Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Dlaczego jakość przestaje być ważna i zaniża się ceny? Zaproszenie do dyskusji.

Robert_Montuje 17 Mar 2023 20:16 2427 129
Altium Designer Computer Controls
  • #1
    Robert_Montuje
    Level 2  
    Witajcie koledzy i koleżanki elektronicy i elektrycy!!
    Czy zauważacie pewien trend obniżania cen ciągle i wciąż?? Klienci co rusz opowiadają jak ktoś może wykonać usługę "za darmo", wszelkie przekonywanie, że "ja" zrobię profesjonalnie już nie działa. Ludziki patrzą kto zrobi taniej, niezależnie od poziomu wykonawstwa. Jakie macie doświadczenia w tej sprawie? Czy pojawił się ktoś na rynku kto psuje ceny celowo, żeby się wybić? Czy profesjonalizm nie jest już wymagany ani potrzebny czy oczekiwany? Co my jako instalatorzy, sprzedawcy możemy z tym zrobić? Dlaczego nie trzymamy "zmowy cenowej", żeby ustabilizować rynek na naszą korzyść???
    Mam milion innych pytań i wy pewnie też, zapraszam do dyskusji na temat rynku oraz potrzeb klientów, jakości instalacji w naszym kraju, potrzeb innowacji i modernizacji, itd. itd.
    Zapraszam.

    Dodano po 6 [minuty]:

    PS
    Ceny usług to jedna, nieprzyjemna, sprawa. Kolejna sprawa to ceny urządzeń oraz osprzętu. Sprzedaż internetowa psuje marze, dochody z obrotów niejednej hurtowni, czy instalatorów.
    Dlaczego nikt z was/nas nie podejmuje akcji w tej sprawie??
  • Altium Designer Computer Controls
  • #2
    Łukasz-O
    Admin of electroenergetics
    A jaką akcję elektrycy mają podejmować?
    Zablokować centrum Warszawy jak rolnicy lub górnicy?
    Co to da skoro jest wolny rynek i każdy daje takie ceny jak chce.

    Problem jest w patologicznym systemie, który masowo rozdaje "uprawnienia" na lewo i prawo.
    W efekcie mamy elektryków po szkole z praktyką i elektryków po pożal się Boże dwugodzinnym kursie. Wedle prawa, wszyscy są takimi samymi elektrykami.
    Złote rączki, glazurnicy, gipsiarze i hydraulicy. Kasę trzepią na swoich wyuczonych zawodach, a elektrykę robią dodatkowo po kosztach, odbierając chleb specjalistom. Żeby jeszcze mieli o tym pojęcie.
    Znam co najmniej kilka takich firm. Dzwonią do mnie jak problem ich przerasta, a wujek Google i YT nie pomaga lub jest potrzebny miernik - inny niż ten za 15 zł z Castoramy.
    Potem słyszę dziwne komentarze typu:
    - "przyjechałeś na 5 minut, trzy kable podłączyłeś i chcesz 500 zł?"
    Na drugi raz sam se podłącz, będziesz miał za darmo...
    - "no tak, ale ja nie wiedziałem, gdybym wiedział tobym podłączył"
    Niestety ale wiedza, czas oraz potrzebny sprzęt kosztuję.

