Kolejny moduł Audio - zmontowany układ filtra o przestrajanej szerokości do zastosowaniu w subwooferze prezentuje się jak na zdjęciach poniżej.
Otrzymujemy zapakowany w torebkę zestaw elementów do polutowania - chociaż sobie polutować można...
Po otwarciu torebki wysypujemy zawartość i sprawdzamy, czy aby nie mamy czegoś za mało - schematu oczywiście brak (chociaż można się spodziewać aplikacji po przewertowaniu podobnych układów w sieci), ale wszystkie elementy są dokładnie opisane na płycie:
Sprawdzamy elementy:
Lutowania nie pokazuję tym razem, bo i za bardzo nie ma co. Jak poprzednio - wystarczy sprawdzić, czy wkładamy odpowiednią wartość elementu w opisane miejsce i... gotowe! Układzik mały, dużo do roboty nie ma, niemniej należy to zrobić poprawnie.
Co prawda moduł dość zgrabny, niewielki przy tym...
...ale ważniejsze jak działa...
(Tego rodzaju filtry - współpracujące z dedykowanym wzmacniaczem i głośnikiem w wyliczonej do niego obudowie mogą być realizowane w różny sposób, np. może być tylko wejście nisko-sygnałowe - o poziomie do ok. 0,7V - z sumowaniem sygnałów z obu kanałów stereo we wzmacniaczu stereo i już wstępnie "wyczyszczone" z zakresu wyższych niż basowe częstotliwości lub nie - zależy od konstrukcji wzmacniacza stereo. Może być też wejście wysoko-sygnałowe - czyli takie, do którego podłączamy - równolegle - kolumny główne L i P. Ten filtr z artykułu posiada możliwość współpracy z wyjściami kolumnowymi niewielkiej mocy - ma wbudowany sumator, ale warunek - wyjścia muszą mieć wspólną masę lub też z wyjściem ze wzmacniacza stereo o poziomie jw. i NAJLEPIEJ z odfiltrowanymi częstotliwościami powyżej ok. 200Hz - wyjaśnienie dalej w tekście)
Dlatego też sprawdzamy polaryzację zasilania przy gnieździe i podłączamy napięcie z zewnętrznego (STABILIZOWANEGO) zasilacza.
Do wyjścia wpinamy się oscyloskopem, na wejście podłączamy generator, włączamy zasilanie i... zasilacz alarmuje przekroczenie prądu. Czyżbym podłączył zasilanie odwrotnie? Sprawdzamy raz jeszcze jest ok, ale z powodu zaćmy wlutowałem diodę zabezpieczającą (równolegle do gniazda zasilania) odwrotnie... No co zrobić? Nie myli się tylko ten, co nic nie robi. Wylutowałem, wlutowałem tym razem poprawnie (
), sprawdziłem na wszelki wypadek czy przeżyła (przeżyła) i ponawiam próbę. Zasilanie i... działa. Znaczy pobiera jakiś maleńki prądzik dioda sygnalizująca (LED red) się świeci, a na wyjściu pokazał się typowy skok napięcia typowy dla stabilizacji warunków pracy (ładowanie kondensatorów).
Przełączyłem swojego Vellmana (dzięki Artur!) w pomiar "przegwizdania" charakterystyki, sondy do wejścia i wyjścia, uruchamiam pomiar (a raczej pomiary - od minimalnej szerokości pasma do maksymalnej co ok. 1/4 obrotu gałki) i oto co wyszło:
Coś nie teges jakby? Czyżbym znów coś spsocił? Sprawdzam raz jeszcze, tym razem po kolei każdy element - jest poprawnie. Postanowiłem spróbować raz kolejny, ale tym razem ustawiłem zakres przemiatania częstotliwości od 1Hz do 1 kHz (a nie jak poprzednio od 10Hz do 10kHz) uruchamiam program i mamy jasność:
Czyli niby coś tam filtruje, ale czemu tak nisko? Jako stary (wiekiem i doświadczeniem) praktyk wiem, że puszczanie w głośnik (nawet subbasowy) częstotliwości poniżej 20Hz (no, może 16...) to głupota: po pierwsze - głośnik musiałby mieć możliwość taką częstotliwość przyjąć na siebie przy pełnej mocy, po drugie - moc głośnika (a wiec i wzmacniacza) musi być dużo większa dla np. 5Hz niż dla 50Hz, a po trzecie w 99% wypadków częstotliwości poniżej 18Hz nikt nie słyszy, a wrażenie basu jako takiego najsilniej jest odczuwane dla wyższych częstotliwości - mniej więcej w okolicach od 40Hz. Poza tym nagrania z tak niskimi częstotliwościami są stosunkowo rzadkie... No chyba że ktoś nie słucha, a ogląda - łopot głośnika na "testach basu" - ale to już raczej z muzyką (a do niej ma służyć przede wszystkim kolumna głośnikowa) nic wspólnego nie ma.
