Przeglądając kiedyś forum trafiłem na tester temat uszkodzonego testera przekaźników firmy Voltcraft RT-100. Jest to tester przekaźników samochodowych na napięcie 12V. Temat tego testera mnie dość mocno zaciekawił lecz cena zakupu zniechęciła. Myślałem o zrobieniu samemu takiego testera ale nie miałem pomysłu na obudowę. Temat jakoś umknął z głowy.
Jakieś dwa lata temu trafiłem na podobny tester przeglądając Aliexpress. Cena była dużo niższa, akceptowalna lecz pomyślałem że sprzęt będzie dla mnie zbędny. Po raz kolejny wypadło to z mojej głowy. Jakieś dwa tygodnie temu przeglądałem po raz kolejny Aliexpress i tak to ten tester trafił do mojego koszyka i doszło do zakupu.
Cena testera na Aliexpress wraz z wysyłka to ok 55zł. Na Allegro cena jest identyczne przy wysyłce z Chin. Jeżeli chcemy zakupić tester z wysyłką z Polski to trzeba przeznaczyć na to ok 140zł.
Tester przyszedł w zwykłej kopercie bąbelkowej bez żadnego kartonowego opakowania. Przy zakupie mamy do wyboru sam tester lub tester z etui. Ja wybrałem tańszą wersję – bez etui.
Gdy tylko paczka dotarła do nie to pierwsze co zrobiłem to nie przetestowanie czy urządzenie działa lecz rozebrałem go by zobaczyć co jest w środku i na jakiej zasadzie to działa – tak zżerała mnie ciekawość że nie mogłem się opanować. Z początku myślałem ze jest tam jakiś procesor który to robi jakieś pomiary na testowanym przekaźniku, później pomyślałem że pewnie nic tam takiego nie ma tylko będzie dioda LED załączana przez styk przekaźnika po wciśnięciu guzika (nie pamiętałem co było na płytce PCB gdy pierwszy raz ujrzałem podobny tester tutaj na forum). Po otwarciu obudowy okazuje się ze w środku jednak jest jakiś procesor więc jednak pomiar nie bazuje na zapalaniu diody LED przez styki przekaźnika. Okazuje się że wnętrze tego urządzenia jest bardzo podobne do wspomnianego na początku testera RT-100 Voltcraft.
Poniżej kilka zdjęć tego co mamy w środku.
Może opiszę teraz tak pobieżnie jak działa tester jeżeli chodzi o jego użytkowanie a później przedstawię zasadę działania w oparciu o schemat tego co mamy w środku.
Umieszczamy badany przekaźnik w gnieździe testera (mamy tutaj do wyboru 3 najbardziej popularne przekaźnik w motoryzacji). Ustawiamy przełącznik na 4PIN lub 5PIN w zależności od tego czy dysponujemy przekaźnikiem z czterema czy pięcioma nóżkami). Podłączamy urządzenie do zasilania za pomocą krokodylków. W zamyśle projektanta chodziło pewnie o bezpośrednie połączenie urządzenia do akumulatora samochodowego. Po podłączeniu zasilania urządzenie zaczyna od razu testować przekaźnik – nie trzeba nic więcej robić. Test przekaźnika polega na jego dziesięciokrotnym włączeniu i wyłączeniu badanego przekaźnika. Po podaniu zasilania zapala się od razu dioda LED. Kolor świecącej diody mówi o tym czy przekaźnik jest sprawy czy nie. Zielony oznacza że jest sprawny, czerwony że niesprawny. Przekaźnik testowany jest dziesięć razy i jeżeli okaże się że przy którymś załączeniu przekaźnika tester zauważy niepoprawne jego działanie to przerwie test i zapali diodę LED na czerwono i zakończy test. Jeżeli chcemy wykonać ponowny test tego przekaźnika lub innego to należy po wymianie przekaźnika nacisnąć przycisk. Mamy tutaj do czynienia ze stykiem NC przycisku czyli urządzenie jest zasilane cały czas a guzik rozłącza zasilanie gdy go naciśniemy.
Nie możemy testować więcej niż jednego przekaźnika na raz. Jak widać gniazd jest więcej ale przy włożeniu więcej niż jednego przy teście zapali się czerwona dioda.
Do testu znalazłem tylko dwa typy przekaźników.
Tutaj film z działania testera.
Przepraszam za dźwięki w tle ale moja lustrzanka takie wydaje podczas kręcenia filmów. Na filmie widać że na początku tester pokazuje że przekaźnik nie przechodzi testu ale wybrany jest tryb 5PIN, po przełączeniu na 4PIN jest wszystko ok choć aparat nie pokazuje różnicy w kolorze diody.
Poniżej schemat urządzenia.
Przepraszam że odręcznie narysowany ale z powodu tego że na procesorze nie ma żadnych oznaczeń to by łatwiej mi się rysowało to narysowałem schemat na kartce papieru.
Jak widać po schemacie urządzenie jest dość proste. Na schemacie umieściłem tylko jedno gniazdo przekaźnikowe gdyż uznałem że nie ma sensu rysować wszystkich gdyż są one wszystkie połączone równolegle a dodanie ich do schematu mogło by „zaciemnić” obraz schematu.
Jeżeli chodzi o procesor to nie ma pojęci co to może być. Może ktoś podpowie? Patrząc po pinoucie zasilania to może to być np. Attiny202 lub PIC12F1822. Mamy tutaj VCC na pinie pierwszym i GND na pinie ósmym.
Jaka jest zasada działania?
Piny 5, 6 i 7 procesora to wyjścia. Pin 5 steruje tranzystorem NPN, który to zasila cewkę przekaźnika od strony minusa. Pin 6 zapala diodę LED zieloną, pin 7 zapala diodę LED czerwoną.
Piny 2, 3 i 4 to wejścia. Pin 2 odpowiada za testowanie pinu 87a (NC) przekaźnika. Pin 3 odpowiada za testowanie pinu 87 (NO) przekaźnika. Pin 4 natomiast służy do sprawdzenia położenia przełącznika wyboru typu przekaźnika (4PIN czy 5PIN).
