Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Piec gazowy Vaillant - "przygody" z serwisantem

maciejmarszalek72 19 Feb 2023 13:29 2004 35
  • #1
    maciejmarszalek72
    Level 2  
    Dzień dobry.
    Chciałbym podzielić się spostrzeżeniami dotyczącymi użytkowania/serwisowania pieca Vaillant.
    Opiszę Państwu, co mnie spotkało po okresie 8 lat eksploatacji tego pieca.
    Jak go kupowałem zapewniano mnie, że to "mercedes" wśród pieców gazowych.
    Piec kupiony 8 lat temu. Zainstalowany przez serwisanta z firmy Vaillant pana M.A. z Łodzi.
    Starszy Pan nawet wydawał się miły.
    Piec serwisowany co rok, cena za serwis 450 zł w tym wymiana uszczelki komory spalania 140 zł (kiedyś nawet podejrzałem, co robi. Czyścił komorę spalania, wymieniał uszczelkę na nową, ostentacyjnie rozpakowywał przy mnie pudełko z nową uszczelką, poprzełączał coś na pulpicie i kasował 450 zł). Zawsze jak przyjeżdżał (sam się przypominał o przeprowadzeniu serwisu i to było wygodne) wpuszczałem go do kotłowni, on zajmował się serwisem, a ja w tym czasie zajmowałem się innymi sprawami. Po wykonaniu prac serwisowych przychodził meldował, ze wszystko zrobione, a ja mu płaciłem i tak każdego roku. Po 3 latach przedłużył mi okres gwarancji - koszt 600 zł. Wydawało mi się to trochę drogo, ale zawsze mnie straszył drogimi częściami i przytaczał przykłady, jak to ktoś musiał zapłacić duże pieniądze za wymianę części. Trochę mnie to przestraszyło i stwierdziłem, że lepiej zapłacić i mieć święty spokój. (Zapłaciłem). Powbijał pieczątki, wkleił nalepki serwisowe. Wydawało się, że wszystko jest ok. I tak do końca okresu przedłużonej gwarancji, czyli do roku 2019r.
    W roku 2022 zaczął pojawiać się błąd F22 czyli brak wody w urządzeniu grzewczym i wyłączał się piec. Zadzwoniłem do mojego "zaufanego" serwisanta - on stwierdził spadek ciśnienia w instalacji CO i nakazał dolać wody do CO, żeby wzrosło ciśnienie. Faktycznie dolałem nieznacznie wody, piec sam się uruchomił. Za jakiś czas kolejny raz wyłączył się piec - błąd F22. Po konsultacji telefonicznej serwisant stwierdził dolewać wody. Dolałem.
    Po kilku miesiącach już dolewałem wodę raz na 3 dni. Akurat zbliżył się okres serwisu - był to grudzień 2022r. Przyjechał pan M.A z Łodzi. Opowiedziałem, co się z piecem dzieje. Pan powiedział, że jeszcze to o niczym nie świadczy i stwierdził, że z piecem jest wszystko ok.
    Za jakiś czas (w styczniu 2023r) już dolewałem wodę 1 raz w ciągu dnia, zazwyczaj po nocy. Wezwałem Serwisanta A.M. Pan na dzień dobry zaczął mnie straszyć, że może to być uszkodzona komora spalania i koszt wymiany to 7000 zł. Przeraziłem się, bo piec w 2014 roku kosztował 10000zł. Pokazał mi cenę - jakiś pdf na telefonie komórkowym z napisem cennik części Vaillant.
    Rozkręcił komorę spalania, wyczyścił drucianą szczotką, stwierdził, że troszeczkę jest w komorze wilgotno, ale z komorą jest wszystko dobrze.
