Hybryda słuchawkowa z kartą USB - AVT2928, PCM2702, funkcja lampki nocnej, obudowa CNC

Bardzo ładne wykonanie,
czy potrafisz usłyszeć różnicę między tą konstrukcją a np. tranzystorowym wzmacniaczem AB albo wzmacniaczem D?

W porównaniu z kartą dżwiękową laptopa różnica jest zdecydowana na korzyść tej hybrydki, aczkolwiek, o czym pisałem, na razie troszkę mało basu. Jest wyraźna, uchwytna różnica w jakości grania mp3 i flac, wzmacniacz pozwala to usłyszeć. Słuchawkowców AB lub D nie używałem wogóle więc nie porównam, wcześniej korzystałem z OTL-a na 6n13s który grał fajnie ale miał duży problem z niskoomowymi słuchawkami.

pepepe1 wrote:

Estetyka dokładnie taka jaką chciałem.

A pisząc to masz na myśli tylko zewnętrzną, czy wewnętrzną także?

pepepe1 wrote:

Gra dobrze, z jakimś tam minimalnym przydźwiękiem (kable), (...) Do zmiany są kondensatory w torze sygnału karty dźwiękowej, Wimy 1uF, które zostaną wymienione na co najmniej 4,7uF, co powinno poprawić dół pasma, pokombinowanie z ułożeniem kabli

Na jeden problem, to sobie tu sam odpowiedziałeś (co poniekąd powiązane jest z estetyką wewnętrzną).
A gdzie te kondensatory chcesz wymieniać (zupełnie nie znam tej karty, a jestem leniwy więc nie chce mi się szukać jej schematu).

Robiłeś może jakieś pomiary tego wzmacniacza?

pepepe1 wrote:

wcześniej korzystałem z OTL-a na 6n13s który grał fajnie ale miał duży problem z niskoomowymi słuchawkami.

Mój OTL na PCL86 radzi sobie dobrze z słuchawkami 35 Ohm.

Kondensatory w miejscu jak niżej, w oryginalnym projekcie były elektrolity 10uF. Nie miałem dobrej jakości - wstawiłem te małe Wimy.



Co do estetyki, nie ma tu druciarstwa: przewody zasilania i sygnałowe nie krzyżują się, te pod 230v mają porządną izolację, są pozabezpieczane termokurczami, płytki są pewnie zamontowane na śruby. Dość słaby dostęp do wnętrza wymusza zastosowanie ciut dłuższego okablowania. W razie czego każdy moduł mogę odłączyć i zdemontować oddzielnie. Czy mogłem ogarnąć wszystko łącznie z zasilaniem, regulacją i gniazdami na jednej pcb? Oczywiście że tak, i bez wątpienia estetyka wnętrza by na tym zyskała. Czy chciało mi się to robić - jak widać nie.

Mierzyć nie mierzyłem, gra przyjemnie, czy THD jest 0,5% czy 0,05% różnicy mi nie robi - pewnie i tak nie usłyszę różnicy.

Czyli chodzi o kondensatory sprzęgające tę kartę ze wzmacniaczem słuchawkowym, który na wejściu ma potencjometr o wartości 47k. No to zwiększenie tych kondensatorów nie bardzo wpłynie na poprawę basów, bo przy wartości 1uF, dolna częstotliwość graniczna (-3dB) wychodzi poniżej 4Hz.

pepepe1 wrote:

czy THD jest 0,5% czy 0,05% różnicy mi nie robi - pewnie i tak nie usłyszę różnicy.

Nie chodziło mi tylko o pomiar THD. Poza tym, to że nie robi Ci to różnicy, wcale nie wyklucza sensu wykonania pomiarów.

Co do wnętrza konstrukcji, to że kable są dłuższe to nie wyklucza tego, że można je schludnie pospinać i sensownie poukładać. Poza tym odnoszę wrażenie (po tych mizernych zdjęciach), że nie bardzo chcesz pokazać nam jak to naprawdę z tą estetyką wnętrza jest.

pepepe1 wrote:

płytki są pewnie zamontowane na śruby

A gdzie te śruby? Tak patrzę na zamieszczone zdjęcia i śrubę mocującą widzę tylko jedną. Tą która mocuje płytkę potencjometru, czy też LED-ów podświetlenia. Jest widoczne jeszcze kilka śrub, ale one są na radiatorach, więc nie trzymają płytek.

pepepe1 wrote:

Pin, skubany, błyskawicznie śniedzieje i muszę wymyślić jak zrobić polerkę i zabezpieczenie (lakier?)

Może można wykorzystać jakiś element ze złota? Np. w złomie elektronicznym można znaleźć dużo elementów złoconych, które by można tutaj zastosować. Złącza, czy nawet kawałek pozłacanego obwodu drukowanego?

