Doczekałem się takiego etapu w moim życiu, w którym mam nieco więcej czasu, i mogę go poświęcić na udoskonalanie swojego skromnego warsztaciku hobbysty. Postanowiłem przerobić "ulepszyć" posiadany od dawna zasilacz, który był co prawda z możliwością zmiany napięć wyjściowych, ale ustawiało się to skokowo, 1,5V..3V..4,4V, i tak do 12V. Po rozebraniu starego zasilacza, wydobyłem z niego transformatorek który posiadał na uzwojeniu wtórnym odczepy odpowiadające wymienionym wyżej napięciom.
To zdjęcie jest zrobione już po uporządkowaniu i wlutowaniu do płytki wszystkich odczepów uzwojeń wtórnych.
Oraz niewielkich rozmiarów płytkę na której znajdował się mostek na diodach 1N4007,kondensator, oraz przełącznik zmiany napięć.
Zdjęcie płytki mam tylko od strony druku, ale widać również obudowę którą wykorzystałem później do mojego zasilacza. Oczywiście nie była to obudowa oryginalna, tylko ta w której już wcześniej umieściłem zasilacz po poprzedniej przeróbce. Nie przypominam sobie źródła jej pochodzenia, ale doskonale nadaje się do mojego obecnego zastosowania.
Więc tak, założyłem sobie, żeby regulacja napięcia wyjściowego odbywała się w sposób liniowy, by muc ustawić je według własnych potrzeb. Do tego celu użyłem regulowanego stabilizatora napięcia LM317, i posłużyłem się jego podstawowym schematem aplikacyjnym.
https://daumemo.com/wp-content/uploads/2020/02/LM317-voltage-source.png
Aby było możliwe użycie zwykłego potencjometru węglowego, a miałem 10kΩ/A w swoich skromnych zasobach, na jego podstawie obliczyłem rezystor R1, ze wzoru.
https://piotr-gorecki.pl/wp-content/uploads/2022/12/YK001_wzor.png
Wyszło w przybliżeniu 110Ω, i taki zastosowałem. W celu odfiltrowania napięcia dałem za mostkiem prostowniczym, a przed stabilizatorem dwa kondensatory, 1000µF/35V i 470nF, jak wiadomo kondensator filtrujący podniósł napięcie, bo należy policzyć po dodaniu kondensatora:
Napięcie za mostkiem, czyli, ( u mnie za mostkiem było około 15,1 ) należy pomnożyć razy 1,41 i to nam da wartość napięcia która dochodzi do stabilizatora, ( w moim wypadku to 21,2 ). Dla mnie ta wartość nie ma większego znaczenia, ponieważ przy tak słabej wydajności transformatora, oraz spadku napięcia na stabilizatorze, po podłączeniu pod obciążenie i tak leci jeszcze w dół.
Równolegle do wyjścia zasilacza przylutowałem mały kondensator o wartości 1µF/35V, a na stabilizator przykręciłem radiator, który jest wystawiony na zewnątrz obudowy. ( może odwrotnie, do radiatora przykręciłem stabilizator ). ( tak naprawdę to nie wiem, czy ten radiator jest wogule potrzebny).
Teraz regulacja w moim zasilaczu wygląda w ten sposób, że zależnie od potrzeb napięcie zgrubnie ustawiam na pokrętle przedstawiającym wartości, ( w ten sposób dobieram wartość napięcia pomiędzy odczepami transformatora ), a następnie potencjometrem dopasowuje napięcie do potrzeb. Ten sposób regulacji zapobiega zbyt wielkiej różnicy napięć która dochodzi do stabilizatora, a aktualnie pobieranej z zasilacza.
Wszystkie elementy i podzespoły użyte do tego zasilacza pochodzą z odzysku i nic mnie nie kosztowały.
teraz kilka zdjęć w czasie budowy.
Do odczepów transformatora przylutowałem przewody, żeby je wyprowadzić do górnej części obudowy.
Górna część obudowy od środka, z dolutowanymi przewodami do zmiany odczepów uzwojeń.
Tuż przed zamknięciem zasilacza.
A oto i on.


To zdjęcie jest zrobione już po uporządkowaniu i wlutowaniu do płytki wszystkich odczepów uzwojeń wtórnych.
Oraz niewielkich rozmiarów płytkę na której znajdował się mostek na diodach 1N4007,kondensator, oraz przełącznik zmiany napięć.

Zdjęcie płytki mam tylko od strony druku, ale widać również obudowę którą wykorzystałem później do mojego zasilacza. Oczywiście nie była to obudowa oryginalna, tylko ta w której już wcześniej umieściłem zasilacz po poprzedniej przeróbce. Nie przypominam sobie źródła jej pochodzenia, ale doskonale nadaje się do mojego obecnego zastosowania.
Więc tak, założyłem sobie, żeby regulacja napięcia wyjściowego odbywała się w sposób liniowy, by muc ustawić je według własnych potrzeb. Do tego celu użyłem regulowanego stabilizatora napięcia LM317, i posłużyłem się jego podstawowym schematem aplikacyjnym.
https://daumemo.com/wp-content/uploads/2020/02/LM317-voltage-source.png
Aby było możliwe użycie zwykłego potencjometru węglowego, a miałem 10kΩ/A w swoich skromnych zasobach, na jego podstawie obliczyłem rezystor R1, ze wzoru.
https://piotr-gorecki.pl/wp-content/uploads/2022/12/YK001_wzor.png
Wyszło w przybliżeniu 110Ω, i taki zastosowałem. W celu odfiltrowania napięcia dałem za mostkiem prostowniczym, a przed stabilizatorem dwa kondensatory, 1000µF/35V i 470nF, jak wiadomo kondensator filtrujący podniósł napięcie, bo należy policzyć po dodaniu kondensatora:
Napięcie za mostkiem, czyli, ( u mnie za mostkiem było około 15,1 ) należy pomnożyć razy 1,41 i to nam da wartość napięcia która dochodzi do stabilizatora, ( w moim wypadku to 21,2 ). Dla mnie ta wartość nie ma większego znaczenia, ponieważ przy tak słabej wydajności transformatora, oraz spadku napięcia na stabilizatorze, po podłączeniu pod obciążenie i tak leci jeszcze w dół.
Równolegle do wyjścia zasilacza przylutowałem mały kondensator o wartości 1µF/35V, a na stabilizator przykręciłem radiator, który jest wystawiony na zewnątrz obudowy. ( może odwrotnie, do radiatora przykręciłem stabilizator ). ( tak naprawdę to nie wiem, czy ten radiator jest wogule potrzebny).
Teraz regulacja w moim zasilaczu wygląda w ten sposób, że zależnie od potrzeb napięcie zgrubnie ustawiam na pokrętle przedstawiającym wartości, ( w ten sposób dobieram wartość napięcia pomiędzy odczepami transformatora ), a następnie potencjometrem dopasowuje napięcie do potrzeb. Ten sposób regulacji zapobiega zbyt wielkiej różnicy napięć która dochodzi do stabilizatora, a aktualnie pobieranej z zasilacza.

Wszystkie elementy i podzespoły użyte do tego zasilacza pochodzą z odzysku i nic mnie nie kosztowały.
teraz kilka zdjęć w czasie budowy.

Do odczepów transformatora przylutowałem przewody, żeby je wyprowadzić do górnej części obudowy.

Górna część obudowy od środka, z dolutowanymi przewodami do zmiany odczepów uzwojeń.

Tuż przed zamknięciem zasilacza.
A oto i on.

Cool? Ranking DIY