    Ucieszyłem się. Pan stwierdził, że przyczyna leży po stronie instalacji podłogowej - nieszczelność instalacji i ucieka woda. Nakazał jej sprawdzenie. Wymienił uszczelkę, wymienił zawór w naczyniu wyrównawczym (to był wentyl jak od roweru) i skasował 250 zł. Cena uszczelki już 220 zł + 30 zł usługa - dojazd gratis. Już zaczęło mnie to denerwować. Myślałem, że skoro był w grudniu, to w styczniu zrobi to gratis. Niestety myliłem się. Płacę i płaczę :). Zacząłem czytać tu na forum. Zadzwoniłem do serwisu w Szczecinie, do serwisu ze Śląska.
    Okazuje się, że przez 8 lat byłem oszukiwany. Cena serwisu/przeglądu powinna wynosić max 360 zł + cena uszczelki max 90 zł brutto.
    Po 2 tygodniach kolejna awaria pieca. Tym razem cieknie woda z komory spalania, kapie na płytę główną i inne części. Zadzwoniłem do pana A.M., stwierdził, że przyjedzie na dzień następny. Co więc z cieknącą wodą? Stwierdził, że nic się nie stanie, mam wyłączyć piec z sieci tylko i czekać. Na następny dzień serwisant pan A.M. przyjeżdża. Został przeze mnie zrugany (chociaż jestem spokojną osobą). Informuję go, że dzwoniłem po innych serwisach, że czytałem na waszym forum o błędach F22 i że wiem, co powinien zrobić w związku z tą usterką. Że naraził mnie na dodatkowe koszty w postaci sprawdzenia szczelności instalacji podłogowej przez hydraulików (niemały koszt i duże przedsięwzięcie w okresie grzewczym). W związku z tym, że nie zrobił poprzednio nic, co mogłoby zlikwidować błąd F22, a przede wszystkim nie wyczyścił, ani przy przeglądzie w grudniu 2022r, ani przy pierwszej naprawie styczeń 2023r odpływu odprowadzenia kondensatu, proszę go, żeby naprawił to na koszt własny. Pan stwierdził, że nie jest instytucją charytatywną. Poprosiłem o naprawę i tym razem wypisanie faktury. Zgodził się. Przystąpił do naprawy: rozkręcił komorę spalania, wylał wodę, założył nową uszczelkę i tym razem przeczyścił odpływ kondensatu (odłączył karbowany wężyk od komory spalania i ustami mocno dmuchnął w niego, wlewał wodę z butelki do komory spalania, a ona spływała wężykiem odprowadzenia kondensatu do kanalizacji (patrzyłem i niedowierzałem). Następnie pan poprosił mnie o suszarkę do włosów i posuszył 3 minuty płytę główną (elektronika). Włączył piec i... nic. Zapalił się ekranik na piecu, ale świece nie odpaliły. Znowu rozkręcił komorę spalania, poskrobał elektrodę nożykiem do tapet, wymienił drugi raz w ciągu dnia nową uszczelkę i skręcił wszystko. Kolejna próba odpalenia - strzał, błysk, wystrzelił bezpiecznik w UPS stabilizator napięcia od zasilania (mam takie zabezpieczenie z gniazda 220V do UPS a z UPS do wtyczki pieca). Na ekraniku pokazuje się błąd nr28 - awaria zespołu gazowego. Pan twierdzi, że przyczyna leży po tej stronie i trzeba ten zespół wymienić. Oczywiście poinformował mnie, że będzie to kosztowało 699 zł netto pokazując mi ten pdf z cennikiem na telefonie. Ja już domyślam się, co się święci. Nakazuję Panu jechać po tą część i kontynuować naprawę.
    Pan przyjeżdża po 4 godzinach z częścią - zespół gazowy. Z fakturą za całą usługę. Tym razem koszt - 1784,39 zł. Ok - kontynuuje naprawę.
