Wielki szacun, bo ktoś się tutaj naprawdę dużo napracował, aby tak spierniczyć instalację.
Oto błędy:
1. Przy kotle stałopalnym nie robi się instalacji z tworzyw sztucznych, ponieważ będą one sprawne tylko do pierwszego zagotowania kotła.
2. Podłączenie takiego kotła zasypowego w układzie zamkniętym jest niezgodne z obowiązującymi przepisami. Obecne przepisy pozwalają na podłączenie kotłów tego typu pod warunkiem, ze będzie on wyposażony w co najmniej 2 zabezpieczenia: pierwszy to zawór bezpieczeństwa (tu akurat jest) oraz bufor pozwalający odebrać całą energię z jednego pełnego zasypu kotła lub schładzacz bezpośredniego działania, czy bez użycia prądu. Tutaj niestety brakuje tego drugiego zabezpieczenia. Poza tym producent kotła powinien udzielić zgody na podłączenie kotła do układu zamkniętego. Tutaj chodzi o odpowiednią konstrukcję kotła, która musi zapewnić odpowiednią jego wytrzymałość. Ludzie nie zdają sobie sprawy jak ogromne naciski wywiera ciśnienie na ścianki kotła.
Załóżmy kocioł o mocy 20kW ma wymiennik o powierzchni nieco ponad 2m2
Wymiennik składa się z 2 ścian (zewnętrznej i wewnętrznej), a zatem łącznie jest to 4m2
Ciśnienie w układach zamkniętych to 3 bary. Takie ciśnienie wywiera nacisk na 1cm2 nacisk 1kG na cm2
4m2 to 40000cm2
Zatem siły rozrywające ten kocioł przy takim ciśnieniu to 40000 x 3 120000 kG
Odpowiada to naciskowi 60000 kG na każdą ze ścian kotła.
Jest to mniej więcej nacisk porównywalny z 6t w polu grawitacyjnym masy na każdą ze ścian.
Co z tego, że jest tam zawór bezpieczeństwa. Jeżeli kocioł nie został przystosowany do wytrzymania takich ciśnień to pomimo zamontowania zaworu bezpieczeństwa i tak może dojść do jego rozerwania. Wszystko za sprawą właściwości wody, której temperatura wrzenia jest ściśle powiązana z ciśnieniem. Przy ciśnieniu 3 bar woda zaczyna wrzeć dopiero w temperaturze 133'C. Jeżeli dojdzie do rozszczelnienia kotła i gwałtownego spadku ciśnienia to cała ta przegrzana woda po prostu wybuchnie, bo temperatura wrzenia przy ciśnieniu atmosferycznym wynosi ok. 100'C. Gwałtowne wrzenie wywoła tak duże uderzenie ciśnienia, że kocioł zostanie rozerwany. Tak więc całe bezpieczeństwo takiego kotła zależy od jego wytrzymałości na ciśnienie 3 bary. W Twoim kotle widzę tylko 4 szpilki spinające z sobą blachy (wewnętrzną i zewnętrzną) wymiennika. Nie wiem czy wytrzyma on ciśnienie 3 barów.
3. Podłogówka pracuje na bezpośrednim obiegu z kotłem. Skutkiem tego cały syf zgromadzony w kotle będzie zapychał podłogówkę. Po 2-3 sezonach grzewczych trzeba będzie czyścić tę podłogówkę.
4. Pompa przy kotle ma źle umiejscowiony filtr, bo obecnie jest on za pompą, a powinien być przed pompą. Filtry montuje się nie po to, aby zabezpieczyć kocioł, ale żeby zabezpieczać pompy.
5. Pompa podłogówki w ogóle nie ma filtra. Przez to cały syf z kotła wędruje wprost w podłogówkę. Nie wspomnę, że szybko uszkodzi pompę podłogówki.
6. Brak otulin na rurach ogrzewania podłogowego. Każde przejście rur w podłogę czy też przejście rur poprzez dylatacje, powinno być chronione i kawałkiem otuliny lub peszla. Tak jak jest obecnie może dojść do uszkodzenia rur w miejscu, gdzie rura plastikowa wchodzi w posadzkę.
7. Czujniki temperatury przypięte plastikowymi opaskami. Jak się zagotuje woda w kotle to opaski się stopią, a czujniki odpadną i wtedy automatyka nie będzie miała kontroli nad kotłem. Co prawda masz tam tylko sterowanie pompami i po odpadnięciu czujników będą one mierzyły temperaturę otoczenia, a nie temperaturę wody kotłowej. Pompy zostaną wyłączone, a tym samym nie będzie odbioru ciepła z kotła. Przypnij te czujniki stalowymi opaskami.
