Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Mały wzmacniacz słuchawkowy – ty.ytka

tytka 22 May 2023 22:17 10917 168
Suntrack
  • #61
    tytka
    Level 21  
    CosteC wrote:
    Czy otwory wentylacyjne są realnie potrzebne?

    Nie, ta ilość jest zdecydowanie nadmiarowa, ale jak na początku wspominałem; zabawa z tym projektem zaczęła się od tych profilów, które miały już te otwory.

    CosteC wrote:
    Przyczyną offsetu pierwszego stopnia jest upływ z wejść NE5532 wynoszący max 150 nA @ 25'C

    Dzięki za wskazanie przegapionego przeze mnie zagadnienia.

    398216 Usunięty wrote:
    CosteC wrote:
    Podoba mi się też fizyczny wyłącznik sieciowy po stronie pierwotnej, ukryty głęboko w obudowie z długim plastikowym popychaczem.
    A ja chciałbym o te popychacze zapytać - to drukarka 3D czy odzysk z jakiegoś kasetofonu Diory?

    Już na samym początku pracy nad tym projektem, jednym z warunków, które sobie postawiłem, był ten włącznik umiejscowione tam głęboko z długim popychaczem.
    A popychacz włącznika i przedłużka potencjometru, to faktycznie przeróbki fabrycznych popychaczy z Unitry.

    398216 Usunięty wrote:
    dla mnie (i nie tylko mnie) to szczyt profesjonalizmu

    Dla mnie szczerze, to nie jest szczyt profesjonalizmu. Ale staram się do tego dążyć i przyznaję, że wkładam sporo wysiłku w to, by te wszystkie moje projekty wykonywać na tyle dobrze, na ile umiejętności i zaplecze narzędziowe pozwala. A i tak zawsze jakieś mankamenty w tym dostrzegam.
  • Suntrack
  • #62
    398216 Usunięty
    Level 43  
    tytka wrote:
    Dla mnie szczerze, to nie jest szczyt profesjonalizmu.
    Najwidoczniej nie widziałeś fabrycznych sprzętów... Wierz mi - może być o wiele gorzej.
  • Suntrack
  • #63
    Mizar144
    Level 2  
    Dzień dobry wszystkim, mam wielki szacunek do projektów kolegi Tyytki, wręcz chciałbym chociaż jedno urządzenie zaprojektować i wykonać na podobnym poziomie.
    W temacie podłączenia do przewodu ochronnego obudowy, to przypomnę, że jest to konieczne ale dla urządzeń wykonanych w klasie ochronności "I" i "II" (użytkowanych np. z łazience), a w tym przypadku na wejściu urządzenia jest zastosowany transformator zalewany żywicą, a zatem o podwyższonej izolacyjności, a do tego z pewnością testowany przez producenta (Indel) na przebicie zgodnie z normą (1,5-2kV), zatem jest to wystarczająca i zadowalajaca izolacja.
    W dobie powszechnego występowania instalacji fotowoltaicznych, do zasilania przenika szum działających za dnia falowników i powodujących często brak symetrii faz zasilania, co przekłada się na spore prądy powrotne płynące przewodem neutralnym. Gdyby włączyć takie urządzenie do niefrasobliwie wykonanej instalacji łączącej przewód ochronny i neutralny, to urządzenie mogło by być wręcz niebezpieczne dla użytkownika, a do tego wywoływało by to zakłócenia zamiast ekranować od nich (czemu z pewnością miała służyć solidna metalowa obudowa). W mojej instalacji domowej (domek jednorodzinny) którą sam zaprojektowałem i wykonałem ponad 25 lat temu, zadbałem o niskorezystancyjny uziom (ok 5Ohm), odpowiedni przekrój i ciągłość kabli ochronnych. Instalacja audio ma u mnie wydzielony obwód zasilania (gniazdo z osobnym bezpiecznikiem), a w rzeczywistości z całej kaskady urządzeń audio, poprzedzonej solidnym filtrem EMI (wymontowanym z dużego zasilacza potężnej drukarki wierszowej) do uziemienia jest podłączona obudowa tylko wzmacniacza zintegrowanego (NAD C370) samodzielnie wykonanym połączeniem. Wszystkie "pudełka" mają dwu-bolcowe wtyczki zasilania! Tylko sprzęt nagłaśniający - estradowy posiada i to nie zawsze trzy-żyłowe zasilanie.
    Gratuluję kolejnego udanego projektu, schemat jest zbytnio nasycony op-ampami, ale domyślam się, że taka miała być to idea i konstrukcja. Według mnie w każdym z kanałów dało by się zrezygnować z jednego podwójnego układu, ale na poparcie swojego stwierdzenia muszę to przeliczyć, a jak tylko to ustalę to przytoczę uproszczony schemat tego rozwiązania. Serdecznie pozdrawiam autora.
  • #64
    austriackimalarz
    Level 26  
    Mizar144 wrote:
    Według mnie w każdym z kanałów dało by się zrezygnować z jednego podwójnego układu,

    Oczywiście, że można było i całość by prawidłowo działała, jednakże łącząc OP-Ampy równolegle obniżamy szum całości, natomiast stosując całkowicie osobne "kostki" w każdym kanale redukujemy przegłos między kanałami.
    Mizar144 wrote:
    a w tym przypadku na wejściu urządzenia jest zastosowany transformator zalewany żywicą, a zatem o podwyższonej izolacyjności, a do tego z pewnością testowany przez producenta (Indel) na przebicie zgodnie z normą (1,5-2kV), zatem jest to wystarczająca i zadowalająca izolacja.

