Jest tak-samochód z pilota zamyka się normalnie, natomiast przy próbie otwarcia wszystkie popki w drzwiach wyskakują tak na pół centymetra, jeżeli parokrotnie użyje się przycisku otwierania w końcu skokowo, co kawałek wysuną się do końca i drzwi można otworzyć. Spostrzegłem, że impuls masowy na przekaźnik odryglowania jest zdecydowanie za krótki-jeżeli na przekaźnik zaryglowania trwa z półtorej sekundy, to na przekaźnik odryglowania około 0,3 sekundy, a więc silniczki w zamkach nie mają czasu aby w pełni zrealizować swoją funkcję. Jeżeli przekaźniki zamka-te pod siedzeniem kierowcy-przesteruję ręcznie (podaniem masy) wszystko działa jak należy. I teraz najdziwniejsze-jeżeli wciśnie się przycisk otwierania klapy tylnej siłownik zadziała, klapę zwolni, ale wysterowanie nań idzie około 15 sekund, nawet po otwarciu klapy, po czym siłownik wraca. Krańcówka klapy sprawna. Po użyciu przycisku otwierania klapy samochód całkowicie przestaje reagować na zdalne sterowanie; wraca ono po odłączeniu klemy.
Ta anomalia jest też kiedy w Tech 2 przeprowadzam próbę zaryglowania i odryglowania. Rygluje, ale nie odryglowuje. Oczywiście "nie zapisane diagnostyczne kody usterek", prąd siłowników przy ryglowaniu dochodzi do 14A, przy odryglowaniu 6A, ale to pewnie dlatego, że za krótki impuls.
Jedyne co zauważyłem, że ktoś wcześniej, chyba w akcie desperacji założył odrębną centralkę, jakiś Carprotect, ale nawet własnego pilota do tego nie ma.
Doradzi coś ktoś?
Ta anomalia jest też kiedy w Tech 2 przeprowadzam próbę zaryglowania i odryglowania. Rygluje, ale nie odryglowuje. Oczywiście "nie zapisane diagnostyczne kody usterek", prąd siłowników przy ryglowaniu dochodzi do 14A, przy odryglowaniu 6A, ale to pewnie dlatego, że za krótki impuls.
Jedyne co zauważyłem, że ktoś wcześniej, chyba w akcie desperacji założył odrębną centralkę, jakiś Carprotect, ale nawet własnego pilota do tego nie ma.
Doradzi coś ktoś?