Co do kondensatora sprzęgającego, problem niedostatku niskich może rzeczywiście leżeć gdzie indziej (nie wyłączając uszu użytkownika). Użycie pozłacanego elementu na pin jest świetnym pomysłem na który nie wpadłem, aczkolwiek pin miał być (i jest) leciutko wypukły, i taką, pasującą część, byłoby zapewne trudno znaleźć.

W drewnianej obudowie płytkę mocuję tak: przy bocznej ściance jest wklejony element z wycięciem (gniazdem) na grubość płytki. Po wsunięciu i zablokowaniu wiercę otwór po przeciwnej stronie, przez pcb i denko, w denko wklejam szpilkę M3 pasującą do otworu w pcb, dystans, płytka, nakrętka - wszystko trzyma się jak zamurowane a ew. demontaż wymaga odkręcenia jednej nakrętki.

Podziękował Kolegom za trafne uwagi

.....

Godzinę i metr taśmy później

pepepe1 wrote:

Co do kondensatora sprzęgającego, problem niedostatku niskich może rzeczywiście leżeć gdzie indziej (nie wyłączając uszu użytkownika).

Dlatego pytałem czy wykonywałeś pomiary. Zdjęcie charakterystyki przenoszenia sporo by na ten temat powiedziało.


Czyli te płytki to tak nie do końca są "pewnie przymocowane na śruby", bo wykorzystałeś też inną metodę.
Dzięki za kolejne zdjęcia wnętrza, teraz widać nieco więcej.
Szczerze mówiąc, radziłbym poprawić jednak mocowanie tych płytek, bo:
- płytka DAC-a trzyma się z jednej strony gniazdem USB wsuniętym w przednia ściankę, a z drugiej strony tylko na jedną śrubę, trochę to niepewne osadzenie;
- podobnie płytka wzmacniacza słuchawkowego, z jednego boku niewielki element drewniany, a z drugiego, tylko jedna śrubka, także niepewne/niestabilne osadzenie;
- płytka dodatkowego zasilacza, tak trochę na bakier (średnio to wygląda, poza tym jej wkręt wygląda na nie dokręcony).
Ogólnie zrobiłeś urządzenie, które z wierzchu cechuje się niezłą estetyką wykonania, ale jego wnętrze to sobie odpuściłeś. A szkoda, skutkuje to sporym niesmakiem, a mogło być nieźle.
Aby mnie zachwycić swoim projektem, to musiałbyś go jednak poprawić.


Gdybyś ten mosiężny element po spolerowaniu pokrył lakierem bezbarwnym, było by OK.

Jeszcze z etapu budowy

Całkiem ładnie wykonane, estetyczna obudowa aczkolwiek nie w moim guście ten czerwony u góry Fajna ta podświetlana gałka potencjometru.
Środek za to do dopracowania. Płytki mają dość słabe mocowanie (trzymają się na jednej śrubce?) a ta z małym trafem to tam sprawia wrażenie "wiszącej" luzem, można to było po prostu przykręcić równo.

pepepe1 wrote:

na dobrych elementach

Tutaj śmiem się do końca nie zgodzić.

Pozdrawiam,
A.

Olkus wrote:

Fajna ta podświetlana gałka potencjometru.

Podświetlenie jest na tyle mocne, że można by się pokusić o wmontowanie w gałkę czegoś w rodzaju światłowodu (w miejsce tego mosiężnego punktu). Tak aby on także był podświetlony od tyłu i na gałce byłby wówczas punkt świetlny wskazujący ustawiony poziom głośności.

Olkus wrote:

pepepe1 wrote:

na dobrych elementach

Tutaj śmiem się do końca nie zgodzić.

Też mnie to zdziwiło, ale ostatecznie odebrałem to w sensie "sprawnych"

tytka wrote:

Też mnie to zdziwiło, ale ostatecznie odebrałem to w sensie "sprawnych"

Zrobił mi Kolega dzień, w życiu nie czytałem tak zabawnego offtopa

tytka wrote:

Podświetlenie jest na tyle mocne, że można by się pokusić o wmontowanie w gałkę czegoś w rodzaju światłowodu (w miejsce tego mosiężnego punktu). Tak aby on także był podświetlony od tyłu i na gałce byłby wówczas punkt świetlny wskazujący ustawiony poziom głośności.

Też mi to przyszlo do głowy, ale to chyba nie takie proste.

tytka wrote:

Też mnie to zdziwiło, ale ostatecznie odebrałem to w sensie "sprawnych"

W takim znacznie ma to rację bytu, bo dobrych jakościowo to niezbyt pasuje

Pozdrawiam,
A.