    Odpala kolejny raz - jest sukces - piec działa. Pan przychodzi do mnie po rozliczenie, twierdząc, że nie ma numeru konta bankowego i chce gotówkę. Stwierdziłem, że chcę zapłacić przelewem, bo chcę mieć dowód tej transakcji. Podanie mi nr konta swojej żony (działalności gospodarczej, z tego co wiem nie da się prowadzić bez numeru konta bankowego - nie wnikam :) Pan odjechał. Na drugi dzień dzwoni, że chce pieniądze. To ja proszę, żeby przedstawił mi protokoły z wykonania przeglądu, pierwszej naprawy F22, drugiej naprawy F28. Przyjechał po 2 dniach, wypisał protokół naprawy zgodnie z wystawioną fakturą. Ja proszę żeby dał mi jeszcze protokoły z przeglądu (chciałem zobaczyć jaki zakres czynności mi wpisze w protokół ) oraz protokół z pierwszej naprawy F22. Pan stwierdził, że jeden protokół z naprawy F28 już dostałem, a wstecznie nie może mi wystawić kolejnych protokołów, bo to druki ścisłego zarachowania. Kazałem napisać na zwykłej kartce, zgodził się. Pierwszy wpis - przegląd serwisowy raz w roku - czyszczenie komory spalania i uzupełnienie powietrza w zbiorniku wyrównawczym (bez czyszczenia odpływu kondensatu), drugi protokół (to samo bez czyszczenia syfonu odpływu kondensatu).
    Pan stwierdził, że musi mi wstecznie wystawić jeszcze protokół ze szczelności gazu. :) chyba się przestraszył...
    Wnioski z tego pisania:
    Metoda na zarobek dla serwisanta pana M.A. z Łodzi to zgarniać pieniądze za uszczelkę (zawyża koszt), czyszczenie komory spalania, weryfikacja nastaw pracy kotła + wlepka na kocioł i to kosztuje 450 zł (bez faktury, bez protokołu bez sprawdzania szczelności gazu, bez czyszczenia odpływu kondensatu) wtedy po takiej usłudze wywala wam woda w komorze spalania niszcząc inne podzespoły. I tak zapłaci za to użytkownik. Część może być jeszcze droższa czyli więcej oszuka na marży, na robociźnie i dojeździe (bo mi za dojazd na fakturze wypisał 300 km x 1,17 zł =351zł :) (Odległość z mojej miejscowości do Łodzi to 35 km).
    Cóż mogę Państwu poradzić:
    Zanim wezwiecie do czegoś jakiegokolwiek serwisanta sprawdźcie, jaki jest jego zakres czynności serwisowych, czy wystawi fakturę, i stójcie za jego plecami jak wykonuje wam usługę.
    Nie polecam pana A.M Z Łodzi. Z przyczyn oczywistych nie mogę napisać imienia i nazwiska.
  • #2
    Aaalbercik
    Level 20  
    Fakt że serwisant Ci się trafił mocno "kreatywny" :-) ( cenzura nie pozwala na inne określenia :-) )
    Ale czemu temat zatytułowałeś
    ""Ku przestrodze użytkownikom pieca gazowego Vaillant!""
    Nie uważasz że tytuł posta powinien być inny ?
  • #3
    Aress124
    Level 26  
    @Aaalbercik Domyślam się, że autor miał na myśli użytkowników pieca Vaillant którzy będą chcieli korzystać z usług tego serwisanta.
  • #4
    Aaalbercik
    Level 20  
    Ja też się domyślam :-)
    ale tytuł sugeruje że kupił złomiasty kocioł i teraz ostrzega.
    A po prostu "trafił" na "złego" serwisanta :-)
  • #5
    maciejmarszalek72
    Level 2  
    Ostrzegam użytkowników pieca przed serwisantem Vaillant-a z Łodzi.
  • #6
    PchlaW81
    Level 23  
    Trafić dobrego serwisanta to jak dobrą kobietę. narobiło się tych instalatorów/serwisantów w ostatnich latach z powodu bumu na kotły gazowe - dofinansowania, coś jak z tą całą fotowoltaiką, i oto efekty, a w ASO myslisz lepiej? a lekarze .... o zgrozo ? trzeba pilnować, współczuję
  • #7
    sosarek

