W czasie jazdy autostradą, 130km/h ML sam gwałtownie zaczął hamować bez naciskania pedału hamulca. Działał ABS. Autem rzucało na boki. Dobrze, że nikt za mną nie jechał. HORROR. Po zatrzymaniu świeciły się kontrolki ESP, BAS, ABS. Po wyłączeniu silnika i ponownym uruchomieniu kontrolki zgasły. Przejechałem 50 m - to samo. Wyjąłem przekaźnik ABS k25 ze skrzynki bezpiecznikowej w komorze silnika. Ruszyłem w dalszą podróż. Po przejechaniu 50 km przy prędkości 110km/h powtórka, samoczynne gwałtowne hamowanie. SERCE W GARDLE. Klawiszem na konsoli wyłączyłem ESP. Na zegarach zaświecił się żółty trójkąt z wykrzyknikiem. Dojechałem do celu, ale strach tym autem jechać dalej. CO MU DOLEGA??? Macie jakiś pomysł na rozwiązanie tej zagadki,?