Witam. Trafił do mnie nie odpalający jumper z 2011r z silnikiem Forda 2.2. Klient twierdzi, że auto paliło tylko na placu, potem rzuciło palenie. Jakiś inny fachura wymienił wszystkie wtryski i pompę ale auto juz nie odpaliło, trafiło do mnie. Na słuch od razu było wiadomo, że ubytek kompresji, zmierzyłem i leżał pierwszy cylinder. Rozebrałem motor i okazało się, że w pierwszym tłoku dziura. Blok poszedł do szlifu, nowe tłoki, pierścienie itd, silnik złożony, wszystko niby ok ale auto nie odpala. Kręci normalnie, po chwili zaczyna załapywać ale na załapywaniu się kończy. Za autem jest kupa białego dymu. Komputer pokazuje błąd pierwszego wtrysku p0301 i obwodu świec żarowych p0683 oraz p0603 sterownik silnika. Rozbabrałem wiązkę od wtrysków do sterownika silnika ale wygląda dobrze, wszystko czyste. W internecie znalazłem przypadek, że ten ostatni błąd spowodowany był zgniłą wiązką ale wtedy nie świeciĺ się check i kontrolka świec. Mógłby mnie ktoś naprowadzić, czego się teraz czepiać? Obstawiam, że usterka wystąpiła przed wypaleniem dziury w tłoku, bo na trzech cylindrach by odpalił tak czy inaczej. Dodam tylko, że synchronizacja wałów wg kompa ok, ciśnienie na listwie wzrasta do 400bar podczas kręcenia a nawet więcej, immobiliser w porządku. Zasilanie wtryskiwaczy według kompa 120,5v