    Transformator zapewne tak, problem w tym że u kolegi autora widać to:
    Mały wzmacniacz słuchawkowy – ty.ytka
    Czyli przewody sieciowe wlutowane w PCB, gdzie od spodu na pewno wystaje goły metal pod napięciem. A tego certyfikaty transformatora nie obejmują.
    Kolega autor napisał, że oddzielił płytkę od obudowy jakąś plastikową przekładką. Ale nikt nie ma pewności, czy przy uderzeniu płytka nie uderzy w przekładkę i czy ostre krawędzie lutów nie przetną przekładki, albo czy małe przepięcie jej nie przebije. Sposób z przekładką jest stosowany w zasilaczach komputerowych, ale wykonanych w 1 klasie ochronności, czyli uziemiona obudowa. Zakładając że ktoś ma na uwadze własne bezpieczeństwo a jego instalacja jest sprawna (podłączone styki ochronne w gniazdach), to cokolwiek się nie stanie wewnątrz takiego wzmacniacza, uziemiona obudowa przy uszkodzeniu zrobi zwarcie i nie dopuści by pojawiło się na niej niebezpieczne napięcie.
    Kolega autor tłumaczy, że i tak nie ma w domu gniazd ze stykiem ochronnym. Ale to nie jest powód by budować urządzenie w 2 klasie. Wręcz przeciwnie! Jeżeli podejrzewasz że urządzenie może być podłączane do niesprawnej instalacji, należałoby klasę ochrony podnieść do 3 (izolowane niskie napięcie, czyt. fabryczny zewnętrzny zasilacz), a nie nie stosować ochrony żadnej. Dla Ciebie może Twoje życie nie ma wartości, ale pamiętaj, że publikując takie konstrukcje będziesz miał naśladowców, oraz już kolega w pierwszych postach chciałby kupić jeden egzemplarz.

    Odnośnie audio, przeglądając właśnie schemat trafiłem na pewną wręcz abominację - dlaczego tak bardzo źle podłączyłeś rezystory R22L i R22L? Przecież to powoduje przegłos, i dodatkowe zniekształcenia harmoniczne. A wystarczyło dodać między nie a rezystory 2 wzmacniacze operacyjne, nawet takie maluśkie w obudowach SOT23-5, jako wtórniki.
  • #66
    Mizar144
    Level 2  
    Z całym szacunkiem, obaj Panowie robicie z igły widły, a tak doświadczony konstruktor jak autor, zadbał o to, żeby wykluczyć możliwość mechanicznego zwarcia, a obudowa jest wystarczająco obszerna, żeby milimetrowe odkształcenie laminatu nie doprowadziło do zwarcia. Zwyczajnie uważam, że wkładacie kij w mrowisko i nim wiercicie, bo takie zarzuty można było by wysunąć do 80% innych konstrukcji w których kabel zasilający/sieciowy wchodzi do metalowej obudowy. Proponuje się się pochwalić swoimi perfekcyjnymi konstrukcjami, a nie uporczywie czepiać się dyskusyjnego szczegółu. Jak dla mnie szkoda czasu na jałową dyskusję.
  • #67
    austriackimalarz
    Level 26  
    Mizar144 wrote:
    a tak doświadczony konstruktor jak autor, zadbał o to, żeby wykluczyć możliwość mechanicznego zwarcia, a obudowa jest wystarczająco obszerna, żeby milimetrowe odkształcenie laminatu nie doprowadziło do zwarcia.

    Z całym szacunkiem do ty.ytki, o ile pod względem estetyki wykonania jak i elektroniki wykonał on świetną robotę co wielokrotnie pokazywał w swoich konstrukcjach, o tyle doświadczenia w bezpieczeństwie przeciwporażeniowym nie ma on żadnego. W powyższej konstrukcji popełnił on wszystkie możliwe błędy, jakie się dało. Użył metalowej obudowy, nie uziemił jej, nie wykonał pomiarów jakości izolacji, błędnie uznał, że certyfikaty posiadane przez transformator wystarczą do zapewnienia bezpieczeństwa nie zważając na to, że przed transformatorem wystaje goły drut pod napięciem. Do tego założył on, że bezpieczeństwo użytkowania jest mniej ważne niż jakość dźwięku (a bezpieczeństwo jest zawsze najważniejsze!), to tego uznał, że skoro nie może wykonać urządzenia ani w 1 klasie (bo masa audio podłączona do PE), ani w drugiej (to powyżej to nie jest druga, jak wspominałem autor ma za małe doświadczenie by określić stan izolacji, a pomiarów brak) gdzie wystarczyło użyć obudowy całkowicie wykonanej z tworzywa i słowem bym się nie odezwał nt. bezpieczeństwa, więc autor uznał że zbuduje urządzenie w klasie zerowej, narażając siebie, swoich bliskich którzy mogą dotknąć urządzenia, swoich naśladowców których może mieć bo urządzenie jest proste, ładnie wykonane i podobno nawet gra przyzwoicie, i ewentualnie kolegę który chciał kupić jeden egzemplarz.
    A wystarczyło że wykona urządzenie w klasie 3, czyli zasilanie napięciem poniżej 50VDC lub 24VAC, pochodzącym z fabrycznego zasilacza zapewniającego izolację od sieci. Wtedy nieuziemiona obudowa nie byłaby żadnym problemem.