    Level 43  
    @maciejmarszalek72 Stosujesz typowy Czarny PR - i uważałbym bo podałeś wystarczająco informacji by takową osobę odszukać i poinformować o zaistniałym fakcie.
  • #8
    PchlaW81
    Level 23  
    czyli wszystko było wykonane zgodnie ze sztuką?
  • #9
    DiZMar
    Level 43  
    maciejmarszalek72 wrote:
    wymieniał uszczelkę na nową ostentacyjnie rozpakowywał przy mnie pudełko z nową uszczelką, poprzełączał coś na pulpicie i kasował 450 zł)


    maciejmarszalek72 wrote:
    Zadzwoniłem do serwisu w Szczecinie, do serwisu ze Śląska.
    Okazuje się, że przez 8 lat byłem oszukiwany. Cena serwisu/przeglądu powinna wynosić max 360 zł + cena uszczelki max 90 zł brutto.

    360+90=450. Nie oszukiwał tylko kasował zgodnie z cennikiem serwisu w Szczecinie i ze Śląska w cenach max.
  • #10
    William Bonawentura
    Level 33  
    maciejmarszalek72 wrote:
    Jak go kupowałem zapewniano mnie, że to "mercedes" wśród pieców gazowych.


    Trzymając się analogii motoryzacyjnej jest to jednak "Opel".
  • #11
    ^ToM^
    Level 41  
    maciejmarszalek72 wrote:
    Dzień dobry.
    Chciałbym podzielić się spostrzeżeniami dotyczącymi użytkowania pieca vaillant.


    Dobrze, że opisałeś swój przypadek. Można z tego wyciągnąć sporo wniosków:
    1. Serwisanci średnio zdają sobie sprawę z tego co czynią.
    2. Serwisanci kombinują ile wlezie, aby ogołocić klienta z kasy - brak konta przy prowadzeniu firmy jest kompletnym nonsensem i myślę, że jest to prawie nierealne.
    3. Kocioł Vaillant nie jest dobrym wyborem, skoro część może do niego kosztować 7000 zł przy koszcie kotła 10000 zł - kompletny nonsens. Przed zakupem kotła warto się zorientować jaki jest koszt kluczowych części zamiast słuchać opowieści marketingowych sprzedawców.
    4. Zgadzam, się - trzeba stać i patrzeć co fachowiec wyczynia z powierzonym mu urządzeniem, za które wydało się 10000 zł a jeszcze lepiej to nagrywać. Jak się nie zgadza to do widzenia i szukamy innego fachowca - jest ich pod dostatkiem. Z drugiej strony, nie wyobrażam sobie, aby fachowiec w moim domu mi dyktował czy mogę stać w swojej piwnicy i patrzeć co robi.
  • #12
    ls_77
    Level 36  
    Sugeruję zmianę tytułu posta albo przez autora albo przez moderatora.

    Ewidentnie jest to sprawa podejścia tego "serwisanta" a nie producenta kotła.

    To tak jak by pisać " przestrzegam użytkowników samochodów marki xxxx" bo serwis yyyy mnie naciąga na koszty.

    A może ten "serwisant" serwisuje jeszcze inne kotły innych producentów?
  • #13
    Aaalbercik
    Level 20  
    ^ToM^ wrote:
    1. Serwisanci średnio zdają sobie sprawę z tego co czynią.

    Może nie uogólniajmy aż w ten sposób --(elektrycy to partacze!)
    Nikogo nie broniąc ale w każdej grupie zawodowej znajdą się ludzie którzy źle wykonują swoja pracę

    ^ToM^ wrote:
    2. Serwisanci kombinują ile wlezie, aby ogołocić klienta z kasy -

    Patrz jak wyżej , natomiast cena usługi ? cóż , wolny rynek , za drogo ? szukaj innego.

    ^ToM^ wrote:
    brak konta przy prowadzeniu firmy jest kompletnym nonsensem i myślę, że jest to prawie nierealne.