Z jakiego więc powodu przy najmniejszej szerokości pasma (odpowiedzialny za szerokość pasma niskotonowego potencjometr w lewo do oporu) występuje jedynie niewielki wzrost (w stosunku do wyższych częstotliwości) wzmocnienia (ok. 5dB), a podbicie to kończy się już dla 20Hz, by przy ok. 35Hz zakończyć się płaską linią charakterystyki? Gdyby to miał być filtr do ULTRA SUBBASU - w porządku. Może takie pasmo byłoby i dobre (ale filtracja praktycznie żadna!), ale spójrzmy, co się dzieje przy poszerzeniu pasma (jak pisałem - potencjometr za szerokość pasma przenoszenia ustawiany od minimum do max co ćwierć obrotu). Nieco lepiej, ale do ideału nadal daleko.
Szczególnie wykres częstotliwościowy maksymalnej szerokości pasma wygląda... dość dziwnie. Owszem - w stosunku do reszty pasma mamy różnicę ok. +10 dB (nadal ciut mało) to nie dość, że sięga aż ponad 150Hz (typowy zakres dla pracy subbasu to 100Hz - tu wzmocnienie wyrównuje się z sygnałem dla wyższych częstotliwości przy 200Hz), co jeszcze można by uznać, to czemu powyżej tej częstotliwości tworzy się spory "dołek"? 300-400Hz mają niższy poziom od reszty o 5dB.
Najwidoczniej coś się Chińczykowi w rachunkach pomyliło i wyszło... jak wyszło. Typowo dla chińskiej "klasy popularnej" - działa? Działa. A że nie do końca poprawnie... "Głupi nie zauważy, a mądry pomyśli, że tak musi być" jak mówi mądrość ludowa. No, niestety. Moim zdaniem tak być nie powinno. Po pierwsze - najniższe częstotliwości (poniżej 20Hz) winny być już tłumione filtrem pasmowo zaporowym co najmniej 12dB/oct. Zaoszczędzimy w ten sposób na głośniku (bo nie wyłomocze się poniżej strojenia obudowy, gdzie tłumienie akustyczne jest praktycznie żadne - głośnik pracuje jak bez obudowy), po drugie - po co pchać w subwoofer częstotliwości, które z założenia ma już przenosić główna kolumna? 10dB w porównaniu do części basowej pasma to mimo wszystko niewiele. Można się więc spodziewać najróżniejszych - niepożądanych - zjawisk wynikających ze "zdudniania się" sygnałów o tej samej częstotliwości, ale różnych fazach. Na pewno poprawnie brzmieć to nie będzie. Co do regulacji szerokości pasma - jak pisałem - od biedy jeszcze można zostawić tę górną granicę (200Hz), ale dolna granica jest dla mnie całkiem bez sensu - wątpię, i to szczerze, by ktokolwiek potrzebował mieć podbite subbasem pasmo od infradźwięków do ok. 25Hz - powody swojego punktu widzenia przedstawiłem wyżej.
Dobrze, że chociaż nic się nie zmienia w trakcie zmiany czułości wejściowej:
Zakres odcięcia nieco poniżej maksymalnej szerokości działania filtra, sygnał wejściowy o poziomie ok. 2V RMS, przemiatanie od 10Hz do 10kHz.
Podsumowując - moim skromnym zdaniem to ten filtr nie jest udanym zestawem. Kilka podobnych filtrów ("firmowych") widziałem, kilka robiłem sam i mniej więcej wiem jak powinny działać - jedno jest pewne - nie tak jak w tym wypadku.
Dla mnie to coś, co miało być filtrem do subbasu, nie wyszło. Zapewne powodów takiego stanu rzeczy jest kilka; od złych założeń poprzez zły dobór elementów aż po za duże uproszczenie układu - filtr jest tu robiony na jednym WO (typowy 5532) - być może. Jednak nawet dla tak uproszczonej konstrukcji można było chociaż pomyśleć nad nieco lepszym wyborze elementów - by zakresy były bardziej rozsądne.
Tak więc - ja nie polecam tego układu. Zamiast niego można znaleźć wiele zdecydowanie lepszych i albo kupić inny układ, albo... zaprojektować płytkę i zrobić od zera we własnym zakresie. Jak pisałem - w sieci można znaleźć tego typu filtrów całkiem sporo - również z opisem budowy i działania. Na forum już też jest kilka konstrukcji - można podejrzeć, popytać... Efekt na pewno będzie lepszy.
