Właśnie zamówiłem i dostałem miernik Signal ST-5150 / R10842 (to są chyba dwa oznaczenia jednego i tego samego modelu).
Póki co, używam go ostrożnie, bo możliwe, że będę chciał oddać korzystając z ustawowego praw do zwrotu.
Chciałem wcześnie kupić Spacetronik STC-23 Combo, tzn, ten również mam, ale okazał się uszkodzony, kontaktowałem się ze sprzedawcą, poinformowałem o tym fakcie i napisał, ze może wymienić jako reklamacja, ale również mogę skorzystać z prawa do zwrotu bez podania powodu.
Co do miernika STC-23 to nie mogłem nic sprawdzić z powyższego powodu, a jak kupowałem, to ciężko było mi podjąć decyzję, który z dwóch wymienionych mierników. Teoretycznie, on ma widmo, ale nie wiadomo, czy tylko dla naziemne, czy dla satelity również.
Miernik ST-5150 ma prawie wszystko, co się może przydać. Prawie, bo można przyczepić się dwóch rzeczy:
1. Parametr BER pokazuje prawdopodobnie po przetworzeniu przez Viterbi, czyli parametr nic nie warty.
2. Brak funkcji widma sygnału.
Pytania są następujące:
1. Czy bez pomiaru BER przed Viterbi też się obejdzie. Czy wystarczy posiłkować sie parametrami C/N i MER przy ustawianiu anteny satelitarnej i naziemnej?
2. Czy miernik STC-23 pokazuje widmo tylko dla naziemnej, czy dla satelity również może pokazać widmo sygnału?
3. Czy STC-23 pokazuje BER przed czy po Viterbi?
4. Czy to prawda, że STC-23 dla DVB-T pokazuje MER, a dla DVB-S już nie pokazuje MER?
5. Czy w praktyce widmo sygnału jest potrzebne?
Czy w budżecie do 800zł to lepiej zostać przy którymś z tych dwóch mierników (i którym, choć wydaje się, że lepiej ST-5150), czy rozważyć jeszcze inny i jaki? Najlepiej taki, którego opakowania nie trzeba niszczyć, żeby kupić na próbę i ewentualnie oddać.
Interesują mnie wyłącznie urządzenia uniwersalne, czyli pomiar wszystkich typów DVB w jednym, a przynajmniej pomiar naziemnej i satelitarnej.
Kiedyś miałem PCM-1200, który mi się popsuł, ale wydaje mi się, ze to była lekka wtopa, bo PCM-1200 w ogóle nie pokazuje MER, za to on ma widmo i BER. Teraz znacznie ten model podrożał, więc sens ponownego kupna tego samego wydaje się być wątpliwy, ale mieści się w budżecie.
Póki co, używam go ostrożnie, bo możliwe, że będę chciał oddać korzystając z ustawowego praw do zwrotu.
Chciałem wcześnie kupić Spacetronik STC-23 Combo, tzn, ten również mam, ale okazał się uszkodzony, kontaktowałem się ze sprzedawcą, poinformowałem o tym fakcie i napisał, ze może wymienić jako reklamacja, ale również mogę skorzystać z prawa do zwrotu bez podania powodu.
Co do miernika STC-23 to nie mogłem nic sprawdzić z powyższego powodu, a jak kupowałem, to ciężko było mi podjąć decyzję, który z dwóch wymienionych mierników. Teoretycznie, on ma widmo, ale nie wiadomo, czy tylko dla naziemne, czy dla satelity również.
Miernik ST-5150 ma prawie wszystko, co się może przydać. Prawie, bo można przyczepić się dwóch rzeczy:
1. Parametr BER pokazuje prawdopodobnie po przetworzeniu przez Viterbi, czyli parametr nic nie warty.
2. Brak funkcji widma sygnału.
Pytania są następujące:
1. Czy bez pomiaru BER przed Viterbi też się obejdzie. Czy wystarczy posiłkować sie parametrami C/N i MER przy ustawianiu anteny satelitarnej i naziemnej?
2. Czy miernik STC-23 pokazuje widmo tylko dla naziemnej, czy dla satelity również może pokazać widmo sygnału?
3. Czy STC-23 pokazuje BER przed czy po Viterbi?
4. Czy to prawda, że STC-23 dla DVB-T pokazuje MER, a dla DVB-S już nie pokazuje MER?
5. Czy w praktyce widmo sygnału jest potrzebne?
Czy w budżecie do 800zł to lepiej zostać przy którymś z tych dwóch mierników (i którym, choć wydaje się, że lepiej ST-5150), czy rozważyć jeszcze inny i jaki? Najlepiej taki, którego opakowania nie trzeba niszczyć, żeby kupić na próbę i ewentualnie oddać.
Interesują mnie wyłącznie urządzenia uniwersalne, czyli pomiar wszystkich typów DVB w jednym, a przynajmniej pomiar naziemnej i satelitarnej.
Kiedyś miałem PCM-1200, który mi się popsuł, ale wydaje mi się, ze to była lekka wtopa, bo PCM-1200 w ogóle nie pokazuje MER, za to on ma widmo i BER. Teraz znacznie ten model podrożał, więc sens ponownego kupna tego samego wydaje się być wątpliwy, ale mieści się w budżecie.