Nie baterie, tylko ogniwa galwaniczne. Dwa ogniwa tworzą baterię i tak się biedakom przyjęło, że z jednej baterii (dwa ogniwa) zrobili dwie baterie.
Autorka niech napisze czy te ogniwa (baterie) to były takie najtańsze, czy może trochę droższe, czy może były dodane do pilota? Dodane do pilota to najmniej pojemne ogniwa z możliwych do wytworzenia. Powinny działać trochę dłużej niż tydzień. Tydzień i jeden dzień dłużej, to też za mało.
Autorka niech zrobi próbę - należy użyć aparat fotograficzny z funkcją telefonu, włązyć aparat fotograficzny i skierować obiektyw na diodę podejrzanego pilota. Następnie wcisnąć przycisk i dioda powinna zaświecić. Jeśli dioda świeci bez przycisku, to mamy winowajcę. Następny pomiar można zrobić amperomierzem i sprawdzić pobór prądu w stanie spoczynku. Jeśli jest poniżej 1mA (miliampera), to pilot jest w porządku.
Można też przyjąć, że ogniwa użyte pierwszy raz były stare i miały mało energii. Wymiana na nowe, alkaliczne, powinna pozwolić na dłuższe działanie pilota.
Jeśli powyższe wzbudzają u Autorki niechęć, lęk lub obawy przed działaniem, to należy zgodnie z przysługującym prawem zanieść urządzenie do sprzedawcy, który je sprzedał i zażądać zwrotu gotówki lub wymiany na nowe.