Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Wzmacniacz lampowy zbudowany na lampach 6SQ7 / 6Г2, pentodach EL34 oraz lampie 5U4G / 5Ц3С

mkpoz 19 Apr 2023 15:13 3036 36
Altium Designer Computer Controls
  • Witajcie, chciałbym zaprezentować swoja kolejną konstrukcję. Tym razem będzie to wzmacniacz lampowy zbudowany na lampach 6SQ7 / 6Г2 (6G2) - triodzie i duodiodzie w jednej obudowie oraz popularnych lampach EL34 - pentodach mocy.

    Wstęp:
    Historia tego projektu sięga stycznia 2021 r., kiedy postanowiłem sprawić sobie pierwszy wzmacniacz lampowy. Zakupiłem stosunkowo prosty i tani wzmacniacz zbudowany na lampach 6N8C (6H8S) i EL34, który był obiecujący pod względem podatności na przeróbki. Kiedy już do mnie dotarł, okazał się być strasznym bublem – proporcjonalnym do ceny. Posiadał całą masę bardzo dziwnych połączeń (opisałem je na jednym z forów internetowych), które znacząco zmodyfikowałem. Przede wszystkich wykorzystałem obie połówki lampy 6N8C poprzez połączenie równoległe obu triod. Dźwięk był przyzwoity, być może dlatego, że był to mój pierwszy kontakt z lampowym brzmieniem. Wzmacniacz napędzał wówczas świeżo wyremontowane pochodzące z 1975 r. 25 watowe kolumny Siemens RL 203. Jednocześnie zacząłem chłonąć wiedzę o budowie wzmacniaczy lampowych i zasadach ich działania. Doprowadziło mnie to do decyzji o kolejnej już poważnej modyfikacji mojego wzmacniacza.

    Wzmacniacz lampowy zbudowany na lampach 6SQ7 / 6Г2, pentodach EL34 oraz lampie 5U4G / 5Ц3С
    Schemat wzmacniacza po pierwszej modernizacji.

    Zainteresowałem się bardzo popularnym obecnie układem z obciążeniem aktywnym - SRPP (Series Regulated Push-Pull), który został opatentowany przez Maurica Artzta w lutym 1943 r. („Balanced Direct and Alternating Current Amplifiers”, US patent 2,310,342), a znalazł zastosowanie przede wszystkim w sprzęcie telewizyjnym i innych układach wysokiej częstotliwości. Układ ten pozytywnie wpływa na dźwięk, jednak pomiary i liczne artykuły pokazują, że jest nieco przereklamowany i jego stosowanie bardziej wynika z poszukiwania pomysłu na wykorzystanie obu triod lamp 6SN7 / 6N8C niż z przyczyn obiektywnych i technicznie uzasadnionych.

    Wzmacniacz lampowy zbudowany na lampach 6SQ7 / 6Г2, pentodach EL34 oraz lampie 5U4G / 5Ц3С
    Schemat wzmacniacza z zastosowaniem układu SRPP.

    Rozważałem również kwestię pozostawienia innego popularnego wśród konstruktorów rozwiązania – odczepu UL (ultra linear) transformatora głośnikowego. Ta z kolei koncepcja zaproponowana w 1937 r. przez Alana D. Blumleina, w późniejszym czasie rozwinięta przez Davida Chaflera i Gerberta Keroesa w 1951 r., przez wielu konstruktorów jest krytykowana, jednak uważam osobiście, że wzmacniacz z odczepem UL brzmi dużo lepiej niż bez niego. W międzyczasie kupiłem prościutki oscyloskop i odkryłem, że wzmacniacz przy niektórych pomiarach zachowuje się dziwnie. Dziś już wiem, że problemem były słabo wykonane trafa głośnikowe. Zatem poszukiwania trwały…

    Wreszcie niezadowolony z całości podjąłem decyzję o stworzeniu czegoś zupełnie nowego. Po długich poszukiwaniach natknąłem się na kilka pomysłów z zastosowaniem mało popularnych lamp 6SQ7 lub ich radzieckich odpowiedników 6Г2 (6G2) oraz pentod EL34. Układ zaprojektowałem, zamówiłem nowe 15 watowe trafa głośnikowe od firmy EDIS pana Ogonowskiego oraz trafo zasilające rodem z Azji.

    Po tak długim wstępie (za który przepraszam) zapraszam serdecznie do zapoznania się z projektem.

    Wzmacniacz lampowy zbudowany na lampach 6SQ7 / 6Г2, pentodach EL34 oraz lampie 5U4G / 5Ц3С
    Schemat wzmacniacza - wersja finalna.

    Zasilacz:
    Źródłem napięć zasilających jest dość spory transformator o mocy 200 wat dostarczający 5V napięcia żarzenia duodiody prostowniczej 5U4G / 5Ц3С (5C3S), 6,3V napięcia żarzenia lamp 6SQ7 / 6Г2 z odczepem środkowym, 2 x 6,3V napięcia żarzenia lamp EL34 oraz 320V napięcia anodowego z odczepem środkowym. W celu zmniejszenia udaru prądowego spowodowanego stosunkowo dużą pojemnością kondensatorów elektrolitycznych zaraz za lampą prostowniczą jest niewielki 11Ω rezystor. Następnie jest zespół dwóch kondensatorów: elektrolityczny 47µF / 500V oraz foliowy 100nF / 630V; cewka indukcyjna 5H (która także ogranicza udar prądowy lampy prostowniczej); kolejny zespół dwóch kondensatorów: elektrolityczny 220µF / 450V oraz foliowy 100nF / 630V. Tak wyprostowane napięcie anodowe 330V zasila lampy EL34. Napięcie to stanowi również zasilanie anod lamp 6SQ7 / 6Г2 gdzie trafia przez rezystor 20kΩ, zestaw kondensatorów opisany wyżej i kolejny rezystor 68kΩ, co daje w konsekwencji napięcie anodowe 235V. Zastosowanie tak dużych pojemności kondensatorów elektrolitycznych okazało się niezbędne ze względu na wysokie wzmocnienie lamp 6SQ7 / 6Г2, które „łapią” wszystko dookoła i są wrażliwe na słabą filtrację napięcia anodowego. W moim przypadku pierwotny zestaw kondensatorów 2 x 47µF, 200µF był nieskuteczny – brum z zasilacza 100Hz był wyraźnie słyszalny w głośnikach (mierzony na oscyloskopie wynosił około 14mV), a w docelowej konfiguracji jest praktycznie niezauważalny – wynosi około 1-2mV.

