Koledzy, mam taki dylemat. Kupiłem 2 lata temu za stówkę multimetr RMS FS 701.
Fajne niby, bo nie trzeba przełączać co chcę mierzyć.
No, ale właśnie w związku z tym męczące jest jego używanie, ponieważ nie jest szybki. Zanim pokaże pomiar to trzeba odczekać jakąś jedną sekundę i bardzo to jest uciążliwe w szukaniu np. zwarć w wielu stykach obok siebie, gdzie normalnym analogiem to wystarczy jednym ruchem przelecieć po rzędzie styków i natychmiast jest dźwięk w którymś momencie.
W takim mierniku jest to niemożliwe, przeszukanie np. 30 styków zajmuje 30 sekund! Bo trzeba za każdym dotknięciem odczekać. A potem i tak nie ma pewności czy jest gdzieś zwarcie bo może się nie odczekało za długo?
Kolejnym minusem jest to, że wartość jest wyświetlana fajna, wielka, ale już jednostka malusieńka. Nie raz łatwiej mi było z góry zakładać czy to mega czy kilo niż wpatrywać się w ten malusieńki napis, z reguły kiedy jest niewygodna pozycja albo oświetlenie.
Jaki byście polecali multimetr, który z jednej strony ma automatyczny pomiar i nie trzeba przełączać, a z drugiej strony jest bardzo szybki i zrobi pomiar (zwłaszcza zwarcia) w ułamku sekundy lub też taki, który jest automatem, ale prócz tego ma przełącznik na tryb ręczny i wtedy jest szybki/natychmiastowy.
W tej chwili mam dwa mierniki, analogowy i cyfrowy z automatem. A nie jestem żadnym profesjonalistą, mierzę raz na miesiąc, ale mimo tego wkurza mnie to niemiłosiernie. Bez sensu jest mieć w skrzynce dwa mierniki jak na amatorskie zastosowanie.
Fajne niby, bo nie trzeba przełączać co chcę mierzyć.
No, ale właśnie w związku z tym męczące jest jego używanie, ponieważ nie jest szybki. Zanim pokaże pomiar to trzeba odczekać jakąś jedną sekundę i bardzo to jest uciążliwe w szukaniu np. zwarć w wielu stykach obok siebie, gdzie normalnym analogiem to wystarczy jednym ruchem przelecieć po rzędzie styków i natychmiast jest dźwięk w którymś momencie.
W takim mierniku jest to niemożliwe, przeszukanie np. 30 styków zajmuje 30 sekund! Bo trzeba za każdym dotknięciem odczekać. A potem i tak nie ma pewności czy jest gdzieś zwarcie bo może się nie odczekało za długo?
Kolejnym minusem jest to, że wartość jest wyświetlana fajna, wielka, ale już jednostka malusieńka. Nie raz łatwiej mi było z góry zakładać czy to mega czy kilo niż wpatrywać się w ten malusieńki napis, z reguły kiedy jest niewygodna pozycja albo oświetlenie.
Jaki byście polecali multimetr, który z jednej strony ma automatyczny pomiar i nie trzeba przełączać, a z drugiej strony jest bardzo szybki i zrobi pomiar (zwłaszcza zwarcia) w ułamku sekundy lub też taki, który jest automatem, ale prócz tego ma przełącznik na tryb ręczny i wtedy jest szybki/natychmiastowy.
W tej chwili mam dwa mierniki, analogowy i cyfrowy z automatem. A nie jestem żadnym profesjonalistą, mierzę raz na miesiąc, ale mimo tego wkurza mnie to niemiłosiernie. Bez sensu jest mieć w skrzynce dwa mierniki jak na amatorskie zastosowanie.