Jak najbardziej, jeżeli alternator daje więcej niż się pobiera to można nawet wstawić akumulator od kombajnu 225Ah. Tak na marginesie w kmbajnach i innych sprzętach rolniczych do ładowania nierzadko używa się prądnic o wydajności równej ¼ wydajności alternatora samochodowego i akumulator jest dobrze naładowany.
Inna sprawa to rozrzut parametrów regulatora napięcia w alternatorach z zespolonym regulatorem - spotkałem regulatory w których napięcie wynosiło od 13,2V do 15V!!
Akumulator bedzie miał napięcie, ale niebędzie miał prądu rozruchowego odpowieniego do kręcenia. Sam to sprawdzałem na swoim. Alternator 45A, akumulator ok 45Ah, ale nie zamały żeby się nie zagotował bo to też się zdarza...
nic się nie będzie działo,samochody z silnikiem diesla mają akumulatory większej pojemości,alternatory te same co ich benzynowi bracia,i nic się nie dzieje.
Moim zdaniem pytanie niewłaściwie postawione. Nie próbujesz wyjaśnić dlaczego chcesz wstawić "duży akumulator". Nie deklarujesz żadnego alternatora. Nic na temat wielkości obciążenia instalacji pojazdu (jak się domyślam). I otrzymujesz fantastyczne odpowiedzi. Z grubsza prawda jest taka, że alternator musi podołać stałemu obciążeniu instalacji plus nadmiar na utrzymanie akumulatora w poprawnej kondycji. Akumulator ma za zadanie podołać chwilowym obciążeniom instalacji m. in. rozruch silnika. I wtedy jest nieźle. Akumulator sam w sobie nie potrzebuje energii ponad straty na oporności wewnętrznej. A więc twój alternator musi zasilić odbiorniki a akumulator zostaw na boku (oczywiście w przybliżeniu). Ale zaraz domyślam się, że planujesz zasilenie nagłośnienia małego miasta i liczysz na akumulator. Odpowiedź - nic z tego.
Nie nie nic nie kombinuje z nagłosnieniem. Po prostu ktoś pytał na usencie (p.m.s.) czy moze wstawic wiekszy akumulator do malucha (45 Ah). Ja zgodnie z tym co słysząłem od wszystkich (nawet u sprzedawcy w sklepie moto) odpowiedziałem ze wiekszy aku = niedoładowanie. Na grupie sprowadzili mnie na ziemie twierdzac ze to bzdury. W internecie 9rowniez na elektroda.pl) znalazłem odpowiedzi potwierdzajace moja wypowiedz stad pytałem.
Tylko po co wstawiac wiekszy akumulator skoro producent przewidzial takich parametrach to powinien on spelniac swoja role w samochodzie, przynajmniej w takim w ktorym nie rozbudowujemy systemu audio. Wiekszy akumulator to wiekszy koszt zakupu. Tylko po co?
Pozdrawiam.
Powiem tak:
Jeśli autko nie jest zagarażowane zimą, to przy -30, -35°C mogą być problemy z odpaleniem autka z akumulatorem standardowej pojemności.
A przecież takie temperatury u nas się zdarzają.
Sam jeździłem 4 lata maluszkiem (w tym 2 lata z prądnicą, później zamontowałem alternator) i autko stało pod chmurką. Były jebutne mrozy i tylko akumulator 45Ah nie pozbawiał mnie nadziei na odpalenie.
Już coraz mniej jest opinii (i chwała Bogu), że akumulator nie może być większej pojemności, niż standardowa.
Technika wyposażyła alternatory w takie cudo, jak inteligentny regulator napięcia i nie ma co w związku z tym poddawać się przesądom, zabobonom i gusłom .
danthe Jeżdżą, można poznać po kierunkowskazie który włącza się po pokonaniu skrzyżowania
Jak nadmieniłem -borykałem się z kaszelkiem, ale tego zdania trzeba mi było by dobrze zakończyć dzisiejszy dzień. DZIĘKI !!!