    Wzmacniacz:
    Sygnał wejściowy po przejściu przez 100k potencjometr ALPS trafia na siatkę lampy 6SQ7 / 6Г2. Lampy te są bardzo starą, ciekawą konstrukcją zaprojektowaną w 1938 r., stosowaną w lampowych superheterodynowych odbiornikach radiowych. W jednej bańce posiadają one duodiodę prostowniczą (w moim projekcie nieużywane) oraz triodę o dużym wzmocnieniu (amplification factor 100V/V). Korzystam z dwóch rodzajów tych lamp – 6SQ7GT produkcji nieistniejącej już włoskiej firmy FIVRE (Fabbrica Italiana Valvole Elettriche - Milano) z końca lat 30-tych, wytwarzanych na amerykańskiej licencji firmy R.C.A. Radiotron (obecnie RCA - Radio Corporation of America) oraz radzieckich lamp 6Г2 wyprodukowanych w 1971 r.

    Wzmacniacz lampowy zbudowany na lampach 6SQ7 / 6Г2, pentodach EL34 oraz lampie 5U4G / 5Ц3С Wzmacniacz lampowy zbudowany na lampach 6SQ7 / 6Г2, pentodach EL34 oraz lampie 5U4G / 5Ц3С

    Sygnał ze stopnia napięciowego trafia poprzez kondensator foliowy Mundorf Mcap 0,68µF / 400V i rezystor 1,2kΩ (zapobiegający ewentualnym oscylacjom) na kolejny stopień wzmacniający oparty na lampach EL34. Obecnie używam jeszcze lampy z pierwotnej konstrukcji chińskiej firmy PSVANE, jednak docelowo będą zamontowane już zakupione lampy amerykańskie firmy Elektro-Harmonix. Następnie sygnał trafia na transformatory głośnikowe posiadające odczep UL w 43% uzwojenia pierwotnego.

    We wzmacniaczu zastosowałem dwa dość nietypowe rozwiązania. Zamiast klasycznego polaryzującego rezystora katodowego lamp 6SQ7 / 6Г2 są połączone szeregowo: czerwona dioda LED oraz rezystor 160Ω. Układ taki ma wiele zalet – uzyskujemy dość precyzyjny spadek napięcia (można go z łatwością regulować zmianą barwy diody LED) przy bardzo małej rezystancji wewnętrznej, to tak jakbyśmy zastosowali rezystor katodowy z kondensatorem obejściowym o dużej wartości, zapewnia to także lepszy stosunek sygnału do szumu i nieco wyższe wzmocnienie (bardzo dobrze opisuje to rozwiązanie Morgan Jones w swoim potężnym dziele „Valve Amplifiers”).

    Drugim nietypowym rozwiązaniem jest specyficzna pętla sprzężenia zwrotnego pomiędzy anodami stopnia wejściowego i stopnia mocy oparta o rezystor 300kΩ. Pierwszy raz tego rodzaju sprzężenie zwrotne zostało opisane przez pracownika R.C.A. Radiotron Otto H. Schade’a w 1938 r. w artykule „Beam Power Tubes”, szeroko omawiane, chwalone i krytykowane na wielu forach internetowych. Pozwala ono nieco obniżyć poziom zniekształceń wzmacniacza, w moim subiektywnym odczuciu słuchowym brzmi znacznie lepiej niż popularne globalne sprzężenie zwrotne pomiędzy uzwojeniem wtórnym trafa głośnikowego i rezystorem katodowym stopnia wejściowego. Warto też podkreślić, że niższa wartość tego rezystora ma wpływ na niższe częstotliwości, a wyższa wartość rezystancji podkreśla tony wysokie, co pozwala nadać wzmacniaczowi specyficzny charakter brzmienia.

    Z punktu widzenia konstrukcyjnego bardzo istotną rolę w wykonaniu tego wzmacniacza lampowego odgrywa prowadzenie mas. Zastosowałem tutaj dwa układy gwiaździste: jeden to schodzące się w jednym punkcie masy połączone do lamp, drugi to schodzące się w jednym punkcie masy transformatora zasilającego, transformatorów głośnikowy oraz wejść i wyjść wzmacniacza. Oba punkty następnie łączone są razem. Łączenie mas, tam gdzie to było możliwe przeprowadziłem grubym drutem miedzianym. Całość jest podłączona przez układ mostka prostowniczego, rezystora 10Ω / 5W i kondensatora 100nF / 630V klasy X1 z przewodem uziemiającym sieci energetycznej.

    Wzmacniacz lampowy zbudowany na lampach 6SQ7 / 6Г2, pentodach EL34 oraz lampie 5U4G / 5Ц3С
    Widok wnętrza wzmacniacza.