    T o prawie wiele zmienia : emeryt+DG na karcie = brak konta firmowego

    ^ToM^ wrote:
    Kocioł Vaillant nie jest dobrym wyborem, skoro część może do niego kosztować 7000 zł przy koszcie kotła 10000 zł

    Twoje zdanie - ja mam odmienne -mało tego smiem twierdzić że piszesz coś o czym nie masz wiedzy

    ^ToM^ wrote:
    Przed zakupem kotła warto się zorientować .............. zamiast słuchać opowieści marketingowych sprzedawców.

    Całkowita racja niestety wielu kupujących słucha sprzedawcy

    ^ToM^ wrote:
    4. Zgadzam, się - trzeba stać i patrzeć co fachowiec wyczynia z powierzonym mu urządzeniem, za które wydało się 10000 zł a jeszcze lepiej to nagrywać. Jak się nie zgadza to do widzenia i szukamy innego fachowca - jest ich pod dostatkiem. Z drugiej strony, nie wyobrażam sobie, aby fachowiec w moim domu mi dyktował czy mogę stać w swojej piwnicy i patrzeć co robi.

    Stać patrzeć nie ma sprawy - nie przeszkadza mi to
    Podpowiadanie w trakcie pracy co mam zrobić albo co powinienem zrobić//////
    podaje "panu" narzędzia niech sobie sam zrobi :-) a ze mną się rozliczy :-)
    Ile klient wydał na kocioł jest mało istotne - zrobione ma być zgodnie ze sztuką :-)
    Filmowanie mojej pracy?? ---wolne żarty , no chyba że za "role " w filmie dostanę dodatkową gażę.
    ^ToM^ wrote:
    szukamy innego fachowca - jest ich pod dostatkiem

    No i właśnie - zawsze znajdziemy takiego który nam odpowiada :-)

    Na koniec Tytuł posta Powinien być zmieniony bo wprowadza w błąd
  • #14
    DiZMar
    Level 43  
    Aaalbercik wrote:
    Na koniec Tytuł posta Powinien bnyś zmieniony bo wprowadza w błąd

    Tez widząc temat spodziewałem się listy wad kotła nie nie obsługi przez jednego z serwisantów w jakiejś miejscowości..
  • #15
    andrzej lukaszewicz
    Level 40  
    Ewidentna wina serwisanta , a nie samego kotła. Ale łatwo można się zorientować, że kotły marek uchodzących za marki premium z reguły nie są warte wydawania na ich zakup i serwisowanie kwot o 50% lub więcej od innych, równie dobrych i tańszych.
    Bardzo ważnym czynnikiem przy każdym kotle jest poprawny montaż kotła , a szczególnie układu spalinowego. Druga sprawa to jakośc wody w obiegu grzewczym i CWU. I trzecia równie ważna to poprawny odpływ kondensatu.
  • #16
    ^ToM^
    Level 41  
    Aaalbercik wrote:


    ^ToM^ wrote:
    Kocioł Vaillant nie jest dobrym wyborem, skoro część może do niego kosztować 7000 zł przy koszcie kotła 10000 zł

    Twoje zdanie - ja mam odmienne -mało tego smiem twierdzić że piszesz coś o czym nie masz wiedzy


    Czytaj ze zrozumieniem. To autor w pierwszym poście podał koszty 7000 zł za podzespół do naprawy pieca a nie ja. Widocznie tyle mu podał ów naprawiacz. :lol: :lol:
    Poza tym ja też śmiem twierdzić, że nie wiesz o czym piszesz. Czy to że nie wiesz o czym piszesz czy też wiesz, cokolwiek zmieni sytuację autora postu? Czy to zmieni sposób traktowania klienta przez tego "fachowca" co mu to naprawiał?
    Nie wydaje się. Zatem, osobiste wycieczki zachowaj dla siebie.
  • #17
    Aaalbercik
    Level 20  
    ^ToM^ wrote:
    3. Kocioł Vaillant nie jest dobrym wyborem, skoro część może do niego kosztować 7000 zł przy koszcie kotła 10000 zł - kompletny nonsens.