W maluchu z prądnicą o ile pamiętam powinien być akumulator o poemności 34 Ah. Teoria jest taka: akumulator powinien być stosunkowo duży, aby był zdolny do kilkakrotnego rozruchu, bez utraty zdolności rozruchowej oraz stosunokowo małej pojemności, aby można go było szybko w aucie podładować..... I teraz sprawa taka, w aucie akumulator się nie naładuje w 100%, gdyż oznaka pełnego naładowania to silne gazowanie i osiągnięcie napięcia 2.7 V na ogniwo, czyli 16.2 V na cały akumulator, co z wiadomych ograniczeń jest niemożliwe. I przy jeździe na krótkich odcinkach, nawet najlepszy alternator nie naładuje akumulatora, a już napewno nie prądnica (trzeba też pamiętać, że prądnica zaczyna ładować przy podwyższonych obrotach, a alternator ładuje także na wolnych). Itd, itp. Jak ktoś chce więcej wyjaśnień to polecam jakąś fachową literaturę.
alternator w maluchu ma 460W i nie będzie miał najmniejszego problemu z ładowaniem wiekszego akumulatora
Tylko teoretycznie. W praktyce ciągła jazda na światłach, jazda na krótkich odcinkach, częste skrzyżowania powodują, że czasami akumulator trzeba doładować.
Zwracam uwagę, że w maluchu alternator pracuje na niskich obrotach ze względu na zamontowany na nim wentylator i na wolnych obrotach, czyli np. na skrzyżowaniach, nie ładuje.
Porownajcie sobie wielkosc alternatora w benzyniaku i dieslu. Ja zauwazylem, ze te w dieslu sa wieksze. Poza tym po wlozenu akumulatora z diesla do benzyniaka alternator strasznie sie grzeje. I jeszcze jedno; po co producenci robili by 15 rodzajow alternatorow i 6 pojemnosci akumulatorow skoro mozna by zakladac te z dowolnymi parametrami? przeciez wyprodukowanie jednego rodzaju alternatora i montowanie go we wszystkich modelach bylo by o wiele tansze to samo dotyczy akumulatorow.
Wydaje mi się, że napisałem wystarczająco dużo. Alternator służy do dodładowania, a nie naładowania akumulatora. Jeżeli z akumulatora bierze się więcej niż mu daje alternator, to na dłuższą metę prowadzi do zasiarczenia i zniszczenia akumulatora. Przy jeździe na krótkich odcinkach, częstych rozruchach, włączonych światłach, wentylatorze nadmuchu powietrza, wycieraczkach i radiach (o coraz większych mocach, wzmacniaczach, głośnikach o mocy znamionowej 200W), a to wszystko widziałem w Maluszkach - Alternator też za mało. Jeśli ktoś robi dziennie 5 km, to alternator nie da mu tyle prądu, ile zabrały mu odbiorniki, nawet jeżeli będzie to 1000 W-owy alternator, gdyż w pierwszej kolejności prąd będzie szedł na odbiorniki, a reszta (jeśli zostanie trochę zapasu) na ładowanie. Poza tym alternator nie pracuje cały czas na najwyższej mocy. Samochód tylko z włączonymi światłami będzie jechał bez ładowania tylko jedną godzinę, dołączyć pozostałe odbiorniki i zrobi się z tego 15 minut jazdy.
Do zi-ko. Alternator w "dieslu" miewa dodatkowe funkcje. M in wiesza się na nim pompę wspomagania układu hamulcowego (nie zawsze). Służy jako nadajnik obrotomierza. Inne jest przełożenie na kole pasowym bowiem silnik wyskoprężny charakteryyje się znacznie niższymi obrotami. A poza tym ten silnik z natury potrzebuje znacząco większych prądów rozruchu, czyli akumulator po rozruchu jest marny. A skoro tak to należy mu dość szybko dodać energii aby umożliwić kolejny rozruch. Nie warto zmieniać praw fizyki. Przyzwyczailiśmy się do obecnych.
Nie chwaląc się dyplom takiego inżyniera otrzymałem onegdaj. Praktyką też mogę się pochwalić. Ale naprawdę nie chodzi mi o wymądrzanie się ale udzielenie w miarę krótkich i rzeczowych informacji. W tym przypadku dyskusja może nadmiernie rozkwitła i dawno nic nowego nie wniesiono. I jeszcze przy okazji sam sobie odpowiedziałeś, że w samochodzie specjalnym zapotrzebowanie na energię elaktryczną było zwiększone. Stąd ten "mocniejszy" alternartor. Akumulator ma za zadanie buforować chwilowe szczyty.