    Odsłuch i pomiary:
    Po wielu różnych doświadczeniach z poprzednimi konstrukcjami uważam, że wzmacniacz brzmi niesamowicie. Głębia, wyrazistość dźwięku, szerokość sceny muzycznej są nieporównywalne z tym co dotychczas miałem okazję słyszeć. Basu nie brakuje, jest umiarkowany i przyjemny w odbiorze. Dodam, że mój wzmacniacz lampowy działa ze świetnymi wyremontowanymi przeze mnie trójdrożnymi 4 omowymi kolumnami CANTON GLE 70 z 1978 r. Swoją drogą polecam te wielokrotnie nagradzane i bardzo chwalone monitory.

    Parametry techniczne wzmacniacza:
    - pasmo przenoszenia od 10Hz do 37kHz
    - moc wyjściowa wynosi nieco ponad 6W na kanał na 8 omach
    - współczynnik zawartości harmonicznych (THD) 1,30%
    - zniekształcenia intermodulacyjne (IMD + szum) 1,32%
    - poziom szumów - 77,8 dB
    - przesłuch międzykanałowy -71,3 dB
    - pobór prądu około 100 VA

    (Pomiary audio wykonałem programem RightMark Audio Analyzer używając karty dźwiękowej Creative SB X-FI HD)

    Wzmacniacz lampowy zbudowany na lampach 6SQ7 / 6Г2, pentodach EL34 oraz lampie 5U4G / 5Ц3С Wzmacniacz lampowy zbudowany na lampach 6SQ7 / 6Г2, pentodach EL34 oraz lampie 5U4G / 5Ц3С Wzmacniacz lampowy zbudowany na lampach 6SQ7 / 6Г2, pentodach EL34 oraz lampie 5U4G / 5Ц3С
    Wynik pomiaru oscyloskopem sygnałem prostokątnym - odpowiednio 20Hz, 1kHz i 20kHz.

    Wzmacniacz lampowy zbudowany na lampach 6SQ7 / 6Г2, pentodach EL34 oraz lampie 5U4G / 5Ц3С
    Wynik pomiaru współczynnika zawartości harmonicznych (THD)

    Wzmacniacz lampowy zbudowany na lampach 6SQ7 / 6Г2, pentodach EL34 oraz lampie 5U4G / 5Ц3С
    Wynik pomiaru pasma przenoszenia.

    Na koniec zachęcam każdego do budowy swojego wzmacniacza lampowego, jest to naprawdę ciekawa edukacyjna przygoda i wielka frajda z samodzielnego projektowania i budowy. W moim przypadku efekt końcowy przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Oczywiście gdyby ktoś się zdecydował zastosować moje rozwiązania to służę pomocą merytoryczną.

    Wzmacniacz lampowy zbudowany na lampach 6SQ7 / 6Г2, pentodach EL34 oraz lampie 5U4G / 5Ц3С Wzmacniacz lampowy zbudowany na lampach 6SQ7 / 6Г2, pentodach EL34 oraz lampie 5U4G / 5Ц3С
    Widok z przodu wzmacniacza lampowego (lampy 6Г2, EL34, 5U4G / 6SQ7GT, EL34, 5Ц3С).

    Wzmacniacz lampowy zbudowany na lampach 6SQ7 / 6Г2, pentodach EL34 oraz lampie 5U4G / 5Ц3С
    Widok z góry wzmacniacza lampowego (lampy 6SQ7GT, EL34, 5Ц3С).

    P.S. Może pojawić się pytanie co to za tajemnicza płytka uniwersalna obok lampy prostowniczej :) Śpieszę z odpowiedzią, że jest to zwykły układ czasowy oparty o NE555, który po włączeniu zasilania odmierza około 2 minuty i gasi podłączoną do niego diodę LED - informując tym samym, że lampy już są gotowe do pracy ;)

    Cool? Ranking DIY
    About Author
    mkpoz
    Level 10  
    Offline 
    Has specialization in: diy, elektronika retro, audio retro, wzmacniacze lampowe
    mkpoz wrote 51 posts with rating 57. Live in city Poznań. Been with us since 2008 year.
  • Altium Designer Computer Controls
  • #2
    gulson
    System Administrator
    Wspaniała konstrukcja! Dawno nie było retro! Napisz do mnie PW z nazwą paczkomatu i wyślę upominek!
  • #3
    gabik001
    Level 37  
    Ależ mnie Wąski zaimponował w ty chwyly ;)
    No super konstrukcja. Też myślę o zrobieniu czegoś takiego.
  • #4
    CodeBoy
    Level 29  
    O chętnie poczytam, bo mam EL34 do zrobienia. :)
  • Altium Designer Computer Controls
  • #5
    mkpoz
    Level 10  
    gulson wrote:
    Wspaniała konstrukcja! Dawno nie było retro! Napisz do mnie PW z nazwą paczkomatu i wyślę upominek!


    Dzięki bardzo 🙂

    Dodano po 1 [minuty]:

    gabik001 wrote:
    Ależ mnie Wąski zaimponował w ty chwyly ;)
    No super konstrukcja. Też myślę o zrobieniu czegoś takiego.