8. Masz zawężone przepływy, zwłaszcza dla podłogówki, bo masz je wpięte do rozdzielaczy poprzez zawory 1/2".
9. Czy kocioł jest umieszczony w zagłębieniu tylko dlatego, że masz tam jakieś wejście do tej kotłowni? Jeżeli wejście jest na poziomie wyższym tej wylewki to trzeba było wyrównać całą powierzchnię kotłowni do jednego poziomu. Kiedyś robiono takie zagłębienia dla kotłów tylko po to, żeby mogła działać grawitacja dla parteru. U Ciebie instalacja została popsuta i już nigdy nie będzie działać grawitacja. Zatem posadowienie kotła w takim zagłębieniu nie ma najmniejszego sensu.
10. Podłączenie zasobnika CWU równolegle z instalacją CO na jednej pompie obiegowej jest totalnie bezsensowne. Po pierwsze zmniejsza strumień wody przepływającej poprzez grzejniki i mieszacz podłogówki. Ty kombinujesz ustawiając zawór kulowy przy zasobniku CWU lekko uchylony, a jest to błąd, ponieważ w ten sposób uszkodzisz ten zawór i za rok nie będzie się go już dało ruszyć. Poza tym jak kocioł będzie wygasał to pompa będzie Ci wyciągać ciepło z zasobnika CWU.
11. Odpowietrzniki na belkach powrotnych masz pootwierane, a to jest błąd, ponieważ jak będą pracowały pompy to mogą zasysać powietrze i doprowadzać do zapowietrzenia układu.
12. Przy zaworze mieszającym masz wstawioną mufkę ocynkowaną. W instalacjach CO nie powinno się stosować kształtek ocynkowanych, ponieważ warstwa cynku w wysokich temperaturach się odkleja i uszkadza delikatne mechanizmy zaworów, w tym przypadku zaworu mieszającego. Zaoszczędziłeś 10zł na mufie mosiężnej, a uszkodzi Ci się przez to zawór za kilkaset złotych.
13. Brak zabezpieczenia instalacji podłogowej. Zaraz za pompą podłogówki powinien się znajdować termostat przylgowy, który wyłącza pompę, jeżeli temperatura w obiegu podłogówki wzrośnie powyżej 50'C. Bez tego termostatu może się zdarzyć, że popłynie zbyt gorąca woda w podłogówki, a podłogówka popęka.
14. Zbyt licha pompa do obiegu podłogówki, a do tego masz ją włączoną na najniższym biegu.
15. Masz połączone pompy szeregowo. Przez co pompa przy kotle dusi pompę podłogówki, a jak zwiększysz wydajność pompy podłogówki to zaburzysz obieg grzejnikowy.
Jedyny co mogę pochwalić to podoba mi się wykonanie tej instalacji, bo jest wykonana bardzo ładnie, czysto i schludnie. Ale ktoś, kto to zaprojektował nie miał zbyt dużego pojęcia o takich instalacjach.
Gdybym to ja robił Ci tę kotłownię to bym to zrobił tak:
Kocioł w układzie otwartym. Masz wysokie pomieszczenie to jest gdzie umieścić naczynie wzbiorcze ponad zasobnikiem CWU.
Zasobnik CWU można było podłączyć wprost do kotła i to nawet bez pompy (grawitacyjnie).
Za kotłem wymiennik płytowy ciepła.
Za wymiennikiem płytowym układ zamknięty, trójniki i rozdzielenie na 2 obiegi: obieg grzejnikowy i obieg podłogówki z oddzielnymi pompami. A jeszcze lepiej 2 wymienniki płytowe i 2 oddzielne obiegi grzewcze, podłogówka z zaworem mieszającym. Minus jest taki, że byłyby potrzebne 2 naczynia przeponowe i 2 zawory bezpieczeństwa, ale w zamian miał byś zabezpieczoną podłogówkę przed syfem z kotła, ale także i z grzejników żeliwnych. Tam na pewno pozostało dużo szlamu.
Ale obiegi połączone równolegle.
Jakie to ma zalety?
1. Pełne 100% zabezpieczenie plastikowej instalacji przed uszkodzeniem w przypadku zagotowania się wody w kotle.
2. Kocioł podłączony zgodnie z prawem. Ma to znaczenie jeżeli się opłaca jakieś ubezpieczenia na dom, bo w razie czego to towarzystwa ubezpieczeniowe szukają wszelkich niezgodności z prawem, aby nie wypłacić odszkodowania.
3. Pełne odseparowanie nowej instalacji od kotła i zanieczyszczeń.
4. Odpowiednie przepływy w obiegach grzewczych.
5. Zabezpieczenie kotła przed uszkodzeniem kotła i jego rozerwania.
P.S.
Jaki był powód, że zastąpiłeś starą, stalową instalację, instalacją plastikową?