    Są też tacy bardziej bezczelni, co dzwonią raz w tygodniu i zawracają dupę aby im tłumaczyć przez telefon jak coś podłączyć. Oby tylko nie przyjeżdżać, bo za drogo wyjdzie, a w kosztorysie nie przewidzieli dodatkowych kosztów.
    Jeszcze obiecują, że będą mnie polecać, a tak w ogóle szykuje się duża robota... Jasne, sranie w banie...
    Niektórych nawet zablokowałem w telefonie, bo dzwonili częściej niż boty od fotowoltaiki, finansów i innych pierdół.
  • Altium Designer Computer Controls
  • #3
    Mobali
    Level 40  
    Robert_Montuje wrote:
    Klienci co rusz opowiadają jak ktoś może wykonać usługę "za darmo"
    Jak znajdziesz takiego robiącego za darmo to podeślij proszę do mnie, miałbym parę zadań... ;-)
    Robert_Montuje wrote:
    Co my jako instalatorzy, sprzedawcy możemy z tym zrobić? Dlaczego nie trzymamy "zmowy cenowej", żeby ustabilizować rynek na naszą korzyść???
    A tak na poważnie, wszelkie zmowy cenowe są psuciem rynku. W normalnej sytuacji powinien decydować poziom usług, kompetencje, jakość i cena. To, że konkuruje się ceną to normalne. Wykonawców przybywa, a budowlanka jakoś ostatnio nie przyspiesza. Naturalnym jest więc, że niektóre firmy oferują swoje usługi taniej. I niestety muszą konkurować z osobami, które o tej mają dość blade pojęcie.
    Łukasz-O wrote:
    Problem jest w patologicznym systemie, który masowo rozdaje "uprawnienia" ma lewo i prawo.
    W efekcie mamy elektryków po szkole z praktyką i elektryków po pożal się Boże dwugodzinnym kursie. Wedle prawa, wszyscy są takimi samymi elektrykami. Złote rączki, glazurnicy, gipsiarze i hydraulicy. Kasę trzepią na swoich wyuczonych zawodach, a elektrykę robią dodatkowo po kosztach, odbierając chleb specjalistom. Żeby jeszcze mieli o tym pojęcie.
    Lepiej bym chyba tego nie ujął ;-)
  • #4
    kkas12
    Level 43  
    Przcież od dawna możesz uruchomić działalność nie mając żadnego pojęcia o branży którą chcesz się zajmować.
    Dołóż do tego komplety brak umiejętności wyceny, oraz standardów i masz wszystko czarno na białym. Chociaż to jeszcze można zdzierżyć gdy zamyka sie to w kręgu tej samej osoby. Mamy wtedy taki swoisty świat według kiepskich w którym ów kiepski żyje.
    Ale gdy do tego dojdzie parcie na szkło i taki ograniczony punkt widzenia zostaje stopniowo upowszechniany i przez kolejnych niedouczonych jest traktowany jako jedynie słuszny, to komedia staje się tragedią.
    Mamy przecież przykłady na tym forum.
    Mam przytoczyć?

    Więc nie żadne zmowy cenowe, ale umiejętność rzetelnej kakulacji i wyceny zadania jeśli chodzi o finanse.
    Bo pieniadze leżą nie w robocie. Pieniądze są w długopisie.
    Kto tego nie ogarnia niech kasuje działalność i zatrudni się tam gdzie jest to zrozumiałe i oczywiste.
  • #5
    CYRUS2
    Level 43  
    Łukasz-O wrote:
    Są też tacy bardziej bezczelni, co dzwonią raz w tygodniu i zawracają dupę aby im tłumaczyć przez telefon jak coś podłączyć..
    Przecież na Elektrodzie to normalne.
    Nie znam sie na elektryce, ale chcę zrobić instalacje - zróbcie mi projekt za darmo.
    Albo poprawcie moje fantazje = chce projekt za darmo.
  • #6
    keseszel
    Level 26  
    Nie spotkałem się z czymś takim. Chyba żyjemy w innych światach.

    Dodano po 3 [minuty]:

    Łukasz-O wrote:
    Znam co najmniej kilka takich firm. Dzwonią do mnie jak problem ich przerasta, a wujek Google i YT nie pomaga lub jest potrzebny miernik - inny niż ten za 15 zł z Castoramy.
    Potem słyszę dziwne komentarze typu:
    - "przyjechałeś na 5 minut, trzy kable podłączyłeś i chcesz 500 zł?"
    Na drugi raz sam se podłącz, będziesz miał za darmo...
    - "no tak, ale ja nie wiedziałem, gdybym wiedział tobym podłączył"
    Niestety ale wiedza, czas oraz potrzebny sprzęt kosztuję.