    Jeśli będę mógł jakoś pomóc to zapraszam na PW.
  • #6
    pan_kotek
    Level 20  
    Wyszło bardzo ładnie i estetycznie.
    6G2 mają duże wzmocnienie, EL34 będą potrzebowały ok 40V pk-pk do pełnego wysterowania, wydaje mi się że można by się pokusić o inną lampę w "metalowym balonie", np 6Ż4 spięta w triodę ma ku ok 40, będzie to wynik pomiędzy 6H8S a 6G2.
    Czy twój oscyloskop ma analizę FFT? jeśli tak to przedstaw rozkład harmonicznych dla 1 kHz.
  • #7
    mkpoz
    Level 10  
    pan_kotek wrote:
    Wyszło bardzo ładnie i estetycznie.
    6G2 mają duże wzmocnienie, EL34 będą potrzebowały ok 40V pk-pk do pełnego wysterowania, wydaje mi się że można by się pokusić o inną lampę w "metalowym balonie", np 6Ż4 spięta w triodę ma ku ok 40, będzie to wynik pomiędzy 6H8S a 6G2.

    Pomysł ciekawy, jednak nie planuję już żadnych znaczących modyfikacji, zwłaszcza dotyczących zastosowania innych lamp.

    pan_kotek wrote:
    Czy twój oscyloskop ma analizę FFT? jeśli tak to przedstaw rozkład harmonicznych dla 1 kHz.

    Niestety nie dorobiłem się jeszcze oscyloskopu z prawdziwego zdarzenia... Mam tylko taki "zabawkowy" ze znanego portalu rodem z Azji, być może kiedyś sprawię sobie coś porządnego.
  • #8
    Olkus
    Level 31  
    Ładne wykonanie, fajnie, że ktoś kleci wzmacniacze lampowe, brakowało ostatnio takich konstrukcji na forum ;)
    Aczkolwiek UL dla wzmacniacza z pojedynczą lampą wyjściową jest wg mnie bezcelowe, w PP ma to większy sens. EL34 też lepiej w mojej opinii byłoby użyć do wzmacniacza Pusch-Pull.

    mkpoz wrote:
    Całość jest podłączona przez układ mostka prostowniczego, rezystora 10Ω / 5W i kondensatora 100nF / 630V klasy X1 z przewodem uziemiającym sieci energetycznej.


    Nie spotkałem się do tej pory z łączeniem masy do uziemienia przez mostek prostowniczy. Mógłbyś przybliżyć kwestię, wytłumaczyć dlaczego tak a nie inaczej?

    Co to za Azjatyckie trafo sieciowe, z Aliexpress? Jak z jego jakością?

    Pozdrawiam,
    A.
  • #9
    mkpoz
    Level 10  
    Olkus wrote:
    Ładne wykonanie, fajnie, że ktoś kleci wzmacniacze lampowe, brakowało ostatnio takich konstrukcji na forum ;)

    Dzięki za dobre słowo :)

    Olkus wrote:
    Aczkolwiek UL dla wzmacniacza z pojedynczą lampą wyjściową jest wg mnie bezcelowe, w PP ma to większy sens. EL34 też lepiej w mojej opinii byłoby użyć do wzmacniacza Pusch-Pull.

    Wiem wiem ;) Naczytałem się tasiemcowych dyskusji na ten temat... Poza obiektywnymi pomiarami i teorią wzmacniaczy lampowych jest jeszcze niemierzalny "gust słuchacza" i ja po prostu lubię UL :) Likwidacja tego połączenia to kilka chwil z lutownicą, zatem jak kiedyś zmienię zdanie to być może zlikwiduję to rozwiązanie.

    Olkus wrote:
    Nie spotkałem się do tej pory z łączeniem masy do uziemienia przez mostek prostowniczy. Mógłbyś przybliżyć kwestię, wytłumaczyć dlaczego tak a nie inaczej?

    Takie połączenie zapobiega przenikaniu do wzmacniacza zakłóceń z sieci energetycznej. W moim przypadku gdzieś w okolicy jest jakieś urządzenie powodujące zakłócenia, które przy tak dużym wzmocnieniu bywały słyszalne, teraz już ich nie ma.
    Chciałbym tutaj zaznaczyć, że tylko masa wzmacniacza jest podłączona w ten sposób, natomiast sama obudowa jest połączona bezpośrednio z przewodem PE - bezpieczeństwo najważniejsze. Zresztą nie zaleca się stosowania tego typu rozwiązań ze względu właśnie na bezpieczeństwo użytkownika wzmacniacza.
    Jednak to rozwiązanie to tylko dodatek i nie odgrywa on jakiejś znaczącej roli w całej konstrukcji.

    Olkus wrote:
    Co to za Azjatyckie trafo sieciowe, z Aliexpress? Jak z jego jakością?

    Tak, trafo jest z Aliexpress. Co do jakości... Jest dobrze, na pewno jest dużo lepsze niż to, które miałem pierwotnie.
  • #10
    Olkus
    Level 31  
    mkpoz wrote:
    Wiem wiem Naczytałem się tasiemcowych dyskusji na ten temat... Poza obiektywnymi pomiarami i teorią wzmacniaczy lampowych jest jeszcze niemierzalny "gust słuchacza" i ja po prostu lubię UL Likwidacja tego połączenia to kilka chwil z lutownicą, zatem jak kiedyś zmienię zdanie to być może zlikwiduję to rozwiązanie.


    Co kto lubi, to tylko moja opinia ;)

    mkpoz wrote:
    Takie połączenie zapobiega przenikaniu do wzmacniacza zakłóceń z sieci energetycznej. W moim przypadku gdzieś w okolicy jest jakieś urządzenie powodujące zakłócenia, które przy tak dużym wzmocnieniu bywały słyszalne, teraz już ich nie ma.


    Może wystarczyłoby zastosować filtr sieciowy LC? Np. taki jak w zasilaczach impulsowych.

    mkpoz wrote:
    Chciałbym tutaj zaznaczyć, że tylko masa wzmacniacza jest podłączona w ten sposób, natomiast sama obudowa jest połączona bezpośrednio z przewodem PE - bezpieczeństwo najważniejsze. Zresztą nie zaleca się stosowania tego typu rozwiązań ze względu właśnie na bezpieczeństwo użytkownika wzmacniacza.
    Jednak to rozwiązanie to tylko dodatek i nie odgrywa on jakiejś znaczącej roli w całej konstrukcji.