Pozdrawiam.
Otrzymujemy zapakowany w torebkę zestaw elementów do polutowania - chociaż sobie polutować można...

Po otwarciu torebki wysypujemy zawartość i sprawdzamy, czy aby nie mamy czegoś za mało - schematu oczywiście brak (chociaż można się spodziewać aplikacji po przewertowaniu podobnych układów w sieci), ale wszystkie elementy są dokładnie opisane na płycie:
Sprawdzamy elementy:
Lutowania nie pokazuję tym razem, bo i za bardzo nie ma co. Jak poprzednio - wystarczy sprawdzić, czy wkładamy odpowiednią wartość elementu w opisane miejsce i... gotowe! Układzik mały, dużo do roboty nie ma, niemniej należy to zrobić poprawnie.
Co prawda moduł dość zgrabny, niewielki przy tym...
...ale ważniejsze jak działa...
(Tego rodzaju filtry - współpracujące z dedykowanym wzmacniaczem i głośnikiem w wyliczonej do niego obudowie mogą być realizowane w różny sposób, np. może być tylko wejście nisko-sygnałowe - o poziomie do ok. 0,7V - z sumowaniem sygnałów z obu kanałów stereo we wzmacniaczu stereo i już wstępnie "wyczyszczone" z zakresu wyższych niż basowe częstotliwości lub nie - zależy od konstrukcji wzmacniacza stereo. Może być też wejście wysoko-sygnałowe - czyli takie, do którego podłączamy - równolegle - kolumny główne L i P. Ten filtr z artykułu posiada możliwość współpracy z wyjściami kolumnowymi niewielkiej mocy - ma wbudowany sumator, ale warunek - wyjścia muszą mieć wspólną masę lub też z wyjściem ze wzmacniacza stereo o poziomie jw. i NAJLEPIEJ z odfiltrowanymi częstotliwościami powyżej ok. 200Hz - wyjaśnienie dalej w tekście)
Dlatego też sprawdzamy polaryzację zasilania przy gnieździe i podłączamy napięcie z zewnętrznego (STABILIZOWANEGO) zasilacza.
Do wyjścia wpinamy się oscyloskopem, na wejście podłączamy generator, włączamy zasilanie i... zasilacz alarmuje przekroczenie prądu. Czyżbym podłączył zasilanie odwrotnie? Sprawdzamy raz jeszcze jest ok, ale z powodu zaćmy wlutowałem diodę zabezpieczającą (równolegle do gniazda zasilania) odwrotnie... No co zrobić? Nie myli się tylko ten, co nic nie robi. Wylutowałem, wlutowałem tym razem poprawnie (

Przełączyłem swojego Vellmana (dzięki Artur!) w pomiar "przegwizdania" charakterystyki, sondy do wejścia i wyjścia, uruchamiam pomiar (a raczej pomiary - od minimalnej szerokości pasma do maksymalnej co ok. 1/4 obrotu gałki) i oto co wyszło:

Coś nie teges jakby? Czyżbym znów coś spsocił? Sprawdzam raz jeszcze, tym razem po kolei każdy element - jest poprawnie. Postanowiłem spróbować raz kolejny, ale tym razem ustawiłem zakres przemiatania częstotliwości od 1Hz do 1 kHz (a nie jak poprzednio od 10Hz do 10kHz) uruchamiam program i mamy jasność:

Czyli niby coś tam filtruje, ale czemu tak nisko? Jako stary (wiekiem i doświadczeniem) praktyk wiem, że puszczanie w głośnik (nawet subbasowy) częstotliwości poniżej 20Hz (no, może 16...) to głupota: po pierwsze - głośnik musiałby mieć możliwość taką częstotliwość przyjąć na siebie przy pełnej mocy, po drugie - moc głośnika (a wiec i wzmacniacza) musi być dużo większa dla np. 5Hz niż dla 50Hz, a po trzecie w 99% wypadków częstotliwości poniżej 18Hz nikt nie słyszy, a wrażenie basu jako takiego najsilniej jest odczuwane dla wyższych częstotliwości - mniej więcej w okolicach od 40Hz. Poza tym nagrania z tak niskimi częstotliwościami są stosunkowo rzadkie... No chyba że ktoś nie słucha, a ogląda - łopot głośnika na "testach basu" - ale to już raczej z muzyką (a do niej ma służyć przede wszystkim kolumna głośnikowa) nic wspólnego nie ma.