    Rozwijając myśl dalej - środki ochrony przeciwporażeniowej dzielimy na ochronę podstawową, dodatkową i uzupełniającą.
    Ochrona podstawowa to wszelkie izolacje podstawowe (na przewodach), przegrody i osłony uniemożliwiające dotknięcie elementu pod napięciem. Tutaj mamy brak izolacji na drucie pod płytką, folię o nieznanych parametrach i metalową obudowę. Czyli ochrona podstawowa jest wątpliwa, lub wręcz jej nie ma.
    Ochrona dodatkowa, zwana ochroną przy uszkodzeniu, to samoczynne wyłączenie zasilania (realizowane za pomocą uziemienia obudowy i zadziałaniu zabezpieczeń nadprądowych przy zwarciu do obudowy), niskie napięcie zasilania, podwójna lub wzmocniona izolacja albo separacja elektryczna. Drut od spodu płytki separowany nie jest, izolacji na nim nie ma prócz wątpliwej folii, 230V to nie jest niskie napięcie.
    Ochrona uzupełniająca to w zasadzie tylko wyłącznik różnicowo-prądowy, którego autor nie ma bo nawet styków ochronnych w gniazdkach nie ma.
    Podsumowując - nie ma tu ani jednego pewnego elementu zabezpieczającego. A dla urządzeń zasilanych z sieci minimum to dwa elementy. To jest mina a nie wzmacniacz i kol. Łukasz na pewno się tu ze mną zgodzi.
    Porównałbym to do gniazda trójfazowego jakie jeszcze kilka lat temu miałem w garażu - stara instalacja z zabezpieczeniem C25 na pół domu, RCD brak a gniazdo wykonane ze stali. Za każdym razem jak podłączałem albo odłączałem od niego piłę stołową, robiłem to w rękawicach spawalniczych i z duszą na ramieniu. I wzmacniacza wyżej użytkowałbym z podobną świadomością.
  • #68
    pikarel
    Level 37  
    @austriackimalarz, czytając to, co wypisujesz dochodzę do prostego wniosku: producenci wszystkich współczesnych TV to potencjalni mordercy, dla których życie nie ma żadnej wartości.
    Przecież wystarczy niechcący walnąć w tył obudowy, aby PCB zasilacza - przebijając podkładkę - dotknęła ostrymi punktami lutowniczymi filtra zasilania lub innych elementów do metalowej obudowy - i po gościu.

    Co ty bierzesz?
  • #69
    austriackimalarz
    Level 26  
    pikarel wrote:
    @austriackimalarz, czytając to, co wypisujesz dochodzę do prostego wniosku: producenci wszystkich współczesnych TV to potencjalni mordercy, dla których życie nie ma żadnej wartości.
    Przecież wystarczy niechcący walnąć w tył obudowy, aby PCB zasilacza - przebijając podkładkę - vdotknęła ostrymi punktami lutowniczymi filtra zasilania do metalowej obudowy - i po gościu.
    Co ty bierzesz?

    Nic nie biorę, a producenci robią testy swoich urządzeń oraz pomiary, zdobywają certyfikaty potwierdzające stan izolacji urządzeń oraz mają ogrom doświadczenia w projektowaniu tego typu urządzeń.
    A pytanie z końca Twojej wypowiedzi możesz zadać Łukaszowi-O, oraz kilku innym moderatorom i administratorom działu elektrycznego, którzy mają takie same zdanie co ja (chociaż tylko Łukasza na razie udało mi się przekonać by napisał to publicznie, jeszcze nad tym pracuję).

    Dodano po 23 [minuty]:

    Transformator ma 22mm grubości. Między wierzchem transformatora a obudową będzie z milimetr przerwy. Główna płytka została wykonana na 1mm laminacie, do tego ze 2mm na lutowanie pod płytką. Obudowa ma dokładnie 30mm grubości (patrząc wg panelu przedniego), górna ścianka 1,5mm, dół też 1,5mm.
    Więc 30-(22+1+1+2+3)=1mm! Tak jak myślałem. Pasowanie całości jest na styk, a autor ledwo zmieścił elektronikę w obudowę, prawdopodobnie nawet pola lutownicze dotykają wspomnianej przekładki. @tytka jesteś w stanie zdjąć panel od strony złącza USB i wysłać zdjęcie szczeliny pod PCB w miejscu gdzie znajdują się pola zasilania sieciowego?
    1mm, a nawet 2mm to zdecydowanie za mało by pozytywnie przejść test przebicia przy 2kV.
  • #70
    Urgon
    Level 38  
    AVE...

