Mizar144 wrote: a tak doświadczony konstruktor jak autor, zadbał o to, żeby wykluczyć możliwość mechanicznego zwarcia, a obudowa jest wystarczająco obszerna, żeby milimetrowe odkształcenie laminatu nie doprowadziło do zwarcia.
Z całym szacunkiem do ty.ytki, o ile pod względem estetyki wykonania jak i elektroniki wykonał on świetną robotę co wielokrotnie pokazywał w swoich konstrukcjach, o tyle doświadczenia w bezpieczeństwie przeciwporażeniowym nie ma on żadnego. W powyższej konstrukcji popełnił on wszystkie możliwe błędy, jakie się dało. Użył metalowej obudowy, nie uziemił jej, nie wykonał pomiarów jakości izolacji, błędnie uznał, że certyfikaty posiadane przez transformator wystarczą do zapewnienia bezpieczeństwa nie zważając na to, że przed transformatorem wystaje goły drut pod napięciem. Do tego założył on, że bezpieczeństwo użytkowania jest mniej ważne niż jakość dźwięku (a bezpieczeństwo jest zawsze najważniejsze!), to tego uznał, że skoro nie może wykonać urządzenia ani w 1 klasie (bo masa audio podłączona do PE), ani w drugiej (to powyżej to nie jest druga, jak wspominałem autor ma za małe doświadczenie by określić stan izolacji, a pomiarów brak) gdzie wystarczyło użyć obudowy całkowicie wykonanej z tworzywa i słowem bym się nie odezwał nt. bezpieczeństwa, więc autor uznał że zbuduje urządzenie w klasie zerowej, narażając siebie, swoich bliskich którzy mogą dotknąć urządzenia, swoich naśladowców których może mieć bo urządzenie jest proste, ładnie wykonane i podobno nawet gra przyzwoicie, i ewentualnie kolegę który chciał kupić jeden egzemplarz.
A wystarczyło że wykona urządzenie w klasie 3, czyli zasilanie napięciem poniżej 50VDC lub 24VAC, pochodzącym z fabrycznego zasilacza zapewniającego izolację od sieci. Wtedy nieuziemiona obudowa nie byłaby żadnym problemem.
Rozwijając myśl dalej - środki ochrony przeciwporażeniowej dzielimy na ochronę podstawową, dodatkową i uzupełniającą.
Ochrona podstawowa to wszelkie izolacje podstawowe (na przewodach), przegrody i osłony uniemożliwiające dotknięcie elementu pod napięciem. Tutaj mamy brak izolacji na drucie pod płytką, folię o nieznanych parametrach i metalową obudowę. Czyli ochrona podstawowa jest wątpliwa, lub wręcz jej nie ma.
Ochrona dodatkowa, zwana ochroną przy uszkodzeniu, to samoczynne wyłączenie zasilania (realizowane za pomocą uziemienia obudowy i zadziałaniu zabezpieczeń nadprądowych przy zwarciu do obudowy), niskie napięcie zasilania, podwójna lub wzmocniona izolacja albo separacja elektryczna. Drut od spodu płytki separowany nie jest, izolacji na nim nie ma prócz wątpliwej folii, 230V to nie jest niskie napięcie.
Ochrona uzupełniająca to w zasadzie tylko wyłącznik różnicowo-prądowy, którego autor nie ma bo nawet styków ochronnych w gniazdkach nie ma.
Podsumowując - nie ma tu ani jednego pewnego elementu zabezpieczającego. A dla urządzeń zasilanych z sieci minimum to dwa elementy. To jest mina a nie wzmacniacz i kol. Łukasz na pewno się tu ze mną zgodzi.
Porównałbym to do gniazda trójfazowego jakie jeszcze kilka lat temu miałem w garażu - stara instalacja z zabezpieczeniem C25 na pół domu, RCD brak a gniazdo wykonane ze stali. Za każdym razem jak podłączałem albo odłączałem od niego piłę stołową, robiłem to w rękawicach spawalniczych i z duszą na ramieniu. I wzmacniacza wyżej użytkowałbym z podobną świadomością.