    To zdanie to cytat z twojego postu a nie autora
    i tylko do tego się odniosłem
    ^ToM^ wrote:
    Zatem, osobiste wycieczki zachowaj dla siebie.

    nie ma tu nic z "osobistych wycieczek"
    Źle znosisz krytykę? nie zabieraj głosu
  • #18
    ^ToM^
    Level 41  
    Aaalbercik wrote:
    ^ToM^ wrote:
    3. Kocioł Vaillant nie jest dobrym wyborem, skoro część może do niego kosztować 7000 zł przy koszcie kotła 10000 zł - kompletny nonsens.

    To zdanie to cytat z twojego postu a nie autora
    i tylko do tego się odniosłem
    ^ToM^ wrote:
    Zatem, osobiste wycieczki zachowaj dla siebie.

    nie ma tu nic z "osobistych wycieczek"
    Źle znosisz krytykę? nie zabieraj głosu


    No źle znoszę. Strasznie! :lol:

    Cytat z mojego postu, ale kwoty podał autor i on je uzyskał od naprawiacza a nie ode mnie - ja te kwoty tylko skomentowałem.
    Chyba nikt rozsądny nie uważa, że część do kotła warta 3/4 jego wartości (lub 100% wartości netto) dobrze świadczy o jego producencie. Jeżeli dany producent uważa, że lepiej zmuszać co kilka lat do wymiany kotła - drogiego co bądź, zamiast go naprawiać to powinno to zmusić każdego, kto dba o środowisko to zbojkotowania takiego produktu. Ja rozumiem, że ładowarki do smartfona za 30 zł nie opłaca się naprawiać. Jednak nie wydaje się szczególnie rozsądnym produkowanie kotłów jednorazowego użytku, które w takim przypadku stają się elektrośmieciami i lądują na śmietniku, gdzieś w Malezji. Komora spalania do kotła na pewno nie kosztuje 7000 zł. Nie rozumiem po co taka cena. Lepiej będzie jak taka komora będzie kosztował 15000 zł. To jeszcze lepiej będzie a przecież i tak tego nikt nie kupi.

    Mimo wszystko, pozostanę przy swoim zdaniu - nie przekonałeś mnie.
  • #19
    Aaalbercik
    Level 20  
    No masz racje --zadowolony?
    na tym można zakończyć dyskusje.
  • #20
    Janusz_kk
    Level 36  
    Akurat mam tej firmy piec który naprawiałem i coś mi się ta opowieść nie klei, serwisant to odrębna sprawa, ale co do kotła, błąd F22 brak wody dotyczy instalacji, a ona nie jest podłączona z odpływem kondensatu, więc czyszczenie komory i odpływu nie naprawi wycieku wody w kotle, tam musiało być coś więcej robione, tym bardziej że wg opisu trzeba było coraz częściej uzupełniać wodę czyli przeciek się powiększał, mógł być on do komory ale to niewiele zmienia, to raz, dwa woda w komorze dostaje się do zespołu gazowego przy zatkanym odpływie, wystarczy go rozebrać i przedmuchać, wiem bo to robiłem. Trzy, zespól gazowy nie wywali bezpieczników bo jest zasilany niskim napięciem*, wywalić może płyta główna, a tego od ręki serwisant nie naprawi, więc coś z płytą musiało być robione, np wymiana. Więc tutaj opis też jest niespójny i sprzeczny z budową wewnętrzną pieca.