    Autor zachowuje potrzebny odstęp między stronami pierwotną i wtórną, dodał przekładkę izolacyjną pod PCB i zachowuje odstęp między PCB a dolną częścią obudowy. Inaczej pisząc realizuje niezbędne minimum ochrony w urządzeniu. Ja problemu nie widzę. A jak wy widzicie, to cóż, nikt wam nie każe słuchać muzyki ze wzmacniacza ty.ytka.

    BTW, jakbym pokazał wzmacniacz w obudowie z drewna i sklejki, to nikt nie miałby problemu z ochroną przeciw porażeniu, za to ktoś by się przyczepił, że ryzyko pożarowe jest za duże...
  • #71
    ArturAVS
    Moderator HP/Truck/Electric
    Łukasz-O wrote:
    Ochrona przeciwporażeniowa tego urządzenia jest żadna.

    Tu wystarczy wymienić przewód sieciowy na trzy żyłowy i podłączyć PE do obudowy, oczywiście masy strony niskonapięciowej a zatem i gniazd powinny być od niej (obudowy) odizolowane.
  • #73
    Urgon
    Level 38  
    AVE...

    W sprzęcie audio tak się raczej nie robi, bo to tworzy problem pętli masy. O czym już tu była mowa. Ochronę zapewnia w takich sytuacjach izolacja transformatora i odpowiednia konstrukcja mechaniczna. Każde urządzenie niejako "wisi" galwanicznie odizolowane od reszty instalacji, i jedynym połączeniem między masami stron wtórnych są przewody sygnałowe. Wiem, że to wydaje się groźne, ale nie ja to wymyśliłem, tylko producenci sprzętu audio. O czym też już była mowa...
  • #74
    ArturAVS
    Moderator HP/Truck/Electric
    Tylko zwróć uwagę Łukaszu, że zdecydowana większość domowego sprzętu RTV/Audio nie stosuje przewodu PE mimo metalowych obudów (części przewodzące), niektóre lepszej klasy wzmacniacze/amplitunery mają wyprowadzony zacisk "uziemienia". Miałem kiedyś przyjemność modyfikacji pewnych prototypowych urządzeń do certyfikacji, wcześniejsze zgłoszenia były "na dzień dobry) odrzucone ze względu na metalową obudowę oraz przewód zasilający bez PE.
  • #75
    austriackimalarz
    Level 26  
    Urgon wrote:
    W sprzęcie audio tak się raczej nie robi, bo to tworzy problem pętli masy

    Nikt Ci nie każe łączyć masy obwodu audio z obudową.
    Urgon wrote:
    Wiem, że to wydaje się groźne, ale nie ja to wymyśliłem, tylko producenci sprzętu audio. O czym też już była mowa..

    W fabrycznych sprzętach to nie jest groźne, bo zostało odpowiednio zaprojektowane i zmierzone. Pomiary udowadniają, że izolacja jest wystarczająca, a nie widzimisie autora.
  • #76
    CosteC
    Level 38  
    austriackimalarz wrote:
    W powyższej konstrukcji popełnił on wszystkie możliwe błędy, jakie się dało.

    Proszę podaj kryteria jakie ma spełnić takie urządzenie z podaniem dokładnego źródła. Albo zamilknij zawstydzony własną ignorancją.

    Znajdź proszę przepis wymagający dołącza metalowych obudów do przewodu ochronnego.
    Znajdź definicję "dobrej" i "złej" folii.
    Znajdź wymagane odstępy izolacyjne.
    Znajdź wymagane testy i wymóg aby były wykonywane dla sprzętu amatorskiego. Bo to nie jest wzmacniacz sprzedawany w sklepie ("wprowadzany na rynek")

    W ogóle miło by też było jakbyś zaczął używać współczesnych, poprawnych terminów, bo po prostu czytać się tego bełkotu nie da.
    230 VAC to jest "niskie napięcie" Mylisz z SELV tłumaczonemu na "Obwód o napięciu znamionowym bardzo niskim (ELV)" gdzie nie potrzeba uziemienia funkcjonalnego.
    Tylko, że i tak SELV czy PELV tyczą się raczej norm elektrycznych/elektrotechnicznych a nie sprzętu audio... Więc po prostu mylisz pojęcia.
  • #77
    Łukasz-O
    Admin of electroenergetics
    Dlatego wystarczyłoby zastosować prosty i skuteczny środek ochronny. Co najważniejsze darmowy - podłączyć PE z obudową. Dla swojego i innych bezpieczeństwa.

    Bez żadnych badań, udowadniania skuteczności i głupich certyfikatów. Mowa oczywiście o urządzeniu na własny użytek oraz na zaprezentowanie na forum dla naśladowców - konstruktorów. Często młodych i nieświadomych zagrożenia.
  • #78
    austriackimalarz
    Level 26  
    CosteC wrote:
    Znajdź proszę przepis wymagający dołącza metalowych obudów do przewodu ochronnego.