mczapski zapewniam Cię, że nie pisząc o wielkości alternatorów nie miałem na myśli żadnych udziwnień typu pompa próżniowa tylko zwykły alternator służący do generowania prądu. Poza tym na prawach fizyki lepiej od nas znają się inżynierowie budujący samochody. Zresztą kiedyś montowałem dodatkowy akumulator do samochodu "specjalnego" i według instrukcji producenta należało wymienić alternator na większej mocy więc coś wtym chyba jest.
osobiscie jezdzilem z aku 220 Ah pochodzacym z ciezarowego volvo w ktorym juz nie nadawal sie do uzytku, moge tylko polecic na zime swietne daciazenie przodu pozwala na pewna i bezpieczna jazde (wazy ok 50 kg)
Alternator i akumulator to komplet .Na 100 % nie naładuje większego akumulatora, tak to jest wszystko obliczone.W dizlu też jest mocniejszy alternator ,większy akumulator i mocniejszy rozrusznik i to musi wszystko współdziałać.
oczywiście że nienależy przesadzać z pojemnością akumulatora i większy wcale nie znaczy w zimie lepszy rozruch ,wystarczy policzyć ile daje nam alternator mocy i policzyć moc wszystkich odbiorników a w zimie jest ich sporo i zobaczymy wtedy czy zostaje chociaz trochę prądu na doładowanie akumulatora i sprawa sie wyjaśni,ja bynajmniej z moich doświadczeń wiem że najlepszy jest akumulator o takiej pojemności jak powinien być po co kombinowac
osobiscie jezdzilem z aku 220 Ah pochodzacym z ciezarowego volvo w ktorym juz nie nadawal sie do uzytku, moge tylko polecic na zime swietne daciazenie przodu pozwala na pewna i bezpieczna jazde (wazy ok 50 kg)
Ten akumulator to zamiast silnika trzeba zamontowac bo zawieszenie dodatkowych 50 kg to chyba za dlugo nie zniesie, myle sie.
Zresztą kiedyś montowałem dodatkowy akumulator do samochodu "specjalnego" i według instrukcji producenta należało wymienić alternator na większej mocy więc coś wtym chyba jest.
Zazwyczaj montaż dodatkowego akumulatora w warunkach serwisowych wynika z jakiegoś dodatkowego zapotrzebowania na energię (dodatkowe wyposażenie specjalne) i z tego powodu, dla utrzymania sensownego bilansu energetycznego należy dołożyć mocniejszy (lub drugi) alternator. Producenci, konstruując auto przewidują ekploatację w warunkach ŚREDNICH, czyli: dość dobry stan techniczny silnika (szybko zapala), eksploatacja - trochę w mieście i trochę na trasie, używanie prądożernych urządzeń typu szyba ogrzewana nie na okrągło.
Prosty przypadek z mojego doświadczenia: marka z wyższej półki (czyli auto wypasione),diesel, ładowanie w normie.
Ale:
-dwa razy dziennie webasto, bo Pan jest spocony jak wraca z tenisa lub siłowni i nie może go przewiać - do tego grzanie siedzeń
-dużo, (a właściwie przewaga) to były krótkie dystansy (czasami po kilka kilometrów)
-szyby oczywiście elektryczne
-światła cały czas (żeby było bezpiecznie)
Auto zostało wyposażone FABRYCZNIE i napięcie ładowania było odpowiednie. Jak sądzicie - ile razy w tygodniu trzeba było do niego jechać ("znowu stoję!") ? Facet w końcu zażyczył sobie większego akumulatora, bo myślał że to uzdrowi sytuację. I co? NIC! Pewien czas było dobrze, ale niedoładowana pojemność w akumulatorze się szybko zasiarczyła, i sytuacja wróciła do "normy"
O.T.o zakończeniu gwarancji auto "cudownie ozdrowiało" Wracając do "średnich warunków eksploatacji": wspomniałem o dobrym stanie technicznym silnika - jeżeli silnik jest "nadgryziony zębem czasu" (zwłaszcza diesel) to wiadomo, że czasami trzeba dłużej pokręcić i fabryczna pojemność może okazać się niewystarczająca. Znowu kłania się bilans energetyczny - jeżeli jest wyraźnie dodatni problemów z naładowaniem być nie powinno. Inaczej: weźmy dwa samochody (identyczne) jeźdżące w identycznych warunkach i do jednego wsadzimy większy akumulator.