    Serio? Dzwonią?
  • #7
    Zwierzak_PAH
    Level 25  
    Robert_Montuje wrote:
    Sprzedaż internetowa psuje marze, dochody z obrotów niejednej hurtowni, czy instalatorów.
    Dlaczego nikt z was/nas nie podejmuje akcji w tej sprawie??

    To oni sami sobie psują biznes.
    Podam Ci prosty przykład:

    Potrzebowałem kupić listwę zasilającą na 4 gniazda z włącznikiem (bez kabla).
    Zwiedziłem 5 sklepów, w każdym z nich była w sumie oferta tego samego producenta, ba skąpieradło sprawdziło po kodzie paskowym czy to na pewno to samo.

    Najdroższa oferta była za 38zł, spytałem czy nie ma pomyłki w cenie to jeszcze fuknięto na mnie, że to bardzo dobra cena !
    Najniższa oferta była za 17zł. Średnio reszta ofert była w kwocie 25-27zł.

    Potrzeba mi było 7 szt. , czyli co mam wydać 266zł czy 119zł ?
  • #8
    2konrafal1993
    Level 37  
    Robert_Montuje wrote:
    Sprzedaż internetowa psuje marze, dochody z obrotów niejednej hurtowni, czy instalatorów.
    Dlaczego nikt z was/nas nie podejmuje akcji w tej sprawie??
    Jeśli ci się nie opłaca to zwijaj biznes i nie płacz że wolny rynek jest zły bo ci psuje zarobki, tak działa wolny rynek i jeśli komuś się opłaca a tobie nie to jest tylko twój problem. Gdybyś to ty handlował w necie tymi urządzeniami i żył z tego na całkiem fajnym poziomie to byś miał inne zdanie.
  • #9
    eurotips
    Level 39  
    kkas12 wrote:
    Więc nie żadne zmowy cenowe, ale umiejętność rzetelnej kakulacji i wyceny zadania jeśli chodzi o finanse.


    A to zależy jak to rozumiesz. Jeśli tak zgrabnie definiujesz czesanie klienta to jak najbardziej.
    Zawsze przedstawiasz najtańszą ofertę doskonale wiedząc że to nierealna kwota i zawsze pozostawiasz możliwość "poprawki w razie jakiegoś wielkiego dzwonu"
    Jak masz głowę do interesu to klient ostatecznie zapłaci trzy razy tyle co było ustalone na początku,
    ale do tego trzeba mieć smykałkę, nie wiedzę, nie sprzęt, nie doświadczenie.
    To tak jak z szukaniem żony, niby ma być dobra i mądra a i tak zawsze wybierzesz patrząc tylko i wyłącznie na cycki i 4litery.
    Nie potrafisz sam prowadzić biznesu, zatrudnij się u kogoś kto to ogarnia.
  • #10
    kkas12
    Level 43  
    No właśnie bardzo zgrabnie unikasz tematu pisząc o du....ie Maryni.
    Na początek proponuję zrozumienie słów rzetelna kalkulacja.
    Gdy zrozumiesz zacznij stosować.
    Ale tu pojawi się problem, bo nie masz pojęcia jak się za to zabrać.

    P.S.
    Ile instalacji wykonałeś na podstawie własnoręcznie wykonanej kalkulacji???
  • #11
    zdzichra
    Level 32  
    eurotips wrote:
    Zawsze przedstawiasz najtańszą ofertę doskonale wiedząc że to nierealna kwota i zawsze pozostawiasz możliwość "poprawki w razie jakiegoś wielkiego dzwonu"
    Jak masz głowę do interesu to klient ostatecznie zapłaci trzy razy tyle co było ustalone na początku,

    Czyli walny w rogi naiwniaków .
    Jak klient będzie cwanszy to podpisze z Tobą umowę odpowiednio sformułowaną i wtedy żaden dzwon nie pomoże wielki czy mały, a Ty zostajesz z wycena początkową i cześć.
  • #12
    Michał643
    Level 26  
    Robert_Montuje wrote:
    Ludziki patrzą kto zrobi taniej, niezależnie od poziomu wykonawstwa.

