Dzień dobry
Tablet ma procesor Atom, 1GB RAM.
Stworzyłem live usb creatorem z clonzilla i to mi się uruchomiło w tablecie, bios/uefi to widzi i pozwala wybrać, system się uruchomił, zrobiłem kopię dysku na SD. Potem próbowałem odpalić live
usb z mint 21.1 i xubuntu 22.04, nie widzi opcji przy wyborze nośnika do startu.
Próbowałem też w rufusie zrobić tego usb w opcjach BIOS lub UEFI, GPT z UEFI (bez CSM), a potem z opcjami ISO i DD. Nic nie widzi w tablecie.
Co robię źle?
@WojtasJD procesor to Z3735E, ale sprawdzałem, że ma 64bity, niby tu też jest tak opisany w Twoim linku "Intel Atom 4th Gen Z3735E (Bay Trail), 2014, 64 bit, quad-core, 32 Kbyte I-Cache, 24 Kbyte D-Cache, 2048 Kbyte L2, 22 nm, Intel HD Graphics GPU" , ale faktycznie zauważyłem w na penie w EFI jeden plik i przykuł moją uwagę: bootia32.efi , tylko na clonzilly występuje. Oczywiście wpadłem na pomysł by skopiować na pena wszystko z Xubuntu oprócz katalogu EFI, dysk został wykryty, zaczął się uruchamiać i stanął po chwili, już mam ściągnięty obraz 32 bity.
Na razie metodą łącznia obrazów dograłem do clonzilli debiana 11 i czekam co się wydarzy.
Ale jak go zainstaluje i sobie zrobi uefi64 to nie ruszy prawda? Mam okno wyboru języka. Chciałem tu sobie postawić kontener z blynk, pewnie się i tak nie da jak to jest 32 bity.
Edit: https://mattgadient.com/linux-dvd-images-and-how-to-for-32-bit-efi-macs-late-2006-models/ - znalazłem informacje o Macówkach, które są 64 bitowe, ale UEFI mają 32 bity, są obrazy przerobione, może o to chodzi? Bo Debian zmiksowany z Clonzillą mi się instaluje, tylko musiałem mu ustawić AP do WIFI bo nie ogarniał szyfrowania z hasłem. Jak mi zrobi jakiś swój 64bit efi do startu to i tak nie ruszy.
Edit2: bateria padła, koniec zabawy. Uruchomiłem kilka dystrybucji metodą mixa, MX z kolei ma w obu wersjach 32 i 64 bity opcję dla UEFI 32bity, więc te obrazy startują, nawet jako jedyny odpalił WIFI bez wrzasku o sterowniki. Niestety po próbie instalacji był na tyle sprytny, że coś usunął, ale partycji nie utworzył bo nie mógł zapisywać cośtam i na tym stanęło. Na razie mam tablet uruchamiany tylko z pena. Jutro sprawdzę czy clonzilla da radę odkręcić windowsa z powrotem.
Edit3. Bateria naładowana, podłączyłem dodatkowy hub usb, podłączyłem sieć po kablu, Debian11 nie miał problemu by zrobić nowe partycje i się zainstalować, niestety zrobił efi64 i nie jest widoczny przy wyborze dysku do startu. Czyli jak podejrzewałem.
Jak teraz zrobić taki myk jak z USB LIVE, by dograć mu gdzieś tego bootia32.efi? Mam odpalony znowu z pena MX LIVE, przełączyłem w terminalu użytkownika na root.
Rozgryzłem jak wgrać bootia32.efi na partycję UEFI.
Przetestowałem kilkadziesiąt wersji linuxów, w każdej nie działa co innego (niespodzianka ), najłatwiej odpalić Debiana x86, ma opcje by zrobić EFI 32 bity. Prawie każdą wersję x64 da się odpalić dogrywając bootia32.efi na pena obok tych x64. Wersje dedykowane na x86 niekoniecznie mają opcję instalacji na UEFI, a tablet, pomimo że ma opcje ustawić LEGACY, UEFI, lub oba nie widzi obrazów pod LEGACY, cokolwiek ustawię we firmware tabletu.