    Tu się właśnie zastanawiałem czy masa czy obudowa jest tak podłączona.
    Rozwiązanie jako dodatek, ale też i pewna ciekawostka.

    mkpoz wrote:
    Tak, trafo jest z Aliexpress. Co do jakości... Jest dobrze, na pewno jest dużo lepsze niż to, które miałem pierwotnie.


    Czyli te z Aliexpress do czegoś się nadają. Ciekawe czy z głośnikowymi też tak jest, bo ceny często bardzo atrakcyjne w porównaniu z tym co jest dostępne w kraju.

    Pozdrawiam,
    A.
  • #11
    mkpoz
    Level 10  
    Olkus wrote:
    Może wystarczyłoby zastosować filtr sieciowy LC? Np. taki jak w zasilaczach impulsowych.

    Być może, nie sprawdzałem. Chociaż rozważałem taką możliwość.

    Olkus wrote:
    Czyli te z Aliexpress do czegoś się nadają. Ciekawe czy z głośnikowymi też tak jest, bo ceny często bardzo atrakcyjne w porównaniu z tym co jest dostępne w kraju.

    Trafo sieciowe, które kupiłem jest w porządku, poprzednie było do wyrzucenia na złom m. in. z powodu napięć żarzenia, które dochodziły do dolnej granicy normy. Stąd nauczony doświadczeniem zamówiłem trafo na 220/230V żeby mieć w razie czego pole manewru.
    Natomiast trafa głośnikowe, które były oryginalnie zamontowane wyglądały dobrze :) ale nic poza tym... Miały ogromne problemy przy wyższych częstotliwościach i brzmiały strasznie. Dlatego podjąłem decyzję o zakupie czegoś sprawdzonego, koszt wyższy, ale jaka radość słuchania ;) W końcu nie buduje się wzmacniacza na miesiąc.
  • #12
    pawelr98
    Level 39  
    Dolna granica żarzenia to nie problem, póki lampa ma w miarę normalną emisję.
    Lepiej zaniżać niż zawyżać.

    A nawet i z takimi problemami można sobie poradzić inaczej niż wymieniając cały transformator.
    Zakres regulacji napięcia też uzyskać można szerszy.
  • #13
    mkpoz
    Level 10  
    pawelr98 wrote:
    Dolna granica żarzenia to nie problem, póki lampa ma w miarę normalną emisję.
    Lepiej zaniżać niż zawyżać.

    A nawet i z takimi problemami można sobie poradzić inaczej niż wymieniając cały transformator.
    Zakres regulacji napięcia też uzyskać można szerszy.

    Po co nadwyrężać lampy skoro nie ma takiej potrzeby (polecam poczytać o skutkach niedożarzenia lamp, zwłaszcza o zjawisku szybkiego pogorszenia własności emisyjnych katody aż do zatrucia katody gazami resztkowymi czy znacznym obniżeniu niektórych parametrów jak chociażby nachylenia charakterystyki).

    Natomiast wymiana transformatora była uzasadniona także innymi obiektywnymi przyczynami :) nie tylko zbyt niskim napięciem żarzenia...
  • #14
    jajacek44
    Level 19  
    To takie Bambino Hihi czy inne zk120 ?
    Ja rozumiem Sennheisera ale tam w Orpheusie to niezłe krzesełko elektryczne 1kV .
    słuchaliście kiedyś "lampowego" słowika na łące ?
  • #15
    pan_kotek
    Level 20  
    Olkus wrote:
    Ładne wykonanie, fajnie, że ktoś kleci wzmacniacze lampowe, brakowało ostatnio takich konstrukcji na forum ;)
    Aczkolwiek UL dla wzmacniacza z pojedynczą lampą wyjściową jest wg mnie bezcelowe, w PP ma to większy sens. EL34 też lepiej w mojej opinii byłoby użyć do wzmacniacza Pusch-Pull.

    A.


    I tu bym się częściowo nie zgodził.
    UL jest czymś pomiędzy trybem triody i pentody.
    Tryb pentody - większa moc, wyższa zawartość 3 harmonicznej przy tej samej mocy, 2 harmoniczna względnie niska.
    Tryb triody - mniejsza moc, niska zawartość 3 harmonicznej kosztem wzrostu drugiej harmonicznej.
    Tryb UL, moc zbliżona do pentody (zależna od % podziału), 3 harmonicznej mniej niż w pent. a nieco więcej niż w triodzie, 2 harm. więcej niż w pent. a mniej niż w triodzie, do tego dochodzi mniejsza oporność wew. co przy danym transformatorze da szersza pasmo od strony bas.
    Trzecia harmoniczna odpowiada za ostrą barwę dźwięku. Powyższy opis oparty jest o moje pomiary FFT lampy 6P9 dla trybów Pent, UL i Triodowego.

    Częściowo bym się natomiast zgodził, że w PP (gdzie kasuje się niejako automatycznie 2 harmoniczna, przy czym należy pamiętać, że nie całkiem, gdyż nie da się dobrać idealnie dwóch lamp) będzie lepiej, szczególnie w trybie UL a już "najszczególniej" w trybie triodowym.
  • #16
    OTLamp
    Tube devices specialist
    mkpoz wrote:

    W celu zmniejszenia udaru prądowego spowodowanego stosunkowo dużą pojemnością kondensatorów elektrolitycznych zaraz za lampą prostowniczą jest niewielki 11Ω rezystor.