    *Tam do napędu wentylatora jest użyty silnik bldc zasilany 24V i przekaźnik gazu też 24V.
  • #21
    zales.vip
    Level 30  
    Nie mam i nigdy nie miałem problemu z tym żeby ktoś stał i patrzył. Zawsze informuje o cenach czesci zamiennych - w przypadku marki którą serwisuje jest to o tyle proste ze kazdy ma możliwość sprawdzenia cen katalogowych czesci. Jest do tego odpowiednia strona.
    Jeżeli chce mnie nagrywać - najpierw grzecznie proszę żeby przestał. Jak ma z tym problem - zabieram zabawki i wychodzę. Nawet bez składania tego co rozkręciłem. Szanujmy się w dwie strony.
  • #22
    Michał_74
    Level 26  
    Witam.
    Święta racja to nie serwisanci tylko wymieniacze. I w dodatku potrafią grzebać w nowych sprawnych kotłach a już kilkunastoletni kocioł to dla nich magia.
    Nawet tutaj na forum dyskutowałem z serwisantem na ten temat. Później dyskusja poszła na PW a na koniec okazało się że to też wymieniacz i kasownik.

    W rodzinie jest nowy kocioł Termeta. Kilkunastu pseudo serwisantów i nic. Jeden nawet kombinerkami zniszczył rurę spalinową bo twierdzi ze piec ma za mało powietrza. 2 pogonionych bo przez 45 minut obserwowali media społecznościowe a nie robotę z piecem. Zarejestrowane przez kamerkę.

    Wezwany Pan Ktoś z sąsiedniego województwa. Od razu Jego info. Za dojazd chce 30 zł będzie za 2 dni bo ma w rejonie kilka zgłoszeń. Informacja dla niego że TAK ale jak zrobi bo jak nie to bez kasy.
    Pierwsze co zrobił to otworzył panel i wpoił się kablem z laptopem. Poprzednicy tego nie mieli. A inaczej nie idzie.
    I to jest SERWISANT FACHOWIEC a nie wymieniacze i kasowniki.

    Pozdrawiam Fachowców. Niestety o takich ciężko.
  • #23
    DiZMar
    Level 43  
    Michał_74 wrote:
    Informacja dla niego że TAK ale jak zrobi bo jak nie to bez kasy.

    To chyba normalne. Nie wyobrażam sobie abym płacił fachowcowi wezwanemu do usterki który z nią nie poradził sobie. Ja też nie brałem jeżeli zdarzyło się polec na polu walki.
  • #24
    Michał_74
    Level 26  
    DiZMar wrote:
    To chyba normalne.

    Pod warunkiem że się typa pilnuje. I niestety troszkę się trzeba znać jak się pilnuje. Bo laika taki kasownik potrafi wykiwać.
    A wykiwać łatwo jak ktoś nie ma pojęcia i jedyny problem top to że piec taktuje i spala potężne ilości gazu. Ale tego właściciel laik nie wyłapie w 15 minut po wizycie kasownika tylko potrzeba nawet kilku dni. Rachunki za gaz po ostatnim FACHOWCU spadły do 1/5 z poprzednich. To chyba dużo.Sam mam starego Immergasa. Kilku fachmanów wzruszało barkami jak widzieli szupę na ścianie. Oficjalne info od nich - nawet nie słyszeli o takim modelu. Kilka telefonów i informacja: wie pan ja nic nie poradzę. odpowiedź prosta - to wy... bo inaczej nie idzie.
    Kilka telefonów do pseudo fachowców i od razu info że posyłam MMS ze zdjęciem co to za model - cisza.

    Tak tu na forum znalazłem kogoś kto mi dał namiar na Pana . Ma troszkę km ale ogarną to cudo. Jak powiedział- gdy zaczynał przygodę z kotłami to był kocioł dostępny tylko w prospektach i na zamówienie. Ale wyuczył się ich obsługi i teraz kilka ich serwisuje. Niestety Pan leciwy i chyba nie chętny już do nauki młodych . A to co robi to chyba raczej jako hobby.
  • #25
    ^ToM^
    Level 41  
    Michał_74 wrote:

    Witam.
    Święta racja to nie serwisanci tylko wymieniacze. I w dodatku potrafią grzebać w nowych sprawnych kotłach a już kilkunastoletni kocioł to dla nich magia.
    Nawet tutaj na forum dyskutowałem z serwisantem na ten temat. Później dyskusja poszła na PW a na koniec okazało się że to też wymieniacz i kasownik.


