
Witam wszystkich.
Na dobre rozpoczęcie działu chciałbym zaprezentować krótki opis zdjęć z mojego archiwum, które wykonałem w czasie prowadzonych prac tegorocznego lata przy combo gitarowym Vermona regent VM30.
Przedstawione urządzenie po załączeniu zasilania wykazywało zasadniczo dwie podstawowe usterki z których jedna była stosunkowo trudna do wychwycenia, ponieważ występowała okresowo.
Pisząc krótko, to w urządzeniu całkowicie nie działał reverb, oraz wzmacniacz okresowo „zatykał się” przy niewielkim wysterowaniu mocy, gdzie w czasie podgłaszania albo zadania większej wartości amplitudy sygnału wejściowego następowało odetkanie, oraz uderzenie mocy z głośnika. To dość nieprzyjemne zjawisko, ponieważ można było się naprawdę wystraszyć.
Po odkręceniu czterech wkrętów możliwy był demontaż przedniego panelu wraz z PCB przedwzmacniacza oraz sam wzmacniacz mocy który był przykręcony z tyłu trzema wkrętami M4.
Pierwsze co można było zauważyć, to uszkodzone kondensatory ceramiczne, które popękały.


Same kondensatory w tym przypadku nie były przyczyną usterki, jednak po uzgodnieniu z właścicielem zapadła decyzja, aby wymienić wszystkie stare kondensatory ceramiczne (w szczególności te kwadratowe), oraz elektrolityczne sprzęgające sygnał, poszczególnych członów przedwzmacniacza, jak również te w układzie zasilania. (na zdjęciu mogą być widoczne stare kondensatory ponieważ nowe były jeszcze w trakcie dostawy)

Teraz czas na diagnozę usterki.
Analizując schemat urządzenia;


pod kątem objawów, za przyczynę okresowego klinowania mocy wzmacniacza, od razu podejrzewałem, a raczej stawiałem na 90% padającą bramkę CMOS w którymś z układów 4007.

Ale że w zakres prac wchodziła regeneracja sprzętu, to nie wnikałem która kość fiksowała (strata czasu) tylko wymieniłem wszystkie wraz ze wzmacniaczami operacyjnymi B081, oraz B082 pod które polutowałem podstawki precyzyjne umożliwiające w przyszłości łatwą wymianę samego układu, jak również szybszą diagnozę usterek w tej lokalizacji.
Jedyne układy które pozostały, to wzmacniacz sygnału wejściowego VI01, oraz wzmacniacz sygnału dla toru przesterowanego VI02 (B761) Dla tych układów nie było nowszego wykonania, oraz lepszych jakościowo zamienników, więc je pozostawiłem.
Teraz czas na demontaż w.w układów scalonych;


Lutowie w tym przypadku odsączyłem plecionką miedzianą minimalizując ryzyko przegrzania padów.
Następnie w miejsce wymontowanych układów polutowałem podstawki precyzyjne pod nowe układy logiczne oraz wzmacniacze operacyjne;


Ze względu na niesymetrię wynoszącą ponad 300mV, kolejną sprawą była modyfikacja linii zasilającej +/-5V składającej się z diody zenera VD01 (10V), R46, R48 (330R) oraz kondensatorów C17, C18 (1000uF). Wynikało to z konieczności uzyskania symetrycznego napięcia w linii dla zasilania bramek 4007 pracujących w filtrach generujących sygnał przesterowany stopnia I, oraz stopnia II. (VI03, VI07) Pozostałe bramki logiczne 4007 (VI04, 05, 08, 09), to klucze przełączające sygnał pomiędzy torem przesterowanym, a torem czystym.
Poniżej widzimy diodę VD01;


Można tutaj też zauważyć wolne pady GND które wykorzystałem dla dorobionego, precyzyjnego układu stabilizacji napięcia w liniach +/-5V bazującego na dwóch słynnych układach TL431.
A tutaj PCB stabilizatora po wytrawieniu;


Następnie montaż układu;


Estetyka co prawda taka sobie, ale jak na układ narysowany pisakiem wyszło i tak nieźle. W dodatku otwory wiercone ciętymi/ połamanymi oraz z grubsza podostrzonymi wiertłami.
Po zmontowaniu układu oraz zabezpieczeniu PCB lakierem, jego złączkę polutowałem w miejsce diody zenera;



Kolejną sprawą, a w zasadzie usterką był nie działający reverb sprężynowy. Tutaj akurat tor audio odpowiadający za tą funkcję był sprawny, więc przyczyny trzeba było szukać w samym ustroju tego urządzenia.
Już na pierwszym zdjęciu widać, że pomiędzy cewką nadawczą, a cewką odbiorczą brakowało sprężyn;

Brakowało także magnesów z haczykami przy cewce nadawczej;

Natomiast cewka odbiorcza wyglądała ok;

Zapewne dałoby radę ten ustrój zregenerować, jednak z właścicielem uzgodniliśmy kupno nowego reverbu sprężynowego (zamiennika) o podobnych rozmiarach;