-oba silniki przy rozruchu wyciągają z akumulatora takie same porcje energii, i takie same porcje muszą więc zostać uzupełnione po uruchomieniu silnika
-w czasie jazdy używane są te same urządzenia biorące w obu autach tyle samo energii
Jak widać bilans w obu autach jest identyczny: jeżeli w jednym aucie akumulator będzie niedoładowany, to w drugim nastąpi to samo. Jest jeszcze mały niuans: akumulator o większej pojemności i wyższym prądzie rozruchowym ma zazwyczaj mniejszy opór wewnętrzny, co "samo z siebie" wymusza od alternatora większy prąd ładowania i szybsze uzupełnienie energii straconej na rozruch. Nie jest to jednak cała tajemnica sukcesu: powszechnie za kryterium sprawności układu ładowania przyjmuje się napięcie ładowania (czyli ok. 14,35 volta) Mało kto jednak wie, jak wygląda charakterystyka ładowania w większości samochodów. Przy ok. 70-80% naładowania akumulatora większość alternatorów nie pracuje już z pełną mocą - w miarę zbliżania się do magicznej wartości 14,35 volta prąd ładowania maleje coraz bardziej ( w czasie gdy akumulator jest jeszcze nienaładowany!) Co z tego że zabudujemy alternator dwa razy większy, skoro rzadko kiedy będzie pracował z pełną mocą? Dobry regulator napięcia powinien wymuszać od alternatora pracę z pełną mocą do czasu osiągnięcia przez akumulator pełnego naładowania, a potem szybko ten prąd ograniczyć do wartości podtrzymującej.
Ja mam założony akumulator 80% większy niż przewidziała fabryka, motorem (diesel) szczególnie teraz trzeba dłużej pokręcić (bo jest już wiekowy ), jeżdżę trasy krótkie, ale akumulator jest (od kilku lat)cały czas naładowany w 100% i elektrolit nie czernieje. Regulator napięcia został jednak specjalnie dobrany (z większej partii) pod kątem odpowiedniej charakterystyki ładowania.
Czasem trzeba porzucić lenistwo i zdobyć się na taki elaborat, jak Twój Gerri.
Trzeba nie lada wysiłku, by przekonać domorosłego mechanika (czasami warsztatowca) do praw, jakimi rządzi się elektryka samochodowa.
Myślę, że będzie on wzorem do nauki dla niedowiarków i pytających.
A jako taki powinien być "przyklejony", by nie powtarzały się już więcej pytania odnośnie ładowania, okresowego doładowywania, dobierania pojemności akumulatora itd.
Gratuluję cierpliwości.
Ja już bym zamknął ten temat I każdy następny z takimi pytaniami...
Gerri ma w 100% rację
Większy akumulator i jednocześnie zmieniony regulator napięcia.
Ideałem było by wstwenie 2 regulatorów, jeden do instlacji w samochodzie a drugi tylko do ładowania akumulatora , technicznie nie jest to aż tak skomplikowane ale może być kosztowne.
A to i ja sie podłączę. Zauważyłem, że regulatory w rożnych samochodach mają rożne napięcie znamionowe. Przeważnie jest to 14.3V ale spotkałem się z 14,4 a nawet 14,5V (w moim Golfie przy alternatorze Valeo). Pytanie moje brzmi: jakie napiecie jest zdaniem kolegów optymalne? Czy jeśli samochód jest wykorzystywany głównie na krótkich odcinkach dobrze byłoby aby to napięcie było ciut większe niż standardowe i jaka jest bezpieczna granica napięcia z punktu widzenia alternatora i akumulatora?
akumulator jest akumulatorowi nie równy,przekonałem się o tym niedawno.Otóż zmieniłem gościowi akumulator na nowy z poznańskiej centry i po niedługim czasie pojawiły się wycieki elektrolitu i akumulator poszedł na reklamację.Wrócił z rozpatrzeniem negatywnym , sprzedawca stwierdził że po odpaleniu jest za niskie ładowanie,a argumentacja że świece są dogrzewane na zimnym silniku jakoś do niego nie trafiała i przyjechał rzeczoznawca który potwierdził słowa sprzedawcy.Wtedy właściciel pojazdu się zjeżył i zażyczył sobie nowy akumulator bosza problem znikł.