Dużo kolegów rozbiera mikrofalówki dla transformatorów.
Co z pozostałymi częściami- sterowniki, sygnał zakończonej pracy, kondensator.
Nawet nakręcany 'dryń-dryń' może znaleźć zastosowanie, krańcówki.
Czekam na ciekawe pomysły, może któryś z moderatorów zasili punktami konto za najlepsze rozwiązania.
Magnetron - po usunięciu magnesów mamy dosyć mocną, wytrzymującą duże napięcia i prądy, lampę elektronową pracującą jako dioda.
Dioda wysokonapięciowa też na drodze nie leży.
Silnik talerza - spory moment, łatwo zamienić na prądnicę bo nawet powoli kręcąc można zostać "pokopanym".
Następne nietypowe- kondensatory ok 1 mikro F można użyć do kompensacji mocy biernej do silników elektrycznych.
Są na dość duże napięcie a dostępność ułatwi kompensację bezpośrednio w maszynie. Nawet normalny licznik zlicza moc bierną (bez kar).
A jak działają te "analogowe" regulatory mocy w formie pokrętła?
Finalnie efekt taki, że grzanie załączane jest cyklicznie z krótszymi bądź dłuższymi przerwami, ale co konkretnie robi to pokrętło?
Może je też dałoby się jakoś wykorzystać?
Pokrętło steruje zegarem a elementem wykonawczym jest przekaźnik (stare mikrofalówki do rozbiórki).
Za ciekawy pomysł kolega @Zenereczek 10 moich punktów.
Magnetronem raczej bym się nie bawił bo z uwagi na obecność w nim tlenku berylu potrafi być niebezpieczny nawet bez prądu (w przypadku potłuczenia). Zresztą magnetron z reguły jest uszkodzony bo właśnie takie kuchenki trafiają głównie na "złom".
Liczne konstrukcje zgrzewarek potwierdzają, że transformator sprawdza się właśnie w pracy krótkotrwałej najlepiej. Mnie zgrzewarka nie była potrzebna ale z dwóch "złomowych" transformatorów zrobiłem kompaktowy prostownik rozruchowy i tester do wyłączników nadprądowych.
Kuchenki inwerterowe są z kolei źródłem solidnych rdzeni ferrytowych i tranzystorów IGBT. O kompaktowych kondensatorach wysokonapięciowych, odpornych na znaczne prądy udarowe nie wspominając. Przy projektach zasilaczy dużej mocy jak znalazł.
Wspomniano o silnikach talerzy ale wydajne wentylatory też nie od macochy, sam użyłem takiego wentylatora jako zamiennika w dużym zasilaczu laboratoryjnym.
Jeśli nam się poszczęściło i trafiła się kuchenka z grillem to grzałki są z często sprawne i mogą posłużyć choćby do budowy podgrzewacza do PCB. Z reguły mamy 2 grzałki po 120V więc jeśli zdobędziemy 4 jednakowe sztuki to umiejętnie manipulując ich układem połączeń w prosty sposób regulujemy moc.
Przez mechaniczny minutnik podłączyłem ostatnio opiekacz do kanapek bo często zdarzało się, że pozostawał włączony po wyjęciu tostów.
Obudowa jeśli nie pogięta też może posłużyć do innych projektów jak na przykład mini grawerka (nawiązuję do grawerki prezentowanej na elektrodzie umieszczonej w obudowie drukarki atramentowej). Oświetlenie i otwory wentylacyjne mamy już gotowe, a szybę można wymienić na adekwatną do procesów wewnątrz albo tylko usunąć dziurkowaną osłonę.
Drobnica w postaci termostatów i bezpieczników termicznych, wiązki przewodów i sam przewód zasilający (w starszych modelach na pewno miedziany i o rzetelnym przekroju) zawsze znajdą zastosowanie w warsztacie.
Tylko jak zrobić żeby karta graficzna kręciła się ładnie na talerzu
W mikrofalówce jest mało miejsca, także i tak trzeba dać płytę w miniITX, także kręciłaby się z całą płytą. Zasilanie się jakoś zrobi na pantografie (zapomniałem jak się ta cxęść nazywa).
Tylko jak zrobić żeby karta graficzna kręciła się ładnie na talerzu
Tak jak głowica magnetowidu przesyłała obraz jednocześnie dość szybko się obracając. Ewentualnie pierścienie i szczotki, tak jak w silniku fazowym. Tylko tych pierścieni musiał by być odpowiednio dużo.
Tak jak głowica magnetowidu przesyłała obraz jednocześnie dość szybko się obracając
Nie da rady. W głowicy masz,w uproszczeniu, transformator przesyłajacy sygnał. Przy magistrali PCIe za duże częstotliwości.
Pierścienie też odpadają - najmniejsze zakłócenie i sterownik grafiki przejdzie w tryb awaryjny.
Magnetron - po usunięciu magnesów mamy dosyć mocną, wytrzymującą duże napięcia i prądy, lampę elektronową pracującą jako dioda.
Dioda wysokonapięciowa też na drodze nie leży.
Silnik talerza - spory moment, łatwo zamienić na prądnicę bo nawet powoli kręcąc można zostać "pokopanym".
Co prawda to prawa. Jednak należy pamiętać, że magnetrony często i gęsto zbudowane są z ceramiki berylowej. Nigdy nie należy rozbierać magnetronu. Wchłonięcie nawet stosunkowo niewielkiej ilości pyłu z takiej ceramiki jest wysoce toksyczne dla organizmu. Sama ceramika, jako całość nie jest trująca. Jednak przy demontażu może dojść do jej pokruszenia i pył berylowy jest bardzo trujący.
Co do DIY z mikrofalówki: Bez problemu można wytargać moduł sterujący, który ma na pokładzie takt switche oraz przekaźniki oraz wyświetlacz LED/LCD/VFD i mamy gotowy TIMER. Wystarczy podać zasilanie 230 V na wejście i możemy sobie ustawić czas i sterować przekaźnikiem. Wypróbowałem osobiście po rozszarpaniu mikrofalówki. Oczywiście być może nie każda się nadaje, ale na pewno nadają te co mają całą elektronikę, łącznie z transformatorkiem zasilającym i przekaźnikami na PCB.
Jeszcze ze starej PHILIPS wyjąłem moduł sterujący (elektroniczny), który ma wyświetlacz VFD. Po włączeniu świetnie działa jak zegar. Oczywiście funkcja timera także jest. Moduł można sobie wsadzić do jakieś obudowy no i mamy zegar VFD i timer do sterowania np. pompki płynu w trawiarce do PCB.
Co prawda to prawa. Jednak należy pamiętać, że magnetrony często i gęsto zbudowane są z ceramiki berylowej. Nigdy nie należy rozbierać magnetronu. Wchłonięcie nawet stosunkowo niewielkiej ilości pyłu z takiej ceramiki jest wysoce toksyczne dla organizmu. Sama ceramika, jako całość nie jest trująca. Jednak przy demontażu może dojść do jej pokruszenia i pył berylowy jest bardzo trujący.
Tak tak, oczywiście. Jednakże takie działanie całkowicie zniszczyłoby magnetron, że nawet jako dioda próżniowa by nie pracował.