    Wymagania nie ma, jest przepis o obowiązku stosowania odpowiedniego środka ochrony. A powyżej nie zastosowano żadnego środka.
    CosteC wrote:
    Znajdź definicję "dobrej" i "złej" folii.
    Znajdź wymagane odstępy izolacyjne.
    Znajdź wymagane testy i wymóg aby były wykonywane dla sprzętu amatorskiego. Bo to nie jest wzmacniacz sprzedawany w sklepie ("wprowadzany na rynek")

    Wymaganie podało 2 kolegów wyżej - ma przejść test wytrzymałości izolacji sieć-obudowa przy napięciu probierczym 2.1kV. Bo nie wiem czy wiesz, izolację określa się przy użyciu pomiarów, a nie na oko.
    CosteC wrote:
    230 VAC to jest "niskie napięcie"

    Gdzie niby napisałem, że jest?
    CosteC wrote:
    Tylko, że i tak SELV czy PELV tyczą się raczej norm elektrycznych/elektrotechnicznych a nie sprzętu audio...

    Tyczą się KAŻDEGO sprzętu wykonanego w 3 klasie ochronności, bo właśnie oznaczają 3 klasę ochronności. Klasa 1 oraz 3 są przez amatora/domorosłego konstruktora bardzo proste do wdrożenia, natomiast klasa 2 przy metalowej obudowie i braku sprzętu pomiarowego niemal niemożliwe. To jest zabezpieczenie - w tym przypadku jedyne jakie zastosowano co już jest błędem, i masz mieć pewność że działa poprawnie. Ty w takim razie na jakiej podstawie stwierdzasz, że stan izolacji jest wystarczający? Na oko, na podstawie zdjęć? Bo ja na ich podstawie stwierdzam że nie jest wystarczająca, i dość się już naprodukowałem w tym temacie dlaczego tak jest.
  • #79
    Urgon
    Level 38  
    AVE...

    austriackimalarz wrote:
    Urgon wrote:
    W sprzęcie audio tak się raczej nie robi, bo to tworzy problem pętli masy

    Nikt Ci nie każe łączyć masy obwodu audio z obudową.

    Robi się tak, by ekranować układ przed zakłóceniami z zewnątrz. Zwłaszcza teraz, gdy pełno wszędzie nadajników radiowych na pasmo GSM czy 2,4GHz, oraz przetwornic. Sygnały te łatwo demodulują się na złączach BE tranzystorów w czułych stopniach wejściowych wzmacniaczy. Z tego samego powodu wiele innych urządzeń ma ekrany połączone z masą, a gdy to jest dopuszczalne, także z PE. Pomijam już fakt, że w wielu starszych instalacjach PE nie jest poprawnie połączone, więc na tym bolcu w gniazdku w jednym pokoju masz napięcie wypadkowe z dzielnika pojemnościowego w zasilaczu ATX komputera w innym pokoju. Piękny brum w sam raz dla tych audiofilskich doświadczeń...

    austriackimalarz wrote:
    Urgon wrote:
    ]Wiem, że to wydaje się groźne, ale nie ja to wymyśliłem, tylko producenci sprzętu audio. O czym też już była mowa..

    W fabrycznych sprzętach to nie jest groźne, bo zostało odpowiednio zaprojektowane i zmierzone. Pomiary udowadniają, że izolacja jest wystarczająca, a nie widzimisie autora.

    I myślisz, że każdy wzmacniacz czy inny sprzęt schodzący z taśmy tak sprawdzają? Jedyne, co sprawdzają to to, czy urządzenie działa i nie wypuszcza magicznego dymu po włączeniu. Przy projektowaniu prototypu inżynier dba jeno o zachowanie odstępów i klasy izolacji transformatora. Jeśli używa przetwornicy, to wysyła specyfikację do producenta, który transformator nawinie i zakłada, że ten będzie nawijać go poprawnie...

    Jeśli chcesz by autor certyfikował swoje wzmacniacze słuchawkowe w sposób profesjonalny i "zgodny ze sztuką", to mu to opłać. O ile pamiętam to specjalizowane laboratorium CE jest we Francji. A jeśli uważasz, że producent transformatora nie przestrzega norm, to idź i to zgłoś. Wszyscy będą ci wdzięczni...
  • #80
    CosteC
    Level 38  
    austriackimalarz wrote:
    CosteC wrote:
    Znajdź proszę przepis wymagający dołącza metalowych obudów do przewodu ochronnego.

    Wymagania nie ma, jest przepis o obowiązku stosowania odpowiedniego środka ochrony. A powyżej nie zastosowano żadnego środka.