    Ten rezystor praktycznie nie ma wpływu na udar prądowy w chwili włączenia, ponieważ jego wartość jest kilkadziesiąt razy mniejsza niż suma rezystancji wewnętrznej lampy prostowniczej i rezystancji uzwojeń transformatora.


    mkpoz wrote:

    Sygnał ze stopnia napięciowego trafia poprzez kondensator foliowy Mundorf Mcap 0,68µF / 400V

    Czy dobrze rozumiem, że jak wstawię Miflex, to będzie katastrofa?



    mkpoz wrote:


    Zamiast klasycznego polaryzującego rezystora katodowego lamp 6SQ7 / 6Г2 są połączone szeregowo: czerwona dioda LED oraz rezystor 160Ω. Układ taki ma wiele zalet – uzyskujemy dość precyzyjny spadek napięcia (można go z łatwością regulować zmianą barwy diody LED) przy bardzo małej rezystancji wewnętrznej, to tak jakbyśmy zastosowali rezystor katodowy z kondensatorem obejściowym o dużej wartości, zapewnia to także lepszy stosunek sygnału do szumu i nieco wyższe wzmocnienie

    Taka polaryzacja nie ma praktycznie żadnych zalet. Ma natomiast wady, spośród których największą jest brak stabilizacji punktu pracy, analogicznie jak w przypadku polaryzacji stałej ze stabilizowanym napięciem polaryzującym. Sęk w tym, że na katodzie nie jest potrzebny precyzyjny spadek napięcia. Potrzebny jest spadek napięcia podążający za zmianami parametrów lamp, w tym ich rozrzutów, zmianami napięć zasilających, a więc zapewniający nominalne parametry małosygnałowe lampy przy ww. zmianach. Dioda led, analogicznie jak diody Zenera tego nie zapewniają.

    mkpoz wrote:

    (bardzo dobrze opisuje to rozwiązanie Morgan Jones w swoim potężnym dziele „Valve Amplifiers”).

    Aha, czyli jeszcze nie wiesz, że od publikacji tego pana należy się trzymać z daleka? Czy może wygrzewałeś lampy w piekarniku, jak ten pan radzi?
    mkpoz wrote:

    brzmi znacznie lepiej niż popularne globalne sprzężenie zwrotne

    Ale wiesz, że sygnał muzyki, której słuchasz, przed utrwaleniem na płycie przeszedł przez co najmniej kilkanaście wzmacniaczy operacyjnych, z których każdy miał globalne sprzężenie zwrotne o monstrualnej głębokości ze 100 dB?

    Dodano po 18 [minuty]:

    mkpoz wrote:
    polecam poczytać o skutkach niedożarzenia lamp, zwłaszcza o zjawisku szybkiego pogorszenia własności emisyjnych katody aż do zatrucia katody gazami resztkowymi czy znacznym obniżeniu niektórych parametrów jak chociażby nachylenia charakterystyki).
    .

    Powtarzasz komunały z Hennela. W seryjnie produkowanych lampach nie można było sobie pozwolić na taki poziom gazów resztkowych, by katoda ulegała zatruciu przy obniżeniu jej temperatury. Dlatego w badaniach wpływu lekkiego niedożarzenia na czas życia wyłaniają się same pozytywne czynniki, takie jak ograniczenie przyrostu warstwy pośredniej, parowania warstwy emisyjnej, ograniczenie emisji termoelektronowej z siatki, ograniczenie pogorszenia się izolacji katoda-grzejnik.
  • #17
    mkpoz
    Level 10  
    OTLamp wrote:
    Czy dobrze rozumiem, że jak wstawię Miflex, to będzie katastrofa?

    Myślę, że kolega zna odpowiedź...

    OTLamp wrote:
    Aha, czyli jeszcze nie wiesz, że od publikacji tego pana należy się trzymać z daleka? Czy może wygrzewałeś lampy w piekarniku, jak ten pan radzi?

    A to nie wkłada się całego wzmacniacza do piekarnika? 😂

    Kolega widzę jest wyznawcą "swoich" teorii, zatem pozdrawiam i nie przeszkadzam w dalszym ich praktykowaniu 🙂
  • #18
    OTLamp
    Tube devices specialist
    To nie są moje teorie, tylko ogólnie przyjęta teoria elektrotechniki:

    1. Rezystor 11 Ω ma znikomy wpływ na wartość prądu w obwodzie, w którym jest szeregowo połączony z rezystancją o wartości rzędu kilkuset omów. Łatwo to wykazać
    2. Sama nazwa producenta danego elementu, bez względu na to, jaką renomą się cieszy w pewnych środowiskach, nie ma żadnego wpływu na to, jak tenże element zachowa się w obwodzie. O tym decydują doskonale mierzalne parametry tego elementu, a nie to, czy jest firmy Mundorf czy Miflex.
    3. Spadek napięcia na diodzie led jest praktycznie niezależny od prądu przez nią płynącego, co oznacza, że zastosowana do polaryzacji automatycznej eliminuje największą zaletę tego rodzaju polaryzacji - stabilizację punktu pracy za sprawą lokalnego prądowego sprzężenia zwrotnego, które zachodzi w typowym układzie z rezystorem katodowym.
    4. Pod koniec lat 50 przeprowadzono w USA badania jakościowe kilkudziesięciu tysięcy lamp. Niektóre z wyników tych badań zamieszczone są w książce Szymona Firkowicza "Statystyczna ocena jakości i niezawodności lamp elektronowych". Te, dotyczące wpływu napięcia żarzenia zamieściłem swego czasu tutaj: https://www.elektroda.pl/rtvforum/viewtopic.php?p=13005212#13005212
  • #19
    mkpoz
    Level 10  
    OTLamp wrote:
    Sama nazwa producenta danego elementu, bez względu na to, jaką renomą się cieszy w pewnych środowiskach, nie ma żadnego wpływu na to, jak tenże element zachowa się w obwodzie. O tym decydują doskonale mierzalne parametry tego elementu, a nie to, czy jest firmy Mundorf czy Miflex.