Tester zasilany jest poprzez styk NC oraz diodę która robi tutaj za zabezpieczenie przed odwrotną polaryzacja napięcia zasilania. Dalej za diodą, napięcie doprowadzone jest do stabilizatora napięcia 5V, styku 86 (plus cewki) oraz poprzez rezystory 120Ω do styków 87a (NC) oraz 87 (NO). Pin 30 przekaźnika (styk roboczy) podłączony jest do masy. Wyprowadzenia 87a oraz 87 podłączone są również do wejść procesora 2 i 3. Mamy tutaj również podłączoną diodę zenera 3,3V by na wejścia procesora nie trafiało nam większe napięcie. Na wejściach tych może pojawić się 3,3V lub masa. Gdy styk roboczy przekaźnika jest zwarty pojawi nam się tutaj masa a gdy styk jest rozwarty to mamy tutaj 3,3V czyli na wejście trafia „0” lub „1” logiczna. Dodatkowo gdy styk roboczy przekaźnika zwiera piny przekaźnika to rezystor 120Ω służy jako obciążenie styku roboczego. W ten oto sposób procesor wie czy styk został załączony czy rozłączony.
Wybór rodzaju przekaźnika zostaje rozpoznany po stanie jaki jest na pinie 4 procesora. Przy wyborze 4PIN na wejściu tym mamy „0”, przy wyborze 5PIN na wejściu tym będzie „1” logiczna.
W przypadku niepoprawnego wyboru ilości nóżek przekaźnika tester poinformuje o wadliwym przekaźniku przez zapalenie czerwonej diody.
Mam nadzieje że mój opis działania układu jest logiczny.
Co z przekaźnikami gdzie mamy podwojony pin na wyjściu? Chodzi tutaj o pięcionóżkowe przekaźniki gdzie mamy np. podwójny pin 87, w miejscu pinu 87a jest drugi pin z oznaczeniem 87. Tego typu przekaźnika nie sprawdzimy tym testerem. Zapali nam się tutaj czerwona dioda LED. Jest to spowodowane najprawdopodobniej tym że mimo wybrania przełącznikiem pozycji 4PIN, dodatkowy pin 87 (który jest w miejscu 87a) jest traktowany cały czas jako 87a i sygnał pojawiający się na tym wyjściu nie pasuje do logiki jaka jest w programie procesora.
W testerze jest błąd. Producent tutaj nie wziął pod uwagę polaryzacji pinów cewki przekaźnika. Większość przekaźników samochodowych z którymi miałem do czynienia miały wbudowaną diodę, która jest podłączona równolegle do pinów cewki. Ma ona za zadanie eliminować piki napięcia powstające przy wyłączaniu cewki przekaźnika czyli zabezpieczać urządzenia które sterują przekaźnikami. Taka dioda jest również w testerze. Tanie przekaźniki nie posiadają takich diod więc przy nich polaryzacja napięcia na cewce nie ma znaczenia. Jednak w przypadku testowania przekaźników wyposażonych w taką diodę nie uda nam się wykonać poprawnie testu. W moim egzemplarzu (podejrzewam że tak będzie w każdym) problem będzie z przekaźnikiem w dużej obudowie i z przekaźnikiem w małej obudowie który ma wszystkie piny w ustawione w tym samym kierunku. Poniżej zdjęcie o które gniazda chodzi.
Tutaj pinot gniazd w testerze. Znów odręcznie ale wybaczcie.
Przekaźniki mają natomiast taki pinout.
Jeżeli zwrócimy uwagę to widać że w zaznaczonych wcześniej dwóch gniazdach piny cewki czyli 85 i 86 są zamienione między sobą.
Można ten problem rozwiązać poprzez przerobienie ścieżek na płytce PCB. Niestety trzeba je ciąć i sztukować za pomocą przewodów.
Na filmie można zobaczyć że przekaźnik nie przechodzi testu w żadnej z pozycji położeń przełącznika/suwaka 4PIN/5PIN.
Filmy robione lustrzanką a tutaj niezbyt widać różnicę w kolorach diody. Na filmie po poprawie połączeń będzie widać różnicę w działaniu.
Poniżej zdjęcia jak ja to zrobiłem.
Tniemy ścieżki tylko w pięciu miejscach, dwa na górnej warstwie PCB, trzy na dolnej warstwie PCB (ja niepotrzebnie przeciąłem jeszcze w czterech innych – zaznaczone na czerwono) – miejsca zaznaczone na niebieski.
Dokładamy przewody w czterech miejscach – dwa na górze PCB, dwa na dole PCB.
Tak działa tester po przerobieniu.
Tester jest dość popularny na Aliepress.
Jak wspominałem wcześniej, przy zakupie można wybrać wersję z etui. Ja wybrałem opcję bez z tego powodu że miałem stare etui po uszkodzonym multimetrze.
Wymiary testera: 110x60x28mm (dł. x szer. x wys.)
Długość przewodów: ok 90cm.
Minusy testera:
- brak możliwości testowania przekaźników z podwojonymi pinami – np. pięcionóżkowy przekaźnik ze stykiem NO gdzie dwie nóżki posiadają oznaczenia 87;
- konieczność przerobienia testera samemu by poprawić błąd producenta z zamienionymi nóżkami 85 i 86 dla przekaźników w dużej obudowie.
Co sądzicie o takim testerze?
Ja mogę powiedzieć że czar zachcianki pryska wraz z jej spełnieniem 😊
Raczej drugi raz bym już nie kupił tego testera. Nie tak często mam potrzebę sprawdzenia przekaźnika a gdyby już to można dość szybko zrobić przy aucie za pomocą żarówki i kawałka przewodu.
Poniżej link do wspomnianego na początku tematu z testerem VOLTCRAFT RT100:
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic2682296.html
Jakieś dwa lata temu trafiłem na podobny tester przeglądając Aliexpress. Cena była dużo niższa, akceptowalna lecz pomyślałem że sprzęt będzie dla mnie zbędny. Po raz kolejny wypadło to z mojej głowy. Jakieś dwa tygodnie temu przeglądałem po raz kolejny Aliexpress i tak to ten tester trafił do mojego koszyka i doszło do zakupu.