    A czymże jest dla przeciętnego człowieka ten mityczny "poziom wykonawstwa"? Przecież to jest pojęcie abstrakcyjne dla kogoś niepracującego w zawodzie. Ludziom zależy na tym żeby gniazdka były w dobrych miejscach, a światło świeciło, oraz żeby przy pracach nie zniszczyć połowy domu.
    Ci bardziej świadomi chcą mieć jeszcze "nowe wyłączniki" i różnicówkę (które tak czy inaczej byłyby zainstalowane).
    Poziom wykonania potrafi ocenić dopiero ktoś, kto działa w branży. Ale taki ktoś wykona sobie instalację samodzielnie, a co za tym idzie nie będzie zatrudniał innych osób, których wspaniały poziom wykonawstwa miałby okazję ocenić.
  • #13
    kkas12
    Level 43  
    Byłby jednak dobrze aby głos zabierały osoby zamujące się instalacjami elektrycznymi na codzień a nie nawiedzeni którym wydaje się iż wiedzą wszystko na każdy temat :)
    Bo to właśnie od tych nawiedzonych psucie rynku początek bierze.
    Więc nie bądźcie adwokatami we własnej sprawie :)
  • #14
    gulson
    System Administrator
    Ludzie mają coraz mniej pieniędzy, bo coraz więcej idzie na żarcie, media, jak prąd, woda, ogrzewanie.
    Traktują więc usługi w najgorszy możliwy sposób. Bo przecież to tylko Pana czas, to nie jest towar, tylko Pana czas, który przecież "nic nie kosztuje" i nie jest namacalny.
    Stąd na usługach pojawiają się coraz większe negocjacje cen. Nie na chlebku, nie na warzywach, które śrubują ogromne marże, tylko na usługach.
    A tu niestety, zawsze jak idzie energia do góry, to idą towary do góry, a na końcu za nimi nadążają usługi. Tu trzeba podnosić ceny a nie obniżać, to właśnie teraz od paru miesięcy idą usługi do góry.

    A bo znajomemu nie zrobisz, a bo Pan taki miły to Pan nie zrobi, dla Pana to moment...
    Co robić? Uważam, że trzeba być bardzo asertywny. A w tym momencie jeszcze bardziej asertywny.


    Inna sprawa, ze budowlanka dostała nagłego zawału, pomimo artykułów, że wszystko OK, w ciągu pół roku wszystko zamarło.
  • #15
    Ryszard49
    Level 38  
    kkas12, jakoś nikt nie porusza bardzo ważnej kwestii. Ile doliczacie, tak procentowo, do ceny wykonanej usługi z tytułu zabezpieczenia ewentualnych roszczeń gwarancyjnych?. Możesz powiedzieć jak to wygląda w usługach elektrycznych?.
  • #16
    kkas12
    Level 43  
    Dobrze napisałeś Kamil. Negocjacje.
    Ale aby negocjować trzeba znać kwotę poniżej której zejść nie można. Ona jest najważniejsza.
    Tylko aby ją poznać trzeba ją wyliczyć.
    Bo nie chodzi o to by "wyczesać klienta", ale o to by do interesu nie dokładać.
    Oczywiście pomijam tu roboty po kosztach bo i takich wykluczyć nie można, których jednak wykonanie ma zaprocentować w przyszłości.

    Dodano po 3 [minuty]:

    O jakie roszczenia gwarancyjne może chodzić w manufakturze gdy większość tego odbywa się bez pomiarów i bez faktury czyli bez żadnego śladu???
  • #17
    gulson
    System Administrator
    Budowlanka napompowała ogromną ilość stanowisk. Z powodu braku rąk do pracy, każdy został kafelkarzem, który jednocześnie podłączy dwa kabelki z sobą. Wykonawców przybyło ogromne ilości. Nagle śruba z darmowymi pieniędzmi została przykręcona i co oni mają zrobić. A przecież taka osoba w cieple nie usiedzi, musi iść na budowę. Bierze się za wszystko, łapie, co się da.
    Tak się właśnie kończy niewłaściwa alokacja zasobów ludzkich i powinien za to Glapa i inni bankierzy centralni odpowiedzieć przed sądem, za to co zrobili między innymi elektrykom pompując najpierw rynek nieruchomości 2019-2022 a następnie w pół roku przekuwając bańkę. A to samo się właśnie dzieje w IT, poszły takie zwolnienia, że szkoda gadać. Stała się moda na to, kto ile w rok ludzi wywali. Im więcej wywalą ludzi, tym cena akcji pójdzie do góry.
  • #18
    Ryszard49
    Level 38  
    kkas12, napisał:
    Quote:
    O jakie roszczenia gwarancyjne może chodzić w manufakturze gdy większość tego odbywa się bez pomiarów i bez faktury czyli bez żadnego śladu???