I tu w tym momencie pojawiły się drobne problemy z kompatybilnością.
Pierwszym z nich były parametry cewki nadawczej. Oryginalna miała 10 /40 ohm, natomiast nowa 36/ 310 ohm.
Czyli trzeba było dobrać nową wartość rezystora R86 (10R), dla sprzężenia prądowego cewki nadawczej.
Z grubsza wyliczyłem wartość w zakresie wynoszącym ok 40-50 ohm. Gdzie zastosowałem rezystor 47R oraz polutowałem do dwóch goldpinów;

tak aby w razie jakiś modyfikacji czy też dokładniejszej kalibracji wartości potencjometrem, można było to zrobić bez dodatkowych manewrów przy druku.
Ostatecznie po odsłuchaniu wybrzmienia reverbu dla różnego położenia potencjometru wartość R86 = 47R pozostała bez dodatkowych kombinacji.
Teraz pozostał drugi problem. A mianowicie montaż nowego reverbu. Okazało się, że jest on ciut za wysoki, a ponadto poprzedni reverb współdzielił otwory montażowe z uchwytem/ rączką tego combo.
A więc najwygodniejszą opcją było przeniesienie urządzenia w inne miejsce, ale na samym początku rozwiązałem problem montażu rączki. Ponieważ stary reverb wyleciał, więc musiałem zorganizować podkładki oraz nakrętki do montażu raczki;


W końcu mogłem się zająć montażem nowego reverbu, ale w pierwszej kolejności polutowałem sobie solidną linkę uziemiającą,


ponieważ nie jestem zwolennikiem uziemiania ekranu przewodem masowym cewki odbiorczej.

Tutaj jak widać trzeba było jeszcze odsączyć mostek fabryczny.
I czas na wybór nowej lokalizacji dla reverbu.
Nad głośnikiem w sumie mogłoby być;

Ale ostatecznie zdecydowałem się na montaż pod głośnikiem przy bass reflex’ie

Po montażu czterema dociętymi na wymiar śrubami M3 w tym samym miejscu mamy też dostęp do złącz RCA (wtyczki klejone B-7000) przez otwór bass reflex’u pod kolumną.



Szczerze powiem, że bass reflex widziałem w różnych miejscach, ale to combo chyba jest pierwsze, gdzie ten otwór jest zlokalizowany od spodu.

Teraz drobne szlify w samej końcówce mocy;


A więc zostały wymienione wszystkie elektrolity (poza filtracją główną), większość kondensatorów ceramicznych na foliowe (te które były dostępne w sprzedaży), oraz wzmacniacz operacyjny B080 na TL080

Natomiast jeżeli mowa o filtracji głównej;

To pomierzyłem pojemność, która była nominalna, sprawdziłem korki które były elastyczne (nie było widać śladów pęknięć/ próchna czy wycieków), oraz wyczyściłem chassis. (różnica w połysku znacząca);

Kondensatory główne pozostały z dwóch powodów. Wykazywały nominalną pojemność oraz co ważne stanowiły element montażowy PCB do chassis;

Na zdjęciu także oznaczyłem rezystor R28 który zrobiono z polutowanej w odpowiednim miejscu ścieżki na PCB. Ciekawe rozwiązanie, zwłaszcza że są niewykorzystane pady. (prawdopodobnie pod rezystor-y ceramiczny-e)
Na sam koniec czego zwyczaj w starszym sprzęcie, to możliwa eliminacja przydźwięku sieci zasilającej.
Z racji tego, że przedwzmacniacz nie posiada żadnego ekranowania postanowiłem wykonać ekran pojemnościowy z dwóch okładzin wykonanych z folii aluminiowej która została zalaminowana.

Oczywiście nie obeszło się bez problemów, ponieważ jedną okładzinę szlak trafił w czasie zgrzewania;

Po udanym scaleniu dwóch takich okładzin przyszedł czas na ich montaż do płyty (wklejenie) pod PCB wzmacniacza mocy, oraz przedwzmacniacza.


Taki uziemiony ekran w tym przypadku był dobrym rozwiązaniem, ponieważ wyeliminował znaczną ilość przydźwięku.
Sygnał z przedwzmacniacza też poprowadziłem kablem ekranowanym (tutaj pamiętamy o łączeniu ekranu z masą tylko z jednej strony), ponieważ biegł zwykłą linką.

Na zdjęciu także widać złączki z ekranowanymi kablami od reverbu. Wcześniej połączenie wykonano zwykłymi przewodami (linkami).
Na sam koniec ostatni rzut oka na przedwzmacniacz;


Oraz końcówkę mocy;

W zasadzie to by było wszystko w tym krótkim streszczeniu.
Jeżeli o czymś zapomniałem to pytać, bo w końcu urządzenie było robione latem, a ja mam dobrą, aczkolwiek czasem krótką pamięć do szczegółów/ detali.