Punkt świetlny zamiast pinu da się zrobić - na ośce masa, jeden ślizgacz na "+" i LED. Tyle że na pomysł podświetlenia wpadłem gdzieś pod koniec składania, czyli - za późno. Elementy, no cóż, nie uważam żeby jakość grania bardzo zależała od tego czy użyję szybkich diod prostowniczych i super-low ESR kondensatorów w zasilaczu. Jeśli są wątpliwości co do któregoś elementu, proszę pytać, chętnie pomogę

pepepe1 wrote:

Punkt świetlny zamiast pinu da się zrobić - na ośce masa, jeden ślizgacz na "+" i LED.

No można i próbować tak, wówczas w gałkę montujesz LEDa.

pepepe1 wrote:

Elementy, no cóż, nie uważam żeby jakość grania bardzo zależała od (...)

Bardzo to nie, ale jakość elementów ma jednak pewien wpływ. Poza tym użycie dobrych elementów skutkowało by pewnie dłuższym okresem bezawaryjnej pracy urządzenia.
Ale wiedz, że temat jakości użytych elementów, został poruszony tylko i wyłącznie przez Twoje "zaginanie" faktów. Piszesz, że urządzenie zrobione na dobrych elementach, a nie bardzo takowe widać.
Podobnie w innym miejscu piszesz o pewnym mocowaniu płytek śrubami, a okazuje się, ze tych śrub, to jak na lekarstwo.
Coś ten opis Ci nie wyszedł

Specjalnie dla Kolegi tyytka powiększenie płytki, powinno być widać elementy - sam jestem ciekaw które to chinki a które malowanki, i które przy tych prądach i napięciach będą padać jak muchy Po raz kolejny: mocowanie na jednej śrubie jest wystarczająco pewne i solidne.

Spróbuję wytłumaczyć.

Sugeruję eksperyment: proszę wziąć pasek sklejki wodoodpornej o szerokości 3mm, wypiłować rowek 5mm od krawędzi i spróbować rozwarstwić po karbie palcami... albo kawałkiem laminatu... nie podważając dźwignią ale naciskając równolegle do powierzchni, na ścinanie warstw... trudno? To raptem 15mm2, nic solidnego Wytrzymałość miękkiego drewna na ścinanie to ok. 2-3N na mm2, więc "odszczypanie" pazurem takiego patyczka wymaga plus minus 30-40N (powieszenia ok. 3-4 kg).

Wkręcić w sklejkę wkręt 2,5x10 i spróbować go wyrwać... nie da się?

Śrubka M3 w najgorszej klasie zaczyna "płynąć" pod obciążeniem 75 kilogramów.

Wytrzymałość na ścinanie laminatu jest gdzieś pomiędzy. Oznacza to, że najsłabszym elementem mocowania jest to sklejkowe gniazdo, pracujące na ścinanie powierzchnią jakichś 60mm2 (3mmx20mm). Żeby to zerwać trzeba pociągnąć płytkę w górę obciążeniem co najmniej 12 kg. Przy krawędzi, bo jak ze środka to 24 kg... bo z drugiej strony jest M3 która wytrzyma 75kg będąca punktem podparcia dźwigni.

Jeśli płytka waży 150g, urwie się z takiej pchełki-mocowania przy przeciążeniu 80G... jak mi ten wzmacniacz walnie z metra na beton to osiągnie jakieś 40G (nie przewiduję jednak), jak na gruby dywan, bo ja wiem? 15G? Obudowa zapewne by to wytrzymała, więc mocowania również. Co innego byłoby w przypadku obudowy posklejanej cienkiej sklejki, tam się bez solidnej podstawy i mocowań na parę punktów nie obejdzie, w przypadku obudowy poklejonej "na styk" z cienkich pasków sklejki, lutowanego laminatu itp chodzi o to, żeby w razie "W" meć jednak osobno puzzle, a osobno elektronikę w jednym możliwie kawałku.

Przewymiarować wszystko co się zmieści żadna sztuka, tylko - po co, oprócz efektu wow? Materiały mają różną wytrzymałość, i naprawdę nic nie stoi na przeszkodzie żeby brać to pod uwagę przy doborze mocowań, przekrojów itp.

Tak że tego... ja szanuję jak jest śruba w każdym rogu, i jeszcze z podkładką żeby nie wykruszyło, wygląda profesjonalnie i jak z fabryki i "autor się przyłożył", ale technicznie nie ma to żadnego sensu.

pepepe1 wrote:

Specjalnie dla Kolegi tyytka powiększenie płytki, powinno być widać elementy - sam jestem ciekaw które to chinki a które malowanki

Najwyraźniej nie ogarniasz, o co chodziło.

pepepe1 wrote:

Po raz kolejny: mocowanie na jednej śrubie jest wystarczająco pewne i solidne.

