komuś się przydadzą? Chyba w jakimś Comodorku takie bywały?

W załączniku dataszity od STK463 i TA7317P, może się kiedyś przydadzą?
I to by było na tyle...

V.
Cool? Ranking DIY