Z jakiego więc powodu przy najmniejszej szerokości pasma (odpowiedzialny za szerokość pasma niskotonowego potencjometr w lewo do oporu) występuje jedynie niewielki wzrost (w stosunku do wyższych częstotliwości) wzmocnienia (ok. 5dB), a podbicie to kończy się już dla 20Hz, by przy ok. 35Hz zakończyć się płaską linią charakterystyki? Gdyby to miał być filtr do ULTRA SUBBASU - w porządku. Może takie pasmo byłoby i dobre (ale filtracja praktycznie żadna!), ale spójrzmy, co się dzieje przy poszerzeniu pasma (jak pisałem - potencjometr za szerokość pasma przenoszenia ustawiany od minimum do max co ćwierć obrotu). Nieco lepiej, ale do ideału nadal daleko.
Szczególnie wykres częstotliwościowy maksymalnej szerokości pasma wygląda... dość dziwnie. Owszem - w stosunku do reszty pasma mamy różnicę ok. +10 dB (nadal ciut mało) to nie dość, że sięga aż ponad 150Hz (typowy zakres dla pracy subbasu to 100Hz - tu wzmocnienie wyrównuje się z sygnałem dla wyższych częstotliwości przy 200Hz), co jeszcze można by uznać, to czemu powyżej tej częstotliwości tworzy się spory "dołek"? 300-400Hz mają niższy poziom od reszty o 5dB.
Najwidoczniej coś się Chińczykowi w rachunkach pomyliło i wyszło... jak wyszło. Typowo dla chińskiej "klasy popularnej" - działa? Działa. A że nie do końca poprawnie... "Głupi nie zauważy, a mądry pomyśli, że tak musi być" jak mówi mądrość ludowa. No, niestety. Moim zdaniem tak być nie powinno. Po pierwsze - najniższe częstotliwości (poniżej 20Hz) winny być już tłumione filtrem pasmowo zaporowym co najmniej 12dB/oct. Zaoszczędzimy w ten sposób na głośniku (bo nie wyłomocze się poniżej strojenia obudowy, gdzie tłumienie akustyczne jest praktycznie żadne - głośnik pracuje jak bez obudowy), po drugie - po co pchać w subwoofer częstotliwości, które z założenia ma już przenosić główna kolumna? 10dB w porównaniu do części basowej pasma to mimo wszystko niewiele. Można się więc spodziewać najróżniejszych - niepożądanych - zjawisk wynikających ze "zdudniania się" sygnałów o tej samej częstotliwości, ale różnych fazach. Na pewno poprawnie brzmieć to nie będzie. Co do regulacji szerokości pasma - jak pisałem - od biedy jeszcze można zostawić tę górną granicę (200Hz), ale dolna granica jest dla mnie całkiem bez sensu - wątpię, i to szczerze, by ktokolwiek potrzebował mieć podbite subbasem pasmo od infradźwięków do ok. 25Hz - powody swojego punktu widzenia przedstawiłem wyżej.
Dobrze, że chociaż nic się nie zmienia w trakcie zmiany czułości wejściowej:

Zakres odcięcia nieco poniżej maksymalnej szerokości działania filtra, sygnał wejściowy o poziomie ok. 2V RMS, przemiatanie od 10Hz do 10kHz.
Podsumowując - moim skromnym zdaniem to ten filtr nie jest udanym zestawem. Kilka podobnych filtrów ("firmowych") widziałem, kilka robiłem sam i mniej więcej wiem jak powinny działać - jedno jest pewne - nie tak jak w tym wypadku.
Dla mnie to coś, co miało być filtrem do subbasu, nie wyszło. Zapewne powodów takiego stanu rzeczy jest kilka; od złych założeń poprzez zły dobór elementów aż po za duże uproszczenie układu - filtr jest tu robiony na jednym WO (typowy 5532) - być może. Jednak nawet dla tak uproszczonej konstrukcji można było chociaż pomyśleć nad nieco lepszym wyborze elementów - by zakresy były bardziej rozsądne.
Tak więc - ja nie polecam tego układu. Zamiast niego można znaleźć wiele zdecydowanie lepszych i albo kupić inny układ, albo... zaprojektować płytkę i zrobić od zera we własnym zakresie. Jak pisałem - w sieci można znaleźć tego typu filtrów całkiem sporo - również z opisem budowy i działania. Na forum już też jest kilka konstrukcji - można podejrzeć, popytać... Efekt na pewno będzie lepszy.
Pozdrawiam.
Cool? Ranking DIY