    Słowem nie wspomniałem, że producent ma jakieś znaczenie - dlatego nie rozumiem skąd taka "uczuleniowa" reakcja kolegi... Na przyszłość zachęcam do zachowania spokoju ;)

    OTLamp wrote:
    Spadek napięcia na diodzie led jest praktycznie niezależny od prądu przez nią płynącego, co oznacza, że zastosowana do polaryzacji automatycznej eliminuje największą zaletę tego rodzaju polaryzacji - stabilizację punktu pracy za sprawą lokalnego prądowego sprzężenia zwrotnego, które zachodzi w typowym układzie z rezystorem katodowym.

    O zaletach takiego rozwiązania wspominałem. Układ taki ma wady, zresztą jak każdy, i nikt tego nie ukrywa. W końcu technika lampowa to sztuka kompromisów.

    OTLamp wrote:
    Pod koniec lat 50 przeprowadzono w USA badania jakościowe kilkudziesięciu tysięcy lamp. Niektóre z wyników tych badań zamieszczone są w książce Szymona Firkowicza "Statystyczna ocena jakości i niezawodności lamp elektronowych".

    Bardzo wiele zależy od technologii stosowanej przez producenta lamp. A co do amerykańskich badań w wielu dziedzinach są wątpliwości. Niestety, ale w USA wiele badań finansują koncerny i zależy im na "właściwych" wynikach... Wiem coś o tym bo jestem chemikiem z wykształcenia i w świecie naukowym nie traktuje się zbyt poważnie amerykańskich badań.
  • #20
    OTLamp
    Tube devices specialist
    mkpoz wrote:

    Słowem nie wspomniałem, że producent ma jakieś znaczenie - dlatego nie rozumiem skąd taka "uczuleniowa" reakcja kolegi

    To po co podajesz szczegółowo nazwę i typ, skoro nie ma to żadnego znaczenia? Ogólnie widać, że bardzo skupiasz się na markach. Ciekawe z jakiego powodu?

    mkpoz wrote:

    O zaletach takiego rozwiązania wspominałem.

    Podałeś zdaje się jedną, wyssaną niestety z palca. Znając jednak "tfu-rczość" pana Morgana "zaletę" można wydedukować - zapewne eliminacja kondensatora katodowego, który rzekomo ma masakrować dźwięk.

    mkpoz wrote:

    Niestety, ale w USA wiele badań finansują koncerny i zależy im na "właściwych" wynikach...

    W tych badaniach używano lamp wielu producentów, a nie tylko jednego. Poza tym, jaki byłby cel, żeby spreparować badania trwałości na korzyść obniżonego napięcia żarzenia, a nie na odwrót? To nie był plebiscyt pt. "Której marki lampy są najtrwalsze", żeby jakiś producent musiał wpływać na jego wyniki. Zresztą, podobne wyniki otrzymano również w Europie, np. przez Telefunkena. Wielokrotnie też przekonałem się o tym w swojej praktyce - w niemal wszystkich urządzeniach, w których lampy były przeżarzone (ale w granicach tolerancji) miały niedopuszczalny prąd emisyjny siatki i mimo często katalogowego nachylenia, nie nadawały się do pracy.
  • #21
    mkpoz
    Level 10  
    OTLamp wrote:
    To po co podajesz szczegółowo nazwę i typ, skoro nie ma to żadnego znaczenia? Ogólnie widać, że bardzo skupiasz się na markach. Ciekawe z jakiego powodu?


    OTLamp wrote:
    Podałeś zdaje się jedną, wyssaną niestety z palca. Znając jednak "tfu-rczość" pana Morgana "zaletę" można wydedukować - zapewne eliminacja kondensatora katodowego, który rzekomo ma masakrować dźwięk.

    Powiem tak - uśmiałem się :)
  • #22
    OTLamp
    Tube devices specialist
    mkpoz wrote:

    Powiem tak - uśmiałem się :)

    Ja też i to wielokrotnie przeglądając pozycje tego szamana. Najsmutniejsze jest jednak to, że ktoś te gnioty łyka.

    mkpoz wrote:

    Dalsza dyskusja z kolegą nie ma większego sensu...


    No raczej... Argumentów merytorycznych brak. Mniej epatowania markami, a więcej rzetelnej inżynierskiej, a nie szamańskiej wiedzy. Rzetelnie przeprowadzone pomiary właściwym sprzętem, zamiast poetyckich opisów brzmienia rodem z kolorowych pisemek audiofilskich.
  • #23
    mkpoz
    Level 10  
    Wreszcie dotarliśmy do finału... :)
    To nie brak wiedzy, a raczej moich chęci w dyskusji z kimś kto ma zawsze rację i uważa, że na jednym rezystorze świat stoi.
    Dzięki takim kolegom jak OTLamp odechciewa się cokolwiek tutaj zaprezentować, bo niektórzy nie znają umiaru w komentowaniu i prezentowaniu własnego ego... I wcale nie chodzi o ewentualne błędy konstrukcyjne tylko o styl i kulturę wypowiedzi oraz jakieś dziwne fobie dotyczące tekstu, który ma charakter popularnonaukowy, a nie instruktażowy (np. nazwa producenta kondensatora, której z jakiegoś powodu nie wolno wymieniać czy doszukiwanie się w poście czegoś czego tam nie ma).
    Dlatego nie mam zamiaru już odpowiadać na kolejne zaczepki drogiego kolegi. Szkoda czasu i energii.
    Jeszcze raz pozdrawiam i życzę wielu sukcesów w dalszym "komentowaniu" na forum ;)
  • #24
    OTLamp
    Tube devices specialist
    Ja również pozdrawiam. I polecam pamiętać, że to jest jednak forum techniczne, a nie lansersko audiofilskie. Prawo Ohma obowiązuje nawet w tym dziale, to tak a propos nieszczęsnego rezystora 11 Ω i "nie braku wiedzy".