    Zdefiniuj "odpowiedniej" i pojdaj źródło. Autor napisał co zastosował, ty na swoje racje masz tylko własne, błędne zresztą opinie.
    austriackimalarz wrote:
    CosteC wrote:
    Znajdź definicję "dobrej" i "złej" folii.
    Znajdź wymagane odstępy izolacyjne.
    Znajdź wymagane testy i wymóg aby były wykonywane dla sprzętu amatorskiego. Bo to nie jest wzmacniacz sprzedawany w sklepie ("wprowadzany na rynek")

    Wymaganie podało 2 kolegów wyżej - ma przejść test wytrzymałości izolacji sieć-obudowa przy napięciu probierczym 2.1kV. Bo nie wiem czy wiesz, izolację określa się przy użyciu pomiarów, a nie na oko.

    Znowu się mylisz. Istnieją wymagania na minimalną grubość izolacji i inne jej właściwości, ale oczywiście tego nie wiesz.
    O wymaganiach też nic nie wiesz, bo jakbyś wiedział to byś dopisał czy 2.1 kV AC czy 2.1 kV DC czy może 2.1 kV impulsem 1.2/50 us. A test to 2 sekundy, 5 sekund czy 60 sekund?

    austriackimalarz wrote:
    CosteC wrote:
    230 VAC to jest "niskie napięcie"

    Gdzie niby napisałem, że jest?
    Ano tu:
    austriackimalarz wrote:
    230V to nie jest niskie napięcie.
    Chodziło Ci pewnie, że niskie = bezpieczne, ale terminologię masz fatalną, więc trzeba Cię co chwilę poprawiać.
    austriackimalarz wrote:
    Tyczą się KAŻDEGO sprzętu wykonanego w 3 klasie ochronności, bo właśnie oznaczają 3 klasę ochronności. Klasa 1 oraz 3 są przez amatora/domorosłego konstruktora bardzo proste do wdrożenia, natomiast klasa 2 przy metalowej obudowie i braku sprzętu pomiarowego niemal niemożliwe.

    Ojoj. Znowu ubóstwo merytoryczne wychodzi.
    Klasy ochronności pochodzą z PN-EN 61140. A wzmacniacz audio nie podlega pod tą normę, bo istnieje odpowiednia norma produktowa. Np taka PN-EN IEC 62368-1 wydaje się dużo bardziej odpowiednia. W tej normie nie ma pojęcia klas 0, I, II, III. Są one zastąpione dokładniejszymi wymaganiami.

    Urgon wrote:
    O ile pamiętam to specjalizowane laboratorium CE jest we Francji.

    Nie ma czegoś takiego jak "laboratorium CE". Bełkot a nie konkrety. Badania potwierdzające zgodność dla tak banalnych rzeczy jak odporność izolacji można sobie zrobić w conajmniej kilku miejscach w Krakowie... Indel sobie sam transformatory może badać, musi tylko mieć skalibrowany sprzęt i znać stosowne procedury... To dosyć banalne.

    Chciałbym zobaczyć jakiś Twój projekt i dokumentację do niego - jak starannie jesteś w stanie cokolwiek zrobić i czy aby na pewno wiesz co robisz. Na razie wypowiadasz się na tematy ochrony przeciwporażeniowej, a nie przytoczyłeś ANI JEDNGO ŹRÓDŁA co sugeruje, że powtarzasz bajki zasłyszane na jutjubie albo przeczytane w internetach.
    Urgon wrote:
    I myślisz, że każdy wzmacniacz czy inny sprzęt schodzący z taśmy tak sprawdzają? Jedyne, co sprawdzają to to, czy urządzenie działa i nie wypuszcza magicznego dymu po włączeniu. Przy projektowaniu prototypu inżynier dba jeno o zachowanie odstępów i klasy izolacji transformatora. Jeśli używa przetwornicy, to wysyła specyfikację do producenta, który transformator nawinie i zakłada, że ten będzie nawijać go poprawnie...

    @Urgon W JANUSZEXie i na Chińskiej prowincji to się tak robi. Poważni producenci robią testy produkcyjne, gdzie test izolacji jest obowiązkowy dla urządzeń sieciowych typu wzmacniacz audio. Transformator na PCB to podzespół, inna historia.
  • #81
    pikarel
    Level 37  
    Proszę Administratora o zajęcie stanowiska odnośnie działu DiY:
    w temacie od postu #29 (po żartobliwej wypowiedzi autora, że to klasa urządzenia 0, bo nie wykonał pomiarów) - obserwujemy dziwne zachowania, pod pozorem poważnej rozmowy czytamy bełkot nawiedzionych kontrolerów bezpieczeństwa, jakby to było urządzenie już dostępne w masowej sprzedaży, jakby już było powodem zgłoszeń porażeń i śmierci wielu osób.
    To nie jest normalne, że cudze fobie traktuje się, jak wyrocznię, jak orzeczenia komisji certyfikującej UE.
    Fobie (lęki przed czymś) pokonuje się, a nie stawia, jako prawo do stosowania.