    Miałem nadzieje że na tym forum są osoby prowadzące działalność zgodnie z prawem i to do nich skierowałem zapytanie.
  • #19
    kkas12
    Level 43  
    Nikt nikogo na siłę do budowlanki nie pakował. Nikt też kafelkarzom nie kazał elektryką sie parać.
    Dlaczego w innych krajach murarz jest murarzem, płytkarz płytkarzem a elektryk elektrykiem.
    U nas tylko powstała specjalizacja "złotej rączki" co nawet telewizja propaguje.
    Jest jakieś "Pogotowie remontowe Wieśka" czy jakoś tak.

    Przecież to śmiech na sali. Ta "złota rączka" nie ma pojęcia ani o standardach, ani o kalkulacji.
    Jest jeszcze ciepły temat w którym przedstawiciel tej "złotej" grupy udowadnia iż stosowanie przekroju 0,75mm² jest ok. I nawet klakiera znalazł.

    Był taki czas, że otwierając działalność 'elektryczną" musiałeś przedstawić dyplom mistrzowski lub czeladniczy. Ale wtedy przynależność do cechu była obowiązkowa.
  • #20
    Ryszard49
    Level 38  
    W Bydgoszczy są świadczone usługi pod szyldem:
    Awarie 24h, pogotowie elektryczne itp. Na fixly.p reklamuje się 632 wykonawców, czyli do wyboru, do koloru. Można też szybko sprawdzić opinie o wszystkich wykonawcach.
  • #21
    Łukasz-O
    Admin of electroenergetics
    keseszel wrote:


    Serio? Dzwonią?

    A co w tym takiego dziwnego?
    Mój telefon wisi w kilkudziesięciu blokach. Jestem konserwatorem elektrykiem na Wspólnotach.
    Jedni dzwonią zgłosić awarię, a drudzy chcą porad i nauk elektrycznych.
  • #22
    eurotips
    Level 39  
    Łukasz-O wrote:
    Jestem konserwatorem elektrykiem na Wspólnotach.
    Jedni dzwonią zgłosić awarię, a drudzy chcą porad i nauk elektrycznych.

    I co? Ty się dziwisz ? Bo elektryk w Spółdzielni Mieszkaniowej bardzo chętnie udziela porad bo czasami lokator sam potrafi usunąć usterkę a konserwator płacone ma z góry ustalone wynagrodzenie miesięczne i na rękę mu jak ma mniej pracy.
    Skąd lokator ma wiedzieć że podpisałeś taką umowę że masz płacone od faktycznie przepracowanych godzin i naprawiając coś samodzielnie zabiera ci kasę ?
  • #23
    Łukasz-O
    Admin of electroenergetics
    Dziwie się, bo jeśli nie potrafię naprawić samochodu, to jadę do mechanika, a nie dzwonię do niego z pytaniem jak naprawić.