No. to akurat najlepiej widać tutaj:

Tu nie widać żadnej szyny ze sklejki, płytka trzyma się tylko na gnieździe USB i jednej śrubce. Jak ta płytka jest zdaniem kolegi wystarczająco pewnie zamocowana, to życzę szczęścia i nie ma więcej pytań.

Kolego widać, że masz potencjał i Twój projekt mógłby by być naprawdę dobry, ale najwyraźniej tego nie chcesz.

Luzik. Kolega pisze zagadkami, to mam prawo nie ogarniać. Aczkolwiek niewyrobiony czytelnik wątku mógłby odnieść wrażenie, że elementy są co prawda niedobre, tylko nie wiadomo które - a to, że Kolega umie oznaczyć miejsce budzące wątpliwości żółtym kółkiem mamy jakby przećwiczone

Zablokowanie karty na gnieździe USB (wlutowanym w pole masy) i wkręcie trzyma również mocno, i nie ma możliwości żeby wtyczką USB wepchnąć płytkę do środka. Żaden inny kierunek siły niszczącej zamocowanie nie wchodzi w grę, a gniazdo w czołowej jest na tyle ciasne, że użycie wtyczki jako dźwigni do podważenia płytki bądź wyrwania gniazda z pcb też nie jest możliwe. M.in. dlatego gniazdo jest płytko wsunięte w płytę czołową - powstał jakiś 6mm ciasny tunel dla wtyczki ograniczający chybotanie poniżej naturalnego luzu w zespole wtyczka - gniazdko. Mogłem sobie na to pozwolić ze względu na bardzo sztywną obudowę. To, że na pierwszy rzut oka rzecz wygląda na druciarstwo, nie znaczy że nim jest. Co więcej, uważam (być może jest to opinia odosobniona) że ograniczenie zbędnych elementów konstrukcji, i wykorzystanie tego na co cechy konstrukcji pozwalają - jest eleganckie z inżynierskiego punktu widzenia.

Za życzenia i uznanie dziękuję, tym bardziej że - przyznaję z zazdrością - projekty Kolegi są kapitalne i znać rękę mistrza.

Pozdrawiam

pepepe1 wrote:

przyznaję z zazdrością - projekty Kolegi są kapitalne i znać rękę mistrza.

Dziękuję bardzo. Aby taki poziom osiągnąć, to starałem się podglądać, jak to robią lepsi ode mnie, a także słuchać ich rad. Cały czas nie spoczywam na laurach i staram się rozwijać.

Zauważyłem pewien potencjał w tym Twoim projekcie i starałem się służyć pomocą, tylko po to, aby łatwiej było Ci wejść na wyższy poziom.
Z przykrością jednak zmuszony jestem stwierdzić, że niestety nie chcesz tego, bo przecież Ty zrobiłeś to niemal idealnie, a ja się tylko czepiam, dla samego czepiania

Cóż??

Do kolejnego projektu.
Pozdrawiam serdecznie.
Wojtek

Ta plexa nie wypaczyła się jeszcze od temperatury lampy? To na pewno to zrobi za jakiś czas. Przerabiałem to więc mam prawo zwrócić na to uwagę - kiedyś z potrzeby chwili górną płytę zrobiłem z plexy (ZIELONEJ CO PRAWDA, ALE TEŻ 3MM) i po pierwszym użyciu (12 godzin grania non stop) zaczęła się zapadać w miejscu najwyższej temperatury - w moim wypadku było to co najwyżej 60*C. Gałka ze sklejki to też niezbyt dobry pomysł. Mozę i ładnie wygląda (chociaż totalnie nie jest to mój gust), ale po kilku miesiącach używania wzmacniacza zacznie być już widać ślady paluchów.

Jeszcze nie Fakt, że popracuje godzinkę-dwie co parę dni, nie zdąży się nagrzać. Co do gałki może być inny problem: lakier wodorozcieńczalny Altax. Z tym akurat nie mam na razie złych doświadczeń, ale lata temu (innej firmy, już nie pamiętam jakiej) zaczął punktowo, przy uchwytach, złazić z szafek - reagował z potem z dłoni. Jeśli ten Altax nie wywinie podobnego numeru - na ew. brud wystarczy zdjąć gałkę i ostrożnie przetrzeć na mokro.

Co do plexi, są dwa rodzaje, ekstrudowana (wyciskana z granulatu) która zdeformuje się przy 60-70C i wylewana (polimeryzowana z monomeru, w formie), stabilna do 80C. Ta druga wytrzymuje bez deformacji wyższe temperatury, i inaczej się obrabia - nie topi pod piłą czy frezem. Ta u mnie to wylewana.