Cena testera na Aliexpress wraz z wysyłka to ok 55zł. Na Allegro cena jest identyczne przy wysyłce z Chin. Jeżeli chcemy zakupić tester z wysyłką z Polski to trzeba przeznaczyć na to ok 140zł.

Tester przyszedł w zwykłej kopercie bąbelkowej bez żadnego kartonowego opakowania. Przy zakupie mamy do wyboru sam tester lub tester z etui. Ja wybrałem tańszą wersję – bez etui.
Gdy tylko paczka dotarła do nie to pierwsze co zrobiłem to nie przetestowanie czy urządzenie działa lecz rozebrałem go by zobaczyć co jest w środku i na jakiej zasadzie to działa – tak zżerała mnie ciekawość że nie mogłem się opanować. Z początku myślałem ze jest tam jakiś procesor który to robi jakieś pomiary na testowanym przekaźniku, później pomyślałem że pewnie nic tam takiego nie ma tylko będzie dioda LED załączana przez styk przekaźnika po wciśnięciu guzika (nie pamiętałem co było na płytce PCB gdy pierwszy raz ujrzałem podobny tester tutaj na forum). Po otwarciu obudowy okazuje się ze w środku jednak jest jakiś procesor więc jednak pomiar nie bazuje na zapalaniu diody LED przez styki przekaźnika. Okazuje się że wnętrze tego urządzenia jest bardzo podobne do wspomnianego na początku testera RT-100 Voltcraft.
Poniżej kilka zdjęć tego co mamy w środku.