    Kiedyś napisałem, ze lampy we wzmacniaczu powinny być zasłonięte dla bezpieczeństwa, by chronić przed poparzeniem i rozbiciem; wtedy podniósł się wrzask, że każdy robi to, co mu się podoba, a lampy są piękne. Wtedy nie było argumentów, że rozbita bańka - to możliwość porażenia napięciem 400V.
    Dlaczego innym - w tym koledze @ty-tytka - nie wolno prezentować w tym dziale tego, co jemu odpowiada?
  • #82
    acctr
    Level 29  
    pikarel wrote:
    (po żartobliwej wypowiedzi autora, że to klasa urządzenia 0, bo nie wykonał pomiarów) - obserwujemy dziwne zachowania, pod pozorem poważnej rozmowy czytamy bełkot nawiedzionych kontrolerów bezpieczeństwa, jakby to było urządzenie już dostępne w masowej sprzedaży, jakby już było powodem zgłoszeń porażeń i śmierci wielu osób.

    Problem jest taki, że wzmacniacz ten, a w szczególności obudowa z profilu, może być inspiracją dla innych, mniej doświadczonych, którzy też zastosują zasilanie sieciowe.
    Autor celowo albo i nie, nie pokazał zdjęć mozaiki PCB ani zdjęć płytki zamontowanej w obudowie, gdzie byłyby widoczne odstępy między końcówkami trafka albo innymi elementami będącymi pod napięciem sieci a obudową metalową. Można to ignorować gdyby płytka miała odstęp > 10 mm i zamontowana była na wspornikach nylonowych. W tym projekcie odstępy to są pojedyncze milimetry.

    Takie warunki sprawiają, że urządzenie praktycznie posiada uziemienie w postaci słuchawek zakładanych na głowę.
    Bo tak się traktuje klasę ochronności zero.

    Kwestie bezpieczeństwa równamy do góry a nie do dołu. Jeżeli widać folię w roli izolatora trzeba zakładać, że jest to jakaś randomowa folijka z pralinek, podatna na uszkodzenia i przebicia.
    Jeżeli jest podejrzenie małego odstępu, to jest mały, njebezpieczny odstęp, a nie "wystarczający".
  • #83
    pikarel
    Level 37  
    acctr wrote:
    (...)
    Takie warunki sprawiają, że urządzenie praktycznie posiada uziemienie w postaci słuchawek zakładanych na głowę.

    Fobii ciąg dalszy.
  • #84
    Urgon
    Level 38  
    AVE...

    To Ty nie wiesz? Lampy to audiofilska wersja przedłużki męskiego szczegółu anatomicznego, i trzeba się nimi chwalić. Dlatego są zawsze na wierzchu, nawet jak to jest groźne. Jakby nie można było kupić kawałka szyby czy innego pudełka z poliwęglanu.

    Mam też wrażenie, od początku zasadniczo, że niektórzy tutaj czepiają się dla zasady, a nie dlatego, że jest ku temu powód. Autor odwalił kawał świetnej roboty i w stopniu wystarczającym zabezpieczył urządzenie. Jestem też pewien, że znalazłoby się w dziale DIY wiele urządzeń, w tym wzmacniaczy, gdzie nie ma PE, obudowa jest metalowa, a przewody strony pierwotnej są poprowadzone i umocowane byle jak. Zastanawiam się też, czy nie przemawia przez niektórych zwykła, ludzka zawiść i zazdrość...

    Przyszło mi właśnie do głowy, że w dziale DIY nie brakuje cewek Tesli, gdzie napięcia nie są liczone w setkach woltów, lecz w setkach tysięcy...


    @acctr

    Nie wiem, jakich słuchawek używasz, ale ja w swoim życiu miałem wiele par słuchawek o różnych konstrukcjach i jeszcze nie spotkałem pary, gdzie użytkownik nie byłby odizolowany od masy sygnałowej przynajmniej milimetrem plastiku i pięcioma milimetrami powietrza. Tak że nie pisz głupot, dobra?
  • #85
    ArturAVS
    Moderator HP/Truck/Electric
    Radzę sobie już darować dyskusje odnośnie bezpieczeństwa (lub niebezpieczeństwa) a skupić się na walorach audio.
  • #86
    austriackimalarz
    Level 26  
    Urgon wrote:
    Przyszło mi właśnie do głowy, że w dziale DIY nie brakuje cewek Tesli, gdzie napięcia nie są liczone w setkach woltów, lecz w setkach tysięcy...