    Czyli wzór będzie mniej więcej taki:

    naprawiacz ≠ wymieniacz + kasownik

    Michał_74 wrote:

    W rodzinie jest nowy kocioł Termeta. Kilkunastu pseudo serwisantów i nic. Jeden nawet kombinerkami zniszczył rurę spalinową bo twierdzi ze piec ma za mało powietrza. 2 pogonionych bo przez 45 minut obserwowali media społecznościowe a nie robotę z piecem. Zarejestrowane przez kamerkę.


    Czyli jednak rejestrowanie kamerką tego co wyczyniają z twoimi pieniędzmi nie jest takie głupie.
  • #26
    keseszel
    Level 26  
    Ja też się edukowałem w kwestii naprawy pieca gazowego, korzystając z elektrody. Tu akurat podziwiam cierpliwość i łatwość wydawania kasy.
  • #27
    Michał_74
    Level 26  
    ^ToM^ wrote:
    Czyli jednak rejestrowanie kamerką tego co wyczyniają z twoimi pieniędzmi nie jest takie głupie.


    Tak bo jak już to jest `nasty ekspert i nic się nie dzieje poza wypływem kasy z konta naszego. To warto sprawdzać czemu.

    Ciekawostką jest że sporo warsztatów samochodowych. Ale Warsztatów a nie wymieniaczy. Ma o kamerowane hale celem pokazania co się robiło a co wyszło potencjalnemu niedowiarkowi. Który przyjechał wymienić coś a wyszło sporo innego. Tu akurat opisana odwrotna sytuacja z naciskiem na PLUS.
    Znam też sytuacje gdzie mają kamery na wjeździe na "plac" warsztatu inni robią zdjęcia auta. Celem udokumentowania że rysy czy wgniotki na aucie były w momencie wjazdu a nie podczas naprawy.
    Kamerka super sprawa nie raz uratowała już kieszenie przed naciągaczami.

    Pozdrawiam Fachowców i tych samo-rosłych co do czegoś sami doszli.
  • #28
    Grzegorz740
    Level 37  
    zales.vip wrote:

    Jeżeli chce mnie nagrywać - najpierw grzecznie proszę żeby przestał. Jak ma z tym problem - zabieram zabawki i wychodzę. Nawet bez składania tego co rozkręciłem. Szanujmy się w dwie strony.


    To by u mnie nie przeszło. Możesz zabrać zabawki i wyjść, ale musiałbyś byś przez zabraniem zabawek i przez wyjściem złożyć to co rozkręciłeś. Bo kto ma to skręcić z powrotem?

    Nagrywać pracę serwisanta mogę dla własnych prywatnych celów tylko nie mogę tego nagrania udostępniać, upubliczniać.
  • #29
    DiZMar
    Level 43  
    Grzegorz740 wrote:
    Nagrywać pracę serwisanta mogę dla własnych prywatnych celów tylko nie mogę tego nagrania udostępniać, upubliczniać.

    To bez zgody oczywiście. Nagranie za zgodą to można udostępniać.
  • #30
    Michał_74
    Level 26  
    Bez urazy:

    zales.vip wrote:
    Jeżeli chce mnie nagrywać - najpierw grzecznie proszę żeby przestał. Jak ma z tym problem - zabieram zabawki i wychodzę. Nawet bez składania tego co rozkręciłem. Szanujmy się w dwie strony.


    Ale jesteś jednym z tych co się boją bo ...?
    W obecnych czasach nawet jak dzwonisz do "proboszcza" to może cię nagrywać A to że cie poinformuje o tym to jego obowiązek ale równie dobrze nie musi a nagra dla siebie na wszelki "a nuż"