Może opiszę teraz tak pobieżnie jak działa tester jeżeli chodzi o jego użytkowanie a później przedstawię zasadę działania w oparciu o schemat tego co mamy w środku.
Umieszczamy badany przekaźnik w gnieździe testera (mamy tutaj do wyboru 3 najbardziej popularne przekaźnik w motoryzacji). Ustawiamy przełącznik na 4PIN lub 5PIN w zależności od tego czy dysponujemy przekaźnikiem z czterema czy pięcioma nóżkami). Podłączamy urządzenie do zasilania za pomocą krokodylków. W zamyśle projektanta chodziło pewnie o bezpośrednie połączenie urządzenia do akumulatora samochodowego. Po podłączeniu zasilania urządzenie zaczyna od razu testować przekaźnik – nie trzeba nic więcej robić. Test przekaźnika polega na jego dziesięciokrotnym włączeniu i wyłączeniu badanego przekaźnika. Po podaniu zasilania zapala się od razu dioda LED. Kolor świecącej diody mówi o tym czy przekaźnik jest sprawy czy nie. Zielony oznacza że jest sprawny, czerwony że niesprawny. Przekaźnik testowany jest dziesięć razy i jeżeli okaże się że przy którymś załączeniu przekaźnika tester zauważy niepoprawne jego działanie to przerwie test i zapali diodę LED na czerwono i zakończy test. Jeżeli chcemy wykonać ponowny test tego przekaźnika lub innego to należy po wymianie przekaźnika nacisnąć przycisk. Mamy tutaj do czynienia ze stykiem NC przycisku czyli urządzenie jest zasilane cały czas a guzik rozłącza zasilanie gdy go naciśniemy.
Nie możemy testować więcej niż jednego przekaźnika na raz. Jak widać gniazd jest więcej ale przy włożeniu więcej niż jednego przy teście zapali się czerwona dioda.
Do testu znalazłem tylko dwa typy przekaźników.