    Jedynie chyba w SM ostali się elektrycy na etacie. Na Wspólnotach elektryk z reguły jest na dojazd 24h.
    Gdy przysłowiowy Kowalski sam sobie naprawi żyrandol lub wymieni instalacje, to chwała mu za to.
    Gorzej gdy ktoś się zabiera za elektrykę, a nie ma o tym zielonego pojęcia i przez telefon oczekuje porad. Dla mnie to jest bezczelność, obojętnie, czy jestem na etacie, czy nie.
  • #24
    2konrafal1993
    Level 37  
    Łukasz-O wrote:
    Gdy przysłowiowy Kowalski sam sobie naprawi żyrandol lub wymieni instalacje, to chwała mu za to.
    Dużo ludzi nie rozumie że pewnych rzeczy się nie powinno tykać jak ma się problem, gdy chodzi o łączenie kabelków to jakoś mało kto zdaje sobie sprawę z zagrożeń i niebezpieczeństw ale gdy się rozwali gaz to każdy przerażony że to grozi wybuchem i wzywają fachowca. Ale gdy coś się źle skręci to przecież też grozi pożarem czy porażeniem i mało kto rozumie że niech lepiej elektryk zrobi porządek by spać spokojnie. Mnie wiele razy namawiano by zrobić to czy tamto bo "ty wiesz jak ten cały prąd działa" ileś razy się dałem namówić i powiedziałem ja nie elektryk i nie będę za marne grosze się narażać by komuś było lepiej. Obrażali się i mam to gdzieś, koledzy bo byłem potrzebny. Myślę że należy wykształcić w ludziach wiedzę o odpowiedzialności, by nie zasilać patologii takich w jakich miałem okazję uczestniczyć. Mi w każdej dziedzinie podoba się takie zjawisko że im więcej się wie tym bardziej się rozumie ile się jeszcze nie wie.
  • #25
    Łukasz-O
    Admin of electroenergetics
    Wróćmy do tematu.
    Autor wątku dziś zastanawia się nad zaniżaniem kosztów, tymczasem jeszcze pół roku temu zadawał pytania jaki kurs skończyć aby elektrykiem zostać.
    Szybko wszedł na orbitę i nabrał doświadczenia w biznesie ;) Szkoda, że bez praktyki.

    Moja rada autorze wątku, najpierw nabierz doświadczenia i pokory u boku fachowca, wypracuj swoją renomę, zdobądź swoich klientów, a potem rozkminiaj zarobki nieuczciwej konkurencji.
    Każdy chce zarabiać miliony.
    Niestety aby zacząć zarabiać i wybierać roboty, oraz grymasić, trzeba sobie na to najpierw ostro zapracować.
    Ja na to pracowałem 20-ścia lat, ale jestem gówniarzem z 40 -stką na karku. Na forum są starsi ode mnie fachowcy, którzy na swoją renomę pracowali znacznie dłużej.

    Z mojej perspektywy wygląda to tak:
    - zdobyłeś "uprawnienia" i chcesz być Panem. Od dupy strony do tego podchodzisz.
    Pokora + pokora, doświadczenie + doświadczenie. Za parę lat może pogadamy.

    Śmiać mi się chce jak półroczny elektryk narzeka na nieuczciwą konkurencję i zaniżanie kosztów. Sorry, ale co Ty o tym możesz wiedzieć?
  • #26
    Ktoś_tam
    Level 34  
    Robert_Montuje wrote:
    Czy zauważacie pewien trend obniżania cen ciągle i wciąż?? Klienci co rusz opowiadają jak ktoś może wykonać usługę "za darmo", wszelkie przekonywanie, że "ja" zrobię profesjonalnie już nie działa. Ludziki patrzą kto zrobi taniej, niezależnie od poziomu wykonawstwa. Jakie macie doświadczenia w tej sprawie? Czy pojawił się ktoś na rynku kto psuje ceny celowo, żeby się wybić? Czy profesjonalizm nie jest już wymagany ani potrzebny czy oczekiwany? Co my jako instalatorzy, sprzedawcy możemy z tym zrobić? Dlaczego nie trzymamy "zmowy cenowej", żeby ustabilizować rynek na naszą korzyść???

    W pierwszym swoim temacie założonym pół roku temu pisałeś że jesteś z wykształcenia ekonomistą i chcesz zostać elektrykiem. Jako ekonomista powinieneś wiedzieć czym jest podaż i popyt i jak on wpływa na cenę.