    I tu Cię zaskoczę, sam jedną zbudowałem. Na lampie GU81M, napięcie anodowe regulowane w zakresie 2-5kV. Całość zamknięta w skrzyni z tworzywa (puszka hermetyczna) i zachowane odstępy min. 5cm między obudową a czymkolwiek innym. Transformator zalany olejem transformatorowym, przewody HV to przewód zapłonowy 15kV, na anodzie i piątej siatce lampy założone fabryczne ceramiczne kapturki. Zdjęcia będę miał jej pierwszej wersji w obudowie drewnianej, wątpię że znajdę finalną wersję (długa sprawa, stopiłem lampę, miałem pilniejsze wydatki i tak stoi na strychu bez nagrań finalnej wersji).
    Ale mimo że była to konstrukcja obsługiwana w kontrolowanych warunkach tylko i wyłącznie przeze mnie, to czegokolwiek bym nie zrobił jestem pewien że nie zostałbym porazony, nawet gybym całą skrzynkę wsadził sobie w zadek. Tymczasem konstrukcja autora leży na stole, może być dotknięta przez kogokolwiek.
  • #87
    398216 Usunięty
    Level 43  
    austriackimalarz wrote:
    Pomiary udowadniają, że izolacja jest wystarczająca, a nie widzimisie autora.
    Czyli tu wcale nie chodzi o złe zaprojektowanie tego wzmacniacza, a o brak pomiarów? A jakiż to niby sprzęt DiY posiada pomiary kwalifikacyjne/certyfikacyjne?
    Bez przesady Panowie, dalsze wyciąganie kolejnych wniosków w Waszym Autorstwie to nic innego jak zwykły mobbing na Autorze. Nie mówiąc już o tym, ze co post to inne warunki jakie powinny być spełnione. Warunek jest jeden - obudowa urządzenia ma być skutecznie odizolowana od napięcia sieci. Jeśli podczas sprawdzenia omomierzem zwarcia nie ma, to już dobrze. Gdyby nie było izolacji pomiędzy PCB a obudową od strony lutów, może można by się czepiać, że w jakiś tak krytycznych warunkach takie połączenie mogłoby wystąpić. Jednak izolacja jest, a do przeskoku iskry pomiędzy padem a obudową 1mm dla napięcia 230V to aż nadto. Płytka jest sztywna - wyciskane aluminium również. A jeśli ktoś po obudowie ma zamiar skakać to jej uszkodzenie nie może zapewnić bezpieczeństwa - tak jak w każdym sprzęcie tak potraktowanym.
    Takie jest moje zdanie.
  • #88
    tytka
    Level 21  
    austriackimalarz wrote:
    Więc 30-(22+1+1+2+3)=1mm! Tak jak myślałem.


    Więc kolego źle myślisz!
    Nie miałeś tego urządzenia w ręku, a także nie pytałeś o wymiary, ale niby wiesz jak to jest. Ciekawe!

    Nic nie wiesz i wymyślasz plotki!

    Pod pcb są dystanse o wysokości 3.8 mm (przycięte z 5 mm). Końcówki/szpilki od przewodów zasilania, od spodu przycięte na nie wiecej niż 1mm. Folia jest na tyle gruba, że beleczym jej nie przedziurawisz. Spodnia część obudowy, to blacha aluminiowa 2mm, ma 5 punktów podparcia, palcami nie zegniesz. Cała obudowa ma około 34 mm.

    Teraz jestem na wyjeździe, więc fotek z pomiarami nie jestem w stanie zaprezentować.
    Ale po powrocie z przyjemnością to koledze zaprezentuję.
  • #89
    austriackimalarz
    Level 26  
    tytka wrote:
    Pod pcb są dystanse o wysokości 3.8 mm (przycięte z 5 mm). Końcówki/szpilki od przewodów zasilania, od spodu przycięte na 1mm, Folia jest na tyle gruba, że bele czym jej nie przedziurawisz. Tylna część obudowy, to blacha aluminiowa 2mm, ma 5 punktów podparcia, palcami nie zegniesz. Cała obudowa ma około 34 mm.

    W takim razie muszę kolegę przeprosić, jeżeli tak faktycznie jest to zbyt pochopnie nazwałem konstrukcję miną i groźnym produktem.
    Mimo wszystko co do klas izolacji zdania nie zmienię, a jeżeli jest w stanie kolega zaryzykować jeden egzemplarz i udowodnić mi i wszystkim że urządzenie jest bezpieczne, proponuję wykonać próbę izolacji - zewrzeć przewody zasilające, i między nie a obudowę podać napięcie 1kV, ew. 2kV jeżeli masz takie pod ręką. Napięcie 1kVDC jest w stanie podać dowolny elektroniczny miernik rezystancji izolacji. Taki zabieg pozwoli nam sądzić, że urządzenie faktycznie może spełniać wymagania do zastania pełnoprawną 2 klasą izolacji, i ani ja, ani podejrzewam Łukasz nie będzie przekonywał do podłączenia przewodu ochronnego do obudowy.
  • #90
    CosteC
    Level 38  
    tytka wrote:
    Więc kolego źle myślisz! Nie miałeś tego urządzenia w ręku, a także nie pytałeś o wymiary, ale niby wiesz jak to jest. Ciekawe!

    Kolega podobnie jak jego inspiracja do pseudonimu nie jest zainteresowany stanem faktycznym tylko swoimi bajaniami.

    tytka wrote:
    Pod pcb są dystanse o wysokości 3.8 mm (przycięte z 5 mm). Końcówki/szpilki od przewodów zasilania, od spodu przycięte na nie wiecej niż 1mm.

    To niewiele by brakowało aby formalnie folia była niepotrzebna, chociaż folia jest lepszą praktyką projektową niż poleganie na precyzyjnie przyciętych lutach. W ogóle przycinanie lutów po lutowaniu to kiepska praktyka, ale cicho bo elektrodowe trole się obudzą.

    tytka wrote:
    Ale po powrocie z przyjemnością to koledze zaprezentuję.

    Dobry projekt zawsze warto pokazać.