Tutaj film z działania testera.
Przepraszam za dźwięki w tle ale moja lustrzanka takie wydaje podczas kręcenia filmów. Na filmie widać że na początku tester pokazuje że przekaźnik nie przechodzi testu ale wybrany jest tryb 5PIN, po przełączeniu na 4PIN jest wszystko ok choć aparat nie pokazuje różnicy w kolorze diody.
Poniżej schemat urządzenia.

Przepraszam że odręcznie narysowany ale z powodu tego że na procesorze nie ma żadnych oznaczeń to by łatwiej mi się rysowało to narysowałem schemat na kartce papieru.
Jak widać po schemacie urządzenie jest dość proste. Na schemacie umieściłem tylko jedno gniazdo przekaźnikowe gdyż uznałem że nie ma sensu rysować wszystkich gdyż są one wszystkie połączone równolegle a dodanie ich do schematu mogło by „zaciemnić” obraz schematu.
Jeżeli chodzi o procesor to nie ma pojęci co to może być. Może ktoś podpowie? Patrząc po pinoucie zasilania to może to być np. Attiny202 lub PIC12F1822. Mamy tutaj VCC na pinie pierwszym i GND na pinie ósmym.
Jaka jest zasada działania?
Piny 5, 6 i 7 procesora to wyjścia. Pin 5 steruje tranzystorem NPN, który to zasila cewkę przekaźnika od strony minusa. Pin 6 zapala diodę LED zieloną, pin 7 zapala diodę LED czerwoną.
Piny 2, 3 i 4 to wejścia. Pin 2 odpowiada za testowanie pinu 87a (NC) przekaźnika. Pin 3 odpowiada za testowanie pinu 87 (NO) przekaźnika. Pin 4 natomiast służy do sprawdzenia położenia przełącznika wyboru typu przekaźnika (4PIN czy 5PIN).
Tester zasilany jest poprzez styk NC oraz diodę która robi tutaj za zabezpieczenie przed odwrotną polaryzacja napięcia zasilania. Dalej za diodą, napięcie doprowadzone jest do stabilizatora napięcia 5V, styku 86 (plus cewki) oraz poprzez rezystory 120Ω do styków 87a (NC) oraz 87 (NO). Pin 30 przekaźnika (styk roboczy) podłączony jest do masy. Wyprowadzenia 87a oraz 87 podłączone są również do wejść procesora 2 i 3. Mamy tutaj również podłączoną diodę zenera 3,3V by na wejścia procesora nie trafiało nam większe napięcie. Na wejściach tych może pojawić się 3,3V lub masa. Gdy styk roboczy przekaźnika jest zwarty pojawi nam się tutaj masa a gdy styk jest rozwarty to mamy tutaj 3,3V czyli na wejście trafia „0” lub „1” logiczna. Dodatkowo gdy styk roboczy przekaźnika zwiera piny przekaźnika to rezystor 120Ω służy jako obciążenie styku roboczego. W ten oto sposób procesor wie czy styk został załączony czy rozłączony.
Wybór rodzaju przekaźnika zostaje rozpoznany po stanie jaki jest na pinie 4 procesora. Przy wyborze 4PIN na wejściu tym mamy „0”, przy wyborze 5PIN na wejściu tym będzie „1” logiczna.
W przypadku niepoprawnego wyboru ilości nóżek przekaźnika tester poinformuje o wadliwym przekaźniku przez zapalenie czerwonej diody.
Mam nadzieje że mój opis działania układu jest logiczny.
Co z przekaźnikami gdzie mamy podwojony pin na wyjściu? Chodzi tutaj o pięcionóżkowe przekaźniki gdzie mamy np. podwójny pin 87, w miejscu pinu 87a jest drugi pin z oznaczeniem 87. Tego typu przekaźnika nie sprawdzimy tym testerem. Zapali nam się tutaj czerwona dioda LED. Jest to spowodowane najprawdopodobniej tym że mimo wybrania przełącznikiem pozycji 4PIN, dodatkowy pin 87 (który jest w miejscu 87a) jest traktowany cały czas jako 87a i sygnał pojawiający się na tym wyjściu nie pasuje do logiki jaka jest w programie procesora.
W testerze jest błąd. Producent tutaj nie wziął pod uwagę polaryzacji pinów cewki przekaźnika. Większość przekaźników samochodowych z którymi miałem do czynienia miały wbudowaną diodę, która jest podłączona równolegle do pinów cewki. Ma ona za zadanie eliminować piki napięcia powstające przy wyłączaniu cewki przekaźnika czyli zabezpieczać urządzenia które sterują przekaźnikami. Taka dioda jest również w testerze. Tanie przekaźniki nie posiadają takich diod więc przy nich polaryzacja napięcia na cewce nie ma znaczenia. Jednak w przypadku testowania przekaźników wyposażonych w taką diodę nie uda nam się wykonać poprawnie testu. W moim egzemplarzu (podejrzewam że tak będzie w każdym) problem będzie z przekaźnikiem w dużej obudowie i z przekaźnikiem w małej obudowie który ma wszystkie piny w ustawione w tym samym kierunku. Poniżej zdjęcie o które gniazda chodzi.