    A co do finalnego układu, z technicznego punktu widzenia jest on niestety daleki od nawet namiastki HiFi. Sprzężenie typu ultra linear wraz z lokalnym sprzężeniem za pomocą rezystora między anodami lamp jest zbyt płytkie, by sprowadzić rezystancję wewnętrzną tego wzmacniacza do wartości choćby kilkukrotnie niższej niż impedancja głośników. Reasumując, współczynnik tłumienia w najlepszym wypadku będzie rzędu jedności, co oznacza, że współpraca z kolumnami będzie mocno zależna od ich konstrukcji, zwrotnicy i zastosowanych głośników. Akcentowane będą wszelakie rezonanse, więc z niektórymi kolumnami będzie grać dobrze, z innymi fatalnie. Zniekształcenia nieliniowe będą na poziomie 5% przy pełnej mocy. Intermodulacyjne trudno tu nawet oszacować, ale mogą być jeszcze wyższe.
    Najbardziej optymalna topologia tego typu układów to ta z pierwszego schematu, ale oczywiście nie z lampą 6N8S, bo oferuje zbyt niskie wzmocnienie.
  • #28
    OTLamp
    Tube devices specialist
    willyvmm wrote:
    Kolejna gówno burza.

    Jeśli gównoburzą nazywasz wskazanie ewidentnych nieścisłości (delikatnie mówiąc), to albo nie przeczytałeś dokładnie tego wątku, albo nie rozumiesz zagadnień tutaj omawianych. Jeśli widzę ewidentne nieścisłości, lub wręcz błędy, to co, mam milczeć? W imię czego? Dobrego samopoczucia autora? Jeśli płaskoziemcy zaczną się tu udzielać, też mam milczeć, żeby nie poczuli się urażeni? Jeśli na forum technicznym ktoś twierdzi, że rezystor 11 Ω włączony szeregowo z wypadkową rezystancją rzędu co najmniej 300 Ω ma zasadniczy wpływ na wartość płynącego prądu w tym obwodzie, to nie będę milczał, tylko powiem mu, że się myli. A że nie chce tego przyjąć do wiadomości, tylko wije się jak piskorz, to już nie moja wina.

    Dodano po 4 [godziny] 3 [minuty]:

    mkpoz wrote:
    Wreszcie dotarliśmy do finału... :)
    Dzięki takim kolegom jak OTLamp odechciewa się cokolwiek tutaj zaprezentować, bo niektórzy nie znają umiaru w komentowaniu i prezentowaniu własnego ego...


    Przede wszystkim byłoby miło, gdybyś nie manipulował przebiegiem dyskusji w wątku, poprzez dodawanie swoich "wniosków" 6 postów wstecz. Ja rozumiem, że nastawiłeś się na ochy i achy, ale ja akurat zwracam uwagę na względy techniczne, a nie na sam wygląd, czy ogólnie fakt, że to wzmacniacz lampowy. Więc oglądam głównie schematy i analizuję te treści, które dotyczą stricte aspektów technicznych. I do nich się odnoszę. No chyba, że zamieściłeś schematy tylko po to, aby ktoś je bezmyślnie kopiował?

    mkpoz wrote:

    oraz jakieś dziwne fobie (np. nazwa producenta kondensatora, której z jakiegoś powodu nie wolno wymieniać)

    To nie są fobie, tylko alergia na tego rodzaju bełkot. Dlaczego najczęściej musi być tak, że gdy ktoś porywa się na konstrukcję wzmacniacza lampowego, od razu jest ględzenie o mundorfach, jentzenach itp. bzdetach? Niejednokrotnie nawet na schemacie nie ma wartości, ale wołami jest wyłuszczone, że musi być Mundorf. A dalej oczywiście o średnicach, szerokich scenach, zdjętych kocach z głośników i innych brzmieniach. Nikt nikomu nie zakazuje wymieniać marek, ale niestety to, w jakim kontekście się je wymienia pozwala wyciągać pewne wnioski na temat autora. Gdyby poproszono tutaj o kosztorys i wymieniłbyś w nim szczegółowo wszystkie zastosowane elementy, nie byłoby żadnego zgrzytu. Natomiast gdy ktoś pisze:
    mkpoz wrote:

    Sygnał ze stopnia napięciowego trafia poprzez kondensator foliowy Mundorf Mcap 0,68µF / 400V


    ...to od razu zapala mi się czerwona lampka.
  • #30
    jackfinch
    Level 17  
    Witam

    Ta obudowa wzmacniacza to jest twoja konstrukcja, czy to jest obudowa tego wzmacniacza co go kupiłeś i byłeś niezadowolony z jakości?
    Pytam, bo nic o tym nie pisze, lub ja niedoczytałem.
    W tych kolumnach CANTON GLE 70 zmieniałeś coś, czy tylko kosmetyka obudowy?

    Pozdrawiam