Fedora x64 od wersji 27 ma obie wersje EFI w obrazie, ale się wysypuje przy instalacji.
Xubuntu MX-17.1_386 ma opcję EFI i jako jedyne odpaliło mi live z WIFI. Do reszty udawało się ze zmiennym szczęściem.
Lubuntu 16 zainstalował się jako jedyny x64 robiąc dobrze partycję EFI z bootia32.efi i pozwalając uruchomić linuxa z dysku. Ale niestety jest to edycja desktop. Potrzebne jest połączenie LAN z dongla Ethernet, coś sobie dogrywa w trakcie instalacji, bo na pena mu trzeba było wrzucić pliczek bootia32.efi by ruszył.
Opcja startu z karty SD w ogóle nie jest dostępna w tym sprzęcie, tylko zewnętrzne kabelki z hubem USB i zasilaniem wchodzą w grę.
Ubuntu serwer 14 i 16 wysypują się podczas instalacji, nie umieją czytać z pena, płaczą o brak CDROM i że nie mogą czegoś odczytać, w wersji 20 i 22 wysypują się pod koniec instalacji.
Udało się zainstalować wersję Ubuntu 18 x64 serwer, potem trzeba odpalić live Lubuntu 16 x64, na Xubuntu 16 x86 to nie zadziałało, zrobić w home katalogi dla partycji dysku wewnętrznego, zamontować tam partycję EFI i partycję systemową, zainstalować program grub i naprawić ten burdel, przykładowe komendy:
sudo mkdir cc in /home/lubuntu/ dla EFI
sudo mkdir cc2 in /home/lubuntu/ dla root
sudo mount /dev/mmcblk2p1 /home/lubuntu/cc
sudo mount /dev/mmcblk2p2 /home/lubuntu/cc2
sudo apt update
sudo apt install grub-efi-ia32 grub-efi-ia32-bin
sudo grub-install --recheck --root-directory=/home/lubuntu/cc2 --efi-directory=/home/lubuntu/cc
Można wgrać sam pliczek bootia32.efi o EFI jak na pena, ale to tylko odpala grub z dysku.
Kiepsko to chodziło w U16 x64, jakiś proces IRQ zabiera 90% procesora, więc pomimo zwartej instalki stwierdziłem, że może w 20 będzie lepiej i zrobiłem upgrade już z poziomu systemu. Zabawa w naprawę EFI od nowa .
W wersji 20 nic to nie pomogło, ale już stwierdziłem, że się pobawię, doinstalowałem WIFI, zainstalowałem docker i wgrałem serwer Thingspeak, wszystko ruszyło bez większych problemów.
Niestety każdy linux miał jeszcze jeden problem, ładowanie 0.4- 0.8A, a to nie wystarczało nawet by zapewnić bieżące potrzeby. Win8 też przy aktywnym ekranie łyka max na tym poziomie, ale po przełączeniu w stand-by ładuje się normalnie 1.8A. Instalacje jakiś pakietów do baterii nie pomogły, nic nie pasuje do końca, co najwyżej są w stanie podać aktualny stopień naładowania. Nie ważne czy zasilam przez hub czy bezpośrednio.
Tymczasem wrócę do Lubuntu 16 x64, tu przynajmniej nie ma tego procesu obciążającego sprzęt w 90%, okna można wyłączyć.
Bez odpowiedniego ładowania całość raczej sztuka dla sztuki, ewentualnie trzeba by wypatroszyć tablet i wpiąć się z ładowaniem bezpośrednio w baterię. Ale to już temat na inny wątek, zresztą sam ze sobą nie będę tu pisał.
Dzięki @WojtasJD za naprowadzenie na rozwiązanie.