Tutaj pinot gniazd w testerze. Znów odręcznie ale wybaczcie.

Przekaźniki mają natomiast taki pinout.

Jeżeli zwrócimy uwagę to widać że w zaznaczonych wcześniej dwóch gniazdach piny cewki czyli 85 i 86 są zamienione między sobą.
Można ten problem rozwiązać poprzez przerobienie ścieżek na płytce PCB. Niestety trzeba je ciąć i sztukować za pomocą przewodów.
Na filmie można zobaczyć że przekaźnik nie przechodzi testu w żadnej z pozycji położeń przełącznika/suwaka 4PIN/5PIN.
Filmy robione lustrzanką a tutaj niezbyt widać różnicę w kolorach diody. Na filmie po poprawie połączeń będzie widać różnicę w działaniu.
Poniżej zdjęcia jak ja to zrobiłem.


Tniemy ścieżki tylko w pięciu miejscach, dwa na górnej warstwie PCB, trzy na dolnej warstwie PCB (ja niepotrzebnie przeciąłem jeszcze w czterech innych – zaznaczone na czerwono) – miejsca zaznaczone na niebieski.
Dokładamy przewody w czterech miejscach – dwa na górze PCB, dwa na dole PCB.


Tak działa tester po przerobieniu.
Tester jest dość popularny na Aliepress.
Jak wspominałem wcześniej, przy zakupie można wybrać wersję z etui. Ja wybrałem opcję bez z tego powodu że miałem stare etui po uszkodzonym multimetrze.


Wymiary testera: 110x60x28mm (dł. x szer. x wys.)
Długość przewodów: ok 90cm.
Minusy testera:
- brak możliwości testowania przekaźników z podwojonymi pinami – np. pięcionóżkowy przekaźnik ze stykiem NO gdzie dwie nóżki posiadają oznaczenia 87;
- konieczność przerobienia testera samemu by poprawić błąd producenta z zamienionymi nóżkami 85 i 86 dla przekaźników w dużej obudowie.
Co sądzicie o takim testerze?
Ja mogę powiedzieć że czar zachcianki pryska wraz z jej spełnieniem 😊
Raczej drugi raz bym już nie kupił tego testera. Nie tak często mam potrzebę sprawdzenia przekaźnika a gdyby już to można dość szybko zrobić przy aucie za pomocą żarówki i kawałka przewodu.
Poniżej link do wspomnianego na początku tematu z testerem VOLTCRAFT RT100:
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic2682296.html
Cool? Ranking DIY