    Pytasz teraz czy profesjonalizm nie jest już wymagany. Czy uważasz, że ekonomista który pół roku temu dostał uprawnienia jest już profesjonalistą? Te papierki to rozdają na prawo i lewo. Co potrafisz robić oprócz prostych prac? Za proste prace są drobne pieniądze. Tam gdzie już szwagier inwestora nie daje sobie rady albo "elektryk" po szkole ekonomicznej to się wzywa elektryka po odpowiedniej szkole i z doswiadczeniem. Tam gdzie ci dwaj pierwsi już rady nie dają to zaczynają się większe pieniądze. Znowu ekonomia się kłania, jak jest mało dobrych fachowców to oni są drożsi od tych przeciętnych co proste pracę potrafią zrobić.
    Coś mi się wydaje że ani nie jesteś dobrym elektrykiem ani nie jesteś dobrym ekonomistą.

    Pytasz się czy pojawił się ktoś na rynku kto ten rynek psuje. Odpowiadam, tak pojawiło się sporo takich osób wśród nich "elektrycy" po szkole ekonomicznej.

    To pół roku temu pisałeś
    Robert_Montuje wrote:
    Witajcie
    Wybieram się na egzamin na elektryka. Zastanawiam się jak podłapać pracę w zawodzie, żeby się poduczyć i przyjrzeć się temu specyficznemu środowisku fachowców.

    Robert_Montuje wrote:
    Mam wykształcenie ekonomiczne,

    Naprawdę już uważasz się za profesjomalistę?

    Mam pytanie, jak próbujesz przekonywać ludzi ze to ty zrobisz profesjonalnie?
  • #27
    Zwierzak_PAH
    Level 25  
    Robert_Montuje wrote:
    Dlaczego nie trzymamy "zmowy cenowej", żeby ustabilizować rynek na naszą korzyść???

    W domu wszyscy zdrowi ?
    Tak jawnie pytasz czemu nie kraść aby było lepiej ?

    Ciekawe kiedy dojdziesz do tego aby rozbroić klientowi instalację a potem szantażować, że zostawisz robotę jak nie będzie premii extra.
  • #28
    Ryszard49
    Level 38  
    Panowie elektrycy, jeżeli dla Waszych firm zagrożeniem jest jakiś elektryk parający się drobnymi usługami, to Macie problem ale z własną firmą.
    Jakim zagrożeniem może być dla Was ten elektryk?. Żadnym, ponieważ on nie ma żadnych szans na wygranie jakiegokolwiek przetargu, może najwyżej zostać którymś tam z kolei podwykonawcą o ile dopisze mu szczęście. Więc żeby jakoś przeżyć bierze to co uda mu się złapać. Taka jest prawda i to dotyczy każdego sektora usług i nie tylko.
  • #29
    Łukasz-O
    Admin of electroenergetics
    Jeśli kogoś oferta jest lepsza niż moja - ok. Na tym właśnie polega zdrowy wolny rynek.
    Nikt z nas nie ma oto pretensji za wyjątkiem autora tematu.

    Nam chodzi aby elektryk był elektrykiem, a nie przebierańcem, po dwu godzinnym kursie. Tylko tyle.
  • #30
    karolark
    Level 42  
    Ryszard49 wrote:
    Jakim zagrożeniem może być dla Was ten elektryk?. Żadnym, ponieważ on nie ma żadnych szans na wygranie jakiegokolwiek przetargu, może najwyżej zo

    Zagrożeniem że wielu takich paprakow - psuje rynek.
    Robia za grosze i jak skopia a to czeste, placz inwestora o opinia o elektrykach idzie dalej.
    Akcja z jesieni, budowa basenu jako ze robilem instalacje swoje to na propozycję inwestora czy bym nie ogarnal wiecej, nie ma problemu rzeklem podalem cene.
    Na drugi dzien okazali sie ze budowlancy " elektrycy " zrobia taniej.
    Ok wolny rynek - do czasu uruchomienia, płacz i rozpacz inwestora i majstrow.

    Poza tym moge sobie pozwolić na odmowę pracy na o sprzęcie inwestora
    Jak ma swój to niech robi sam do końca.